
Michał_Kućmierz
Użytkownicy-
Postów
535 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Michał_Kućmierz
-
noce przed dnie
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
skrzydła ciem przezroczysta papeteria słów pisanych od spodu ulotnie brzmiących pragnień rozesłanych do góry lamp ulicznych sklepienie twarde w świetle beton chodnika rozszczepiony atom kroku z ciemności w jasność sporadycznie udaje się wyjść po trupach o poranku -
nad wodą wielką i brudną
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję marianno, pozdrawiam... Pana M.Krzywaka też. -
nad wodą wielką i brudną
Michał_Kućmierz opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świt przynosi w pysku młode dnia miękka w dotyku sierść z mgły płochym ruchem głaszcze pod dłonią ciepło serca bije w jeziorze soczysty poranek nad wodą bloki jak psie budy obronne szczerzą się zębami balkonów błyskają światłem oczy szyb dotykam cię jak kochanek choć znam cię na tyle na ile czuję twoje ciało już kocham puste flaszki jak wodne lilie wodniste pocałunki temperatura rozbiera skwar zdążył roztopić godziny pies szczeka z upału czas zamyka oko przed wiatrem przez chwilę udaje się uciec przed siebie stojąc w miejscu za sobą (latem, któregoś tam roku...) -
ognisty anioł
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Piotr Iglantowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie pisz o mojej przyjaciółce... ha ha -
spowiedź
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Piotr Iglantowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
U jeeeeeeee! Częstochowa z Osiedla Północ, joł... -
puste słowa...
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Piotr Iglantowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Mówi się kocham, bo chce się odzewu..." M. Świetlicki -
I tak się"robi" wierszyk...
-
słomiany wdowiec
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie udało się owdowieć on się obudził ze snu wyszedł na światło dzienne zerwał kwef i pocałował młodej panny usta jak pannę młodą powtórzył we śnie przysięgę przed bogiem umarł z miłością na rękach -
poelicjant
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
odnaleźliśmy ciało rozebrane w przygodnej pościeli spało obok na poduszce kwiat z podciętego gardła zasuszone słowo lustro w szkle wygięte odbicia mężczyzn szukających odcisków palców na skórze przedmiotach niecodziennego użytku pozostawionych na miejscu brzytwy jak nie było tak nie ma dowodów świat śpi jest grubo po trzeciej zabierają dziwną nagą damę do piekła kostnicy kobiety lubią ciepło sekcji -
barbarzyńca w ogrodzie
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...biały kwiat lasu, któremu droga na Kraków robi za łodygę, odwilż. Gałęzie mają naturę przebiśniegów drzewa jak brzezina kleją się północnym mchem ziąb na ścieżkach powykrzywiał sąsiednie drzewa w wyjałowione filary pokurczonej katedry. Posadzka z cudzych śladów prowadzi do miejsc, powroty są szukaniem znajomego odcisku buta, wraca się powoli, patrząc pod nogi by nie zadeptać własnych śladów i się nie zgubić. Wokół cicho, słychać tylko oddech i śnieg, martwe pola tuż za lasem nie mają nawet ptaków, pusto jest i nieciekawie, mydliny śniegu w oczach, szczypią gdzieniegdzie igiełką, wpienia się las ukazując wyjście przy basenie... (w Wolbromiu 19 12 2007) -
barbarzyńca w ogrodzie
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...biały kwiat lasu, któremu droga na Kraków robi za łodygę, odwilż. Gałęzie mają naturę przebiśniegów drzewa jak brzezina kleją się północnym mchem ziąb na ścieżkach powykrzywiał sąsiednie drzewa w wyjałowione filary pokurczonej katedry. Posadzka z cudzych śladów prowadzi do miejsc, powroty są szukaniem znajomego odcisku buta, wraca się powoli, patrząc pod nogi by nie zadeptać własnych śladów i się nie zgubić. Wokół cicho, słychać tylko oddech i śnieg, martwe pola tuż za lasem nie mają nawet ptaków, pusto jest i nieciekawie, mydliny śniegu w oczach, szczypią gdzieniegdzie igiełką, wpienia się las ukazując wyjście przy basenie... (Wolbrom – dziewiętnastego grudnia) -
...kiedy Europę porwał Zeus - komar
