Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Biały

Użytkownicy
  • Postów

    5 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Biały

  1. piszę, bo to lepsze od stania pod klatką;) dziękuję za czytanie pozdrawiam r
  2. tytuły u mnie niestety tak wyskakują tzn. jak z rękawa i często nie mam nad nimi władzy;)) i proszę mi wierzyć to nie ma nic wspólnego z odwagą dziękuję raz jeszcze za czas i czytanie przede wszystkim pozdrawiam r
  3. nie ukrywam że czasem jasność widzę;)) dzięki za komentarz pozdrawiam r
  4. być może masz rację, to mogło być zauważenie;) dziękuję za czas i czytanie pozdrawiam r
  5. tak, tym niesamowitym Włochom czasem trzeba pochylić głowę;)) dziękuję za czytanie i czas pozdrawiam r
  6. Środa. Godzina 13.25. Zbieram się do pracy, kochanie. Już wyjeżdżasz. To już ta godzina? Ale ten czas leci. Zapakowałeś kanapki? Weź sobie jeszcze pomidora albo słoik marynowanej papryki. Kładziesz pomidora i słoik marynowanej papryki na półce w przedpokoju, tuż obok drzwi wejściowych. Zakładam buty. Sznuruję je na dwie kokardy. Kocham cię. A ja ciebie, pa. Będę czekała. Całujemy się. Ja wychodzę, ty idziesz do swoich zajęć. Po wyjściu z domu idę do auta. Przed uruchomieniem silnika wyciągam z kieszeni kurtki komórkę. Dzwonię. Przepraszam, ale dziś nie dam rady być w pracy. Pilna sprawa rodzinna. Nie ma sprawy? Dziękuję za wyrozumiałość. Tak, jutro będę na pewno. Do widzenia. Kładę komórkę na siedzeniu pasażera i przekręcam kluczyk w stacyjce. Ruszam. Skręcam w lewo. Na ulicy Radomskiej ruch umiarkowany. Jadę wzdłuż torów kolejowych do granic miasta. Zatrzymuję się na parkingu obok bramy starych zakładów. Wychodzę z auta. Otwieram bagażnik. Ze schowka na koło zapasowe wyciągam pokrowiec. Ponownie zamykam się w aucie. Przedmieścia są martwe i spokojne jak na tę porę dnia. Z pokrowca wyciągam składaną replikę winchestera. Złożyłem starannie karabin. Załadowałem amunicję. Opuściłem szybę od strony kierowcy, mniej więcej, na 3/4 wysokości. Na obrzeżach miasta zawszę kręcą się jakieś bezdomne psy. Tym razem była to suka za szczeniakiem. Kundle, ale wyjątkowo ładne. Szczeniak biegał koło matki zachęcał ją do zabawy. Wtedy wystrzeliłem. Suka padła na ziemię. Szczeniak uciekł w krzaki. Odetchnąłem.
  7. a teraz za rzeką jest już jak najbardziej na miejscu mocno egzystencjalne tyż dobre, ale to na dole mocniej niedorzeczne;) pozdrawiam r
  8. Krzychu jakbym czytał Li Po, a to duży komplement tylko w ostatnim wersie bardzie mi pasuje za rzekę pozdrawiam r
  9. jak No! to no, ma się rozumieć:) dzięki za czas i czytanie pozdrawiam r
  10. oczywiście, że napisałA już koryguję, ach gapa jestem ;)) dzięki za czytanie i czas pozdrawiam r
  11. tak to taka kolejna scenka, która została skopiowana najpierw na papier a następnie na "zielone tło" dziękuję za czas i czytanie pozdrawiam r
  12. to wszystko dzięki p.Grażynie:) dziękuję za czas i komentarz pozdrawiam r
  13. czasem dochodzę;)) już poprawiam na "tę" dzięki za czas i dobre słowo pozdrawiam r
  14. ja temu filmowi uwierzyłem, mimo że nie jestem fanem Ginsberga (z bitników wolę Kerouac'a) i od Skowytu bardziej trafia do Kadysz, to sam pomysł na przedstawienie wiersz tytułowego (Skowytu) w formie animacji było dość ciekawe plus proces o wolność słowa, która być może wtedy tak na serio się rodziła film jak najbardziej wart zobaczenia
  15. ja jeszcze mam mleko pod nosem i dlatego wciąż podglądam;)) kino również;) dziękuję za czas i czytanie pozdrawiam r
  16. kiedy zarzucała nogę na nogę przez chwilę można było dopatrzeć się bieli między udami zdarzają się ciekawe rzeczy na festiwalu w Kazimierzu słuchałem rozmowy o kinie Włoskim wcześniej obejrzałem „Miłość” Rosselliniego z Anną Magnani dwa epizody dwie kobiety zupełnie inne relacje poza czekaniem a czekanie to taka straszna sprawa szczególnie dla kobiety i znów noga lewa na prawą bądź odwrotnie biel jest taka otwarta i bezpieczna napiła się wody poprawiła włosy podobno Ingrid Bergman wysłała list do Rosselliniego i kiedy dotarł on do Rzymu płonęły studia filmowe ale list jakimś cudem ocalał dzięki czemu Rossellini go przeczytał i zaprosił tę krystaliczną szwedkę do współpracy czasem okoliczności przerastają trzeźwość umysłu
  17. www.filmweb.pl/film/Skowyt-2010-442793
  18. błądzenie człowieka jest anatomicznie niepoprawne, wiec może stąd tenże psychologiczny stan się przykleił do wiersza, ale do końca nie jestem pewien;) dziękuję za czytanie i czas pozdrawiam r
  19. całkiem porządny wiersz jestem na tak pozdrawiam r
  20. tak mi się przypomniało www.youtube.com/watch?v=gDsZMHW1wMM
  21. właśnie nie wiem czy potrafię wyraźniej a kiedy napiszę wyraźnie wtedy słyszę że zbyt wyraźnie, ot i cały ambaras;)) dobrze że coś dla siebie Tomku znalazłeś - to cieszy:) dzięki za czas i czytanie pozdrawiam r
  22. mnie też mało który wiersz pasuje od A do Z i też znajduje dla siebie jakieś kawałki, ale nie zawsze;) dziękuję Dawidzie za czas i czytanie pozdrawiam r
  23. wiesz, nie wiem czy powinienem rozpruwać wiersz i tak już za dużo powiedziałem u Eli, ale tak, coś jest w czytaniu tego wiersza:) za co bardzo dziękuję i pozdrawiam r
  24. dziękuję za wczytanie się i za czas:) niektórzy zarzucą mi tłumaczenie się ale mam to gdzieś;) do jutra pozdrawiam r
  25. to wiersz o zagubieniu, o szukaniu, o lękach, o byciu kimś innym niż wydaje się że się jest a kim nie chciałoby się być, jest to wiersz o chęci zmian ale bez większych na nie, dlatego jest być może przepełniony słowami. a mówiąc krótko miał to być smutny wiersz i może niech ten przymiotnik będzie wspólnym mianownikiem dziękuję Januszu za czytanie, znalezienie czegoś dla siebie i za czas na komentarz pozdrawiam r
×
×
  • Dodaj nową pozycję...