Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

teresa943

Użytkownicy
  • Postów

    12 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teresa943

  1. Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość, niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan... i jeszcze dodam, że nie z własnej woli jest rzeczywiście "zamotany" w żelazny gorset, a schody jakby byly o niego zazdrosne nie chcą wypuścić na zewnątz (niestety brak windy, chodzić po schodach jeszcze nie może)...dalej tytuł wyjaśnia serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze za umęczenie podczas czytania pozdrawiam z uśmiechem :) teresa
  2. Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość, niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan... i jeszcze dodam, że nie z własnej woli jest rzeczywiście "zamotany" w żelazny gorset, a schody jakby byly o niego zazdrosne nie chcą wypuścić na zewnątz (niestety brak windy, chodzić po schodach jeszcze nie może)...dalej tytuł wyjaśnia serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze za umęczenie podczas czytania pozdrawiam z uśmiechem :)
  3. HAYQ, tu chodzi o "nieugięte imadło" czyli żelazny gorset (stosuje się przy złamaniach kręgosłupa)...na dodatek schody są barierą do świata, a więc zgradzają drogę...itp. itd. wyjaśnia tytuł dziękuję za czytanie i pozdrawiam:)
  4. Panie Jacku, cała rzecz w tym, że dla peela jest to rzeczywistość, niestety, choć jeszcze niedawno myślał tak jak Pan... serdecznie dziękuję za pochylenie i sorki najszczersze za umęczenie pozdrawiam:)
  5. dziekuję Waldemarze i cieszę się, że ten wiersz zmusza cię do refleksji, taki był jego cel serdecznie pozdrawiam:) teresa
  6. drzwi strażnicy muru uzbrojone w zamki bezduszne schody z klatki do klatki na drodze pułapki nieugięte imadło nie pieści właśnie upadło najpotrzebniejsze złośliwa twardość uwiera nieporadność za ścianą milczenia zwyczajne głosy kroki śmiechy i ciała fizycznie sprawne jak ciernie myśli niespokojne czepiają się muru ramiona rozpostarte jak krzyż na ścianie zwisające brzemię milczy i tylko serce odgadło gest łza w oku bezradna zasłania beznadziejność
  7. tak Judyt, miało być refleksyjnie, ale jest niewielka zmiana dziękuję i pozdrawiam:)
  8. stasiu, jesteś nieoceniona, że pomajstrowałaś teraz naprawdę lepiej, dzięki cmokasy gorące:)
  9. dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
  10. jak zawsze milutka wizytka dziękuję bardzo cmok x 3
  11. stanisławo, dziękuję... zmieniłam ostatni wers "Grom się przetoczył. Odpowiedź nieba spadła." dziś stać mnie tylko na tyle odwzajemniam cmok
  12. nie tonie, bo chwycił się ostatniej deski ratunku i nie zawiodła pozdrawiam:)
  13. raczej obserwcje, boć ja nie "z tych stron" pozdrawiam:)
  14. oj, rozmarzyłam się pięknie pozdrawiam:)
  15. "żaden człowiek siły swojej nie zazna dopóki jej w potrzebie swojej nie dobędzie" jest mi to bliskie sercu pozdrawiam:)
  16. kochanie, dziekuję za pochylenie tytuł można również interpretować tak: "rak go złapał...nieboraka" a od śmierci się nie ucieknie, dlatego warto mocno żyć i mieć się na baczności...najgroźniejsza, gdy udaje się, że jej nie ma (na razie!) póki co życzę ci RADOŚCI:) :)
  17. Marianno, ja też kocham życie a smutki były, minęły i teraz mógł powstać wiersz o realiach życia dziekuję i pozdrawiam serdecznie:)
  18. "Dziś wiem cukier i gorycz splatają się w jeden smak herbaty w promyku słońca o świcie" bardzo mądre spostrzeżenie tylko u mnie raczej "w kawie" podoba mi się pozdrawiam:)
  19. czytam i czytam wszystkie wersje, ostatnia bardziej pobudza do myślenia, ale w każdej sens jednaki: "bliskość za daleka, by jej dotknąć, przeszkadza obojętność" kilka razy pisałam komentarz i znikał (problem z internetem) ale taraz udało się pozdrawiam:)
  20. myślę, że i dziś takie "niedziele" jeszcze bywają nietety, może tylko miejscem się różnią bardzo realistyczny obraz pozdrawiam:)
  21. jestem pełna podziwu strzelasz w dziesiątkę mocno chwała ci pozdrawiam:)
  22. czuję ciepło ramion Baby i bardzo, bardzo dziękuję serdeczne:) :) :)
  23. bardzo przyziemne i proste: "rak i do nieba" stąd ten tytuł, a smutne, bo śmierć nie jest wesoła ale naprawdę jest dziękuję za czytanie cieplutko pozdrawiam:)
  24. wyrok bez apelacji pożegnanie pośpieszne wiązanka szarfa rozkłada się na ziemi czeluść nienasycona w dłoniach los grudka ociężała na dębie lawina w dół schodzi na linach sypią kurhan kwiaty bezradne światło drżące do serca tulą przesłanie a priori memento mori
  25. Zagubiony kapitan ludzkiego cienia na morzu życia. Raz żyło się lepiej, raz gorzej. Żeglował, gdy nagle Morze wzburzone, fale spienione, wiatr targa żagle Woła: Pomocy! Na mostku się miota. Szuka oparcia. Mała łupina pośród żywiołu złowrogo trzeszczy. Śmierć w oczy zagląda. Pod nim straszliwe odmęty. W kipiel życiową z mostku się rzuca trwogą przejęty, Deski ratunku się chwyta. Poraża go huk złowieszczy. Wiatr czasem targa duszę człowieka, Rozpacz w ostre pazury ją chwyta. Ratunku! - woła strachem pobladła. Dłonie ku niebu błagalnie wznosi, czeka. Niebo przyzywa. Dlaczego groźne, pyta. Grom się przetoczył. Odpowiedź nieba spadla.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...