
tomek87
Użytkownicy-
Postów
168 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tomek87
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Krajobraz po bitwie
tomek87 odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ogółem nie mam generalnie pretensji do ludzi że mają jakieś osobiste przemyślenia i że trzymają się jakichś wytycznych lub paradygmatów ażeby sobie poradzić z jakimiś życiowymi przeciwnościami czy czymś takim, bo wiadomo że każdy ma prawo i fajnie jest kiedy każdy jakoś sobie w głowie sporo kwestii wyjaśnia osobiście, ale prezentowanie takich projekcji chyba zobowiązuje także do tego, aby ową projekcją nieco choćby czytelnika zaintrygować, a nie żeby zacząć tak samo i tak samo skończyć; żeby w jeden ton poetyki bić non stop i nie wtryniać żadnych zakamarków; żeby od deski do deski jakby ten sam, przewidywalny koncept ciągnąć aż po... rozczarowanie; po zgraną dawno temu antropomorfizacje filiżanki, która ma w sobie więcej empatii i inteligencji emocjonalnej, niż ludzie /wszyscy bez wyjątku/ - a przecież każdy bystry obserwator filiżanek i ludzi wie o tym doskonale; pozdro -
największym mankamentem wiersza w moich oczach jest brak płynności, a rzuca się też w oczy duża ilość czasowników, ich ilość nadmierna - pomimo że być może o to właśnie chodzi żeby za ich pomocą coś konkretnego uRUCHomić; być może spowodować "obraz i nastrój" - no, nie wiem, w sumie nie wiem, na ile to świadome, ale przepakowanie jest widoczne; temat nawet rozumiem, tyle że po przeczytaniu tego wiersza który niespecjalnie mi się podoba i który bardziej mnie razi (usilnymi inwersjami) aniżeli wzrusza - rozumuję w sposób nieprawidłowy (tzn. MNIE wiersz zwiódł w tym aspekcie), mianowicie, że to wszystko, oczy mowa, jest tak samo proste, jak puenta pozdro
-
wiersz na konkurs
tomek87 odpowiedział(a) na Latarnik_z_Faros utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cudacznik niewymowny. -
*** (jabłka o smaku gruszki)
tomek87 odpowiedział(a) na Mirosław_Niewierszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jabłka o smaku gruszki to dla genetyki pestka. Podobnież z mandarynkami. Seks bez związku z czymkolwiek poza samym seksem, oczywiście, na każdym rogu miasta i internetu. czasami wyjeżdżając z parkingu zastanawiam się czy te wszystkie drogi nie są jednokierunkowe ;) Ja mam taką interpretacje. Może to nie jest poetycki kolos, ale refleksja świeża i żywotna, lapidarnie ujęta - daje się odznaczyć. Pozdro -
Może: w jednej części gąszczu w drugiej... Myślę że takie kosmetyczne zmiany nie wpłyną na sedno wiersza a chyba lepiej się czyta... Pozdro
-
Sugestia Mirosława chyba godna rozpatrzenia, Pozdrawiam.
-
ISIA (sanitariuszka)
tomek87 odpowiedział(a) na Ewa_Krzywka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Najbardziej podoba mi się początek i koniec, środek jakoś tak średnio, mniej; zdaje mi się że się niepotrzebnie aż tak mocno rozwleka, ale ogółem mi się podoba, szczególnie temat - dziś refleksje na kanwie historycznych zdarzeń to w poezji rzadkość, a przecież dla Polaka lub Polki przeszłość jest skarbnicą inspirujących tematów. Pozdrawiam. -
Bez przesady. Pan Jezus - jeden Pasterz, i Mistrz, i Nauczyciel, i Wódz, i Wzorodawca, i Odkupiciel, i Pan dla Panów i Król dla królów jest tym, którego śladami iść należy i głosu Jego nauk słuchać. Ze względu na innych (ty to wiesz) nadmienię, że potwierdzenie tego zawiera m.in. Ew. wg Mateusza 23 rozdział. My wszyscy mamy być braćmi - tak uczył Dobry Pasterz i Baranek Boży, który gładzi nasze grzechy. Piszę to, by zaprzeczyć wrażeniu, jakobym miał być komukolwiek jakkolwiek pojmowanym duszpasterzem czy czymkolwiek w tym rodzaju.. Niestety jak świadczy o tym poniższy wpis tomka87, jego estyma pozwoliła mu na kolejne insynuacje i imputacje oraz fałszywe tezy, potwierdzone jedynie jego widzimisię.. Tym bardziej więc uwypuklę, że: [center][color=red]Nie będę więc dobrym pasterzem w żadnym sensie i w żaden sposób. Jak piszesz, staram się służyć Bogu Jehowie, składając świadectwo także i teraz wyrażonym prawdom. Z estymą ci należną życzę satysfakcji z czynienia tego samego także tobie nie tylko wobec niniejszy wyrażonych przeze mnie świętych prawd. Jasne, naturalnie.
