Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adolf

Użytkownicy
  • Postów

    2 741
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adolf

  1. ale się Pan ze mną droczy ;) a czy bufona znałem: nie, a mimo to pewnie jeszcze z połowa do tej pory mysli że to było moje alter ego ;p ;p sam pan widzi, mam prowokującego nicka więc się przyczepiają do mnie ;p pozdr.
  2. byłem już w warsztacie, oceniłem, ocenę podtrzymuję. choć widzę, że się troche zmienił i to na plus - w tej wersyfikacji jest o wiele przyjaźniejszy dla czytelnika i lepiej się czyta i doszło pare fajnych metafor - widaćm, ze doszlifowany. pozdr.
  3. Jest taki jeden czasośnięty las Wszak lasów mamy na świecie wiele W nim kłóci się dzień ze Słońcem o blask czyż nie śpiewają tak wymarłe knieje? Choć tylko gwiazdy drapiąc się nocą Zrzucają łupież z poświat swych lśniących Kosmosu rzeki wzburzają rosą Czy to jest… powiedz… kwiat nie-pachnący? Ścieżki utkane z zegarów starych, Rozmyte falą przypływem swych zmian Nie zaprowadzą do krain znanych… Spłyną w dół świata kradnąc chwili czar. Jest taki jeden czasośnięty las… Niestety nie ma już ich tak wiele… W nim kłóci się dzień ze Słońcem o blask Więc twórzmy dzieło zdóbmy poezję!
  4. kombinowany ;) kombinowany ;) ale wyszło mu na zdrowie ;p nawet przerzutnie mnie - o dziwo - nie denerwują, chociąż puenta nie przypadła do gustu - taka mi się zdała oklepana i nie pasująca do całego wiersza. Moze się czepiam/nie znam? ;p Ale wiersz mi podszeł i stawiam + ;) pozdr. ;)
  5. Jimmy: 1)czytałem twoj sonet ostatni: bomba, najlepsza była puenta z tym sercem i mieszczeniem się w trumnie. Dobrze napisany. Pisze tutaj bo miałem już wcześniej napisac ale zapomnialem i teraz go nie widze na wierzchu 2)ten mi isę też pdooba. Wogóle jakaś zmiana stylu? Podkresliłem tylko jedno powtórzenie, które rzuca się w oczy, czy widzisz tych panów w brodach? to moi bohaterowie - mówisz - ich twarze widzisz jak smutne wciąż martwią się rewolucją? - Marks, mówisz, Engels. Ta część do mnie najbardziej do mnie przemawa, a to porównanie genialne. Ale to prawda, czesto zarzuca sie poezji, że nie zmienia siwata, że są to słowa, które uzurpują sobie praow do władania dziejami, ale nie mogą zrobić nic nawet wyjść poza karte tomiku. Porównanie do worka kartofli też fajne. Dla wielu poezja to nic, że ta powiemi gadanei o niczym, coś bezwartościowego, coś na co wiele osob traci siły, a nie sprzyja rozwojowi, coś co cały świat musi studiować, analizować, a nie zysukje z tego nic (no bo większość nie rozumie) i stad to porówanie do worka z kartoflami, ktore jeszcze dosyść fajnie kłoci się z ogolnym pojęciem poezji: żeby porównać wiersze do ziemniaków ;p zarzucasz że poezja nie pcha świata a świat ciągnie poezję jak worek kartofli - na plecach zarzucasz że poezja nie pcha świata. (ja zamiast odpowiedzieć spisuję ci jej coraz więcej) i czy sens b yłby ten sam.. zarzucasz że poezja nie pcha świata. A gdyby chociaż jeden ziemniaczek niosącym Wyleciał? Podoba się
  6. bufon smerf, pani lila, bródszym...
