Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

teresa943

Użytkownicy
  • Postów

    12 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teresa943

  1. ot tak jakoś zadumka chwyciła pomyślałam że może by warto wreszcie ramy dopasowywać do życia a nie odwrotnie stare lustra wyrzucać byłam i pozdrawiam:)
  2. Panie poeto 2 staropolskie ok bzdetne jak dla kogo trochę osób czytało jednak przyznam, że to nie mój styl piszę raczej inaczej, to taki mały wyjątek dziękuję i pozdrawiam:)
  3. miałam szczęście nie podrapał hihihi a baran to on może i był pozdrawiam:)
  4. wiesz Stenko, to może i ja zostawię sobie stare wersje, tak trudno "ciachać", gdy się pisało w natchnieniu chwili, potem wydaje się już jakieś nowe, nieco inne dzięki cmok
  5. Najdroższe spojrzenie wzrokiem pamięci chwytam, Mgiełkę, co nie opadła bladym świtem jeszcze. Barwami miłości twarz ukochaną pieszczę. Pożółkły list mocno do serca tulę. Czytam. Biegłeś parkową aleją z różą czerwoną, Czuję jej woń jeszcze w mym sercu zasuszoną. Wciąż mi się zdaje, że jestem tamtą dziewczyną O rozmarzonych oczach. Tamtym blaskiem płoną. Kochać pragnę, z miłości ku tobie oszaleć. Cieszyć się życiem. Wciąż być jeszcze młodą duchem. Miłość wyśpiewać ptakom i zostać poetą. W słońcu i deszczu tak samo kochać cię stale. Głosy przyrody rozumieć i łowić uchem, Układać wiersze. Miłość najlepszą podnietą.
  6. Stenko, Marlett, Judyt dzięki za obecność i fachową pomoc w krojeniu jakoś mam dwie lewe ręce hehe no i zaraz ciachnę! pozdrawiam 3 x cmok!
  7. Wracać lubię do wspomnień bliskich jak serce w klatce szybować na szczyty marzeń niepojętych przywracać najpiękniejsze wspinać się pomiędzy wczoraj a dziś z nadzieją czekać jutra delikatnie trącać struny ciszy sercem łowić dźwięki i śpiewać o miłości piano jak młodym winem upajać się życiem perły rosy całować słońcu twarz poddać z rozkoszą i do utraty tchu w rozwianej koszuli boso biec ku szczęściu
  8. haha właśnie (atrapa) gorzej być taką dekoracją w życiu pozdrawiam:)
  9. a może tak: koteczku nie odmówię ci pieszczoty popieść jak inne koty???
  10. Stasiu na razie jakoś pustawo ale zgadzam się, że trochę przekory by nie wadziło może coś mi wpadnie do głowy a teraz cmok
  11. dziękuję Stasiu, wcześniej zmieniłam sama, niestety mam dzisiaj pecha, internet za nic nie chciał działać teraz wklejam wersję zaproponowaną przez ciebie cmok cmok:) Marlett dzięki za czytanie i dobre rady jest już nowy układ wersów i jak? pozdrowionka ślę:)
  12. "wiecznej nocy oddała" czyli śmierci "teraz pieści pod kołdrą marmurową" czyli pod płytą nagrobkową (nota bene malutkiego synka) takie jest moje przesłanie ale dziękuję za czytanie i uwagi, każda jest dla mnie cenna, obiecuję przemyślę pozdrawiam:)
  13. podoba mi się fajnie a może tak (przepraszam) "wybialkowałam zmarszczki"? tak mi się nasunęło spontanicznie cmok
  14. Judyt "dziwne przerzutnie" celowo miałam akurat ochotę na odrobinę przekory i tak dla zabawy, taki typ jak ja ma tak czasem dziękuję za obecność i komentarz pozdrawiam:) Peo niebieska cieszę się, że sobie na koncu miuknęłaś, bo mnie o to chodziło dziękuję i pozdrawiam:) bardzo cenię sobie, Stasiu, twoją pomoc spróbuję poukładać inaczej, dzięki pozdrawiam cmokiem:)
