
JacekSojan
Użytkownicy-
Postów
3 172 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez JacekSojan
-
"falsyfikat madonny tkwi we mnie głęboko" - tu jest klucz do wiersza, jednak nie bardzo wiem, co - raczej kogo podkładasz pod słowo "madonna" - czy rozumieć to par excellance ikonicznie, jako pewien archetyp kobiety (z rozmaitymi konotacjami - także religijnymi) czy to taka zewnętrzna charakterystyka kogoś ponad, odległego i wyobcowanego, czy tez przywołujesz rozmaite sceniczne porozbierane divy ubierające się bezczelnie w to słowo...gdyż czasem tak jest, że słowo które czytamy tradycyjnie i wyposażamy w oczywiste sensy u współczesnych użytkowników tego słowa zawierają całkiem inne, zaskakujące a nawet sprzeczne treści; bo czytam - na swój sposób pewną sytuacyjną rozterkę współczesnej kobiety, całkiem ciekawie zarysowaną... pozdrawiam J.S
-
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Leszek Nord.; dystans to jedyna postawa w której jest się trzeźwym, bo jak mawiał był Norwid, "czasami ażeby być trzeźwym, trzeba się napić" - pozdrawiam :)! J.S Matylda Górska.; ale w tej sielskości i czarodziejstwie tkwi straszne niebezpieczeństwo, bo szalbierstwo... :)) J.S super-Tango.; przyznaję, oniemiałem! dziękuję! Jolanta S.; to cap wyszorowany i perfumowany - masz archaiczne wyobrażenia o współczesnym inwentarzu, do którego sama się zaliczasz, bo ciałem jesteś identyczna z każdym zwierzakiem; a poza tym - smród jest w mózgu, nie na zewnątrz, poza Tobą...ale czy ten fakt przyswoisz czy zanegujesz, samego faktu nie zmienisz... a co do feromonów - są jak najbardziej naturalne w świecie, i jeżeli feromony negujesz negujesz tym samym świat, a tu już zagląda bieda i nieszczęście; J.S Marat Dakunin.; dziękuję, czuję się wyręczony - rzecz w tym, że Witek (Messalin) wygłasza na ogół monologi i nie wchodzi merytorycznie w zagadnienia które sam zgłasza; mają być przyjęte do wierzenia i szlus, więc dyskusja z taką postawą jest jałowa; jako poeta chciałby rzecz widzieć tylko po swojemu i cudze widzenie rzeczy mało go obchodzi albo z zasady neguje - pozdrawiam J.S Messalin Nagietka.; mylę się Witku? sam jesteś jedynym poetą który posiadł tajemnicę prawdziwej poezji i tej czarodziejskiej witki którą dzierżysz nikomu nie oddasz - trzymaj się! J.S ps.; trzymasz się form klasycznych, stosujesz hiperbolę i alegorię a nie zuważasz tych samych środków stylistycznych u innych tylko dlatego, że inni stosują je bezrymowo, w wierszu zdaniowym, białym; jesteś w tym widzeniu niekonsekwentny i niestety - anachroniczny, co przyznaję też ma swój urok; -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"turystyczne" są Twoje Witku teksty, gdyż zgodnie z terminem przez Ciebie użytym, wskazujesz nazwę - miejsce, geografię zdarzenia; w moim tekście nie ma nawet sugestii, gdzie - w związku trudno odwołać się do miejsca owej "miedzy"; a poza tym - swoim zwyczajem zawsze kręcisz nosem pod utworem, który nie jest sygnowany Twoim nazwiskiem - po prostu - niczego nie przyjmujesz, bo nie potrafisz niczego przyjąć i Twoje zatrzaśnięcie - Ciebie samego skazuje na ignorancję także u innych - zawsze jest czas i okazja aby rzecz przemyśleć... życzę owocnej refleksji - J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hmm, zgody Pan mówi..no cóż, ok. Wyższych wartości...Każdy byt materialny musi się odżywiać. Nie każdy zwierzem. A co Pan myśli o tym, że byty duchowe lub duchowo/materialne "jedzą" nas - mają do nas stosunek jak do zwierząt (paragraf, w imię wyższych wartości..) - w jakimś sensie - kolej rzeczy; sami żywimy się nie tylko chlebem - pożeramy bliźnich w sensie jak najbardziej duchowym - żywimy się nimi, także w jakiejś hierarchi, pewnie bliższej metafizyce, spirytualizmowi, bliżej energii duchowej niż materii, ale to są niebezpieczne wody, można w nich intelektualnie utonąć.... :) J.S -