  7. Bródszym napisał: Lepiej zamiast pisać takie bzdury weź się za naukę niemieckiego, trombo jedna! A podobno cały czas uczysz się chemii!!! -------------------------------------------------------------------------------------- Bródszym napisał: Nie udawaj niewiniątka! Bardzo dobrze wiem, kim jesteś i co całymi dniami robisz zamiast odrabiać lekcje. To przez to tak strasznie opuściłeś się w nauce. I nie próbuj mi się wykręcać w poniedziałek! ---------------------------------------------------------------------------------------- Zasadniczo nie mam nic przeciw prowokacjom, a te na forum zdarzają się coraz częściej, ale ta jest o tyle niesmaczna(?), tragiczna, tragikomiczna(?), że niejaki Bródszym myli mnie z jakąś inną osobą, bo posty, które cytuje nijak się mają do tego co o mnie tu wiadomo (no może poza chemią, ale tą studiuję ;p) Dlatego zwracam się do autora tych wpisów i do Admina z prośbą o wyjasnienie sytuacji, bo czuję się dosyć niekonfortowo czytając te wypowiedzi: (do zobaczenia w poniedziałek?). ;p
  8. intrygujące... bo nawet jeśli, to pozostaje pytanie, kto o kim i kto skąd? Nie udawaj niewiniątka! Bardzo dobrze wiem, kim jesteś i co całymi dniami robisz zamiast odrabiać lekcje. To przez to tak strasznie opuściłeś się w nauce. I nie próbuj mi się wykręcać w poniedziałek! ??
  9. intrygujące... bo nawet jeśli, to pozostaje pytanie, kto o kim i kto skąd?
  10. a moze lepiej tak: powiedz jak to jest kiedy mi powiesz że mnie nie ma jest tak jak w starej Antwerpii w porze kwitnienia akacji to znaczy jak? nie wiem nigdy nie byłem w Antwerpii nie wiem czy kwitną tam akacje co do wiersza: podoba się bardzo. Piersza strfoa przemawia najbardziej. pozdr.
  11. napiszę ci o mojej bezsenności o głuchych odgłosach za ścianą zroszoną westchnieniami bajek o kochaniu po wieczność myśli grzeszne w ciemności słychać skrzypienie żaluzji pod łapą wścibskiego księżyca i włos się jeży w gotowości tylko Więc tak jak dla mnie peel ma bezsenność, bo wciąż nie wie może sobie jakiejś drogi w życiu wybrac. Sen pełni tu funckję jakiejś odnowy, obymcia, utrwalenia wartości, na któe peel jeszcze nie jest gotowy, bo nie ma żadnego pomysłu. Ma co prawda tytułowy zamysł, ale to nie wystarcza do ukojenia głodnej jakiś wartości duszy. Następnie mamy opis - jak ktoś ma bezsennosć to jest wyczulony na dźwięki, ale ten opis przypomina troche jakiegoś wariata. Te głuche odłgosy, to może jakieś wołania, może wołania podświadomości rozpadającej się, lub nie trwałe, bo peel jest jak chorągiewka i to prowadzi go do upadku. Ściania zrosozna westchnieniami - ta metafora do mnie najbardziej przemawia - ja sobie wyobrażam ścianę płaczu lub też cżłowieka, który nie mając sie komu wyżalić, zwierzyć, wyrzuca z siebie to wszystko do ściany. A teraz nastepny wers: cóż widać, że właściwie peel nie tyle jest nie pewien całej życiowej dorgi, co zastanaiwa sią nad połacżeniem swej drogi z miłoscią i ponownym spojrzeniem na świat, bo chyba coś mu ni idzie... żale swoje, które wynikają stąd, że wyobrażal sobie miłość tak jak jest przedstawiana w bajkach wyrzuciła z siebie.. myśli grzeszne w ciemności słychać skrzypienie żaluzji pod łapą wścibskiego księżyca Myśli grzeszne - tu można kilka mieć pomyśłów, ale skoro już sobie wymysliłem jak by to mogło przebiegać to kontynuuję: mysli grzeszne: jakieś pomysły niegodne, ale też choćby ... (a nie będę pisał ;p) a księżyć który oświetla kochnaków teraz naszego peela złośliwe podkgląda jakby chciał się śmiać z jego urojeń... Ogólnie dobry iwersz, do mnie przemawia,choć pewnie moja interpetacja dziwna.