-
Bez przesady. Pan Jezus - jeden Pasterz, i Mistrz, i Nauczyciel, i Wódz, i Wzorodawca, i Odkupiciel, i Pan dla Panów i Król dla królów jest tym, którego śladami iść należy i głosu Jego nauk słuchać. Ze względu na innych (ty to wiesz) nadmienię, że potwierdzenie tego zawiera m.in. Ew. wg Mateusza 23 rozdział. My wszyscy mamy być braćmi - tak uczył Dobry Pasterz i Baranek Boży, który gładzi nasze grzechy. [center]Nie będę więc dobrym pasterzem w żadnym sensie i w żaden sposób. Jak piszesz, staram się służyć Bogu Jehowie, składając świadectwo także i teraz wyrażonym prawdom. Z estymą ci należną życzę satysfakcji z czynienia tego samego także tobie nie tylko wobec niniejszy wyrażonych przeze mnie świętych prawd. Bez przesady. Żaden zdrowo myślący człowiek nie fanatyzuje w taki sposób. Wcale nie powiedziałem że masz być dla kogokolwiek dobrym pasterzem, dlatego nie rozumiem dlaczego zaprzeczasz czemuś czego nie sugerowałem, ale mawia się że takie zachowanie to pomyłka freudowska. Albo więc nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, albo świadomie manipulujesz tym co napisałem, lub - ewentualność kolejna i zarazem najbardziej prawdopodobna - nieświadomie wierzysz w to co negujesz. Twoje słownictwo powiela się od dziesiątków wpisów a teksty komentarzy są pokrętne, na co dowodem jest chociażby ten powyższy, okrągły i monotonny wpis. A i składnia twoja nierzadko bywa niechlujna, czego również dowodzi wpis powyższy. Co byś nie mówił to wszystko składa się jednak na prawidłowość. Bardzo mi przykro. Z należną ci estymą... Żegnam, Ubezwłasnowolniony (dla mnie to ewidentne). Żegnam trwale. Bóg z tobą.
-
Jako i ja, Rihitku. Pokój i spawiedliwość Boża nam wszystkim. Niechaj słowo Pana zagości w naszych sercach i będzie dla nas dobrym pasterzem...sługo Boży. Amen.
-
tak właśnie to jest - z należną... estymą i szacunkiem odpowiedzialność biorę na siebie i nadstawiam drugi policzek; dając dowód mojego przywiązania do nauki Jezusa Chrystusa, proszę o wybaczenie i przypominam, że nie nam sądzić, lecz my będziemy sądzeni życzę... prawdy [center]Pojęcie estymy obejmuje szacunek (pisałem ci już o tym), także ten STOSOWNIE należny tobie. Moje wypowiedzi i traktowanie ciebie są nią dyktowane, podobnie jak te, które ongiś Jezus kierował do swoich prześladowców i oprawców, nie wyłączając Judasza. Po prostu mówił im stosowne prawdy o nich samych - w szczegóły tego obfitują relacje ewangeliczne. Życzę tobie i sobie wytrwania w nauce Jezusa Chrystusa, gdyż jak On zapewnił, wówczas poznamy prawdę, a prawda która nas wyzwoli - Ew. wg Jana 8, 32 Piękne słowa, szanujmy się więc wzorem naszego Nauczyciela, bądźmy sprawiedliwi wobec siebie jako i on to czynił, nie zakładajmy a priori złych intencji i nie traktujmy swoich słów dowolnie a także wybiórczo, gdyż nie jest to miłe naszemu Panu, który w swojej absolutnej mądrości należycie oceni wszelkie postępki i najwłaściwiej stosownie do swej przenikliwości zdemaskuje niegodziwców i odkryję Judaszów; czego życzę sobie jak i tobie mając na względzie Bożą dobroć i Boże miłosierdzie
-
tak właśnie Rihitku to wygląda w rzeczywistości, doskonale to wykazałeś, zatem - z należną... estymą i szacunkiem odpowiedzialność biorę na siebie; dając dowód mojego przywiązania do nauki Jezusa Chrystusa, proszę o wybaczenie i przypominam, że nie nam sądzić, lecz my będziemy sądzeni życzę... prawdy i pięknego życia
-
panie GURU, po prostu już się nie tłumacz, dziękuję [youtube]5TuaEFzULTI&feature=related[/youtube]
-
kurcze, zaperzyłeś się chyba, ale OK, jestem faryzeuszem i oszczercą, dzięki, sługo Boży, zaplusowałeś u Jehowy no i za te coraz to nowe uaktualnienia swojego komentarza także dozgonne dzięki, to zaangażowanie wcale a wcale nie jest wymowne ode mnie sugestia: weź skorzystaj z tej nowoczesnej funkcji i kliknij na przycisk "ignoruj", bo mnie to już nie dziwi, że skoro bezustannie powtarzasz sobie jedno i to samo o Jehowie to mimowolnie tracisz kontakt z rzeczywistością - bez urazy, to nie kwestia chęci urażania, ale sprzeciwu wobec another Jezusa wstyd! pa.