egocentycznie, hiper-egocentrycznie, jakby wokół zadymionego peela kręcił się świat... wiersz broni się autentyzmem, wobec którego krytyk czuje się bezsilny - jednakże artyzm i artysta nie są homonimami, rzekłbym - że często antonimami, gdyż artysta lubi zakrywać sobą (czym właściwie?) sztukę - artyzm... J.S
-
sedymentacja
JacekSojan odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"stado zadowolonych baranów" - Michalkiewicz często pisze o mało chwalebnej roli "pożytecznych durniów", dlatego doskonale rozumiem postawę odautorską - istnieje potrzeba na wiersze zaangażowane społecznie, choć ich byt jest uwarunkowany i krótki - jednakże warto - warto! gorąco pozdrawiam! :)) J.S -
zakładka Dosłownika
JacekSojan odpowiedział(a) na Agata_Lebek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wspominam i słucham często, bo lubię Skaldów, to mój rocznik; zachwycają mnie kobiety "całe w skowronkach"; :)) widzę integralność rozmaitych języków w wyrażaniu tego samego - ludzie wszystkich krajów łączcie się lingwistycznie, a poznacie podobienstwa i różnice nie gubiąć tożsamości - prosty w sumie sposób na zbliżenie człowieka z człowiekiem ale to należy odkryć i ujawnić - czytam z satysfakcją - humanizm wcale nie jest w odwrocie, partneruje dzięki takim wierszom technice - bravo! :))! J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
witaj! nie ma to jak rozmowa capa z capem! :)) wiesz...właściwie to nie mam wyboru - moja córka, jeszcze małolat wymaga opieki rodzicielskiej, więc to dla niej rezerwuję cały miesiąc, a ja miałem jeszcze pod opieką jej o dwa lata młodszą od Julii kuzynkę - wierz mi, że uwaga skupiona na dwie takie "kozy" może czasami męczyć, zwłaszcza w Wysokich Tatrach, ale dziewczynki zdały egzamin na 6! mnie pozostaje satysfakcja z szczęśliwego zakończenia górskich eskapad.... acha! pamiętam o zobowiązaniu - kończę sprawę do końca miesiąca, mam nadzieję że dożyjesz...stary capie, kochany capie! :)) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"paragraf" inaczej prawo - prawo służebności, w antropologicznym rozumieniu - zgody na poświęcenie w imię wyższych wartości; jest pewna zasada hermeneutyczna - każdy bierze co potrafi, co chce, co może...nie przejmowałbym się "uprawnieniami"; poezja jest dla każdego - :)) pozdrawiam J.S -
Ps 2.; - wracając do meritum, czyli samego wiersza - jestem przekonany że ma Pan świadomość schematyzmu w obrazowaniu, więcej - że świadomie zastosował Pan taką a nie inną kompozycję wiersza a ta świadomość w realizacji utworu nie pozwala mi na minusowanie, gdyż postawa artystyczna w zasadzie na tym się zasadza - na świadomym narzuceniu ram i srodków dla realizacji celów; tej świadomości na orgu jest niewiele, a ten element wybija się pozytywnie na tle kompozycyjnego chaosu sporej ilości zamieszczonych na portalu tekstów; szkoda jedynie, że rozpoczął pan tak banalnie (od truskawek) i tak nijako zawiesił - bez pointy - swój utwór; dlatego potraktowałbym go, na pana miejscu, warsztatowo - i poczekał na jakiś pomysł i konkretyzację refleksyjną, aby same obrazy zawisły we właściwym intelligibilnie miejscu; J.S
-
