Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JacekSojan

Użytkownicy
  • Postów

    3 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JacekSojan

  1. górne rejestry ciepła - ???! tylu surowych mężczyzn gotowych do zblanszowania... - ???!! - tu nawet recykling nie pomoże; nieznośna maniera językowa czyni tę gadkę tyleż sztuczną co zbyteczną; uprasza się o powrót do normalnego języka, bez wydziwiania; J.S
  2. dawniej bezet.; A tak? - ...jesteśmy jak ptaki mijające się w locie, każdy na innej wysokości chmur uwija się z wiatrem; może jesteś kraską a ja gawronem - patrzymy na siebie pośród szeroko rozpostartych skrzydeł, swoich sterówek, swoich szlaków odlotów, przelotów; czasem krzyżują się nasze drogi, - ale omijamy się, instynktem przetrwania kołując tylko, wirując i krzycząc o zmierzchu lub o świcie, krótko - tyle tylko, ile trzeba czasu na wiersz...
  3. Dorota Jabłońska.; pytanie: kto komu bogiem...choć z doświadczenia wiem, że wojna bogów oznacza zawsze koniec świata, ale daje początek innego świata innych bogów...i nigdy nie wiadomo, który lepszy bóg i świat... :))! J.S
  4. Tali Maciej.; - liczyłem że jednak będziesz; ale rozumiem, obowiązki! tańcz zatem, tańcz! :))! J.S
  5. ...bo my jesteśmy jak ptaki mijające się w locie, każde na innej wysokości chmur uwija się z wiatrem w pogoni za swoim spełnieniem; może jesteś kraską a ja gawronem - patrzymy na siebie jak na egzotyczny świat, pośród szeroko rozpostartych skrzydeł pilnując swoich sterówek, swoich szlaków, odlotów i przelotów; krzyżują się nasze drogi, czasem mamy ochotę na to samo - ale omijamy się, mocą przeznaczenia, instynktem przetrwania kołując tylko, wirując i krzycząc o zmierzchu lub o świcie, ale krótko - tyle tylko, ile trzeba czasu na wiersz...
  6. Pijany mąż (pewnie niedoszły poeta po powrocie z pracy, spóźniony o kilka dni, mówi do żony: - Z ogromnym trudem wracałem do ciebie i do naszych dzieci, a teraz wysłuchaj mnie, kobieto. W poniedziałek wiał wiatr przeciwny, we wtorek spotkałem cyklopa Polifema, w środę Hermesa, który zaprowadził mnie do Kirke, a ona dała mi napoju miłosnego i przemieniła w świnię. Tak przebywałem pięć dni i teraz jestem. Powiedz droga żono: gdzież twoi zalotnicy? - jakiś błąd w etykietce, bo widzę zapoczątkowany nurt pseudopoezji; kto wie - czy to nie przyszłość literatury pięknej? J.S
  7. Tylko Tusk opowiada bajki? A reszta nie opowiada? cóż, w mediach słychać tylko o cudach Tuska bo media tylko jemu nastawiają mikrofon....może ktoś-gdzieś również, ale nie słychać, bo są zagłuszani! J.S
  8. nikt nie pisze lepszych bajek niż ministrowie w rządzie Tuska, nikt lepiej nie opowiada bajek niż Tusk - zasłuchany naród trwa w zasłuchaniu, w zaczarowaniu, a za jego plecami dzieją się...cyt!cyt! cudaaaaaaaaa.... J.S
  9. znam, znam! :)) to w końcu napisał krakowski poeta Tadeusz Śliwiak, świętej pamięci....a pięknie realizuje Piwnica Pod Baranami - :))! J.S
  10. Agata Lebek; nic na to nie poradzę, że wionie mi tanim sentymentalizmem; zwrot "oschle nieszczęśliwe" wydaje mi się grubo nieszczęśliwy w brzmieniu; pointa infantylizująca, bo jak mawiają Pepiki: to se ne vrati panie Havranek! ani autor ani ja się z tego powodu chlastać scyzorykiem nie będziemy - więc i inni ten mój wyłom heroicznie zdzierżą; odwagi! :)! J.S ps.; do mnie codziennie przychodzi Mikołaj i daje mi kopniaki, widać tylko na to zasłużyłem!