-
Ależ ty jesteś zarozumiały. Ohydnie, karykaturalnie. Cześć Ubezwłasnowolniony! End.
-
PS Oto jest twoja analiza historyczna różnorakich cytatów z różnych świętych ksiąg religijnych którą umieściłeś w poprzedniej rozmowie ze mną i które wymieszałeś ze sobą i wysnułeś na kanwie tych fragmentarycznych zrębów jakieś ostateczne wnioski o tym, że przyjdzie Jehowa. Cały misterny wykład aby dobrnąć do wniosku - Jehowa. Sorry w tym miejscu że cię obraża termin egzegeta, chociaż tak naprawdę daleko ci do egzegety, i nie jesteś nim. Dlatego wszystkich egzegetów przepraszam. Zważ i niech wszyscy zważą, że akurat ta wypowiedź znalazła się w miejscu w którym usiłowaliśmy wspólnie przeprowadzić coś na kształt dyskusji. "Otóż Koran wspomina o człowieku, który "posiadał wiedzę z Księgi" (27:40, Bielawski). W komentarzu znanym jako Tafsir Jalalayn powiedziano na temat tego wersetu: "Asaf, syn Barchija, był mężem sprawiedliwym. Znał najwznioślejsze imię Boga, toteż ilekroć je wezwał, był wysłuchiwany". Przywodzi to na myśl biblijnego pisarza Asafa, który w Psalmie 83:18 (83:19, BT) oświadczył: "Aby się dowiedziano, że Ty, który masz na imię Jehowa, Ty sam jesteś Najwyższym nad całą ziemią". W Koranie 17:2 czytamy: "Daliśmy Mojżeszowi Księgę i uczyniliśmy ją drogą prostą dla synów Izraela" (Bielawski). W Księdze tej Mojżesz zwraca się do Boga słowami: "Przypuśćmy, że przychodzę teraz do synów Izraela i faktycznie mówię im: "Przysyła mnie do was Bóg waszych praojców", a oni powiadają do mnie: "Jakie jest jego imię?" Cóż im odpowiem?" Bóg odrzekł Mojżeszowi: "Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: "Jehowa, Bóg waszych praojców, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was". To jest moje imię po czas niezmierzony" (Wyjścia [2 Mojżeszowa] 3:13, 15). Starożytni Izraelici znali to wielkie imię Boga. Wykorzystywali je nawet do tworzenia własnych imion. Jak obecnie nadaje się komuś imię Abdullach, które znaczy "sługa Boży", tak niegdyś Izraelita mógł otrzymać imię Abdiasz, oznaczające "sługę Jehowy". Matkę proroka Mojżesza nazwano Jochebed, co może się wykładać "Jehowa jest chwałą". Imię Jan znaczy "Jehowa okazał się łaskawy", a imię innego proroka, Eliasza - "moim Bogiem jest Jehowa". Prorocy znali to wielkie imię i posługiwali się nim w sposób nacechowany głębokim szacunkiem. W Piśmie Świętym występuje ono ponad 7000 razy. Jezus Chrystus, syn Marii, zwrócił na nie uwagę, gdy powiedział w modlitwie do Boga: "Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś (...) Objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była" (Jana 17:6, 26). Omawiając słowa z Koranu 2:87, Bayḍāwī w znanym komentarzu do tej księgi napisał, iż Jezus "przywracał życie zmarłym za pośrednictwem najwznioślejszego imienia Boga". Jak więc doszło do tego, że owo imię spowiła tajemnica? Co ono ma wspólnego z przyszłością każdego człowieka? Niektórzy sądzą, że hebrajskie "Jehowa" znaczy tyle samo, co "Allach" (Bóg). Ale słowo "Allach" jest odpowiednikiem hebrajskiego "Elo·him", będącego liczbą mnogą wyrazu "elo'ah" (bóg), wyrażającą majestat. Pod wpływem przesądu Żydzi przestali wymawiać Boże imię Jehowa. A kiedy napotykali je w trakcie czytania świętych pism, tradycyjnym zwyczajem wypowiadali słowo "Ado·nai", czyli "Pan". Co więcej, w niektórych miejscach oryginału hebrajskego zastąpili imię Jehowa wyrazem "Ado·nai". Podobnie uczynili