Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bernadetta1

Użytkownicy
  • Postów

    4 128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bernadetta1

  1. Żar i nadzieje warto zmienić na coś innego ;) O tyle trudniejsze zadanie, że wiersz jest rymowany... I jeszcze ostatni wers tak mi się: ciepła herbata też z cytryną Plus za pistacjowe suknie i niepewności woal :)) milo ze sie widzi Agato:)...i za podszept ostatniego wersu:)pozdrowki
  2. czesc bestyjko:):)milo Cie widziec ...zycie czasem jak cytryna;)pozdr.
  3. dzieki Stefanie:)nastrojowo;)pozdrawiam
  4. skusil mnie tytuł;)ale rozczarowalam sie drogi Panie...pozdrawiam
  5. Lecterze ja go sobie chowam do mojej szufladki prawie w całosci;)-prawie bo...trzy ostatnie wersy to sobie powiesze nad łózkiem:):) ale za ,,idiotyzm doskonałosci''Cie udusze;)...nie pasuje mi to Lecterku cos:) pozdrawiam
  6. miałam go wyjąć wprost z szuflady na kancik był wyprasowany wie pan...wieczorem, świtem bladym pachnieć miał obietnicy żarem ubrać go w suknie pistacjowe lodów od zmysłów topniejących leciutki niepewności woal kruche nadzieje w dzień i w nocy pan mi podaje zamiast kwiatów słowa tak chwiejne jak domino gorycz i słodycz pełnia smaku cierpka herbata jest z cytryną
  7. to jest dla mnie forma dramatyczna...raczej nie poezja , no ale moze to tylko moje odczucie...pozdrawiam
  8. zaręczam, to nie kwestia zdziwień, ;) wyrażam swoją opinię wtedy, kiedy już mam w jakiś sposób ugruntowane odczucie i niejaką pewność, co nie oznacza, że jest to rzecz niezmienna, acz w tym przypadku jest duże prawdopodobieństwo, ze się nie zmieni, bo takie pisanie nigdy mnie nie poruszało i wątpię by mnie poruszyło. po prostu szukam innych rzeczy w słowie i myśli. natomiast, jak już rzekłam, to, czego szukam i co mnie dotyka, znajduję własnie w tytule :)----------> już pisałam, ale jeszcze raz miło, że znalazłaś :) :) :) hih, proszę nie wierzyć czczym pogłoskom, ja np byłabym zdziwiona, gdybym nagle zmieniła cudze zdanie ;))))---------> nie wiem o co w tym biega ? żadne pogłoski do mnie nie docierają. Post-rówki :) z wierszami jak z kawą - jedni czarną inni białą :))) pozdrawiam - Jola popre zdanie dziewuszki naszej:) tytuł fajny...wiersz jak dla mnie niezbyt...pozdrowki:)
  9. na mnie niestety az tak bardzo nie podziałał...pozdrawiam
  10. Wszystko w zasadzie zostało powiedziane Januszu:)...obrazowosc wiersza urzeka...kreslisz obrazy świadomy siły swoich metafor...pieknie:)pozdrawiam:) Beata
  11. podoba mi sie ten portret zakochanego mężczyzny:)a dotykanie ustami marzeń mnie uwiodło;):):)pozdrawiam Jacku:)Beata
  12. ja sie przy tym wierszu nie zastanawiam co i jak;) dla mnie to piękny erotyk, jestem w nastroju , wiec pluuus:)pozdrowki:)
  13. ilo Cie goscic bestio :)pozdrawiam czytając Twoje wiersze zawsze wprowadzasz mnie w sentyment, oczarowanie strofami, gdyż ta Twoja harfa gra i to pozytywnie wpada w moje uszy szacuneczek be na tej harfie nie struny lecz się wersy rozpina a muzyka ?...trwa krótko strofa, strofa i finał:):) pozdrawiam bestio ciepło i dzieki:):)
  14. pozwoliłem sobie w ostatniej strofie pogmerać ogólnie dobrze pozdrawiam Jacek fajne to zakończenie Jacku:):) myśli depczą kasztany bukiet liści szeleści ty wspomnienia rozwiane ledwo w dłoni pomieścisz:):) pozdrawiam Beata
  15. ,,Ladnie i sprawnie'' mi w zupełnosci wystarczy;)pozdrawiam:)
  16. co ja Ci tu bede sie rozpisywac:)...dobry wiersz i tyle:)w poprzednich troche mniej bylo tego Twojego klimatu, ale ten jest swietny:)pozdr.
  17. trzecia zwrotka bardzo:):)pozdr.
  18. witaj Jolu:)dzieki za pozytywke:)
  19. dobrze Janusz:)specjalnie dla Ciebie;)...tez cieplutko...
  20. pozdrowki Basiu:)wedle zyczen pisac bede;):)
  21. ech Bernadetko, nawet nie wiesz ile w tym prawdy :) cmook i zabieram Stasiu zabieraj, zabieraj, jak tylko sie widzi:):)usciski
  22. ilo Cie goscic bestio :)pozdrawiam
  23. dzieki Stefan:)jak ja lubie te Twoje rzeczowe komentarze:):)pozdrawiam
  24. przecież wczoraj płynęłaś tak leciutko myślami spod ołtarza zadumań rozmodlone spojrzenia każdym gestem mnie chciałaś oczarować omamić każdy dotyk jedwabną szatę sukni przywdziewał miękły w dłoni koronki chociaż sztywne być chciały na krawędziach niepewność w piruetach szalonych nagłe bicie zegara dźwięków srebrny ornament których cisza bezmyślna brakiem słów nie dogoni dzisiaj szepczesz natłokiem słów i dźwięków zhardziałych i szeleścisz słowami co w pogardę ubrane w dłoni bukiet suszonych przemarzniętych zażaleń rozdeptane kasztany pachną wyczekiwaniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...