  12. Pod kolumną omszałą, pokruszoną wiekiem, gniecioną siła Boga i ciężkością Nieba siadam wpatrzony w napis: "w bój szliśmy bez broni" i owładnięty magią obciągam T-Shirt "Nike" "Więc tak kończy poezja?" - notuję w "Roboczych" "A więc to mój los... taki" zamyślony wzdycham "By patrzeć znad chmur, z nieba" na światów historię Za nic z tych szczytów spaść w dół na poezję.. sztukę... Jak ta kolumna wielka będe srał marmurem... - zjem na osłodę ciastko kupione w księgarni [przy kasie była lodówka] A nuż mnie Bóg usłyszy... powie: ADOLF SPIEPRZAJ... Nawet w niebie im ciężko od przyciężkawej osoby [rzecz jasna w znaczeniu duchowym] Po co zjadłem to ciastko? iść do WC muszę, lecz najlepiej mi się robi jak sobie coś czytam... Wezmę tomik Słowaka... lecz dziś nic z czytania... zatwardzenia dostatałem...o Boże... ciężko wzdycham... Dumnie Słowacki słucha - wzdychan, siedząc w niebie: "Mickiewiczu, jak oni - nad dziełem [mym] wzydchają!" I nie słyszy już głosów - Julek... oni srają... I mówi do mnie: ADOLF - to czeka też i ciebie" ;p
  13. na razie czasu nie mam, więc wpadne jeszcze później, to się rozpisze, a teraz tylko: mnie podeszdł ;p pozd.
  14. Jako Europejski patriota (;p) oraz osoba, która z chęcią by zobaczyła jak Europa pokonuje USA i osiąga pozycję lidera, oraz Polak, który chciałby żeby Polska zaczęła się szybciej rozwijać (;p) zachęcam was - o użytnkownicy - do podpisania isę pod tą - jak dla mnie - ciekawą inincjatywą. ://napiszmydoeuropy.onet.pl/ rzecz jasna wstawiamy http przed całością Mimo, że jestem realistą i wiem, co naprawdę decycuje o takich sprawach ;p to jednak może wtym przypadku coś da ;p pozdr.
  15. Akurat Herberta mimo, że dobrze pisał, nie lubię ;p A ten wiersz mi się nie podoba, no ale cóż, o gustach się nie dyskutuje, ja bym Baczyńskiego wziął ;p A polski w liceum powinien być zakazany ;p Jeszcze pamiętam tą tandete, i ten dobór tekstów ;p i jeszcze to pominięcie Słowackiego ;p i ten Mickiewczi brrr Tak się zastanawiam, moze to głupie, ale skąd taki dosyć nie typowy dobor teksow, ja bym wziął takie wiersze, które są w opracowaniach - bez obrazy -ale nauczyciele i program jest taki, że jeden wiersz = jedyna prawdziwa interpetacja ;p pozdr.
  16. Więc tak pomysłowo Panie Kryzwak ;p Ale dwie rzeczy:a) nie ukryje się pan przede mną ;p b) wiersz też nie... Zacznijmy: pewieni ciekawy chwyt widac na kilometr, jeżeli ktoś się wczyzta, ja po 3 przeczytnaiu "załapałem" o co tu może chodzić: dwa razy wystepuje w tekście: pomidor, mnie kojarzy się to z dziecięcą zabawa, kiedy daną frazę zastępowało się jednym słowem. Pierwsza strofa zaczyna się ciekawie. Peel stwierdza: nie warto byc człowiekiem - z ciosanym kamieniem pod brodą - a cóż to jest? Pocżatkowo sądziłem, że dresiarska przewiecha ;p ale nie pasowało mi to w kontekście całości, więc zmieniłem ogólne wyobrażenie o tym wierszu i już wiem: tu chodzi o krzyżyk, symbol wiary. Nie warto mieć krzyża (być wierzącym) ani przestrzegać zasad moralnych (wzmianka o duszy). Ciosany kamień - jak dla mnie aluzja do faktu, że wiara jest taka stara jak ludzkośc, i kiedyś np. noszono kamienne ozdoby. umazane potem na potem pomidory - tu jest sekret, ale go odkryje..za chwile... te umazane potem pomiodry ;p nie mam pieniędzy na pornografię tych artystów w spodniach artystek w spódnicach - ciekawe. No bo co komu przeszkadza, to że chodzą w spodniach,czy spódnicach? Ano, może to taka aluzja, że w"?w artystach" nie pokazuje się nam czegoś nadzwyczajnego, ciekawego ale szarość wypchniętą przez kapitał na szczyty. tych nas i was zbyt wiele na jedno posunięcie nie warto potrafić obchodzić się z piórnikiem na jedno wychodzi czy z wierzchu wieszaka sapią sępy a jutro kolejny sezon sennych apatycznych zjechanych pomidorów tak szkoda czasem cudzej miłości mam osiem pęcherzy i jeden wydech z skarpetach tak jakoś dostojniejsza ta morda szkoda że moja nie cudza Ogólnie: podoba się. pozdr.
