Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomek87

Użytkownicy
  • Postów

    168
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tomek87

  1. to przynajmniej zakonspirowany komunikat, wszakoż ewidentnie adresowany do mnie ;) cóż, przepraszam że nie sprostałem, ale domyślność w tej materii to nie moja domena ;)
  2. masz ci los - kalambur ;)
  3. No tak, zgadzam się, przekonania są indywidualne, światopoglądy różne, egzegezy Świętych Ksiąg również; poza tym powiem ci że miło było przeczytać przytoczony przez ciebie fragment, jedynie utwierdził mnie we własnym przekonaniu. Jestem osobą wierzącą ale uważam się za człowieka bezwyznaniowego, nie identyfikuję się z konkretną religią, lecz z wszystkich monoteistycznych i nie tylko monoteistycznych religii (chociaż z nich głównie), tworzę własną, chronologiczną kompilację moralnych i etycznych wskazań, które w moim mniemaniu nakładają się na siebie zarówno w Biblii jak i Koranie, mimo iż są przedstawiane za pomocą różnych alegorii, co jest oczywistą konsekwencją różnorodności kultur i różności miejsca i czasu powstania każdej z nich. Podobnych stanowisk jak moje i twoje jest mnóstwo i jest to podwójne szczęście; po pierwsze potwierdza niezupełną irracjonalność takowych rozmyślań, po drugie krzepi ;) Natomiast samo dorastanie jest aktem koniecznym aczkolwiek zawsze niekompletny i nieskończonym - próba upodobnienia się do Boga jest drogą bez ziemskiego, namacalnego celu ;) pozdro
  4. żadna tam gorycz, raczej relacja z subiektywnego wrażenia, które absolutnie nie musi być trafne a już na pewno nie jest profesjonalne; wierszy nie widać gdyż nie pisuje wierszy, co nie oznacza że ich nie czytuje i że nie jestem miłośnikiem poezji - nie pisanie wierszy nie wyklucza ich krytycznego odbioru ;) również pozdrawiam
  5. ps www.youtube.com/watch?v=qkAlNFZ6R5I
  6. ludzie to duże lub nieduże ale dzieci po sam kres - ziemski - to akurat kwestia obserwacji, jakichś tam doświadczeń, no i wiary; wiary we własne obserwacje - ale kwestia jest na tyle umowna, że nie sposób z nią dyskutować, bo brak dowodów, brak empirii w tej materii; ja wiem że ludzie (głównie ateusze którzy WIEDZĄ że Boga nie ma - nauka w niepowołanych rękach wywołuje skutek odwrotny) lubują się w nadinterpretowaniu zarówno Tory jak i Nowego Testamentu, ale w szczególności Koranu, który dla odmiany ja polecam Tobie ;) pozro
  7. bardzo ładny pozdroo
  8. ja wiem że można popaść w czeluść czarnego pesymizmu i wokół niego kreować poetykę własnych liryków, ale tak jest najłatwiej i nawet czytelnik to widzi - samo literalne wypowiedzenie "jest mi źle" co najwyżej spowoduję tymczasowe odreagowanie i chwilowe uśmierzenie własnego bólu, ale na pewno żaden wymagający czytelnik się na to nie chwyci - jeśli już trwoga, lęk i cierpiętnictwo, to chociaż w takich obrazach i frazach, które niebezpośrednio dają to odczuć - zamiast bezpośrednio opowiadać - ja nie chce ci wierzyć - wolałbym to poczuć; ogółem dla mnie to jest krzyk frustracji - żadnego konstruktywizmu - trochę nihilizmu - a wolę coś wokół czegoś pozdro
  9. na moje czytelnicze oko z kurzą ślepotą pierwszy wers fatalny nie tylko pod względem lirycznym (chociaż wiem że to rzadkość dzisiaj tak naprawdę: liryka!), ale przede wszystkim pod względem warsztatowym, i to jakby komplementarnie; subiektywnie nie lubię tych wszystkich modnych i niezbyt rozgarniętych słów zapożyczonych od zachodnioeuropejskich przyjaciół, więc to "mega" mnie mierzi - jest potoczne, trywialne, wręcz nieco prostackie, oklepane i bynajmniej niezbyt finezyjne; druga sprawa że w ogóle nie rozumiem tego zabiegu z powtórzeniami, a to się w pierwszej strofie powiela; a subiektywnie bardziej to myślę że strofa pierwsza utkana jest z klasycznie siermiężnych i ogranych metafor poetyckich, i albo to jest wynik niewprawnego pióra, albo lenistwa, a na pewno braku językowej oryginalności pozdro