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziwka ma piękne dłonie jak matka nieboszczyka z obrazów dotyka świętych miejsc całuje papieski pierścień mój jest komarem ułożonym w krzyż zamkniętym w bursztynie sednem bożej sprawy kiedyś popierałem Hitlera teraz poparłem Jezusa Reichsjugendfuhrer komunijnych dzieci rekolekcyjnym tonem potępia wojny siła wojny tkwi w jej nagłaśnianiu lokalne konflikty w Afryce za siedmioma górami równie ważne jak autodafe i habemus papam w kolebce cywilizacji racjonalizmu musimy sobie darować potknięcia na tle rasowym Żydów i kotów na strych i nie ma tematu od dziś apostołów naśladuje komar nie puka nie naprzykrza się wiernym pije od kiedy istnieje krew... -
front wschodni
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
polarne powietrze, lazurowy półmrok poranka kondensuje ciszę w krople, pozlepiane w soplach okruszki mowy w czasie odwilży, ślady popsuły pergamin śniegu, gładzony nocną nieobecnością człowieka, zimowy wiatr nie gładzi twarzy osób, które mają dodatnią temperaturę ciała, woli tych, którzy nie mają nic do stracenia prócz ciepła, kochankowie zimy nie informują nikogo, stoją na frontach wschodu po śmierć, skurczona w termometrze, szlocha za oknem rtęć, zapełnia żyły zmarzniętej rzeki, od stóp do głów wody wypełniają myśli, fenomen narodzin dnia, topniejące w słońcu grudki, pryzmaty tęcz koją jednobarwne obrazki oczu w świetle, rana wykręca się krwią, na mrozie nie boli, nic układa się w kopertę i wysyła wiadomość o pomoc, gorące reportaże z frontu budzą dzień, powoli intronizują wiosnę -
Errata do zielnika
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
będąc do niedawna chorobą kwiatów posusznica złośliwa mutuje na ludzi tak twierdzi mój kolega genetyk i nie myli się, widać gołym okiem przymierzalnię w lustrze, ziemistą cerę zasypują pyłki chwastów, niebezpieczeństwo udowodnione, nie wzięte do serca, ma fryzurę jak oset kolczaste zakończenia początku w gorsecie zieleni nie przekrzywią głowy spójrz jak schnie skóra na słońcu, kark strzela łuskami, zapiski odpryskują przestrzelone suszą, schodzi skóra posmarowana kremem rządu Vichy -
dziwnie długie braki w dostawach prądu
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
znowu obcięli nam głowę telewizor wpadł do kosza z brudną bielizną zdjęliśmy z siebie łachy, do łóżka! nie ma co robić, jest pusto i ciemno brudno między palcami, nogami czyścimy prześcieradło dwoje ludzi pod kołdrą ekosystem ruszający ku słońcu ciemność utrudnia zespolenie oczu, przejście - radło promienia nie wyrównuje szans śledzie bitą śmietanę hodują lodówka wysiadła na stacji Żarki Letnisko, między Zawierciem a Częstochową miłe studiowanie w pociągu, akademizm w ruchu poczęcie światła w przedziale dla palących dworcowe świetlówki za oknem jęk obruszonych torów i kół wprawia konduktora w zakłopotanie z latarką wchodzi w przedziały, obserwując twarze i bilety odtwarza w pamięci twarze, kasuje bilety dzwoni do centrali po prąd -
palenie
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wszystko czego dotąd nie odkryłeś skrada się w tobie bezludne, zimne miasto czeka by cię otworzyć, przez uchylone usta wprowadzają się wątpliwości, mroźnym powietrzem kłują wdech, jeszcze ciepłe filtry gaszonych papierosów w miejskiej popielniczce i wydech cienkiej smugi dymu, powietrza na świat, w dymie i sadzy zimy ogrzewa się kąt oka, tamto ukryte, niedostrzegalne widzenie rozpalone we łbie zapałki, odzywa się krzak gorejący płuc bez nikotyny, rodzi nałóg obcowania z czymś gorętszym niż trzydzieści sześć i sześć stałego życia -
Dygresje (fragment)
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ciemność koci się w sieniach piwnicach garażach wszędzie tam gdzie nocą nie pęta się człowiek wiatr za dnia nawiewa liście by miękko i ciepło było młodym cieniom w zimnych norach ogrzewanych miast nie widzących czubka własnych wież kościołów rozgrywa się dramat mgły niewidomi ludzie udają widomych świat się skrada za mgłą kopnie w pysk gdy się zagapisz gdy wyjdziesz z mgły na zawsze nie dam ci już rady definitywnie odetniesz się od władzy która nie jest twoja co zyskasz w zamian nie mając przystani na wielkim morzu mgły bladej zieleni bladej ziemi wszystkiego co żyje oddycha przez usta chore pożałowania godne nic -
pacjent
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wątpliwości skrywane głęboko w kościach łamią ciało od środka, powoli jak osteoporoza, lekarska nomenklatura niczego nie wyjaśni, bo nie musi wyjaśniać ona tylko diagnozuje, ocenia i wydaje wyroki wycenia czas na ile go zostało określa status choroby reszta jest milczeniem aparatury służącej do pomiarów różnych stadiów desperacko pomieszanych z życiem lub śmiercią wydruków, którym nie da rady najlepszy krytyk -
Namalowałam Ci...
