Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Maria K.

Użytkownicy
  • Postów

    545
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna Maria K.

  1. jak na miniaturkę za mały kopniak literówka w przedostatnim wersie! pzdr.
  2. Treść ciekawa, ale pamiętaj o prawidłowym układzie sylab! 5-7-5 Myslę, że dasz radę go przetworzyć, wtedy będzie plus :) pzdr.
  3. Ciekawe, czy Grochowiak pochwaliłby turpizm w takiej postaci :P (śmiem sugerować, że niekoniecznie) p.s. a pomyślałeś o poetkach? pzdr.
  4. mianiaturka niezła, owszem landrynowata, ale jak tu nie zachwycic się wiosną... Mimo wszystko jeszcze do dopracowania. primo: ramiona drzew - możeby trochę ciekawszą metaforę na wstęp wrzucić, poza tym na tak krótki utwór slowo "drzewa" pojawia się dwa razy, a po co się powtarzać? oczywiście możesz zmienić też "drzewa" w puencie, a zostawic je na początku. "podniecona zieleń" owszem bardzo fajna, a może by tak kapała z nieba? :) tak mi sie skojarzyło, trochę bardziej nietypowe i metaforyczne, bo trochę za bardzo ograniczasz sie tylko do tych drzew, jakby to był jedyny atrybut wiosny. Są jeszcze, co prawda, tulipany - ale tylko młode? Pomyśl nad lepszym epitetem. i jeszcze "przyjemność wiosny" - dla mnie to zdanie troche nielogiczne, wiosna jest źródłem przyjemności, ale nie można zrozumieć przyjemności wiosny - zamieniłabym ten wyraz. to na razie tyle, powodzenia, pzdr.
  5. podoba się! nietypowy i intrygujący, jeden z niewielu tak dlugich utworów, podczas czytania których nie ma czasu na nude i ochoty na przerwanie. Dla mnie na duży plus szeroka gama nawiązań (gordyjskie zawiłości, Ariadna, złote runo). Dezintergracja trzech jedności, tragizm - czyzby ciągle echo wypracowania o Makbecie? ;) Ja dostrzegam elementy naturalizmu, o czym pisałam w moich Chłopach... A jesli chodzi o to końcowe człowieczeństwo, to chyba mam słuszne wrażenie, że słowo chyba trochę ironiczne, bo chodzi o biologizm, a nie humanizm? pzdr.
  6. No cóż, a myślisz, że inni piszą wiersze, które odzwierciedlają uczucia innych? to chyba normalne, że pisze się o swoich uczuciach, ale sztuka polega na tym, żeby podać je czytelnikowi w atrakcyjnej i interesującej formie. Dla siebie, uczucia opisuje sie w pamiętniku, a nie w poezji przeznaczonej do publikacji. W tym drugim przypadku trzeba mieć też na względzie odbiorców. pzdr.
  7. Kolejna wersja puenty! Ach, nie nadążę :) każda równie dobra z resztą... pzdr :)
  8. Pojęcie wartościowania świata jest bardzo względne i zapewne zalezy od wyobrażeń autora, a skoro ktoś jest z gruntu rzeczy idealistą, to trudno by mógł nadać światu przedstawionemu w swoich utworach bardziej "realny" ( a może to tylko matrix) kształt. pzdr.
  9. Oczywiście nie można generalizowac wszystkiego, ale są pewne stereotypy i własnie do jednego z nich sie odnosiłam. Z pewnością istnieje dość spora grupa ludzi, którzy uważają, że poeta to taki bujacz w obłokach, wielki romantyk, oderwany od rzeczywistości, który wszędzie szuka natchnienia i ble ble... No a oskarżenie o śmieszność chyba też nie jest rzadkie (to oczywiste, że ani Rózewicza, ani wielu innych nie nazwałoby sie śmiesznymi). A jednak coś absurdalnego chyba w tym jest, bo jak można opisac słowami coś, co wymyka sie definicjom i jednoznacznym określeniom. Tworzywo poety jest bardzo ulotne, a sztuka zaklinania w słowa jest wielkim wyzwaniem, które często prowadzi do groteski i absurdu - jak walka Jakuba z aniołem... próbowałam obalić pewien mit o lekkości pióra, czy bezrosce poety, a chyba wielu w niego wierzy. Hmmm weźmy np. takie ytarte wyobrażenie: idzie sobie poeta z notesem i ołówkiem na łąkę, podziwia słoneczko i pełen wzniosłego uniesienia kreśli sobie jakiś poemacik o życziu, czy miłości, ble ble... chyba przyznacie, że to nie całkiem właściwy pogląd? ;> pzdr.