przywódcy religijni chrześcijaństwa. Imię Jehowa zamienili na słowa "Bóg" (po arabsku "Allach") i "Pan". Przyczyniło się to do rozwoju fałszywej doktryny o Trójcy, nie mającej żadnego oparcia w Piśmie Świętym. Wskutek tego miliony ludzi niesłusznie oddaje cześć Jezusowi i duchowi świętemu, uważając ich za równych Bogu. Tak więc przywódcy judaizmu oraz chrześcijaństwa wspólnie ponoszą winę za to, że ogromne rzesze ludzi nie znają najwznioślejszego z imion. Niemniej Bóg zapowiedział: "Stanowczo uświęcę swoje wielkie imię, (...) i narody będą zmuszone poznać, że ja jestem Jehowa". Istotnie, Jehowa sprawi, że wszystkie narody poznają Jego imię. Dlaczego? Ponieważ nie jest On jedynie Bogiem Żydów czy jakiegoś innego ludu. Jehowa to Bóg całego rodzaju ludzkiego - Ezechiela 36:23; 1 Mojżeszowa 22:18; Psalm 145:21; Malachiasza 1:11, BT. W Piśmie Świętym powiedziano: "Każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony" - Rzymian 10:13. Nasze wybawienie w dniu sądu będzie zależeć od tego, czy znamy imię Boga. Poznanie go obejmuje zaznajomienie się z przymiotami, dziełami oraz zamierzeniami Boga, a także kierowanie się w życiu Jego wzniosłymi zasadami. Na przykład Abraham znał imię Boże i go wzywał. Dzięki temu cieszył się zażyłą więzią z Bogiem, wierzył w Niego, polegał na Nim oraz był Mu posłuszny. W ten sposób stał się przyjacielem Boga. Tak samo my, jeśli poznamy Jego imię, to przybliżymy się do Boga, zadzierzgniemy z Nim osobistą więź i ze wszech sił będziemy strzec Jego miłości (1 Mojżeszowa 12:8; Psalm 9:10,[9:11]; Przypowieści 18:10; Jakuba 2:23). Biblia donosi również: "Jehowa zwracał na to uwagę i słuchał. I zaczęto spisywać przed nim księgę pamięci dla bojących się Jehowy i dla myślących o Jego imieniu" (Malachiasza 3:16). Dlaczego mamy "myśleć" o najwznioślejszym imieniu? Imię Jehowa dosłownie znaczy "On powoduje, że się staje". Wyjawia ono, iż Jehowa osobiście dopilnowuje spełnienia swych obietnic. Zawsze realizuje swoje zamierzenia. Jest Bogiem Wszechmocnym, jedynym Stwórcą, odznaczającym się wszelkimi szlachetnymi cechami. Nie da się w jednym słowie ująć pełni Jego boskości. Jednakże Bóg wybrał sobie niezrównane imię - Jehowa - które przywodzi na myśl wszystkie Jego przymioty i zamierzenia. O swych zamysłach wobec ludzkości Bóg informuje na kartach Pisma Świętego. Jehowa Bóg stworzył człowieka, żeby ten cieszył się bezkresnym, szczęśliwym życiem w raju. Jego wolą jest, aby wszyscy ludzie stanowili jedną rodzinę, zespoloną miłością i pokojem. Już wkrótce Bóg miłości zrealizuje to zamierzenie (Mateusza 24:3-14, 32-42; 1 Jana 4:14-21). Bóg wyjaśnia, dlaczego ludzie doznają cierpień, i wskazuje, iż mogą zostać od nich uwolnieni (Objawienie 21:4). W Psalmie 37:10, 11 czytamy: "Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie. Lecz pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem" (zobacz też Koran 21:105). Owo doniosłe imię Boże faktycznie stanie się znane. Narody będą musiały się dowiedzieć, że brzmi ono Jehowa. Cudownym przywilejem jest poznanie tego najwznioślejszego imienia, świadczenie o nim oraz związanie się z nim. Kto tak czyni, odczuje na sobie urzeczywistnienie się wspaniałej obietnicy Bożej: "Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go, wywyższę, bo zna imię moje. Wzywać mnie będzie, a Ja go wysłucham (...) Długim życiem nasycę go i ukażę mu zbawienie moje" (Psalm 91:14-16).
