Franek Klimek
Użytkownicy-
Postów
472 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Franek Klimek
-
Jaś pojechał na majówkę aż do Kani, gdzie po plaży chodzą sami rozebrani. Jaś więc też zrzucił ubranie, ale pojąć nie jest w stanie czemu wszyscy doń mówili -Prosze pani ef PS Kania - w okolicy Szczecina.
-
Drzemał Jaś na majówce we wsi Antoniówka i śnił, że mu na nosie siedzi boża krówka. Gdy otworzył z trudem oczy uznał, że to sen proroczy, choć to nie była boża,a zwykła jałówka. ef
-
Ten, ta i to czyli majówka po amerykańsku (konkurs)
Franek Klimek odpowiedział(a) na Franek Klimek utwór w Limeryki
George na majówkę jeździł w pobliże Niagary, by z pewną panią robić to, co inne pary. Aż raz gdy znów się z nią zabawiał, zerwał się George i szybko nawiał, bo odkrył, że to raczej TEN, nie TA Hilary. ef -
Prezes (były organista) wznosi toast (wódka czysta) - Niechaj żyje nam Suchowicz skoro taki on kadrowicz ! pozdr. ef
-
Organista po kielichu (ten spod Mławy) bardzo właśnie tych wyników był ciekawy. A że typował Lefskiego z tej okazji dziś dla Niego STO LAT zagra na nieszporach bez obawy. GRA! tulacje ef
-
On tę babę leje codzień, bo rozzłościł go przechodzień: kiedy wracał z Murzasichla spadł przez niego z motocykla. ef (?) PS (bo spadł przez nią)
-
organista awansował - limeryk konkursowy
Franek Klimek odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Limeryki
Gdy sekretarz sobie użył zaraz potem do mszy służył, a choć przytył i wyłysiał ponoć służy on do dzisiaj. ef -
Choć na organistę pewnie diabeł czycha, nie jest z nim najgorzej,póki jeszcze dycha. Tu jednego faktu Jacek nie docenia, że facet ma jeszcze organ powonienia. Ten organ nie znika, ale tak się dzieje, że z każdym kielichem - bardziej czerwienieje i jak powiadają znawcy pewnych stanów staje się podobny do innych organów. ef
-
Pewien zacny organista z Tychów nadzwyczajną miał skłonność do mnichów, bo choć fakt to mało znany mnisi też mają organy w zakamarkach lub fałdach habitów. ef
-
Pewien organista w Tychach nie unikał był kielicha. Gdy pogonił go wikary wsiadł na jakiś rower stary i - leży z nogawką w szprychach. ef
-
Szkoda organisty w Tychach, tego,co lubił kielicha. Bo gdyby go nie przegnali my byśmy mu szanse dali by jak sam mistrz Paderewski zagrał także "Ave Lefski" ef :)
-
Pierwsze miejsce? A to niespodzianka. Może ja jestem też spod Mławy? Może doszedłem już do wprawy ? (Tu nie ustaje ktoś w przytykach, że jednak tylko w limerykach... Dziękuje Jury i Autorowi dwuwiersza, który mi utorował drogę do sukcesu. Do "zobaczenia" (może) w Tychach ef
-
Pan pewien rodem spod Mławy w poezji chciał dojść do wprawy. Choć zrobił matury powtórkę, do szkoły miał ciągle pod górkę, więc efekt nie jest ciekawy... ef
-
Pan pewien rodem spod Mławy, w poezji chciał dojść do wprawy. Uważał, że wprawa, to też ważna sprawa, gdy ma się ten talent Wisławy. ef
-
Limeryk przejściowo konkursowy - "Spoko"
Franek Klimek odpowiedział(a) na Franek Klimek utwór w Limeryki
Trzeba by spytać - ile razy można ustawiać drogowskazy, gdy gość nie idzie ani razu według wskazówek drogowskazu. I nie pomogą nawet święci, on chce się kręcić - niech się kręci, zawodu chyba więc nie sprawię gdy go w tej Mławie pozostawię. ef:) -
Limeryk przejściowo konkursowy - "Spoko"
Franek Klimek odpowiedział(a) na Franek Klimek utwór w Limeryki
Pan pewien rodem spod Mławy w poezji chciał dojść do wprawy. Szedł długo drapiąc się w czółko, szedł bokiem, skosem i w kółko - Nie doszedł. Nie ma obawy. ef -
Po przerwie - dopiero teraz wpadłem na Forum i od razu na tak świetną "balladę" . Znakomita współpraca - BRAVO - BIS ! ef :)
-
Z tej historii dydaktycznej co wynika: Trzeba strzec się hydraulika-zbereźnika. Bo może być draka wielka kiedy pęknie mu uszczelka, albo jeśli czasem cieknie mu z kranika. ef:)
-
Pan hydraulik czuje się ostatnio świetnie. Gdy mu rura nie pasuje, to jej nie tnie. I choć słusznej jest postury nie traktuje rury z góry, tylko raczej wytłumaczy jej dyskretnie ef:)
-
Pan hydraulik teraz wie,co to kultura i on nie chce już uchodzić wciąż za gbura; chce z Migela przykład brać i nie mówić brzydkich słów, bo mu właśnie ostatecznie zmiękła rura. ef :)!!!
-
Ja po tych słowach uznania zgłaszam, że jest mi miło i że - przepraszam i przed e-m-e-mem pochylam głowę, bo...napisałem tylko połowę, a najważniejsza rzecz, czyli tema t, to było dzieło właśnie e-m-e-ma. ef:)
-
On "swoje wie", ale sie wstydzi przyznać że on już niedowidzi, rozczarowany tylko twierdzi: - Nie widać nic,a wulkan śmierdzi. ef
-
W tych warunkach żadna babka nie poruszy chyba dziadka, przy jego marnej posturze pewnie nie tylko na górze... ef
-
Historii ciąg dalszy W dawnych czasach,gdzieś na Helu trafił baca do burdelu. Takie tam zobaczył ciało, że jak teraz się wspomniało, zatęsknił do PRLu... ef
-
Z czołgiem na dziadka ? Po co ? Czy nie wystarczy z procą ? Zresztą co staruszek winien, znaleźć sie tam nie powinen. ef