Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan poeta 2

Użytkownicy
  • Postów

    666
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pan poeta 2

  1. słabiutkie, niestety, bardziutko.
  2. Znów jakieś chybione porównanie. Słońca doświadczam empirycznie każdego dnia, prawa naturalnego (które ja rozumiem jako Boga) nie doświadczam w takim samym stopniu. Dlatego można przeczyć istnieniu prawu naturalnemu, co wiele osób czyni. Ale przeczyć istnieniu Słońcu? Pierwszy raz słyszę ;-) Wyszło na to, że zgadzamy się ze sobą. Ty mówisz o prawie naturalnym, ja o Bogu (możliwe, że u Ciebie prawo naturalne stworzył sam Bóg, nie wiem, nic więcej nie napisałeś. Nadal też nie wiem, skąd wziąłeś to prawo naturalne?). Jest jednak różnica między nami i to spora. Ja WIERZĘ, że obiektywność istnieje, Ty twierdzisz to z całą stanowczością, ale przecież dowodu nie podałeś żadnego. Bo jeśli wejdziesz w świat ludzi zobaczysz tylko relatywizm. Twierdzisz oprócz tego, że człowiekowi nie udałoby się sformułować prawa. Ale dlaczego? Poza tym tu już nie ma filozofii, tylko ślepa wiara we własne zdanie. Dam Ci przykład: gdyby było, jak Ty mówisz, że bez prawa naturalnego nie da się napisać prawa dla człowieka, to oznacza, że w przypadku, kiedy takie prawo [naturalne] istnieje, człowiek może sformułować dla siebie prawo, czerpiąc z prawa najwyższego. Jak więc wytłumaczysz to, że Aztekowie mieli krwawe rytuały, a Polanie się bez nich obeszli? Możesz odpowiedzieć, że byli na różnym stopniu rozwoju. Zgoda - jak więc wytłumaczyć wszystkie różnice między różnymi cywilizacjami. Tu można przykładów mnożyć. Różne rodzaje kar choćby, jedni mieli brutalne sankcje, kary (jak "oko za oko" czy śmierć za byle przewinienie), a inni karali o wiele łagodniej. Niby wszyscy czerpali z jednego prawa, z prawa naturalnego, dlaczego różnili się między sobą tak bardzo? Historykiem nie jestem, bo podałbym kilka skrajnych przykładów. Jak to wytłumaczysz? Załóżmy, że plemię x postępuje wg prawa naturalnego. Skąd więc swoje prawo czerpie plemię y, które w wielu ważkich kwestiach rozmija sie z plemieniem x? Nie może czerpać znikąd indziej, bo - wedle Twoich słów - nie jest możliwe wówczas napisanie prawa. Ale przecież wiemy obaj, że są różne rodzaje praw na ziemi, które stoją w wzajemnej opozycji do siebie. Nawet gdyby uściślić to tylko do prawa pozytywnego: też państwa między sobą się rozmijają. Można twierdzić znowu, że prawo naturalne nie jest znowu takie sztywne, że mówi a, i be jest już niemożliwe do przyjęcia. I ja się zgadzam, że prawo naturalne jest elastyczne w jakiś sposób. Ale jeśli jest elastyczne w taki sposób, w jaki działają różne ludzkie prawa, to wówczas prawo naturalne samo w sobie jest względne ;-) Dlatego zgadzam się z tym, że zabójstwo ma jakąś obiektywną wartość. Ale kiedy twierdzisz, że jest zawsze złe, niby skąd czerpiesz tę wiedzę? Niech będzie, że jest prawo naturalne, ale poza samymi domysłami, że takie prawo istnieje, nie wiemy, co ono zawiera. Możliwe przecież, że prawo naturalne mówi, że zabójstwo jest dobre. Pozdrawiam. przecież ja to napisałem, na samym początku tejże dyskusji, po co się jeszcze zastanawiać dobro=xzło
  3. to jak to, Lilianno? porównujesz się z Szekspirem a prosisz o wzór jego sonetu?! w takim razie... z czym się porównujesz? przeczytaj wszystkie, które napisał. odczekaj rok i znów je przeczytaj, potem kolejny. dopiero potem napisz swój pierwszy (czyli metaforycznie: 101) niewarto.