  10. jak gdyby wydaje mi się że w całej konstrukcji wiersza chodzi wyłącznie o preludium pod umyśloną wcześniej pointę, która sama w sobie i tak rewelacyjna nie jest /choć to zależy od odbioru/; niemniej skoro się nie mylę że taka była idea, to jestem zdania że niewiele więcej może wyłuskać czytelnik owego ponad rozczarowanie - albo zupełnie rozjechał mi się zamysł autorski, lub prozaicznie: nie jarzę tego metaforycznego podsumowania, dla mnie bladego; pozdr
  11. no ale są i tacy którzy dla odmiany zaświadczają na katafalku żeby im żadnym sposobem Boga do trumny nie wkładać - pomimo wcześniejszego teizmu. w sumie to człowiek skazany jest na wiarę zawsze i od samego początku, bo mieszka w Bulerbyn, mimo że wysyła wymyślne rakiety w przestrzeń międzygwiezdną, ciężko jest dowieść chociażby tego, że Ziemia jest kulista/ eliptyczna ;)
  12. Niby o sobie wiele wiemy, ale tak naprawdę wynika z tego wszystkiego że wiedza niespecjalnie nam służy, bo to co aż wiemy wręcz nam przeszkadza w pożytecznym życiu. Separuje nas od siebie, chyba właśnie dlatego że racjonalnie rozumiemy teorię psychologicznych zachowań. A gdzie się podziała pożyteczna literatura? Posłannictwo społeczne; gdzie teatr i architektura? Gdzie w końcu rzeczona muzyka... Ale gdzie też demokracja, kultura, tradycja, szacunek, etyka! Gdzie?
  13. podoba mi się ten wiersz, jest intymny, życzliwie i ze zrozumieniem opowiada o trudnych emocjach i doświadczeniach bohaterki wiersza; psychologizuje, tłumaczy, objaśnia i z empatią wchodzi w kontrowersyjne buty Chloe - dzielną, strwożoną, odważną, gdzieś borykającą się na pograniczu potępienia i braku akceptacji w - być może nie do końca wzorowym - ale poszukiwaniu siebie i zrozumienia siebie; sam nie wiem czy niektóre dookreślenia są potrzebne, jest ich dosyć dużo... pozdro
  14. naprawdę śmieszny pomysł na wiersz i można się przy nim dorobić niejednej naprawdę szczerej łzy współczucia tudzież wielu łez śmiechu; najważniejszym, kulminacyjnym momentem wiersza znamionującym geniuszyzm autora jest wstęp tudzież wprowadzenie do rzeczywiście wybornie subtelnej próby pamfletu w klasycznie poinaczonym ujęciu - rewelacja! kapitalny sztych parodii wokół podmiotu zaciera się dalej idąc i śmielej rozpierając czytelnika w nieboGłos /u/śmiechem ;)
  15. Tomek. trochę dystansu. Przeczytaj sobie Maszynistę Broniewskiego. Wiersz niesamowity a o Stalinie. Poza tym ja też nie lubię kacapów. Normalny współczesny Polak jest biedniutką istotą, która nie wybaczy sąsiadowi nigdy, że zajął mu miejsce do parkowania, ale już krzywd i poniżeń wyrządzonych Narodowi nie jest w stanie kalekim umysłem ogarnąć. Historia koło zatacza. Ja mam dystans, autor wiersza natomiast z całą pewnością nie; nie rzecz w tym o kim czy o czym jest wiersz, ale jak o tym kimś czy czymś jest w tym wierszu odmalowane. No i ta zasada w tym wypadku podupada na zdrowiu.
  16. Dla mnie osobiście niezależnie od umiejętności poetyckiego zobrazowania własnego poglądu na rzecz, stanowisko które wyraża jednostronny pogląd i nie sili się na neutralny komentarz do sytuacji, jest wyłącznie powielaniem tej absurdalnej paranoi, którą media eksploatują z zadziwiająco obrzydliwą systematycznością. Wiersz jest straszny, a autor jak dla mnie nieszczęśliwy, bo trudno mi uwierzyć w to, że wiersz jest jego autorskim komentarzem, a peel w takim kontekście przedstawia mi się wyłącznie jako partyjny poplecznik. Fatalny pomysł na wiersz.