-
Bracie, ignorujesz ewidentnie moje pytania dotyczące twojego stowarzyszenia, a wymagasz ode mnie abym dowodził tego, że określam cię egzegetą. Po raz wtóry mówię, że egzegeta to objaśniacz tekstów zwłaszcza biblijnych, głównie teologicznych; tłumacz zawartych w nich ukrytych sensów, a nie ktoś cytujący cokolwiek. Byłbyś się lepiej zastanowił sugerując komuś że coś banalizuje kiedy sam wykazujesz się brakiem elementarnego rozeznania w podstawowych terminach literackich. Tu masz dokładnie wikipedie: Egzegeza (stgr. ἐξήγησις eksegesis – "wyjaśnienie, wyprowadzenie") – badanie i krytyczna interpretacja tekstów, zwłaszcza świętych i utworów hagiograficznych (opowiadających o żywotach świętych). Egzegeza jest sztuką rozumienia i wykładnia ukrytych w utworach prawd, alegorii, symbolicznych kodów sensów teologicznych; poznawania warstwy metaforycznej. Egzegeza biblijna jest ważną częścią chrześcijańskich studiów teologicznych. Ale przede wszystkim polecam Słownik terminów literackich. "Przedstawiaj, wykazuj" - ja nie działam na żądanie kogokolwiek, dlatego twoje zachcianki chwilowo pozostaną niezrealizowane, mimo iż niespecjalnie trzeba się wysilać aby je zrealizować, ale jednak stosowniej będzie jeśli najpierw to ty mi na kilka pytań odpowiesz, bo przecie jakaś równowaga powinna zostać zachowana. Ponadto nie musisz, powtarzam: NIE MUSISZ ROBIĆ MI ŁASKI I ODNOSIĆ SIĘ DO MOICH KOMENTARZY - wypraszam sobie takie zwyczaje których podstawą jest (w domyśle) moralny bądź etyczny szantaż. Ostatnia rzecz: wcale nie jest tak, że w twoich komentarzach nie ma obelg i zapiekłości.
-
Egzegeta z definicji Rihitku to jest objaśniacz tekstów biblijnych, dlatego tu nie ma ŻADNYCH wątpliwości a wszystko zgodne jest z definicją; oczywiście poza tym, że rzadko kiedy twoja interpretacja opiera się na tekstach całościowych - przeważnie są to wyrwane z kontekstu cytaty, które dopasowujesz wręcz do każdej sytuacji i każdego, nawet najbardziej odległego tematu jaki narzuca rozmówca. Nieustająco wpadasz w jednakową tonacje. Nie neguje cytowania Pisma Świętego, nie neguje wiary: neguje ustawiczność i permanentność obnoszenia się z nią, tym bardziej w sytuacji gdy swobodnie można się bez tego obejść a jednocześnie osiągnąć komunikacyjne zadowolenie. Oczywiście że moje zdanie jest subiektywne, inaczej być nie może i nigdy nie będzie, twoje zdanie również takie jest, również wobec moich słów, a w szczególności taki jest twój wniosek na temat twojej materialnej prawdy a mojej nieprawdy. Moja prawda mówi że objaśniasz (egzegeta) wyrwane z kontekstu cytaty (nadinterpretujesz). Dowodów przecież jest bez liku. Pouczenia może i nie wyglądają jak wypowiedzi ad personam ale sugerują wyższość nad rozmówcą, być może nieuświadomioną, jednakowoż nie irytuje to że się z kimś ścierasz bądź że masz swoje zdanie, lecz irytuje nieustanna maniera wywlekania na światło dzienne wiary, która dla wielu ludzi stanowi coś osobistego a wręcz świętego. Ciągłe podważanie czyichś kompetencji w tym zakresie zakrawa na osobliwy rodzaj impertynencji. A ja się po