M_arianne

Ojejku, Andrzejku Ojejku, Andrzejku, może coś poradzisz na jesień i smętków w dobry humor wprawisz? Zechciej dobrą wróżbą poprawić nastroje, bo smutnej poezji czasami się boję. Może da się z wosku wylać ciepłe słońce nad zieloną wyspą i już łezki wyschną? Podpowiem też szczerze; po chłodnym plenerze bardzo dobrze zrobi gorąca herbata z sokiem cytrynowym albo talerz kolorowej zupy pomidorowej. A gdyby swym zapachem nie kusiły grzyby, a podmokłe ścieżki nad urwiskiem były niebezpiecznie śliskie, to może jedwabna apaszka albo puszysty szal ukoją za złotą jesienią żal.. Cóż, może coś w kolorze lila- róż? ...a po głuchym lesie niech się echo niesie!!! Ojejku, Andrzejku, może coś poradzisz na jesień i smętków w dobry humor wprawisz?

Czy ktoś z uczestników forum układał wiersz na 'andrzejki' lub dla Andrzejka i zechce się zaprezentować? - mhm... zobaczymy. z góry dziękuję i życzę miłej zabawy wszystkim, którzy zechcą się tu pobawić. ************************************************************************* Najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności dla każdego Andrzeja, który zechce sobie poczytać zamieszczone tu wiersze ku poprawie samopoczucia. *************************************************************************

Ładne to ten dał. Margarita ma; stokrotka i len.

roboty na dachu roboty drogowe za gada, i z drogi...

jeśli siadła wprost na jeża, to ryczała, ja w to wierzę, bo jak kolce powłaziły, to bolało Duillo miły.

nie da się ominąć władzy, więc w temacie trzeba radzić.

więc połowa wciąż pracuje, a zaś reszta pohukuje...

Zatem; moje gratulacje, kto pracuje, ten ma rację.

no tak Stanko i 'za młodzi na sen'...

Chodzę sobie czasami z duszą na ramieniu, chociaż nic poważnego nie mam na sumieniu, dobrze z oczu mi patrzy i źle nikomu nie życzę, a potrzebuję chwil takich, które osłodzą me życie.

Świętuję od 11 listopada, ponieważ znalazło się dla mnie miejsce w tomiku poetyckim. kto ucieszy się razem ze mną?

- a też może najłagodniejsza wersja zdarzenia z niedopowiedzianym zakończeniem...

kot na ulicy mknie rozpędzone auto k/ot na ulicy paczka kolegów pomiędzy ich butami pies podprogowy

I gajowy smutny nadal, - bo 'Marucha kamień w wodę'- zrozpaczony wziął za brzytwę i ogolił sobie brodę.

Zakwitło wkoło różową bielą, a nam rozkwieciło włosy niedzielą. ... dobre do rymu. dziękuję John Pool. to wiersz nieregularny, jak sucha burza majowa.

Słyszałam, że są tak dobre auta, że wiedza o tym, gdzie jest przód a gdzie tył zupełnie wystarczy, np.toyota...

Z tego co ja wiem, to teraz jest Policja. co do tego siusiania, to znam miejscwość, w której na imprezach uczestnicy piją piwo i do jeziorka siusiają, bo nie ma gdzie. i to przeważnie o to chodzi, że nie ma gdzie 'a mus'.

Wiatr się rozbudził w wiosennym sadzie, drzewami zatrząsł w wielkim bezładzie. Tumany kurzu podniósł na drodze, umykaliśmy do domu w trwodze. Kłuły nam skórę ostre okruchy, kamyczki, kolce i piasek suchy. A w sadzie biało, płatki z drzew zwiało, kipi majowa burza kwiatowa. Zakwitło wkoło różową bielą, a nam rozkwieciło włosy na głowach.

Skąd? - tatara zemleć można, gdy pikador trafi byka i gdy trochę byk pofika, to go można upiec z rożna.

Dobrze wypić łyczek, później zjeść wędlinkę; co jada Henryczek, baleron czy szynkę?

lepiej jest na pewno zajrzeć do słownika, niż w pisanym tekście wymalować byka.

Cóż, pikador ma swój zew, więc być może 'bycza krew'. Może też być pod tatara, gdy pikador się postara.

U nas też jest jedno nowe i nazywa się 'Zamkowe'.

To nie było to, co wolę, bo na Żywca czasem biorę zaproszenie na zabawę ale dobry żubr na trawę.

Dobrze, że rozmowa nie jakaś 'pyskówka', bo niczym z rękawa wypadają słówka.