
Anna Maria K.
Użytkownicy-
Postów
545 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anna Maria K.
-
Co do tych powtórzeń, to jednym się podobają, drugim nie. Nie można powiedzieć, że Twoja propozycja jest lepsza lub gorsza. Po prostu kwestia gustu. Ja nie krytykuje pod tym względem wersji orginalnej. Przyznaję tylko, że bardzo nie podoba mi się wers: "deszczem myte dynda". Poza tym zmieniłabym niewiele. Pozdrowienia!
-
Mi sie podoba pomysł i realizacja tez jest niezła. Jednak zgodzę się z kolegą Klaudiuszem, że to wyrażenie "myte dynda" juz na wstępie rozśmiesza, choć nastrój wiersza jest melancholijny. Ja przyczepiam sie tylko do tego wersu, można go poprawić i będzie już bardzo dobrze. Reszta jest ok. Pozdrawiam bardzo serdecznie!
-
no dobra
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na mnie nie wywarło to wrażenia. Przede wszystkim takie kolokwializmy jak "no dobra" są rażące. Jakies to wszystko nie takie, ale nawet nie wiedzialabym jak się zabrac do poprawienia. Mimo wszystko, pozdrawiam. -
Jesienną krawędzią
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cieszę się, że ma sens :) -
Jesienną krawędzią
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ścieżką jesieni prowadzącą do kresu Idę sama, nie opuszczona, lecz z wyboru Bo Ty w świecie wiecznego lata się bawisz Nie czujesz mojej w zimę krawędzi ścieżki Krocząc naprzód mijam relikty siebie Opadnięte, pożółkłe i zbezczeszczone Fragmenty dawnej świetności u Twego boku Spędzonego lata Omszałe konary dawnych fundamentów Gdy jeszcze chciałam budować na skale Połamane gałęzie wspólnych celów i pragnień Nieaktualne od dwudziestego trzeciego Przymrozek powierzchniowy zamroził Myśli nieznośne o rozterkach lata Dążę więc do kresu zimowego Opanowana, spokojna, sumienna Mijam szczątki siebie – pamiątki z dalekiej podróży Ani ukłucia, ani rysy w zamrożonym Przez jesienną aurę życia sercu nie tworząc -
Serce Ziemi
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Marlena Bagińska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Raczej kiepski. Temat jest w porządku, ale nie może byc tak dosłownie przedstawiony. Za mało metafor, słabe rymy, poza tym jest kilka błędów pewnie przez nieuwage, ale nie mogą one wystepowac w wierszu. Pozdrawiam! -
Jesienne oblicze
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Równie dobrze można powiedzieć, że nadużywany jest temat miłości... Gwarantuję, że starałam się to pisać za siebie i z potrzeby serca. Nie musi się oczywiście wszystkim, podobac, ale z pewnością jest szczere. -
A...B...C... miłości
Anna Maria K. odpowiedział(a) na adamo utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Hmmm... co to ma być ??? :| Mam nadzieję, że nie traktował Pan tego jako prawdziwy utwór poetycki, lecz swego rodzaju żart (średnio smaczny). -
Niezrozumienie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Alkomat utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podtrzymuję zdanie poprzedników. Te fragmenty bez powtórzeń są niezłe, gdyby to przerobić usuwając niezrozumiewywalną końcówkę, byłoby niezłe. Podoba mi się wyrażenie "Coś iskrzy/ przeznaczenie ... drzwi otwiera" Pozdrawiam! -
Jesienne oblicze
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do Joanie, mogę się dowiedzieć, co ma oznaczać ta powtarzalność? Chyba nie można mieć pretensji do "artysty" (nie śmiem tak nazywac siebie, mówię tylko ogólnie) o to, że upodobał sobie jeden motyw i tworzy wiele utworów w podobnym nastroju, ale różniących się kompozycją i wszystkimi elementami... Ja lubie tzw. "dołujące" wiersze, taka juz moja natura. Może przez pisanie o smutku, przelewam część goryczy z serca na papier, co pomaga mi utrzymać jako taka stabilizację emocjonalną. Czy jest w tym coś złego? -
Jesienne oblicze
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Agnes za tą odrobinę nadziei na przyszłość :) -
Jesienne oblicze
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zraszane jedynie łzami smutku i osamotnienia Smagane wichrami obojętności i niewrażliwości Obrywane z liści marzeń, pragnień, wspomnień Zziębnięte mrozem skuwającym martwe serce Z nadłamanymi gałęziami celów, wartości, ideałów Opuszczone na pustkowiu wokół betonu stolicy Stoję, ja drzewo jesienne W dawnym ogrodzie letniej ludzkiej świetności (a jesień już na zawsze i jeden dzień dłużej...) -