prostu pytam co z tym jehową, dlaczego akurat tak a nie inaczej... Mam prawo uważać że świadkowie jehowy są sektą skoro jest na to szereg licznych potwierdzeń? I czy mam prawo zaobserwować że twoja postawa jest w ogromnej części zbieżna z ich praktykami? Mam prawo powiedzieć, że każda sekta jest zła? Bo to mówię i o nic innego mi nie chodzi. A przecież mówisz wprost że przynależysz do tego, ekhm, zgromadzenia, i nie sposób nie zauważyć że prezentujesz postawę zainspirowaną ich metodyką docierania do odbiorców. Czy uważasz że nachodzenie ludzi w domach w myśl szlachetnej intencji krzewienia wiary jest stosowną praktyką? To niesłychanie ważne skoro przynależysz. Przynależysz i te naleciałości materializują się w wypowiedziach. A ja bym chciał żebyście przestali nachodzić ludzi, bo wiara jest kwestią dobrowolną, osobistą i bardziej dostojną aniżeli wkraczanie do czyjegoś domostwa z agitacyjnymi broszurkami. Możesz wyczuć nawet i oburzenie w moich słowach, bo istotnie, w stosunku do tych ludzi czuję coś na pograniczu i uważam że jest to jak najbardziej zdrowa emocja wobec tego zjawiska.
-
No tak, w warstwie poetyckiej - no tak; ale poza tą warstwą, to jest ciekawe zjawisko socjologiczne - Oświeconość jehowych, i ja jestem ciekaw, bo jakkolwiek bym nie spojrzał, z której strony bym nie wychynął aby zajrzeć, podskórnie mnie to mierzi (o ironio!) jako wierzącego człowieka. Pukają, czekają, pukają raz jeszcze, czekają; otwieram im w końcu: może to komornik po należność za mandat? A tu dystyngowana pani, pan ubrany w garnitur, za pazuchą "Biblia lepszej treści", i się zaczyna - kluczowe pytanie o egzystencjalno-metafizycznym charakterze rozpatrywane na korytarzu z ludźmi których widzę na oczy po raz pierwszy: czy to nie zakrawa na kabaret? Nietakt? Btw. bezczelność? - (W domyśle): A Pan co, taki głupi jest, nie rozumie jehowy? Przyszliśmy tu właśnie dlatego. Ale spoko, jest szansa, biedny człowieku, ja ci pokaże drogowskazy... wpadnij do nas ;) NO PODPISUJĘ SIĘ OBIEMA RĘKAMI ,,,JAK MOŻNA OŚWIECONYM INACZEJ " . ZMIENIAĆ I WYBIERAĆ W PIŚMIE ŚWIĘTYM CO DLA nich wygodne no i pasuje! PRZEPRASZAM ZA LITERY! Aż mój komputer się buntuje! Aluno.. znów mi :( bardzo. Twój i mój oraz każdego jednego człowieka Zbawiciel i zarazem Pan, powiedział stanowczo, by nie sądzić z pozoru, ale sprawiedliwie. Powiedział też, by w ogóle nikogo nie sądzić, gdyż jakim sądem ktoś mimo wszystko będzie sądził, takim zostanie osądzony, a zakładam, iż wierzysz, że powtórnie przyjdzie sądzić żywych i umarłych jak oznajmia Pismo - oczywiście Święte. Tak więc upraszam cie. sądź mnie sprawiedliwie, albo zrewanżuj się mi brakiem osądu - bacz, ze nigdy żadnego pod twoim nickiem nie dokonałem. Życzę ci, nie tylko w takim postępowaniu szlachetnym powodzenia... OK, w takim razie jakim Prawem ty sądzisz że jestem twoim nieprzyjacielem lub że pragnę nim być? To jest niekonsekwentne; a mówiąc po polsku: ty osądzasz lecz nauczasz aby nie osądzać. Ponadto wypaczając moje intencje sprokurowałeś sobie argument aby mnie ignorować. To nie jest w porządku.