  10. Już łatwiej dotrzeć do treści :) Dla mnie pozytywnie, bo bardzo kojarzy się z Leśmianem (choćby sam tytuł!). Owszem sielankowo i trochę idealistycznie, ale i takie utwory mają swój czar, a pogoń za orginalnością i nowatorstwem czasem przypomina psa ścigającego własny ogon. Przeszkadza tylko rym "przekrada-wpada" te dwa wersy jakos mi burzą tę harmonię całości. Pzdr. plusowo :)
  11. Ano, przeczytałam pana Poetę. Nawet ciekawie, kolejny głos w dyskusji ;) Jest to wersja bardzo harmonijna, wręcz ewangeliczna. Ale skąd w takim razie poezja zbuntowana, modernistyczna itd.? Dla mnie dwie ostatnie strofy wierszyka to kwintesencja mojego własnego spojrzenia na poezję, i chociaż pod względem atystycznym nie śmiem twierdzić, że jest dobry, to merytorycznie mogę się bronić :) A forma tez szcególnie jest prosta, bez zbędnych metafor i raczej ascetycznie (może to też oddziaływanie Miłosza). dziękuję za komentarz, pzdr.
  12. Ostatni wers zdecydowanie zgrzyta, chociaż rym jest całkiem ladny, bo niedkoładny (głosu-snu), to jednak rytm padł. Specjaliści by zapewne rzekli, że coś tam nie gra z akcentami, tudziez jakimiś tajemniczymi dla mnie trikami poetyckimi. Nie potrafię Ci pomóc, jednak do porpawki na pewno, bo załamuje sie meliczność utworu, który wart jest odpowiedniego zakończenia. pzdr.
  13. Dla mnie wersy 3 i 4 z miejsca do poprawki, tudzież do kosza, bo strasznie sie czyta taki nagły rym, ni przypiął ni przyłatał... pzdr.
  14. Jak ja lubię Twoje komentarze, Bartoszu... :) A więc już staram się cos dopowiedzieć, tudzież zaprosić do polemiki... Pudor oznacza wstyd i istnieje taki motyw w poezji (no, niestety nie jest to mój orginalny wymysł łaciński). utwór miał stanowić głos w dyskusji nad koncepcja poety i poezji. Oczywiste jest nawiązanie do Bursy (Poeta)w ostatniej strofie, jednak raczej przeczy ona takiej totalnej infantylizacji i demityzacji poezji. Osobiście, dla mnie najtrafniejszy pogląd prezentuje Miłosz w Ars poetica?: Bo wiersze wolno pisać rzadko i niechętnie, pod nieznośnym przymusem i tylko z nadzieją, że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument. ten nieznośny przymus to u mnie pęcherz :) natomiast ostatni wers to już pudor poeticus w czystej formie. Początkowo nazwałam wiersz Poeta (cóż za orginalność!), ale w warsztacie spostrzegłam, że nie jest do końca jasny mój zamysł w puencie, dlatego podpowiadam tytułem. No i naturalnie polemika z naszą narodową sakralizującą romantyczną koncepcja poezji i poety jako wieszcza narodów, sternika duchami napełnionej łodzi, Mesjasza o nr buta 44! pzdr. serdecznie! ;)
  15. Mi tez podoba sie ten początkowy nastrój zniecierpliwienia, ale i nad nim popracowałabym - tak, żeby czytelnik mógł się wczuć w nastrój podmiotu, wyrzuciłabym słowo "niecierpliwie" i zastąpiła jakimś behawiorystycznym elementem, który unaoczniłby to oczekiwanie. I z tego dalej można stworzyć coś ciekawego, natmiast końcówka w obecnej formie niestety na nie (podpisuje się pod M. Krzywakiem). pzdr.
  16. Ja bym jednak proponowała na początek zmieniejszenie odstępu między wersami, bo lekko to się można w tym zagubić, potem będzie łatwiej czytac i wczytywac się w treść. pzdr.
