Dopóki jeszcze o to ktoś dba, historia zapamięta przynajmniej tych nielicznych i wyjątkowych. Reszcie, niestety przesącza się ta choroba bardzo szybko. Tworzymy tylko, jak wspomniała Dag, kolejne warstwy.
Ale czy coraz bardziej grzęźniemy, podejrzewam, że nie jesteśmy ani pierwszym, ani ostatnim pokoleniem, które myślało podobnie. Smutno, ale zgrabnie.
Pozdrawiam.