czuję przemijanie
cieknie rękawem dzisiaj
wprost do rynsztoka
gdzie moje miejsce
nawet nie szukam
samo przychodzi
z kolejnym wschodem
bądź podczas następnego pocałunku kocham cię
męsko-damską miłością
i nie chcę tracić chwil
marnując czas
na zakupy
jedzenie
sen
czy piłkę nożną
Grażynko, budujesz wiersz na nierównym gruncie, przez co wyszło jak wyszło
grawitacja i taniec - dwa różne bieguny jak dla mnie
nie poczułem rytmu
sorry
pozdrawiam i najlepszego
r
z daleka
na przekór fatum
pozrywam pęta
na zielonych światłach
wyjdę z siebie
dla ciebie jeszcze raz
zakwitnę
wyrwałem, Krysiu
ten fragment jest kapitalny
a całość bardzo na plus
pozdrawiam
r
szukamy idealnych rozwiązań - bezskutecznie
gardzimy szarym dniem, że nie wart zatrzymania
by usiąść na ławce i złapać powietrze
na dalszą drogę
tak mi się
dobry wiersz, Babo
pozdrawiam
r
czasem różnie się układa sinusoida życia
czasem chcenie przewyższa możliwości
czasem po prostu się nie chce
a nogi same nie poniosą do kolejnych drzwi
mimo, że klucz na szyi
dziękuję za komentarz
pozdrawiam
r
dlaczego?, naście lat temu pisałem maturę z matematyki i nawet zaliczyłem na 5:))
a peel to nie wiem może i nie;)
a to by ich zliczył;)
dziękuję za komentarz
pozdrawiam
r