Pan Marat Dakunin.; ach! jakąż pan czerpie szkolniacką, bo płaską satysfakcję w przyłapaniu mnie na rzeczowym błędzie, a przecież w dyskusji pod wierszem Doroty Jabłońskiej napisałem był: "ps. - co samych lektur...hmmm, w moim wieku mam ich za sobą tysiące, ale nigdy nie mam pewności, czy czytając doczytałem się i gubią mi się wątki, terminy, osoby, nie z racji sklerozy, raczej z nadmiaru lektury, więc ciągle na nowo sprawdzam własną na ten temat wiedzę i tak w kółko Macieju..."; więcej - mój profesor z gramatyki opisowej na UJ, Strutyński, od wielu lat już na emeryturze (autor merytorycznych podręczników) sam przyznawał się, że choć uczy gramatyki - sam jest skołowany i bezradny i często zagląda do słownika ortograficznego, wykazując tym samym, że ma świadomość o własnej omylności - - kiedy Pan to zrozumie i oswoi, to znaczy nauczy się dawać samemu sobie "po łapkach" za zadufanie, stanie się Pan normalny, zwyczajny i strawny jako rozmówca; kiedyś popisy przed ciociami się kończą - zaczyna się odpowiedzialność za słowa i opinie, na własny rachunek, wyłącznie na własny.... J.S
-
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyjeżdżaj jak najczęściej, jeśli tylko będziesz wracał z takimi wierszami jakoś zniosę tą nieobecność ;) Cudeńko :)) -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Wczoraj 23:49:17, napisał(a): Agata Lebek Agato - przez pół roku bywam bezustannie na wyjazdach, choć często jedynie w same weekendy - jak inaczej zbierać doświadczenia i inspiracje? jednakowo przez napotkanych ludzi, zdarzenia jak i obrazy...moja tu nieobecność jest pozorna, wyjeżdżając zawsze pamiętam o poezji, poetach i o postawie poetyckiej gdziekolwiek bym nie był... - słodkie przyjęcie! :)! J.S f.isia.; - no właśnie, zawsze jest jakieś: "gdyby"... ale gdyby tego nie było - wiersze byłyby zbędne... pozdrawiam :) J.S Jacek Suchowicz.; - ale jak smakować wino bez zagryzki? podkład musi być - dla kontrastu; :))! pozdrawiam :) J.S Dorota Jabłońska.; - w ogólnym odbiorze jest jednomyślność, w samej kwestii - technicznej - są zgłaszane zastrzeżenia; tym bardziej doceniam Twoje stanowisko - działa uspokajająco...na razie! :)! J.S Marat Dakunin.; - dziękuję za obecność i podwójnie dziękuję - za ocenę; pozdrawiam J.S bona.; - wiem, że takie wyrażenie wymaga odrobinę odwagi, ale dystans, jak zaznaczył był Marat Dakunin - zwłaszcza do samego siebie - pozwala tę odwagę uwolnić; miło - :)) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Początek budzi nadzieję na kontynuację poetyckiego opisu leśno-łącznej niwy, ale jak do akcji wchodzi koza, sery i mleko, nadmiar laktozy zaraz mi zwapnia ogólne wrażenie a mało czytelna puenta miast obrócić wszystko w dowcip(o to chyba chodziło) wraca mnie do tego nieszczęsnego "paragrafu noża" i tnie z pamięci barwne opisy udanego początku. Ostatnio edytowany przez Lübow (Wczoraj 22:38:34) -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Wczoraj 22:37:53, napisał(a): Lübow - elementy rustykalne w opisach szybko mogą znudzić, więc rozpisywanie ich grozi popadnięciem we wtórność lub grafomanię; uznałem że wystarczy podłożyć miniaturkę i zaraz przejść do refleksji natury ogólnej...cóż, pod każdym kamieniem robal zjada robala, a na niejednej ścieżce wśród traw czyha ryzyko spojrzenia śmierci w oczy (zdarzyło mi się kilka razy o mało nie rozdeptać żmij); same górskie urwiska są bardziej oswojone przeze mnie niż biologiczna walka o przetrwanie rozgrywajaca się w Przyrodzie, której jakby nie było, jesteśmy częścią... dzięki za czytanie - :) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