  17. adolf

    Pierwszy

    te reklamy są coraz bardziej pomysłowe, gdyby to recytowali np. razem z reklamą Kitkata, kupiłbnym cały karton ;) pozdr.
  18. a ziemia jak zawsze trawą wierzy w niebo lekcja anatomii czas dawno nie wietrzony Lekcja anatomi: tu: poznawanie człowieka, czyli naiwna wiara, że poznanie nas, pozwoli lepiej poznać Boga lub Bóg jest ściśle związany z nami, z cżłowiekiem, żeby odnaleźć wzór na Boga, trzeba idealnie poznać człowieka. Ten "czas niewietrozny" może oznaczać, nasze żmudne, bezowocne poszukiwania, które trwają, ale jakoś wynikow dać nie chcą :( od szeroko otwartych długich cieni kwietniowych powiało nagle świeżym do nazwania Te cienie kwietniowe. To mnie zastanawia, bo czyżby chodizło o wielkanoc? Skoro kontkest wiersza dotyka tej problematyki może i tak,. Te cienie kwietniowe to nasze mylne poglądy na coś, nasze trwanie w zaślepieniu, a także duzy wpływ wiary na nasze rozumowanie. Trup ruszł z ręką, zakładając słusznośc poprzedniego rozumowania, to będzie aluzja do zmartwychwstania. trup poruszył ręką kwant słów doktor Tulp z miasta R wyprowadza wzór na Boga Ogólnie: wiersz bardzo dobry, mnie przypoadł do gustu pozdr.
  19. co tu dużo mówić, ładny, emocjonalny wiersz, choć tematyka przykra, ale jakże codzienna. Co do wiersza, nie trzeba mówić ani oczym jest, ani dokładnie się rozpisywać, bo jest bardzo obrazowo opisany. Co do całości: -pierwsza strofa bardzo dobra, jeszcze to wtrącenie owego biedaka w kursywie baqrdzo ladnie wpasowuje sie w całość i nadaje zabarwienia emocjonalnego, bo "ożywia" ową ofiarę nadaje całości ludzkiego zabarwienia, ale także cichą przesrtogę: ile to razy takie słowa padają :( ( tak ps. to mi się to wtrącenie strasnzie skojarzyło z: /co prawda temat inny, ale tragedia i zabarwienia w obu bardzo ładnie podkreślone Rano, zimą, mróz czy zawierucha, W surduciku do szkoły o milę, A wieczorem w chacie późne chwile Z książką, z piórem, chociaż w ręce chucha. Latem, wolny, zastąpi pastucha, A pod pachą Homery, Wirgile; Ludzie czasem poszydzą niemile, Lecz on pasie i ludzi nie słucha... I tak wyrósł... I dalej w stolicę... Tam to wiedzy głęboka jest rzeka... Ojciec czeka i matula czeka... A on pisał: "Kochani rodzice!... Skończę... bieda... dużo do roboty..." I dziś skończył... umarł na suchoty... ) Co do drugiej strofy mam małe zastrzeżenia. Jest ona dobra, ale jak ja to cyztąłme, miałem takie wrażenie potoku słów, który dopiero po uważnym przeczytaniu miał głebszy sens - dobre by to było, bo upadabniałoby wiersz od sytuacji: tak jak wiersz przyspiesza, potok słów, tak ten owy neiszczęścnik, a sens już po kafcje :( ale mnie jednak kusi torche żeby zapisac to tak płynęło pomknął zielony życie to gra pęd pasja muzyka euforia przelecę na szmaragdowej fali krzyżują się drogi może i wygląd troche groteskowyu, ale zdaje mi się, że i dobrze oddaje, i można isę nad każdym łębije zastanowić wziąłbym jeszcze "krzyżują" się dorgi, żeby nadac tu wieloznaczność,której nie sposob by przegapić. Oprócz zwykłego drowgowego skrzyżowania, można by zwróćić uywage na słowow krzyż i zapowiedź tragedi, ja bym to rozstrzelił. k r z y ż u j ą Końcóka piękna, a podsumiowanie, że zielone światło gasnąć zgasiło i życie owego młodzieńca. nie szydź losie nie igraj ze mną żółte zdziwione nagłą czerwienią zgasiło wszystko mnie się wiersz psodobał... jedneko tlyko mi żal.. szkoda, że wiersze, kótre mają taką siłę, niosą z sobąż tyleż emocji, nic nie mogą zmienić.... pozdr/