  17. A nie dostrzegasz że twoja optyka jest jednostronna? Podobnie jak wiersz, chociaż on stoi w opozycji do twojego punktu spojrzenia na sprawę, cokolwiek skrajnego, mimo że atakującego z przeciwstawnego bieguna. Przy takim nastawieniu naturalnie nie ma miejsca na wymianę spostrzeżeń.
  18. Wbrew przypuszczeniom istnieje jeszcze grupka ludzi świadomych chociaż rzeczywiście ignoranci mają więcej do powiedzenia.
  19. e tam, w kąt się nadają do wrzucenia te wszystkie swobodne deliberacje poniżej wiersza, a mnie się podoba pomimo rozwleczonego tytułu; Wija to je trochę autystyczny pisarzyna, ale tak na 70% te jego powtórzenia mnie frapują, więc podzielam zachwyt co niektórych z TWA. to jest zresztą dziwna sprawa z takim forum dyskusyjnym. kilka osób zagarnia sobie prawo do ustanawiania granicznych cech najpiękniejszej poetyki wiersza, a przecież z jakiego nadania, honoris causa? tu jest też zarzut jednego z oburzony, czy zniesmaczonych, że on nie rozumie, bo logiki brak; jakby logika to był podstawowy atrybut poezyj w ogóle. jakby arbitralnie można było coś wyznaczyć w tym aspekcie. jakby ten aspekt miał jakoweś znaczenie... właściwie to jedynie opinia czytelników powinna mieć znamiona jakiejś miarodajnej przydatności samej twórczości, bo po co komu malowane przetwory i warsztatowe hybrydy poetyckie, bez oddziaływania na grono ludzi, poza gronem NADludzi, czyli "ekspertów ewidentnych. poświadczonych dyplomem." ja jestem zdolny poświadczyć że w tym szaleństwie jest metoda. pozdroo
  20. nie martw się upadki mam wyćwiczone jak ojcze nasz - piękne.
  21. jak rozumiem tekst prześmiewczy z podskórnym wyrzutem wobec akademickiego środowiska fachowców uzurpujących sobie wszechwiedzę na tematy artystyczne i literackie ;) skoro trafiłem z odczytem to podoba mi się takowa perspektywa - sam niejednej impertynencji profesorskiej musiałem wysłuchać... rymy konsekwentnie poprowadzone aczkolwiek jakoś specjalnie się nie wyróżniają, pozdro
  22. spodobał mi się tytuł, no o bardziej marzycielski i dosłowny zarazem nie sposób ;)
  23. dysponujesz specyficznym pisaniem, podoba mi się końcowy fragment, bo tyleż samo wiem o sobie, co w nim powiedziałeś ;) pozdro
  24. coś w tym jest, nie wiem na ile, może na trzy minus, może poetycko niekoniecznie, ale zasadniczo skojarzenia całkiem znośne, i niektóre wersy poprzerzucane w taki sposób, że dają zaskoczyć; przynajmniej ja powywlekałbym niektóre autonomiczne, i sobie zachował jako niezgorsze, wręcz, aforyzmy ;) na ten przykład: "patrz w rozbite lustro i rozszyfruj błędy wizerunku" - całkiem powabny kalambur ;) pozdro
  25. pięknie, podoba mi się, jest bardzo nostalgicznie, z wyczuciem; porywa mnie taka tęsknota za niedookreślonym; powrót w dzieciństwo, w miejsca dzieciństwa, ale bez jakiegoś patosu, w tonie melancholijnej wędrówki; może nawet nie tyle powrót w radosne miejsce, ale powrót w dobre miejsce poprzez sam fakt, że to pierwszy dom, pierwsze wyobrażenia, znajomości i obserwacje - wpleciony element przemijania, dorastania, znikania ludzi, Piotrka Magdy Wojtka, tubylców i bywalców M2 - niebanalnie zrealizowany... może tylko "zamarzłe zegary" jakieś takie nieprzystające do reszty, no i ostatnia strofa, jako konsekwencja tych zegarów, nazbyt wygląda chyba jak inwokacja do czasu. natomiast większa część przekonująca i solidnie poetycka dla mnie, pozdro, ciekawe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...