Bernadetta1

ja bym Agatko z lekka zamieniła na ,,lekko"' przemysl sobie...jeszcze wroce poczytac :)pozdrowki ciepłe:)

Zgadza się, Beato - średniówka jest inna w pierwszej, a inna w drugiej strofie. To tak specjalnie, żeby nie było za bardzo klasycznie - taki kamuflaż. ;-) Cieszę się, że trafiła w Twój gust, bo wiem, że masz dobry i wyrobiony. Uściski. :-) aaa to ok:) czyli zabieg specjalny Oxy:)pozdrowki

mam podobne odczucia, dlatego nie potrafie ocenic.Jest bardzo cienka granica miedzy wierszem a proza liryczną.pozdrawiam:)

fajna kursywa Krysiu(to co napisane rzecz jasna;)) ...przyciaga uwage w czytaniu wiersza:)ładnie pozdrowki

typowa kobieta ze mnie;)zwabił mnie tytuł i wparowałam:)...a tu niespodzianka nie ten klimat, ale wiersz bardzo fajny...choc nie taki jak sie spodziewałam;)pozdrowki

dzieki bestyjko:)pozdrawiam

zatrzymało mnie zakonczenie Krzys...:) ma cos w sobie:)pozdrawiam:)

Krysiu dzieki serdeczne:) tak mi sie z przyroda skojarzylo...milosc bywa zmienna i kaprysna:) cmoook:)

w całej stylistyce wiersz wrzeszczy zwrot karminowa na płatkach ale to moje uwagi i sugestie wiersz ogólnie dobry pozdrawiam Jacek Jacku;)hmmm no przemyślę sprawę karminu;)...i płatków róże wszak karminowe pachną chyba najmocniej chcąc czy nie chcąc od przeżyć zawsze muszą spąsowieć ja nie wnikam w szczegóły tej ich nadnieśmiałości płatki raz rozwinięte raz stulone jak wolisz;)... pozdrawiam serdecznie:)

czesc Magdzoł:);) no jak fajnie ze zawitałas:) dzieki i usciski na te zimowe dni bo kurcze temperatury przegieły;)..brrr.pozdrowki

bestyjko...no niedobrze::(ten ksiezyc...hmmm

no to sie bardzo ciesze Jagodko:)...milo mi to slyszec(a raczej widziec;))usciski sle:):)

to jest bardzo osobisty wiersz jagodko;)...zmienilabym przede wszystkim tytuł.U Ciebie czytałam juz lepsze, zapadły mi w pamiec:)pozdrowki:)

oo bestyjka u mnie;) dzieki serdeczne:)

dzieki stokrotko:)pozdr.

pozdrawiam jabluszkowo:)Beata

dzieki Jadwigo zatem:)milosc zawze sie zmienia w ciagu roznych por roku:)pozdr,

dzieki:)pozdrawiam

dzieki Basiu:)przyzwyczajona do moich rymow niepokornych;) usciski:)

kwitniemy przybrawszy barwy karminowe jak róże karmione słońca obietnicą w półfalach skrywamy półszepty najciszej wzrok sięga w krzyczący mewami horyzont tajemnic uliczki ślepe niepokorne w upale dyszące fantazją pragnienia od myśli srebrzyste świetliste teorie co krople chcą nagle w perły deszczu zmieniać a w sadzie jabłkowym w zapachy ubrane niepewność obawa siostrzane oblicza gdy cierpki smak jabłka podaje kochanek smak gorzki bo gorzka jest zdrad tajemnica na lodzie w poślizgu od wiatru spierzchnięta i mrozem utkana ze snów niespełnionych przyszłość jakiej nie znam przeszłośc co pamiętam a świat marszczy czoło-świat wciąż zadziwiony

dzieki Agatko:)...chciałam zeby było kobieco i lirycznie w lirycznie w tym wierszu...choc to moze de mode;)...a te kwiaty, dotyk...no coz czym my kobiety musimy kusic;)usciski:) dotyk rozumiem, ale kwiatami?! chyba tylko "to" coś, co obecnie przyjmuje miano mężczyzny lub inne kobiety... kwiaty w znaczeniu zapachu oczywiscie;)...pozdrawiam

dzieki Kleksie:)pozdrawiam:)

dzieki Agatko:)...chciałam zeby było kobieco i lirycznie w lirycznie w tym wierszu...choc to moze de mode;)...a te kwiaty, dotyk...no coz czym my kobiety musimy kusic;)usciski:)

ubierz czapke i migiem na te łyżwy;)pozdr.

o kurcze;) zastrzelilas mnie tym wierszem-ta nowa odsłona wcale niebanalna Anny:)nieźle zwlaszcza ze nie kojarze Twoich innych klasycznych wierszy...ładne metafory...pozdrowki:)