  20. Więc tak, ja gust mam wybrakowany ;p więc moje zdanie raczej nie pokryje sie ze zdaniem innych ;p , a może się pokryje? Kto wie? Mnie osobiście się podoba, bo po prostu lubię takie wiersze. Tyle, że jest to pisane językiem archaicznym i tak quasi-romantycznie, choć akurat dla mnie to jest plus ;p Więc to może byc zarzut, że to takie niedzisiejesze ;p Puneta przypadła do gustu, ładna i zgrywa sie z treścią, zamyka całość a i poruszyła. Jedną radę bym dał, żeby na przyszłość troche zwięźlej... teraz niestety musze spadać, to jeszcze jutro dokończe. pzodr
  21. Zawiesili pięciolinię… - - na kosmicznych słupach z planet! Gdy szły gwiazdy, w nią wpadały: rozdzierały, w ruch składały nowy dźwięk, a z nim poezję. Przeszły cicho – a więc z hukiem, Tłukąc swoje cielska szklane – Które- jak - na kształt soczewek, Otrzymały – w d a r – od Boga By oświetlać wszechświat słowem. Zawiesili pięciolinię - lecz wiatr ją pyłami zszarpał Na pięć dróg się myśl rozeszła, na pięć nici szew się rozlazł, pozostała tylko cisza. ________________________ Będzie coś z tego, czy kosz?
  22. [quote] wciąż nie potrafię płynnie odpowiedzieć jej który szlak znów brakuje konceptu a deszcz rzęzi za szybami jakby tym razem zapomniał co ostatnio palił cóż że spóźniłem się na balkon cóż że chmury z jedną niewiadomą mój czarny kot doprowadził mnie do Swedenborga: otwarcie duchowej percepcji teraz wiem dlaczego spoglądając w tę mruczącą konstelację srebrne włosy zaczynają nagle opadać w wewnątrz opary niezarejestrowanego stowarzyszenia lucyferycznego do potęgi paradoksu 29/ 30 IV 2008r. Powiem tak: kawał dobrej roboty. Wyważony i głęboki wiersz ;) mnie najbardziej się spodobało początek: pierwsza strofa ;p. Wiersz typowo refleksyjny. ciekawy. Na początek dobre wprowadzenie: peel stwierdza, że nie jest w stanie wskazać szlaku, ścieżki jak żyć jak postępować: po prostu nie ma pomysłu na radę. Ten deszcz oprócz nadania nastroju skojarzył mi się z dekadenckim "Deszcz jesienny" Staffa ( To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... ) więc chyba nie przedobrze, jezeli powiem, że peel niezbyt wie, jak żyć, i można go opisać tak jak dekadentów z końca XIX wieku. jakby tym razem zapomniał co ostatnio palił dalej bym zmienił tak: cóż że spóźniłem się na balkon cóż że chmury z jedną niewiadomą to spóźnienie się na balkon. tak brzmi tajemniczo: ja mam dwa pomysł: pierwszy aluzja do sceny balkonowej: peel spóźnił się na miłość, nie przeżył takowej i jest mu z tym źle, albo miał miłość, ale nie była taka jaką jest zawsze przedstawiana. Dalej można też to powiązać z tymi chmurami, jak się chce zobaczyć zachmurzenie