  11. przeciwnie - krytyka u mnie zawsze mile widziana; :)) mój wiersz problemowi Czeka wcale ciężaru powagi nie ujmuje, choć kwestia wyrażona jest z typową dla Azjatów jadowitością (w moim wierszu!) - natomiast mój post w odpowiedzi na Twój komentarz nie jest dezawuowaniem jego znaczenia, bo sam w sobie zawiera historyczną prawdę - jest jedynie swoistym a'rebaur tematycznym - przeniesieniem znaczenie na zupełnie inną półkę, aby nie tkwić w ponurej martyrologii - za co autorkę przepraszam mam takie figliki w głowie... :)))! J.S
  12. Matylda Górska; z tych dziesięciu punktów wyziera jawnie twarz Lady Macbet, albo jeszcze mroczniejsza - Gorgony.... dziękuję za potwierdzenie mojej tezy! :) J.S
  13. dawniejbezet; cóż, feministki twierdzą, że terror jest domeną mężczyzn, ale to mężczyźni w pewnym wieku doświadczają naocznego terroru istot niedbale poprawiających włosy, oblizujących wargi, patrzących w lusterko, które ich upewnia w tym, że dzierżą bezprzykładną władzę, bynajmniej wcale nie demokratyczną...oczywiście władzę nad naszą wyobraźnią! :))! J.S
  14. Czyżby? Wyboldowane w komentarzu napisanym przez Ciebie przed zacytowaniem wiki przeczy temu w sposób oczywisty. Czy sądzisz, że tego typu płaszczyznę można sobie ot tak przerzucić w obszar żartów? Lubię szminki i obcasy, i falbanki - zwłaszcza słowne i koniecznie wysmakowane, ale czy tortury? Muszę się zastanowić :)))! TAK, UWAŻAM że można to rozdzielić - po prostu - JEDYNY warunek, zachowanie dystansu - J.S
  15. Moim zdaniem ten wiersz jest wyrazem tęsknoty za dzieciństwem, a nie próbą "gumkowania" czy zrzucania odpowiedzialności ;)) Przeciwnie - utrwalanie w pamięci tego co najlepsze. Taki głębszy oddech przed zaśnięciem... Agatko,jeśli miało się dzieciństwo bez zupy szczawiowej,tak jak Jacek,to nigdy niczego się nie zrozumie-dziękuję i pozdrawiam w dzieciństwie nie tolerowałem zupy szczawiowej ani szpinaku - niestety, awersja trwa choć próbowałem po czasie zmienić zdanie.... zatem to wspomnienie jest na minus - J.S
  16. DOROTA JABŁOŃSKA.; WIERZ MI, wszystkie wspomniane przez Ciebie fakty są mi doskonale znane - ale - przeniosłem problem "terroru" NA INNĄ PŁASZCZYZNĘ, traktując ją tylko jako pretekst...cóż, widać muszę dawać nagłówek: UWAGA ŻART! ??? J.S
  17. "ani szczaw..."? - mam sie poczuć jak szczawik? nie rozumiem, nie rozumiem... prośba o "krótkie portki" jest wyrazem złudzenia - nie da się wygumkować zbioru doświadczeń, nie ma powrotu do smarkaterii - dzieciństwo można zafundować sobie tylko zostając ojcem lub matką... nie jestem zwolennikiem zrzucania odpowiedzielności za własną taką a nie inną dorosłość... J.S
  18. Czerwony terror /przyp. organowi Czeka/ poza niespotykaną do owego czasu w Rosji ilością masowych egzekucji odznaczył się również wyjątkowo wymyślnym rodzajem tortur, polegających np. na umieszczeniu torturowanych w specjalnie przygotowanych wcześniej beczkach, naszpikowanych kilkucalowymi gwoździami z ostrzami skierowanymi do wewnątrz beczki, które następnie toczono przez kilka minut, dziurawiąc w ten sposób torturowaną ofiarę! Nie umiem odnieść się do porównania typu męczarni zaczerpniętej „terroru czerwonej szminki , falbanek i warkocza” z odpowiedzi autora wiersza. Biorę to jako próbę strywializowania mojego w części niepochlebnego komentarza - tym bardziej zaskakującą, co niespodziewaną. GRUBA POMYŁKA! - PODOBNO tak właśnie Żydzi zbierali krew gojów ( a właściwie ich dzieci) na macę, co propagowali wśród katolików niektórzy (zaznaczam- niektórzy!!!) księża katoliccy....obarczając całą (!!!) gminę żydowską winą za śmierć Jezusa (też Żyda!) - stąd pogromy zarówno w protestantyźmie, katolicyźmie jak i w prawosławiu - nic takiego nie miało miejsca w Czeka - tam mordowano wszystkich bez wyjątku i bez względu na wyznanie, na których padł cień tylko podejrzenia, gdyż Lenin wymyslił nowy rodzaj sądu, gdzie oskarżyciel był zarówno ofiarą, sędzią i katem....azjatycki absurd nieznany łacińskiej cywilizacji; I NIE STOSOWALI tak wymyślnej tortury - strzał z nagana był pieczątką "organu sprawiedliwości ludowej" - - dlatego zaprzeczam zarzutom o trywializacji problemu - natomiast przyznaję się do (nierozpoznanego) żartu, potraktowanego ku własnemu zdziwieniu na serio (!!!!); ??? J.S
  19. Dorota Jabłońska.; ufff...ocalony! czym się różni czerwony terror od terroru czerwonej szminki , falbanek i warkocza? doświadczenie mówi że niczym.... :))! J.S
  20. q-rwa! mógłbyś zmienić tytuł tej groteski? te romantyzmy tytułowe odstraszają a nie zachęcają.... a poczytać warto, oj warto - kobietki som rozkoszne w swoim infantyliźmie ugruntowanym na pismach kobiecych.... może kasiaballou - wojująca feminazistka jeszcze tu zajrzy, aby autorowi wbić obcas w czoło? ALBO Oxyvia - rzeczniczka i obrończyni deficytu emocjonalnego u małolatek... do trzynanastu razy sztuka - cokolwiek to znaczy Maćku! :)))!! J.S
  21. OK. Może nieco wyostrzyłem, i przez to sam stałem sie nieco jednostronny. Za schematyczność - sorry. Cz. -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Dzisiaj 23:00:47, napisał(a): Cezary Sikorski - wiesz, masz klasę, muszę to przyznać! z satysfakcją i uznaniem; do zobaczenia w Krakowie! :))! J.S
  22. Dawno już są za mną "sentymenty natury ideologicznej". Nie myl sentymentu z szacunkiem dla samego siebie. Dostrzegam istnienie bytów socjalnych. Jednostronność interpretacji historii zawsze mnie trochę zniechęca. Nawet u Ciebie, w tak błyskotliwym wykonaniu. By wzbogacić Twój diapazon proponuję kolejnym razem wykonac podobną elipsę o Heideggerze. Postac nietuzinkowa, a przy tym tragiczna i niestety także - komiczna. Pozdrawiam Cz. Czarku! mam go w notesie, ale pierwsze szkice są moją porażką - tak, to wspaniały temat i niech szczeznę, zanim go odpuszczę... :)) pozdrawiam J.S ps.; ale że to "jednostronna " opcja? nie, z tym nie mogę się zgodzić....to opinia z pominięciem wiersza, pisana na "pamięć" - nie z faktu, a z założenia (czyt. z uprzedzenia)...to niesprawiedliwe;
  23. janusz pyziński.; lepiej być uczniem nagiej rzeczywistości, uczniem własnych wzruszeń i wrażliwości i temu zaufać - to jedyna droga do mistrzostwa, ale Mistrzów należy słuchać, ale prawdziwych, czyli: Arystotelesa, Norwida, Sebyłę, Miłosza, Herberta, Szymborską (tak! to znakomita lekcja poezji), Tischnera, Jana Marii Jackowskiego.... pozdrawiam J.S
  24. a ja zdecydowanie Włodzimierza Sołowjowa ("Historia filozofii rosyjskiej" Mikołaja Łosskiego); J.S
  25. "Piszę Pan o sobie?, wie Pan mogę być równie złośliwy. No ale myślę sobie po co, robić z siebie idiotę" Cecherz Pan aby przeczytał wiersz? to ja skończyłem wydział prawny (prawo?); i stworzyłem Czeka?! - idiotę nie trzeba grać, idiotę można rozpoznać choćby po tym, że chcąc być złośliwcem, sam się ośmiesza... żenada! J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...