Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafał Różewicz

Użytkownicy
  • Postów

    451
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rafał Różewicz

  1. zastanawia i zwraca uwagę, a to jest już na plus. "wszystkie z różą" - ten wers skojarzył mi się z Wojaczkiem. "tkają z bioder ulewne bramy językiem myją deszczu bose stopy" - a to ze Stachurą może z jednej strony to źle, zauważam jakiś wpływ(?) innych poetów, ale z drugiej jak coś znajduje dla siebie, to jest dobrze. Pozdrawiam.
  2. zgodzę się z poprzednikiem,co do tego, że raczej są to obrazy: "zwykła rzeczywistość" i może trochę zagubiony peel?:) dla mnie trochę gorszy od Twoich ostatnich. Bywa:) Pozdrawiam.
  3. przynajmniej Ruscy to słowianie:P Jedni drugich warci, obydwa kraje tak naprawdę mają wyjebane na nas.
  4. dobry już od początku:) jednak niekiedy zgrzyta mi zbyt długi wers, a można byłoby podzielić. "ale jeśli uprę się zostać to ponoć znasz ludzi którzy mogliby mnie ukryć i oni mnie znają Wydaj tylko komendę" rozumiem, że taki styl masz, wszystko małą literą, ale to trochę męczy:) Pozdrawiam.
  5. jak za darmo, to ja biorę. Ale serio:) a do tego wydawnictwa, to ja mam z 700metrów. :)
  6. wiem, próbuję:) w końcu swoje miejsce się znajdzie:)
  7. i black sabat leci w wieży:)
  8. mi się za bardzo nie podoba, ale warsztatowo ok.
  9. mnie rozbawił, ale nie wiem czy ten wiersz ma taki wydzwięk zamierzony:)
  10. wszystko już było:) ale myślę, że jak na moje 17 LAT to jest dość dobrze, proszę Pani:) pozdrawiam.
  11. Dziękuję, co do wersyfikacji każdy lubi inną:) heh widzę, że utarła się opinia, ze to tylko o końcu świata, a koniec świata to metafora,, czyli początek nowego, preludium. Każdy czeka, zdarza mu sie swój własny koniec świata, po czym następuje jakiś przełom w życiu. A bohaterowie wiersza tylko na niego, czekają wypatrują, zamiast robić coś konkretnego. I prowadzi do jakieś tragedii. "Oprócz mnie kogo obchodzi że koniec świata czyha wszędzie Kolega zaraz odejdzie jednak mówi że wstawi dziś judasza oczekując zmian" wszędzie jest zmiana stylu życia na wyciagnięcie ręki.I peel na nia czeka tylko. Kolega tak samo, oczekując zmian, tylko obserwując, zamykając się. Pozdrawiam. Mam nadzieję, ze trochę wytłumaczyłem, ale wiem, że tekst jest dość niezrozumiały. Próbuje się ambitnie pisać, aż w końcu własna poezje się znajdzie, bez schematów.
  12. a ja bym wywalił nabrzmiałe piersi, i iskry przy kominku. Jakoś takie pospolite:)
  13. tak wiem, ale widzę perspektywy na przyszłość. Brakuje mi trochę elementów, aby stać się "swój", ale idę do przodu. Dzięki.
  14. warsztatowo nie ma co zmieniać, ale niestety wiersz jest przeciętny. Pozdrawiam.
  15. "a serduszko czeka, okaleczone i samotne". to bym wyrzucił, albo zmienił, bo robi się dziecinnie:)
  16. eh te rymy wszystko psują i treść taka mało pociągająca... pozdrawiam:)
  17. To już było Ściany obdarte z tynku robią darmowy striptiz Przed budynkiem płuca wchłaniają zwiększone ilości dwutlenku węgla Wiem że bierny palacz nie jest bierny lecz czekam Oprócz mnie kogo obchodzi że koniec świata czyha wszędzie Kolega zaraz odejdzie jednak mówi że wstawi dziś judasza oczekując zmian Tymczasem ślady butów na schodach mieszczą się w średniej Brak poruszenia nowości W nocy zaczadziła się część lokatorów Przez wentylację zamiast śmierci mogła przyjść poezja Ale ona też zabija
  18. a czy musi być coś niezwyczajnego w rzeczywistości?:P pozdrawiam
  19. baobaby mi się ze Stachurą skojarzyły:) Trochę mi nie za bardzo pasują te "chude sny". Może jest jakieś inny odpowiednik? Pozdrawiam.
  20. to zmienię na libację i będzie ok. A z tymi wypełniaczami pomyślę. Dzięki za rady:)
  21. dziękuję zastanowię się jeszcze. A co do tych sobotnich alkoholików, to chodziło mi raczej o pijackie libacje w ten dzień. Ale jeszcze pomyślę. Pozdrawiam.
  22. Jeszcze wczoraj bawiłem się w berka Widziałem jak śmieciarce przypinają garba pełnego zgniłych worków Machaliśmy jej niczym matkom które myły nasze okna Dziewczyna na skakance widząc nieoficjalnego członka swojej rodziny – płci męskiej drgała dzisiejszą nocą Ściany były głuche lecz nie na sobotnie libacje sąsiadów Teraz jeszcze siedzę Zmarszczki przypominają już wyschnięte koryta rzek Marsa Milczenie w słuchawce domofonu choć przed chwilą stawiała opór grawitacji Dzieci biegają po swoim podwórku Tam gdzie było nasze podobno zrobili małe wysypisko
  23. Pan chyba z Kłodzka? To blisko mnie:) jakoś w Pana wiersze wgryźć się nie mogę, ale będę próbował. Pozdrawiam:)
  24. dzięki za swoja interpretację, poniekąd jest podobna:P cieszy mnie to, że utwór jest "wieloznaczny". Fajnie, że się podobał. Dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...