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na kaja-maja28 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kaju czy ty jesteś niepoprawną romantyczką???? -
solipsyzm
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bycie cząstką współczesności jest niezwykle trudne poniewierający się wszędzie banał jak wódka osłabia w człowieku poczucie winy jasne stolice umysłu, kilka dni zdjętych z kalendarza upada pod ciężarem reszty dni z roku wykpione wartości, których sprzedać się nie da są cywilizacyjną chorobą poetów okoliczności trzymają okolicznych w potrzasku w domach, na biurkach, podłogach banda domatorów, próbujących zmienić świat umysłu świeci oczami za pismo, poeta odpowiada za proces wyrok i koszty procesu ponosi czytelnik -
pacjent
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wątpliwości skrywane głęboko w kościach łamią ciało od środka, powoli jak osteoporoza, lekarska nomenklatura niczego nie wyjaśni, bo nie musi wyjaśniać ona tylko diagnozuje, ocenia i wydaje wyroki wycenia czas na ile go zostało określa status choroby reszta jest milczeniem aparatury służącej do pomiarów różnych stadiów desperacko pomieszanych z życiem lub śmiercią wydruków, którym nie da rady najlepszy krytyk -
Popłynę z Tobą
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na kaja-maja28 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ślę serdeczności i dziękuję... -
Popłynę z Tobą
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na kaja-maja28 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
HORYZONT kaju-maju -
Dygresje (fragment)
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
widok sponiewieranego świata po burzliwej nocy jest kartografią naszej pościeli biliśmy w nią ciałem o ciało aż pomięła się i zmokła za oknem też wszystko kipi lenistwem deszcz powoli zalewa zgliszcza dzień wypalił się nim jeszcze zdążył zaistnieć na dobre znowu tkwimy w nocy nie mamy ochoty przeżyć dnia przed nocą i dniem stało się coś co zaważyło o życiu i śmierci przed porami dnia może być tylko pustka by cokolwiek mogło się wydarzyć potrzeba białej karty w życiorysie choć tak do końca nie wiem czy pustka jest biała wyobrażam ją sobie właśnie tak biel sprzyja odróżnianiu kolorów na tle bieli nawet szarość ma kolor i w jakimś tam stopniu nie jest tylko szara mając kolor staje się rzeczywistością zapisaną w karcie mojej bieli -
jaki świat wyłania się z oczekiwania
Michał_Kućmierz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gusta są jak gusła obrzydliwie liżą palec boga cukier pod paznokciem to kicz kicz to brak dystansu do sztuki sztuka to dystans do tak zwanej duszy dusza - oportunizm ciała trwa w nim, mając skrzydła nie odleci, sra materią ciała w portki poeta pozwoli jej robić sobą kupę byleby nie stracić ‘natchnienia’ będzie oczekiwał i pytał, aż coś się napisze sprawy ze swoich rąk wypuszczają się z hukiem na podłogę, pod łóżko do pająków przychodzi forma i tka się sama, bez udziału góry; ‘dar’ nie pochodząc od boga jest uzasadnieniem człowieczeństwa wyższego rzędu, ponad piszących inaczej wyłania się świat i oczekuje zrozumienia dla swojej potęgi, skromność jest ponad miarę cnotą niewłaściwą w przypadku poety zgubną papierem toaletowym o smaku lawendy