Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

teresa943

Użytkownicy
  • Postów

    12 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teresa943

  1. (dedykowany) rozbieżne lata pobiegną w dół po białym stoku i zasiądą przy drewnianym stole z bliska zapatrzone wysączą piankę ciekawości zagryzaną uśmiechem z domieszką tęsknoty rozszeptane wargi wystrzelą na wiwat nieśmiały spontaniczny gest choć niepewność jeszcze radość napełni puchar wzniesie serdeczny toast za przyjaźń być może
  2. Czytałam i komentowałam w W - podtrzymuję. Dobry wiersz. Bardzo wymowny. Podoba się, :) Serdecznie pozdrawiam -teresa
  3. wyczuwa się stopniowe chylenie ku ziemi...przemijanie i żal, że "już prawie"... :) serdeczności -teresa
  4. Nie jestem na tyle kompetentna, by Ci radzić, czy tutaj... ale o poemacie chcę rzec słowo więźnie w gardle i coś drapie tak jakoś wilgotnieje pod rzęsami piasek nie wiem Wdycham jego resztki czekając na swoją prawdziwą Omegę i coraz niecierpliwiej i z niepokojem spoglądam na zegarek. Niekiedy, tak jak dzisiaj, w przeczuciu straszliwej omyłki otwieram terminarz i kartka po kartce sprawdzam, czy czasem na którejś jej nie przegapiłem: Zofia chmurzy się milczy nosi na sobie coraz wyraźniejsze ślady włamania na razie zamilknę...zbyt bliskie, by coś mówić... dziękuję za wzruszenie :) serdecznie pozdrawiam -teresa
  5. Jednak nie ja jeden... wiem więcej na ten temat :) Pamiętam, bodaj gdzieś u Hemingwaya taką scenę, kiedy na farmie ma pobrać się młoda para i ojciec bierze syna na bok i mówi: kiedy ona zacznie czasem bez powodu płakać, nie pytaj wtedy dlaczego. W tym samym czasie matka radzi córce a przyszłej żonie: kiedy on zamknie się nieraz w pokoju z butelką na kilka dni, nie przeszkadzaj mu, bo musi sobie coś sam na sam przemyśleć. Jeśli obydwoje będziecie to szanować, wasze małżeństwo przetrwa lata. Westchnęłam sobie...teraz już całkiem na poważnie. Rozumiem. I znam tę historię aż poza "owe lata", chcałoby się rzec aż nadto. Od początku masz rację. A mój wiersz nie o tym, choć wcale nie przeszkadza, a nawet dobrze, by pójść jeszcze innym śladem. Dziękuję. :)
  6. Gburowaty? Raczej widzi więcej od niej. A przynajmniej to, że mija ich jesień i wkrótce nie będzie ich razem. Trudno cieszyć się na taką okoliczność, więc zanim dopadnie ją Robak, on go zapija. Pozdrawiam :) A ja się dalej z Tobą podroczę...Bywa niekoniecznie słodko (zbyt dobrze wiem na ten temat), a jednak to ona więcej widzi, realniej patrzy. Skoro jesień niedługo i dopadnie Robak, to lepiej cieszyć się każdą wspólną chwilą jak drogocenną perłą niż na wyrost się zapijać. Nawet gdy kiedyś któreś odejdzie (najczęściej oddzielnie), we wspomnieniach odżyją piękne chwile a nie brzydko pachnące wódą. Mimo wszystko moja peelka woli...białego misia. :) Serdeczności -teresa
  7. Wszystko słodko i pięknie, ale naprawdę bywa inaczej. Np. tak :) A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Nałęczowa? Dobrze kochana, lecz nie dzisiaj. Czemu? - Czy wszystko ujmą słowa? W lusterku wstecznym widać wrzesień i tylko patrzeć, jak nas minie. Więc ja co roku o tej porze wysiadam. Milczę. Tego piję by wszystko co mnie pije - zapić. Szczególnie miłość mą do Ciebie. Co... jesteś obok? Właśnie tego jeden raz w roku nie chcę wiedzieć. Boskie Kalosze! Bywa różnie...tak też, czego nie życzę peelce, ale jeśli ona nie zaryzykuje kroku ku naprawie, to rzeczywiście pozostaje to, co napisałeś...jednak bywają kobiety wytrwałe, które do końca chcą "łatać, cerować, nawet lukrować", byleby tego, który "skamieniał", poruszyć (kropla drąży skałę)...próba może się nie udać, ale pozostanie pewność, że zrobiło się, co mozliwe...aha, a Twój peel, to jakiś taki gburowaty...brr...biedaczek musi zalewać robaka... Dziękuję za uroczy komentarz. :)))) Serdecznie pozdrawiam -teresa
  8. Bernadetko, ja też kocham się w rymach, ale w poezji jak w życiu najnormalniej i najpiękniej, gdy rozmaitość, stąd rymy i białe wiersze... dziękuję :)))) serdecznie pozdrawiam -teresa