właśnie Beato wróciłem z miesięcznego urlopu, ale mobingowany esemesami - co słychać - w zasadzie nie bardzo wiedziałem, co napisać....dowiedziałem się w dniu powrotu, wreszcie wróciło do mnie to, co najistotniejsze....mogę powiedzieć, że ten wiersz pisałem cały miesiąc! :)) J.S -
"Komu automatycznie temu automatycznie, nie jestem zwolennikiem teorii człowieka jako automatu. Są różne filmy oniryczne. Przytoczenie pierwszego z brzegu dowodzi pewnej nieporadności w tym "skojarzeniowym automatyzmie". Marat Dakunin - w pańskiej wypowiedzi jest wyraźna chęć dyskredytowania rozmówcy, dorobienia mu gęby co jest odwracaniem kota ogonem, bo to pańska gęba literacka nosi znamiona nieporadności, gdyż zdradza usilną chęć promowania się nie własną twórczością literacką lecz nagannym intencjonalnie rezonowaniem i punktowaniem rozmówców. Skutkiem jest - jak widać po komentarzach pod pańskimi wystąpieniami - właśnie punktowanie pana. Kto mieczem wojuje...Jeśli ma pan swojego rozmówcę za zimiora, prymitywa i daje mu to pan odczuć - to czego się pan spodziewa? Albo pan zrezygnuje w wykazania swojej wyższości, co zdradza jakieś kompleksy i niedojrzałość - albo doceni pan chęć pochylenia się nad jego propozycjami artystycznymi i przyjmie w dobrej wierze uwagi czytelnika, odnosząc się do samych uwag, nie do Osoby, na którą przerzuca pan własne wady. Cóż, czasem sytuacja zmusza nas do wychowywania się, aby tym przyjemniej można było ze sobą sąsiadować, nawet na forum wirtualnym. ps.; z czego pan wywnioskował, że jestem zwolennikiem teorii człowieka jako automatu? Nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek teorii o człowieku i nie tworzę własnych; choć zapoznaję się z teoriami innych - nie przypisuję też nikomu, na podstawie jego luźnych refleksji poglądów, które tylko mi się narzucają jako słuchaczowi czy czytelnikowi, jeśli wypowiadający się czy piszący sam się nie opowie za zwolennika tych poglądów; rzetelność obowiązuje wszędzie, a zwłaszcza we wnioskowaniu - logikę zalicza się na pierwszym roku studiów jako podstawę poprawnego rozumowania, inaczej cała nauka idzie w las a para w gwizdek...jak na rzeczonym przykładzie; J.S
-
Wychodzi na to, że cokolwiek nie napiszę w komentarzu, to będzie niedobrze. Niestety, ale właśnie tak mi się śniło (włącznie ze śnieniem pojęcia: pąsowe i z zastanowieniem się: czy ja w ogóle znam jakąś Basię???). Poziomki Bergmana i truskawki zjedzone w nocy akurat nic nie łączy tutaj (sen też nie), to nie powrót do krainy nostalgii tego typu, ale rozumiem, że komentator też chciał błysnąć znajomością filmu, który, niestety, bardzo dobrze znam. Dziękuję za komentarz. pozdrawiam P.S. Naiwność zakłada brak świadomości. Jeśli ktoś chce wskazać nowy "warsztat", jak choćby impresjoniści w XIX wieku (wyszydzani z różnych powodów) to ma pod górkę. Na szczęście ja mam z górki, bo nie mam w ogóle warsztatu :) odniesienia do filmu narzucają się same, niemal automatycznie, więc proszę nie insynuować i nie przerzucać wad własnej postawy odautorskiej na komentatora, bo to jest trochę gimnazjalne: nie ja! - to ty! - nie ja tu jestem podmiotem, tylko autor wraz ze swoją skompilowaną techniką kolażu słowno-obrazowego; ten autokomentarz odsłania sporo, więcej niż autor przypuszcza; mnie on razi - spekulacją daleką od naturalności i to tylko podkreśliłem, samego wiersza broniąc nawet przed własnym lapsusem autora - skoro Pan tego nie zauważa, to co Pan widzi tylko się Panu wydaje; moje intencje są jednoznaczne - uwolnić wiersz od zbędnej sugestii że to tylko komparatystyka i zabawa insynuacyjno-skojarzeniowa; niech broni się sam wiersz, we własnej warstwie słowno-skojarzeniowej, bez narzuconej mu sugestii odautorskiej; sam wiersz wcale nie jest taki naiwny - naiwna jest próba jego odautorskiej obrony przez nadanie mu rangi artystycznej - ta ocena należy do czytelników, nie do autorów; to teraz będziemy pisać komentarze do własnych dzieł? ho!ho! J.S