-
wydaje mi się ...nawiązując do do Twojego komentarza...Rychtik wymknął się z pod kontroli "ugrupowania"...i tworzy zgoła odmienny kościół:)....dziwie się bowiem...że nikt z jego "pobratymców"nie sprawuje pieczy nad tego typu bzdurami:)....trzeba to skopiować i wysłać na "kongres"....świadczących inaczej:)))) Henryku.. Po prostu mi przykro. Ponieważ zdajesz się mieć luki w wiedzy na temat Organizacji z którą mam radość współpracować jako głosiciel Królestwa Bożego, więc zapewniam cię, że każdy do niej należący cieszy się chrześcijańską wolnością, określoną naukami Pisma Świętego. Jedna z nich ją definiująca powiada, że mi wszystko wolno, z zastrzeżeniem, że nie wszystko jest pożyteczne! Ponieważ Słowo Boże obfituje w liryczne ujęcia prawd i zachęca swoich czytelników by je rozgłaszali (nie cytuję by nie potrzebnie nie irytować), więc czynię tak, także lirycznie, nie ja pierwszy i nie jeden, także na tym forum. Wiem, że starasz się mnie jak możesz do tego zniechęcić. Poszukaj w sobie i dla siebie odpowiedzi na pytanie DLACZEGO to czynisz. Życzę ci dokładnie tego, czego tobie (i każdemu z ludzi) życzy nasz Ojciec w niebie. To w takim razie łaskawie proszę o kilka faktów: "...proszę mi odpowiedzieć, jako niededukowanemu człowiekowi: jakie są główne różnice doktrynalne pomiędzy świadkami jehowy, a przykładowo, członkami kościoła katolickiego bądź ludźmi deklarującymi katolicyzm? I co z tego wynika a także dlaczego świadkowie jehowy pragną usilnie reorganizować system religijnych wartości postronnym osobom: z jakich pobudek? Która z ich "prawd" motywuję ich do krążenia od domu do domu aby głosić "lepszą wersję prawdy o Bogu"? A także: czy skoro świadkowie jehowy są domokrążcami a ich misją jest "uświadamianie"; to czy z moralnego punktu widzenia uzasadnione jest programowe i nachalne (tak tak, wiem że nie nachalne, ponieważ grzeczne, kulturalne) perswadowanie innym na gruncie cytatów z Ewangelii nieuświadomienia w wierze?Liczę na przychylność."
-
Na to ...słowie to bym nie wpadła ,ha! A te gwiazdki ...w tytule to ,,ałtorowi w głowie! Przykro mi aluno.. Bardzo.. Wiesz, może warto abyś sobie we własnym egzemplarzu odszukała, odczytała i rozważyła w sobie właściwy sposób to, co apostoł Jan w czwartym rozdziale pierwszego listu napisał, radząc (nie tylko mnie), by sprawdzać wypowiedzi, czy pochodzą od Boga, ponieważ wyszło na świat wielu fałszywych proroków. Mając to na względzie, upraszam nadal sprawdzaj moje wypowiedzi i [u]jeżeli są sprzeczne z tymi, które wyszły od Jedynego i Prawdziwego Boga[/u], to uznaj mnie za fałszywego proroka. Wypowiedzi które wyszły od Boga, są utrwalone w Słowie Bożym - uznając to, głównie z wyjawianego właśnie powodu cytuję, lub przywołuję te teksty, na których najszczerzej i w duchu miłości opieram moje wypowiedzi - także te stanowiące komentarze. Jeżeli sprawdzając wypowiedzi zdołasz tą sama miarą mierzyć (sprawdzać) tez wypowiedzi innych, to okażesz się bezstronna. Życzę powodzenia nie tylko w takim, szlachetnym postępowaniu. No i właśnie, to tak jest. W międzysłowiu niechybnie przyznałeś że jesteś niefałszywym prorokiem. Utożsamiaj się ze słowami ewangelistów ale proszę cię nie podszywaj się pod ewangelistę. Brakuje mi konwersacji w twoich odpowiedziach a lwia część ich utrzymana jest w mentorskim tonie niezachwianego przekonania o posłannictwie z natchnienia Ducha Świętego. Wszelako uważam że nadużywasz nie tylko Biblijnych cytatów, ale także zbyt wielkie przypisujesz sobie przymioty i pochwały wynosząc się na nauczycielską katedrę. Nagminnie. Powtarzam więc raz jeszcze że jest to dla mnie co najmniej nadużycie i wyraziście nieadekwatna postawa wobec oczekiwań nauk chrystusowych od człowieka. Ale to jest wyłącznie twoja odpowiedzialność. Cześć
-