  15. przyszła cicha ciemniejsza niż ciemność oddała wiecznej nocy i pieści pod marmurowym okryciem kołysankę śpiewa - luli luli dłonią lodowatą tuli krzyż wyciągnął ramiona nad mchem zielonkawym zamknął księgę niedoczytaną luli luli - śpij kochanie moje stary kasztan czuwa baldachim liści osłania od żaru słońca iskierki tulą się do zimnej płyty darmo chcą ogrzać czasami łza lepka przywarła tak że trudno oderwać kasztan zapłakał konary pogięte zastygły w bolesnej modlitwie wiatr w gałęziach cicho kwili – lulajże lulaj malutki
  16. tak mi się jakoś chaciało trochę pośmiać i "poblablać" hiii pozdrawiam:)
  17. bardzo mi się podoba poczytałam zadumałam o tych witrażach i snach cieplutko pozdrawiam:)
  18. przytul mnie czarny koteczku połóż się obok w łóżeczku podrap nieco za uszkiem wtulonym w poduszkę włoski potargaj raz jeszcze czuję rozkoszne dreszcze popieść najczulej łapki śmieszne masz chrapki pchełkę złap pod brzuszkiem pogroź jej paluszkiem by sobie wybiła z głowy psoty pcheł nie lubią koty koteczku nie odmówię ci pieszczoty mrauu dobrze płacą koty
  19. twardy orzech niejeden próbował ugryźć szczęki połamał taka to była twarda sztuka ni z tej ni owej strony podejść ni kijem ni pałką nie dawał się ubić ego się jego w skorupie zaparło myślał sobie – nikt mnie nie rozłupie po co mi oni mam ich w ... do czasu znosili fochy starego aż wszystkim się przejadło odwrócili się plecami do niego nic sobie nie robił z tego skamieniał zakalec i pozostał sam jeden wśród ludzi jak palec
  20. oto nowa wersja "tęsknoty" wiosną przyroda tętni życiem od nowa jak królowa kwiatów w sukni utkanej z barw tęczy z kaczeńcem we włosach miłość niesie wiatr delikatną jej woń rozwiewa nad obudzoną ziemią błękitne oczy niezapominajek lśnią słońcem pląsa po zielonej łące do tańca zaprasza białe konwalie leciutko muska traw zieleń puch dmuchawców strąca czarem zniewala i czule pieści zakochać się raz jeszcze serenadę miriadom gwiazd zanucić pozwolić się porwać tchnieniom wiatru do utraty tchu wraz z echem wzlecieć nad szczyty i w zachwycie wykrzyczeć całemu światu że miłość jest jego cudem lepiej czy gorzej??? bo już sama nie wiem pozdrawiam:)
  21. Elżbietko, dzięki, cieszę się, że ci się podobało z serducha pozdrawiam:)
  22. Stasiu, zaniemówiłam, ciągle mi się wydaje, że nie dam rady i właśnie ty popychasz mnie do przodu, dzięki i spróbuję "oczyścić", co zbędne wyrzucić pozdrówko:)
  23. w żyłach wezbrały soki miłość we włosach rozwianych na wietrze rozsiewa woń zniewalającą nad ziemią przebudzona tęskni niebo lśni blaskiem pląsa po zielonej łące marzeń tańczą zieleń traw puch dmuchawców pieści zniewala pocałunkiem słońce zakochać się raz jeszcze do szaleństwa jak sztubak serenadę miriadom gwiazd śpiewać pozwolić się porwać tchnieniom miłości i do utraty tchu poszybować nad szczyty uniesień w zachwycie wykrzyczeć światu że miłość jest jego cudem
  24. misternie rozwijała kłębuszek wspomnień barwne niteczki pamięci tkała na krosnach wrzeciono obracało się cicho przędło poruszane złocistym blaskiem oczu odmłodniały miłość retro opowieść snuła brunet mówiła ze srebrem we włosach orzechowe oczy kryły figlarne chochliki lubił się śmiać kochał słońce wiersze i kwiaty ale najbardziej mnie kochał pocałunkiem rano sen strącał z powiek jak mgiełkę przy goleniu śpiewał ty górą pójdziesz a ja doliną i kawę do łóżka przynosił z fiołkiem na spodeczku do dziś czuję tę woń w zapachu kawy czy kocham pytał i zaraz potem usta zamykał pocałunkiem zamilkła pewnie na kłębku splątały się nici siedziałam zauroczona opowieść o retro miłości i we mnie tęsknotę zbudziła w pamięci jak żywy stanął tamten poranek gdy mnie czule całował i pieścił mój miły retro kochanek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...