-
truskawki to drugorzędne czynniki sprawcze samego wiersza - można wyjść od kwestii gastrycznych, wszak we śnie wszystko jest możliwe, a uporczywa powtarzalność pewnych sekwencji śnienia już miała swoją realizację artystyczną choćby w filmie ("Dzień Świstaka" czy choćby w "Tam gdzie rosną poziomki"); takie męczące uwięźnięcie w tych samych klatkach wizyjnych jest w gruncie rzeczy całkiem realistyczne - sam mam podobne doświadczenia oniryczne, a czy będą to kiczowate obrazki ("pąsowe usta") czy jakieś inne - bardziej wyrafinowane estetycznie (zawsze w takim przypadku podejrzewam inwazyjny retusz fałszujący samo doświadczenie) to tylko przydaje walor wiarygodności samemu doświadczeniu - bierność śniącego zawsze jest dla niego samego niezłą próbą świata równoległego, ale jakże odmiennego od porządku logicznego do którego się przyzwyczailiśmy; autokomentarz więcej robi tu zamieszania niż pomaga w odbiorze; to właśnie trzeźwość komentarza odbiera mu (utworowi) wiarygodność; ciekawe, czy obrazy, na jakie powołał się autor zostały zidentyfikowane we śnie, czy skomparatyzowane dla potrzeb realizacji wiersza - wolałbym uniknąć odpowiedzi, ale autokomentarz nie pozwala - narzuca odpowiedź: autor jest erudytą i ma potrzebę stworzyć pretekst by zabłysnąć... wyszło naiwnie; szkoda; J.S
-
odpowiedz mi
JacekSojan odpowiedział(a) na Bernadetta1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wszystkie rymy w tym regularnym strofiku poprawne, nawet jeśli niedokładne, ale to tylko przydaje uroku, gdyż madmierna poprawność rodzi sztywność wypowiedzi; jedynie ostatni układ rymowy abab wyraźne ma potknięcie: niemym - dręczyć...nijak to się nie składa; co do "rozmodlonego szeptania", arcymistrzem był tu Tuwim, o którym mawiał jego współczesny salon literacki, że miał w wiecznym piórze spermę a nie atrament; ten dopiero był magikiem! - to pewnie jeden z tekstów do śpiewania i jako taki - niech będzie! :) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetlik łąkowy (Euphrasia rostkoviana Hayne) – gatunek rośliny jednorocznej należący według systemu Reveala[2] do rodziny zarazowatych (Orobanchaceae). W innych systematykach zaliczany jest do rodziny trędownikowatych. Inna nazwa zwyczajowa: świetlik lekarski, nazwy ludowe: ptasie oczka, złodziej mleczny. Występuje na całym obszarze Europy, w Polsce jest rośliną pospolitą.(za Wikipedią). - wiem, nikt nie ma obowiązku znać się na ziołach, ale już liczba pojedyncza (świetlik) z opisem wrażeniowym (neony) obok innych tu wymienionych zielsk mogłyby zasugerować, o jaki świetlik chodzi; taka roślinka rzeczywiście wygląda w dzień jak mała choinka w trawie z zapalonymi latarniami (stąd zresztą nazwa); tego roku - w górach jeżyny dopiero dojrzewają, a jedynie na południowych stokach można znaleźć te czarne; świetliki - robaczki świętojańskie, jeszcze pojedynczo iskrzyły nocami nawet w połowie sierpnia!; co do przewrotności stylu - zawsze podkreślam tu na portalu, że z maską uroczystego durnia nie jest mi do twarzy; pozdrawiam :)) J.S - Co to jest świetlik-roślina-zioło wiem, zbierałam w młodości, tylko nigdy mi się z neonem nie skojarzył. A świetlika robaczka to ja zawsze w liczbie pojedynczej odmieniałam, wiec tu mi się od razu świetlik rzucił ze skrzydełkami. Cóż proszę wybaczyć zawracani. chodzi o przyporządkowanie liczby pojedynczej rzeczownika (świetlik) do określającej go charakterystyki w liczbie mnogiej (neony); gdyby to był świetlik (robaczek) raczej napisałbym neon, a pojedynczy świetlik (łąkowy) "świeci" dziesiątkami tych "neonów"-kwiatów; - ale jakby co - może być w odbiorze taki świetlik i taki - fruwający; a co mi tam...! :) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
każdy ma coś najlepszego co może ofiarować innemu (innym) tylko nie każdy rozpoznał jeszcze - co to jest, to "jego najlepsze"; stwierdzam ze smutkiem, czasami rozpoznajemy za późno, zbyt późno by czerpać z tego faktu satysfakcję; :) J.S - co do mojego "posłannictwa" - czasem czuję się posłany w diabły a czasem po Fortunę; :) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- to co najlepsze można oddać tylko z miłości i w miłości; można nawet podać się na talerzu! - co za przezierczość! :) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- a ile w tym "capie" rozbrającej intymności... :)! co do brody, w odniesieniu do której nie chcesz być kozą - zawszeć coś nam na twarzy ciąży i uwiera - i jako optymista podtrzymuję Twoje przekonanie, że nie jesteś kozą - póki co, skoczne meeeeeeee...podziękowanie za odwiedziny! i pozdrowienie :)) J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetlik łąkowy (Euphrasia rostkoviana Hayne) – gatunek rośliny jednorocznej należący według systemu Reveala[2] do rodziny zarazowatych (Orobanchaceae). W innych systematykach zaliczany jest do rodziny trędownikowatych. Inna nazwa zwyczajowa: świetlik lekarski, nazwy ludowe: ptasie oczka, złodziej mleczny. Występuje na całym obszarze Europy, w Polsce jest rośliną pospolitą.(za Wikipedią). - wiem, nikt nie ma obowiązku znać się na ziołach, ale już liczba pojedyncza (świetlik) z opisem wrażeniowym (neony) obok innych tu wymienionych zielsk mogłyby zasugerować, o jaki świetlik chodzi; taka roślinka rzeczywiście wygląda w dzień jak mała choinka w trawie z zapalonymi latarniami (stąd zresztą nazwa); tego roku - w górach jeżyny dopiero dojrzewają, a jedynie na południowych stokach można znaleźć te czarne; świetliki - robaczki świętojańskie, jeszcze pojedynczo iskrzyły nocami nawet w połowie sierpnia!; co do przewrotności stylu - zawsze podkreślam tu na portalu, że z maską uroczystego durnia nie jest mi do twarzy; pozdrawiam :)) J.S - -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i tak wszędzie - nawet na miedzy! dopadają nas te egzystencjalne rozdrapy, ani chwili należnej na urlopie drzemki... czuj duch! :)! J.S -
kartka z urlopu
JacekSojan odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pytasz co słychać na miedzy odpowiadam świetlik non-stop na neonach oset się puszy jeżyna w czerni idzie na mszę dziękczynną głogi zwoje korali rozdają zbłąkanym zakochanym poetom co zwykle oznacza tę samą istotę a poza tym brzęczenie łopotanie świergolenie tu kozy (zdumiewające byty - jak wszystko co jest) szukają w koniczynach śladów swoich jutrzejszych oprawców ci tymczasem w miastach sprzedają sery wyrosłe na pożywnym mleku czy nie jesteśmy kozami oddającymi to co najlepsze za paragraf noża - - pomiędzy wczoraj a jutrem szukając w brodzie słów piszę kartkę do ciebie twój cap