wychodzimy na balkon - a tu peel się spóźnił, nie zobaczył, tych chmur, a wiec nie dostrzegł czy jest/ czy nie ma nadziei na jakiś koncept. Te chmury mi się spodobały, tak mi barokiem zapachniało i obrazem, ale naprawdę nadają fajnego tonu. Ale jeszcze jest jedno: chmury z jedną niewiadomą. Chmury zasadniczo oznaczają, albo coś co ma nadejść złego, albo jaką utratę nadziei, albo niepokój, choć nie wiemy czy to śa burzowe chmury czy nie, za to peel stwierdza: z jedną niewiadomą., pachnie matematyką, kojarzy się z równaniem np. 5x+21=10. Niewiadomą trzeba odkryć, niby nie jest trudno, ale jednak... te chmury to chmury burzowe, ale symbolizujące tą jedną niewiadomą, tą ścieżkę w życiu, niby prostą do odkrycia, ale to pozory, bo równania z jedną niewadomą nie muszą byc porste ;) mój czarny kot doprowadził mnie do Swedenborga: otwarcie duchowej percepcji teraz wiem dlaczego spoglądając w tę mruczącą konstelację srebrne włosy zaczynają nagle opadać gwiazdozbiór - zbiór gwiazd sztucznie zakwalifikowanych do jednej grupy przez człowieka. Nazywasz kota symbolizującego pecha konstelacją. Tak to "nieszczęście chęci poznania " to zbiór myśli, które powodują że chcemy coś odkryć, zmienić, razem układają się w jedną myśl: odnaleźć sens wszystkiego. Coś na mnie staffująco działasz bo mi się przypomniały Bieguny i ładnie z tym sprzężyły: Sen o nim zrodził się gwiazdą w gwiazd rzędzie, Ale na ziemię gwiazd spadają roje! Po cóż inaczej śnię i snem pierś poję, Jeśli nie, aby wcielać, co sen przędzie? Królestwo moje nie jest z tego świata, Bo je wyśniła w gwiazdach myśl skrzydlata, Srebrne włosy, tak to starzenie się ale tu bardziej w znaczeniu takiego psychicznego, a włosy które odpadają to niczym myśli/ułudy i wpadają do wewnątrz do nas robiąc spustoszenie psychiczne. opary niezarejestrowanego stowarzyszenia lucyferycznego do potęgi paradoksu Ogólnie spodobało się Pozdr.
  23. za TO CIĘ KOCHAM POLSKO :)))))))))))))) ;))))))) TERAZ LISTKIEWICZ SIĘ MODLI : BYLEBY WYGREALI ;) POZDR.
  24. czy Stany czy Rosja ten sam kicz. Chociaż w sumie Rosja robi troche ładniejsze te sieczki propagandowe i porzadniejsze i ma o wiele ładniejszą wizualizację i częsć artystyczną (neistety ale za każdym razem kiedy Słysze hymn USA, czy widze tą paskudną pasiatą flagę mam ochotę rzygać) Zgadzam się z Panem, ale nie będę zawężał mojego wywodu. Bo i USA oszukuje wszytkich, pomijając wewnetrzne zepsucie tedgo państwa, to stara się ono kusic wdziękami, ktorych nie ma. Z jednej stron y szastają kasa na pomoc Sri Lance a z drugiej idą na wojnę w Iraku ;p Może i zabrzmię dziwnie, ale obie potęgi: Rosja i USA trącą kiczem i prostotą że aż się nieodbrze robi. Już chyba wolałem jak Niemcy byli potęga, bo przynjamniej nie dawlai takiej tandety :) I tak jak ktoś już powiedział: taikk ompleks Bush sobie podbija jakieś państewka, Putni robi wielką defiladę (im większa tym więszke... wlaśnie.. co?) a nam pozostaje nadzieja, że gdszie dwóch się bije, tam trzeci korzzsta - Europa!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...