Wychodzi więc Rihitku po prostu na to, że nigdy nie masz sobie nic do zarzucenia, bo zawsze całą winę szlachetnie bierzesz na siebie. W powyższej wypowiedzi także psychologizujesz zanadto i nieuprawnienie, chociaż być może twój pryzmat spojrzenia na moje wypowiedzi potwierdza twoje przeświadczenia. Jeśli to cię satysfakcjonuje a obiektywna wymiana spostrzeżeń tak właśnie wygląda, to w porządku, jestem winny. Szkoda wielka że ponownie posłużyłeś się metodą wybiórczego cytowania. Oczywiście ja nie mam zamiaru do niczego cię przymuszać a moje pytania uważam za niebyłe skoro nie chcesz na nie odpowiedzieć. Naturalnie nie wiesz co mną powoduje, co mnie irytuje, i nie masz pojęcia o tym, za kogo chce cię mieć; bardziej byłbym skłonny założyć, że łatwo jest okazać wyższość moralną nad nieprzyjacielem, i stąd ta pochopna generalizacja mojej osoby. Nie dajesz mi powodów abym uwierzył w to, że wiesz jaka maniera twoich wypowiedzi jest dla mnie wątpliwa treściowo, ale to nic, skoro mniemasz inaczej. Poprzednio było tak samo. PS Nie jesteś zobligowany do tego aby mi odpowiadać a ja nie mam zamiaru wymagać od ciebie rzeczy niepotrzebnych. Pozwól jednak że twój wizerunek w moich oczach pozostanie nienaruszony jeśli nie tym bardziej pogłębiony dowodem w postaci niniejszego wpisu. To tyle.
-
podzielam zdanie poprzedników pozdro
-
Za siebie mogę powiedzieć że być może poniosło mnie dalej niż powinno, ale też musiałbym nadmienić że nie bez powodu, bo ktoś tu w moim przekonaniu igra sobie ważnymi również dla mnie cytatami, i reprezentuje postawę naczelnego egzegety, i to się w oczy rzuca, dlatego inspiruję mnie do zadawania pytań w tym miejscu wyłącznie nietolerancja, tak tak: nietolerancja. Nietolerancja wobec pobratymców Rihtika i praktykowania przez nich religijnego stręczycielstwa. A teraz przyszedł czas na uroczysty banał: Tolerancja w niektórych przypadkach to nic innego jak całkowita obojętność. Ale. Ostatecznie po prostu chciałbym uzyskać odpowiedzi na pytania. Sorry że smutno ;( pozdro prawda ale jeśli na jednego tylu naskoczy... musiałam stanąć w obronie. chociaż Stempelek mógłby nie cytować tu Pisma Świętego bo to portal poetycki, zdaję sobie z tego sprawę. jednak to wypisywanie tego, czy innego... nie jest przyjemne, a raczej banalne (przecież wszyscy wiemy)... mam koleżankę "świadka" i uzgodniłam z nią, że nie mam nic przeciw pod warunkiem, że wpadając do mnie będziemy rozmawiać o nas, o szarym czy kolorowym dniu ale nie o wierze, no może od czasu do czasu teraz kiedy mnie odwiedza jest całkiem przyjemnie :))) No więc właśnie o to chodzi żeby się wyrażać własnymi słowami a nie nadużywać cytatów z Biblii - ileż w tym patosu i niewiarygodności. Poza tym oczywiście że większości się to nie podoba. W takiej sytuacji sprzeciw ma uzasadnienie. Ciężko nie zauważyć że świadkowie jehowy zachowują się jak sępy żerujące na naiwności nieświadomych ludzi których werbują w swoje sekciarskie szeregi. Bynajmniej nie są to apostołowie, a prawie że się tak tytułują; a z czyjego nadania? No po prostu przykład forumowicza Rihitka jest podręcznikowy. To tyle. Przepraszam, już nic więcej nie mówię. Pozdro
-
Za siebie mogę powiedzieć że być może poniosło mnie dalej niż powinno, ale też musiałbym nadmienić że nie bez powodu, bo ktoś tu w moim przekonaniu igra sobie ważnymi również dla mnie cytatami, i reprezentuje postawę naczelnego egzegety, i to się w oczy rzuca, dlatego inspiruję mnie do zadawania pytań w tym miejscu wyłącznie nietolerancja, tak tak: nietolerancja. Nietolerancja wobec pobratymców Rihtika i praktykowania przez nich religijnego stręczycielstwa. A teraz przyszedł czas na uroczysty banał: Tolerancja w niektórych przypadkach to nic innego jak całkowita obojętność. Ale. Ostatecznie po prostu chciałbym uzyskać odpowiedzi na pytania. Sorry że smutno ;( pozdro
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7