świat składa się z chwil pomieszanych
na chybił trafił oddzielam ile tylko mogę
nie dbając by nie zabić
tych ostatnich
my
dzielę przez ty
dzień dnia każdego wieczora
się gając wstecz i głębiej coraz
dalej koniecznie bo przecież
chciałoby się wiedzieć co stanie się
z człowiekiem który nieustannie podróżował w czasie
kiedy i jak zgaśnie z nim
w nim główny bohater czy
za lat kilkanaście w pielgrzyma zmieni się przebaczy
zawróci czy może jak kapral Lazarro przemówi
do przerażonego Billa Pilgrima
że na własną zgubę i winę jak on
kupi
kawał mięcha
powtyka weń pociętą drobno
zegarową sprężynę a potem pójdzie w miejsce
gdzie ugryzł go ten pies
i rzucając to ścierwo pogwarzy
przyjaźnie chwilę dziesięć minut
poczeka
a gdy ten wyć już zacznie
i z pyska tryśnie krew
nie zadrży mu powieka
żaden nerw
i nic
że uschnie ręka on
powie tylko mały to ja siedzę w tych ostrzach*
żeby złość nie dusiła od środka
lecz żyła jak ten z rzeźni wzięty
dobry haust powietrza
to dlatego
dla niego właśnie
zabijam
bo najświętszą rzeczą na świecie
jest dziś dla mnie zemsta
*Kurt Vonnegut - "Rzeźnia numer pięć"