Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. Aleks Kleks "niezłe wierszydło za serducho łapie" no nareszcie masz serducho :) dzięki jan ko
  2. Jolanta S. "gęby złotych zębów błysk to mi/sie nie podoba - może coś inaczej" tak 94 - ty nie podoba się bo tak jest bez sensu wyjęte z kontekstu tekstu spróbuj tak: za (uśmiech Kaukazu i kreski w oczach) gęby złotych zębów błysk przepadł no jak ok? no to serdecznie jan ko
  3. bestia be ale zajrzałeś, nie pogryzłeś szacunek jan ko
  4. H.Lecter w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym rano jest piękniej i lepiej ;) ale nie taniej, a w 94 hurt leciał liczyła się ilość i czas - kasa robiła się sama zgoda - liczebnik źle wygląda, też mi się nie podoba masz pomysł na tego brzyda, dawaj :) dzięki koment równie ujmujący co trafiony (w dychę) z liczebnikiem jan ko
  5. MARIUSZ RAKOSKI nieporadnie - to jeszcze chwytam i rozumiem wszystko może uciskać ale gdzieś ty ten kołnierz zobaczył z krawatem ;p to ulica, baby z koperkiem chłopy z jajami Rumun z kartonem i napisem „daj mi”. no dobra kumam w formie coś ci uwiera ale tu bardziej już nie wyluzuję może następnym razem, dzięki pozdrawiam jan ko
  6. jacekdudek oki wpadnij następnym razem pozdr. jan ko
  7. ledwo głupi szczerość w cenie, dzięki a miodowo-czarny jest taki, pozdrawiam jan ko www.morusek.pl/zdjecia/dodane/Sprzedam-psa_Rottweiler_20110719144621.jpg
  8. Jimmy Jordan imię jak imię Jimmy spoko żart zrozumiałem puenta tylko lekko dramatyczna, bo dramat się skończył ale wietrzę, że się podobało. dzięki zdrowia jan ko
  9. Stefan Rewiński dziękuję i też pozdrawiam jan ko
  10. ano, niech se cepeliada ale równo idzie, może być jan ko
  11. w 94 wyległem jak wszyscy wtedy na chodniku wśród Ormian Bułgarów Rosjan mafia ścigała Wietnamczyków nikt jakoś nie ruszał rano nim nadszedł ktokolwiek z biegu w niedzielę od skośnych oczu szczeniaka wziąłem miodowo czarny puszysty kłębek łapska niedźwiedzie wzrok migdałowy pysk mi od razu pod pachę wsadził i już go nie ma za uśmiech Kaukazu i kreski w oczach gęby złotych zębów błysk przepadł
  12. no bardzo, bardzo to ciekawe, a jak byś to zrobił, ha? i po co? no pozdrawiam To moje zdanie. No właśnie, dlatego chciałbym wiedzieć gdzie i w jakim celu byś skrócił. Bo jeśli to tylko kaprys, bo powiedzmy lubisz jak coś krótkie jest, to trzeba było nic nie pisać. Trendy też mnie nie interesują, więc liczę, że jakiś poważniejszy masz powód do żyletki, o np. jakąś dłużyznę wyhaczyłeś? Dawaj, nie krępuj się.
  13. Rozumiem, że jako Lectera, musiał zaintrygował cię ten "z rzeźni wzięty dobry haust powietrza", chociaż mogę się mylić, bo to właśnie tutaj upatrywałbym mdło-krwistego posmaku, więc? Gdzie to mocne i czyste, a gdzie niezgrabne i cha... otyczne Hanibaloo? Jakoś nie rozróżniam tej mocnej różnicy. Jako fachowiec, wytłumacz proszę, sierocie Nie piszę o " zaintrygowaniu " ani o skojarzeniach ( bo tym jest mdło - krwisty posmak ), tylko o konstrukcji wiersza, sposobie podania myśli. Różnica jest taka, że pierwszy fragment jest rodzajem myślowej czkawki, sensem zrzuconym ze schodów, drugi - klarownym komunikatem, któremu mogę się przyjrzeć. P.S. Proszę sobie darować dowcipasy z nickiem, jeżeli czas poświęcony na lekturę wiersza, nie mam uznać za stracony... Podobają mi się te "sensy zrzucone czkawką ze schodów". Świetnie odczytane, nawet nie myślałem, że to ktoś zauważy. Dziękuję za czas i wyjaśnienia. (a z dowcipsami koniec - jak pragnę skrzypiec!)
  14. Arku Drogi, ogromnie chciałbym, byś mnie przekonał do V symfonii Bethovena. Tylko nie zaczynaj od "tada da daaaam" - banalne, jak cholera (poza tym, to już znam). Zacznij raczej od środka i niech twoja argumentacja będzie przejrzysta, jak narracja samego autora - czysta, bo dźwięków, widzisz nie lubię, okropnie się w nich gubię, więc wystarczyłby może jedynie temat wiodący, hmm? Wiem, że poradzisz sobie i będziesz przekonujący. jan ko
  15. Rozumiem, że jako Lectera, musiał zaintrygował cię ten "z rzeźni wzięty dobry haust powietrza", chociaż mogę się mylić, bo to właśnie tutaj upatrywałbym mdło-krwistego posmaku, więc? Gdzie to mocne i czyste, a gdzie niezgrabne i cha... otyczne Hanibaloo? Jakoś nie rozróżniam tej mocnej różnicy. Jako fachowiec, wytłumacz proszę, sierocie
  16. no bardzo, bardzo to ciekawe, a jak byś to zrobił, ha? i po co? no pozdrawiam
  17. świat składa się z chwil pomieszanych na chybił trafił oddzielam ile tylko mogę nie dbając by nie zabić tych ostatnich my dzielę przez ty dzień dnia każdego wieczora się gając wstecz i głębiej coraz dalej koniecznie bo przecież chciałoby się wiedzieć co stanie się z człowiekiem który nieustannie podróżował w czasie kiedy i jak zgaśnie z nim w nim główny bohater czy za lat kilkanaście w pielgrzyma zmieni się przebaczy zawróci czy może jak kapral Lazarro przemówi do przerażonego Billa Pilgrima że na własną zgubę i winę jak on kupi kawał mięcha powtyka weń pociętą drobno zegarową sprężynę a potem pójdzie w miejsce gdzie ugryzł go ten pies i rzucając to ścierwo pogwarzy przyjaźnie chwilę dziesięć minut poczeka a gdy ten wyć już zacznie i z pyska tryśnie krew nie zadrży mu powieka żaden nerw i nic że uschnie ręka on powie tylko mały to ja siedzę w tych ostrzach* żeby złość nie dusiła od środka lecz żyła jak ten z rzeźni wzięty dobry haust powietrza to dlatego dla niego właśnie zabijam bo najświętszą rzeczą na świecie jest dziś dla mnie zemsta *Kurt Vonnegut - "Rzeźnia numer pięć"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...