"Ucieczka"
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Ewelina Zielińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo podoba mi się fragment "Idę dalej, idę szybko, chcę zapomnieć tamte chwile Wiatr zaplątał się w mych włosach, tak cichutko śpiewa deszcz Jestem coraz bliżej celu, chcę po prostu teraz zniknąć" Natomiast wers o słodkim śnie wydaje mi sie niemiarodajny. Zacytowany przez mnie fragment wprowadza nas w wyjątkowy klimat, który banalny "słodki sen" nam niego burzy. Zastanowiłabym się nad zmiana tego wyrażenia. Poza tym zniknąć, to chyba nie to samo, co pogrążyć się w słodkim śnie, który właściwie nie wiadomo, co ma oznaczać. Mimo wszystko całokształt bardzo interesujący. Pozdrawiam! -
Milczenie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Kamila_Ilska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi się naprawdę, naprawdę podoba... Szczególnie zaciekawił mnie ten wątek z rosnącą gwiazdą w piersi, a potem "pozwólmy się gwiazdom dotknąć" znaczące "złączmy serca", a jednak brzmi to o niebo orginalniej. Szaleję także za takimi paradoksami jak "przeczytamy się do dna". Gratuluję! Moja ocena jak najbardziej pozytywna! -
Przede wszystkim jest tam błąd ortograficzny! "z pośród miliona..." Oczywiście pisze się "spośród"! To poważne uchybienie, rozumiem neologizmy, paradoksy, celowe błedy składniowe (anakoluty), ale nie błędy ortograficzne!
-
O mnie i o Tobie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pytają mnie wciąż o względem Ciebie uczucia O serca mojego na widok Twój ukłucia Nie ma logicznego początku, nie ma końca Jest tylko potrzeba coraz bardziej paląca Pytacie się teraz pewno, potrzeba czego? Potrzeba chronienia Ciebie od wszelkiego złego Wsłuchiwania się w muzykę oddechu Twego I kojenia przy Tobie serca starganego To nieukojona żądza Ciebie widzenia I zaprzestania wreszcie w ciemności błądzenia To wiara, iż Tyś mym samotności pogromcą Tudzież i przed złym światem najlepszym obrońcą Wszystkie te słowa, myśli i serca porywy Wyrażam póki ja żyję, pókiś Ty żywy Kilkoma słowami – Tobą nasycać oczy I podążać za Tobą, gdzie ma Miłość kroczy -
Barbarzyńcy w sadzie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rozumiem, co Pan napisał. Jednak nie jest tak, że jesli sie kocha, to ta osoba jest ideałem. Cierpi się, przeciez kiedy ona rani, a jednak tragizm polega na tym, że mimo bólu nie mozna przestac kochać. To miłość destrukcyjna... Właśnie o takiej piszę... Cieszę sie, że prawdopodobnie nie przeżył Pan czegos takiego i wierzy, iz pokochał Tą Jedyną. Miłość nie zawsze neguje dostrzeganie wad drugiej osoby, szczególnie kiedy doznaje się z jej winy cierpienia. Pozdrawiam i życzę szczęścia! -
Barbarzyńcy w sadzie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miłość nie jest łatwa i nie jest koniecznie przyjemna... Czsem kocha się nawet kogoś, kto jest nieco gnijący od środka... Panie Marku, Pan chyba trochę nie zrozumiał... Ja nie pisze o lepszej i gorszej milości, bo cos takiego nie istnieje. Chodzi mi o trudną miłość do kogoś, kto nie jest w ogóle naszym ideałem, a jednak nie da się zrzec uczucia do niego na rzecz tzw. "lepszego modelu", piękniejszego jabłuszka. -
Barbarzyńcy w sadzie
Anna Maria K. odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W sadzie owocowym buszujemy jak barbarzyńcy Przetrząsamy jabłonie ciągle nienasyceni Ciągle niezadowoleni Wciąż bardziej i bardziej wybredni Czy nie ma sensu nasze istnienie w ogrodzie Gdy nie znajdziemy tego czerwonego, słodkiego i twardego? To nie jest konkurs piękności jabłek soczystych! Bo każde z nich może być na swój sposób wyjątkowe Nie jest sztuką wybrać najpiękniejsze Nie jest sztuką wygrać Helenę w multi lotku Ja kocham to, które mam właśnie przed sobą Będę o nie dbać, choć mogłabym mieć czerwieńsze Choć tu trochę stłuczone, z góry nadgryzione Od spodu niedojrzałe i gnijące od środka Nie poszukuję sztucznej słodyczy Kocham cierpkość Twojej miłości