  9. ja równiez pozdrawiam serdecznie:)...i zapraszam Teresko na kolejna ucztę;)... Bernadetta oj, chyba rozbaluję się na całego...ale w końcu przecież szkoda lata...tak krótko trwa... :)))))))))))))
  10. Bernadetko, zawsze jesteś mile widziana na koncercie... a plusik taki sympatyczny dziękuję :)))) serdeczności całe naręcze -teresa
  11. bardzo mi miło Kasiu dziękuję :)))) serdecznie pozdrawiam -teresa
  12. a może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Nałęczowa i na ławeczce z panem Prusem razem znaleźli sens od nowa w mikroklimacie specyficznym zauroczeni wąwozami powytrząsamy gdzieś po drodze ostre kamyki wraz z latami z plecakiem zdarzeń odciążonych wiedzeni turystycznym szlakiem do kawiarenki jaśminowej na kawę z boskim aromatem w głębinie blasku twoich oczu tonie mikstura wód zdrojowych odcieniem romantycznej ciszy wena uderza nam do głowy nad pałacykiem noc upojna jak filiżanka czekolady gdy mamy siebie już tak blisko wysączmy słodkość bez żenady
  13. pod niebem tyle ciepła skóra przewodnikiem dla wnętrza po latach znowu perspektywy błękitu opoka trzepoczącej myśli na piaszczystej wydmie mocno ukorzeniona mimo szorstkości przystępna spróbujmy bez lęku zagrać preludium na cztery ręce raz jeszcze siądźmy do kantaty życie dopisze libretto
  14. no i od rana kolejna uczta u Bernadetki... uwielbiam te Twoje wykwintne smaki...tak mało ich w prozie życia, a ja taka zachłanna na delicje ... :))))) serdecznie jak zawsze -teresa
  15. dziękuję, Judytko...a jak odzyskasz głowę, to może coś z techniki znajdziesz... :)))) serdecznie pozdrawiam -teresa
  16. tymczasem jestem szczęśliwy dla siebie odpływam z kolejnym łykiem trzymam pion bardzo refleksyjny...zadumałam się... :)) serdecznie pozdrawiam -teresa
  17. wyzwolił spontaniczny uśmiech od rana...nawet biały miś się uśmiecha... dziękuję :)) serdecznie pozdrawiam -teresa
  18. Niezmiernie się cieszę na to przyjemne i nastrojowe płynięcie... dziękuję :))))) serdecznie pozdrawiam -teresa
  19. Tylko nie zapomnij o białym misiu :)) h ttp://pl.youtube.com/watch?v=Wo4JG1YWD4I dziewczyna pamięta o nieszczęśliwym białym misiu...taki biedny...jakże go nie przytulić? :))))))))))))) pozdrawiam -teresa
  20. w starym kufrze na strychu wśród rodzinnych pamiątek dziś znalazłam w sztambuchu dziadka amorów wątek oprzeć się nie podobna niezgłębionym źrenicom powab słodycz upojna spijam jesteś krynicą gdy nocą za oknem deszcz pod parasolem ramion uwielbiam cię chronić wiesz umościć wspólny namiot słyszeć jak cicho mruczysz w zenicie zawirowań wszystkie bariery skruszyć bez końca cię całować wzdycham chce mi się szlochać że dziś nie ma już takich co umieją tak kochać jak mój dziadek przed laty
  21. Ooooooo.....ch! No, złapałam w końcu oddech...hehe... :))))))
  22. bardzo ładnie :)) serdecznie pozdrawiam -teresa
  23. bardzo lirycznie pięknie :)) serdecznie pozdrawiam -teersa
  24. czaplo siwa! Unieś mnie w wysokie nieba, w rzeki słońca, gwiezdne łąki. W zapach pieczonego chleba, w najbarwniejszej tęczy pąki. Hmm... poza tym czy wrócę? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pewnie już zostanę w niebie. Kiedy spojrzysz w noc sierpniową, mrugnę gwiazdą raz do ciebie. To ja będę - daję słowo! O, Boskie! Jakie to boskie!! Bez pytania zabieram, aby się ogrzewać w białe noce... :)))) Serdecznie pozdrawiam -teresa
  25. Szkoda mi tego ptaka. I tego innego też :) Ale cóż, tak już musi być: Ptak i doskonałość niedoskonałości Zakołysz się w smutku ptaku, skrzydłami zapadnij w mroku - na zawsze zapomnij o gwiazdach: nie dla twojego są wzroku. Nie tobie miękkości księżyca, tańcząca po nocach latarnia - równej połowy świata sokoli twój wzrok nie ogarnia. Za to masz dni tam w dole, mieniące na niebie obłoki, jeziora w technikolorze, lesiste, zielone zatoki. O świcie wzlecisz w przestworza w lekkości dnia codziennego, a teraz - umieraj w nocy: nie możesz mieć przecież wszystkiego! Wzruszający komentarz... dziękuję :)) serdecznie pozdrawiam -teresa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...