  4. jak zwykle, zbiórka słówek, nic nie znaczących, radzę przestać śmiećć to forum, bo zapewne admin i inni też mają dosć pani wierszydeł, tymbardziej na dziale Z!Biada, biada ci ty.....1!
  5. np: Banany, bambusy, bakoliki, kaszubiańskie dzwoneczki, i inne, interpersonalne bzdeciki, jakie się czyta w tych niemcieckich zastajach - a, proszę już nie piętrzyć słowa "ciekawe, cos więcej", bo mi sie nie chce odpowiadać, a muszę, mój autorytet nie pozwala nie serdeczności. A do tego jajaki, jak tu: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=67074 :) Pozdrawiam no niestety, to dawne dzieje, rzeczywiście trochę w tym wątku przesadziłem, ale to ze pan pogrzebie, nie oznacza że musi pan dalej. serde.efe
  6. 8, 9 miesięcy, tutaj jestem, pod nickiem pan poeta najdłużej.
  7. np: Banany, bambusy, bakoliki, kaszubiańskie dzwoneczki, i inne, interpersonalne bzdeciki, jakie się czyta w tych niemcieckich zastajach - a, proszę już nie piętrzyć słowa "ciekawe, cos więcej", bo mi sie nie chce odpowiadać, a muszę, mój autorytet nie pozwala nie serdeczności.
  8. Nie, nie wiem. Chętnie się dowiem:) no lepiej nie, mówił pan ze wyszedł z niemocy, widać nadal jej owoce. serdeczko
  9. nie chcę być mściwy, jak na ten poziom, są przejawy ciekawe, ale całość psują przejaskrawione metafory, serdeczko
  10. wiesz jakie jest moje zdanie, na temat takiej 'poezji', serdeczko.
  11. proszę przeczytać siebie nawzajem, z własnym ego, i zadać sobie to jedno, cholera pytanie - ''po cholere tracę czas, na zaśćmiecanie forum, takimi potworkami'', proszę raczej z umiarem, p.s - a co kogo to że się pan wypalił serdecznie
  12. nie, to jest tak, dobro istnieje, ale to dobro nie może obchodzić się bez zła, bo zło jest elementem dobra, wzajemna uzupełnialność, to tak jakby mówić że śmierć jezusa jest złem, ale tak nie jest, bo jest w gruncie rzeczy dobrem, a śmierć człowieka, który pracuje przy śmieciach, i zostaje walnięty wędką pewnego wieczoru nad zatoką, jest dobrem, bo w gruncie rzeczy jest złem nieświadomym, a dobro , uzupełnia zło dopełnieniem świadomości.
  13. dywagacje pana poety, i amrozzo, zaprawdę.
  14. Czyli zło jest brakiem mnie.
  15. taa, problem w tym że Marian koń, już wcześniej pod moimi wątkami wypisywał że jestem lilianną, więć jednak pan po urodzeniu, co do Marcina krzywaka, twierdziłem tylko że nick lilianna, może nim właśnie być, twierdziłem, nie stwierdzałem fundamentalnie, nie byłem pewien, więć wybacz, strasbon
  16. Ja bym proponował Adminowi, jakąśc inicjatywę, wejście smoka, z czymś nowym, świeżym, nie tylkoo stroną tytułową, np:Almach wierszy, albo stworzenie działu ,i zapraszanie tam znanych poetów na czat, bym wtedy powrócił D:
  17. no normalnie można rzec Lilianno Szymochnik, prawdziwy z ciebie Pan Poeta ... -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2007-11-24 00:49:43, napisał(a): MarianKon Komentarzy: 99 Zgłoś złamanie regulaminu serwisu | Cytuj MarianKon napisał: no normalnie można rzec Lilianno Szymochnik, prawdziwy z ciebie Pan Poeta ... jeśli jeszcze raz dojrzę, że poza moim zasięgiem wzroku, ktoś wmawia komuś coś, poproszę admina o wykaz ip, zobaczymy koniu, kto rży jak rżeń, na rożnie.ostrzegam.albo bAN. -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2007-11-24 01:23:57, napisał(a): Pan poeta 2 Komentarzy: 56 proszę zwrócic uwagę na godziny, i na nazwę porównania, wcześniej nazywałem sie Pan poeta,i tutaj jest wyraźne przywołanie do mojej osoby, imho, pan jest chyba jeszcze po urodzeniu, jak sądzę?