  17. bo poeta to nie komediant pogodny melancholik przemierzający ulice z raptularzem w ręku i małym stępionym ołóweczkiem chociaż może być śmieszny zaklinając słowami Niewypowiedziane rzucając się gołymi dłońmi na kapryśne wiatraki sam dobrze wie co znaczy cierpieć pod naporem pęcherza i nie być godnym rozpięcia rozporka
  18. "pożar hula w całym lesie, oczy kłamią, że to jesień" :))) doskonały! zaparlo mi dech z wrażenia! idealne na niedzielne popołudnie! pzdr. słonecznie ;)
  19. Ja też podobnie uwielbiam polski romantyzm, ale moje byłe (hehe!) liceum nosi imię Słowackiego, który 'wielkim poetą był', no i jakoś zdecydowałam sie na ten temat. A podobnie jak Scepticuwielbiam pisać tego typu prace i rzeczywiście dużo się przy tym uczę, tyle że często za bardzo daję się ponieść przy pisaniu, szczegolnie keidy temat jest powiązany z historią, dlatego obawiam się też, czy nie przesadziłam przy tym powstaniu warszawskim na rozszerzonej :P I nie zdoszę limitu w każdej formie (na językach te 250 słów to parodia), na polskim za mało miejsca w czystopisie, a na olimpiadzie 20 stron, to tez było stanowczo za mało ;/ Pzdr :)
  20. Wiesz, to zarządzanie w turystyce to nie jest taki calkiem szmelc, bo to jedyny chyba tego typu kierunek na uniwersytecie państwowym w Polsce, dlatego bodajże dwa lata temu pobili tam rekord psychologii (ok. 35 os/miejsce) :P Gebralnie oblegany. A mojej pracy nie zakwalifikowali na Olimpiadę z polskiego, choć poswięciłam na to od cholery czasu olewając przy tym historię, a najgorsze, że pozostaję w blogiej nieświadomości kryteriów oceny, bo wiem, że moja polonistka ceniła ją wysoko. Liryka lat ostatnich u Mickiewicza i Słowackiego. Trochę mnie to podłamało, ale mam nadzieję, że rzeczywiście inne prace były lepsze ;/ pzdr.
  21. Z przeciekami o historii może być kiepsko, mnie jedna nauczycielka uprzedzała o mozliwości tematu o Solidarności, chociaż oficjalnie odchodzi sie od tzw. tematów rocznicowych... Oczywiście to tylko przypiszczenie, ale ja potraktuję to w miarę powaznie, jak się zacznę uczyć (kiedy to będzie?! :P) pzdr. historyków! :)
  22. Ja też myślałam o MISH-u i bardzo zdziwiła mnie rezygnacja z rozmów kwalifikacyjnych, szkoda. Bo u mnie we Wrocławiu trzeba zdawać: historię, WOS, historię sztuki. Ja nie zdaję HS (niestety!), a zamiast WOS-u policzyliby mi drugi język (zdaję ang. i niem.), ale wciąż jestem do tyłu, a wcześniej rekrutacja byla nieco inna, no i ratowała mnie rozmowa :| Slyszałam, że w tym roku w Warszawie zwiększyli liczbę miejsc na MISH-u. Orientujesz się może, jakie jest zainteresowanie i mniej więcej poziom? Przeliczają tylko dwa przedmioty (a we Wrocku aż pięć!), w moim przypadku zapewne polski i historia, ciekawa jestem, jak musiałabym się wykazać... Zdaję jeszcze historię i matmę (chociaż to drugie, to chyba dla ozdoby :P) A wszystko stąd, że w drugiej klasie wybierałam się na zarządzanie w turystyce na UJ i dość rzetelnie uczyłam się matmy, a w III kl. zrezygnowałam i poświęciłam się historii i myśli o studiach stricte humanistycznych, ewentualnie językowych (marzenie: tłumaczenie literatury i poezji angielskojezycznej :D)... MISH to jednak zdaje się marzenie :| pzdr.
  23. ciekawa jestem, jakie będą progi punktowe na neofilologiach... chociaz po moim rozszerzonym, to juz raczej anglistyka przeminęła z wiatrem, ale zastanawiałam się jeszcze nad etnolingwistyką w Poznaniu... a Ty, Kasiu, gdzie się wybierasz? pzdr.
  24. z tym outlookiem popełniłam dokładnie ten sam błąd! a całą resztę w Indiańcach, która była trudniejsza, napisałam dobrze... dla mnie appereance Indian to nie jest żaden entertainment ;/ zobaczymy... przede mna jeszcze niemiecki, ale on zawsze jest duzo prostszy, nie wiem z czego to wynika... pzdr.
  25. u mnie tez parę osób przejechało się na różnych grupach z angielskiego, współczuje tym, którzy ściągnęli całą maturę, a zdarzali się tacy :D pzdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...