  18. To ja też poudaję pajaca i panią wywalę. Tym razem na stałe, bo już mam serdecznie dość rzucania mięsem na lewo i prawo przez panią. Proszę iść swoje wypociny pisać na innym forum poetyckim. a. BRAWO! BRAWO! BRAWO! A Wy tak wszyscy psioczycie na admina, a tu proszę - swój chłop! A poważnie - cieszę się, że w końcu jest reakcja. Skończy się ta bufonada Lilianny. A jeszcze wspomnę, że "Pan poeta 2" też został zbanowany za atak personalny na Pana Mariana Konia. Małymi krokami to forum oczyszcza się z brudów. Pozdrawiam. pan też powinien otrzymać bana, za przeczytalność, pierwej mnie pan koń obraził nazywając lilianną,
  19. rżyj tera koniu, rżyj!
  20. nic nie rozumiem);
  21. jeśli jeszcze raz dojrzę, że poza moim zasięgiem wzroku, ktoś wmawia komuś coś, poproszę admina o wykaz ip, zobaczymy koniu, kto rży jak rżeń, na rożnie.ostrzegam.albo bAN. Hm, szkoda, że szanowny "pan poeta" zapomniał, jak to mnie porównywał do Lilianny (że to niby ja) - więc w imię uczciwości i honoru proponuje o zgłoszenie bana dla samego siebie, a potem myśleć o innych. taa, ale pod względem (wy?)tff...órczości, a nie osobowości.pozdr
  22. "Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nie istniejących, że nie istnieją" - to słowa Protagorasa. Skoro więc autor ma prawo nazywać cokolwiek napisze wierszem, na tej samej zasadzie każdy inny człowiek (w tym czytelnik) ma prawo nazywać to niewierszem, czyli negować zdanie autora. To relatywizm, tak przecie dzisiaj popularny. Pan Bezet jest człowiekiem i ma prawo nie nazywać Pańskiego tekstu wierszem. Co do leksykonów - proszę znaleźć gdzieś definicję wiersza, która mówi, że on sam może w istocie nie istnieć, to znaczy nie posiadać strof ani pojedynczych wersów. Dlaczego o to proszę? Bo Jasieński napisał kiedyś "dzieło" pt. "Nic", który nie posiadało żadnej treści. Był tylko tytuł. A jednak - nazwał to wierszem. I proszę mi wierzyć - "Nic" wyłamuje się spod wszelkich definicji. Na nic leksykony. Podsumowując, dla Pana to jest wiersz, dla Pana Bezeta nie. Pozostaje się sprzeczeć, czy ten (nie)wiersz jest dobry czy zły. Pozdrawiam. Dziękuję za dość filozoficzne podejście do tematu. :) no tak, tyle że definicja wiersza mówi że składa się on ze strof, a to już jest zalążkiem do twierdzeni o tym że jest wierszem. na pewno.pozdr
  23. nareszcie odbiłeś od limeryków i dajsz nam wiele radości z wierszyków
  24. noo, teraz są już tylko wiersze zawierające nie myśl, a wiele myśli, imho, myśli metafor.pozdr tak, ma pan rację, obecnie wiersze zawierają wieeeeeeeeeeele myśli. Czy wyniknęło z tego coś, oprócz tego, że mój wiersz z jedną myślą bez matafor , prosty jak drut jest do niczego i nie tutaj...? bronię tego wiersza, właśnie przez prostotę, że jest taki nijaki. pozdrawiam serdecznie:):):) ależ, ja nic nie mówię, to mój, omylny gust, noo.pozd
  25. uuuuu, słabiutkie, niestety, poprawić, pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...