Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

_M_arianna_

Użytkownicy
  • Postów

    19 354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez _M_arianna_

  1. _M_arianna_

    Jestem od nowa

    Pisałam wiersze, nie reagował, odczytał, że to są tylko słowa: nic nie znaczące, na zwykłym papierze... nie zauważył, że jestem od nowa.
  2. falujące morze rozmyty horyzont niebo w wodę wpada
  3. Pogawędka?-przepraszam,a "Ślimaki dwa?"
  4. Co do mnie,laika,to czytało mi się lekko.Pewien znany autorytet stwierdził,że:"Poeci mają ciężkie życie".A tak nawiasem mówiąc,to bardziej zainteresował czytelników spacer autora z panią Marią po ogrodzie,niż moje wyjście ze starszym bratem.
  5. _M_arianna_

    Połówka

    Byłam w ogródku na łonie natury, na skraju miasta owoc dojrzewa, a tutaj wątek wysnuł się, który miast się wyciszyć...nabrzmiewa.
  6. _M_arianna_

    Połówka

    Na wojnie i w miłosci nie ma litości.
  7. Są ludzie, których znam od lat i są tacy,których jeszcze nie znam, a kluczem do serc tych ludzi może być tylko poezja.
  8. _M_arianna_

    Nie i tak

    "wiersz jest formą mniejszą,ale pojemniejszą"
  9. _M_arianna_

    Połówka

    Odpowiedż konieczna: po jabłko na drzewo, każda z nas jest ewą i tak będę grzeczna.
  10. Tak,tak...racja...w chałupie ,to byłoby właściwe miejsce.
  11. Pierwszy dzień lata spłonął w upale, póżnym wieczorem wiatr przygnał chmury. Nim się spostrzegłam w zajęć nawale rzęsistą strugą deszcz lunął z góry.
  12. _M_arianna_

    Połówka

    Gospodyni tyła Mała ale bardzo się starała, by zgodnie żyć i równo tyć. Połówka sfermentowała.
  13. Działo się to, gdy byłam małą dziewczynką. Czasem zajmował się mną mój starszy brat. Pewnego razu przywołał mnie brat i zaprowadził do sadu, który był częściowo zdziczały i wydawał mi się wówczas ogromny i tajemniczy. Pod śliwami, a właściwie w miejscu zarośniętym tylko trawą i niepozornymi, wieloletnimi kwiatkami, przygotował niespodziankę. Ujrzałam tam maleńką ,zbudowaną z kilku domków, osadę krasnoludków. Domki posiadały drzwi wejściowe i maleńkie okienka, daszki i kominy. Oczywiście pomalowane były na czerwono, w sam raz dla krasnoludków. Ten widok wprawił mnie w zachwyt. Tylko jednego brakowało mi w tym maleńkim królestwie. - A gdzie są krasnoludki ? - spytałam z zaciekawieniem brata. - Właśnie wiedziałem, że mnie o to zapytasz - powiedział brat - krasnoludki chowają się przed ludźmi, i nie chcą się pokazywać, bo są maleńkie, i boją się ludzi, ale jak tylko zostawimy je w spokoju i pójdziemy sobie, to zaraz będą tu sobie gospodarzyć. Słuchałam z niedowierzaniem i zapartym tchem tej opowieści. ciąg dalszy : Krasnoludki są na świecie. (komentarz) Pośpieszam na ratunek krasnoludkom, choć nie mieszkam na wsi, tylko w mieście, w którym ciągle coś się zmienia. Co do telewizora, to jestem wyrozumiała, bo ma taki zakres kanałów, że jak się człowiekowi coś nie podoba, to może przełączyć telewizor na jakiś zagraniczny program, choćby pilotem i jeszcze gazetę sobie poczytać (tolerancyjnie). Jeśli wolno, to w kapuście to ja tylko larwy bielinka kapustnika widziałam. Słowo, "jakżem" sierotka... A, żeby bociana spotkać, to trzeba na łąki się wybrać. Najlepiej na podmokłe. I nie noszą w dziobach dzieci, tylko zielone żaby, jak je złapią. Co do krasnoludków jednak, jak świat światem, chadzały w czerwonych czapeczkach i czerwonych kubraczkach, i spiczastych, czerwonych bucikach. Jak byłam dzieckiem, to mieszkały w sadzie koło domu. Nigdy nie słyszałam, żeby siusiały do mleka, a i w ogródku kwiecie ładnie kwitło. Były zręczne i chętne do pracy, tylko trudno było je przy tym podejrzeć, bo ludzi unikały instyktownie. Maciąga możecie przekonać, że krasnoludków nie ma. Mnie nie przekonacie... p.s. Czerwony Kubraczek wiedzieć o tym musiał: nie jestem sierotką... mam przecież tatusia.
  14. Ludzie są różni,czasami za bardzo i może to być zbyt męczące. I tylko fontanna pozostaje pośrodku w tym teatrze.
  15. Mało tego...odnoszę wrażenie,że tu wszyscy czują.Myślę,że może trzeba jednak zająć czynnościami dokuczliwe chwile albo przypomnieć sobie,że słońce jest zawsze promienne.
  16. Przyniosła ta wiosna nadzieję na lato i struna zadrżała w mym sercu Niejedną już parę obrączki na szczęście złączyły na ślubnym kobiercu i częściej na szczęście swe trele słowiczek zawodzi w ukryciu ogrodu Przyniosła ta wiosna nadzieje na ciepło czy serce osłoni od chłodu
  17. Pean dla muzy w kolorach tęczy.Sielanka.
  18. W takiej sytuacji,to może warto zastosować znane przysłowie:"Czym się strułeś,tym się lecz".Pozdrawiam.
  19. _M_arianna_

    nie pomny

    Rozumiem,że każdy ma swój punkt widzenia i od miejsca też on zależy.Ze swojej strony,z tej samej,co "Nie i tak",widzę sprawy dotyczące okolicy dzwonnicy na swój sposób.Polecam serdecznie.Zakończenia mojej wypowiedzi na pewno nie da się pojąć ale dzwonnica z mojego utworu zna stosunek wartości 300/30000...,którym dokładam wlaśnie w tym miejscu ,za pozwoleniem,oczywiście.
  20. _M_arianna_

    W Kołczewie

    Cóż,Ewa,jak to Ewa.Pozdrawiam.
  21. _M_arianna_

    Nie i tak

    Po to są łzy, by oczy obmyły. Po to są słowa, by umysł karmiły. Po to jest gorycz, by słodyczy znać smak. Po to jest wolność, by mówić; "nie" i "tak".
  22. Ja...ja czasem moczę nogi w misce,jak wracam z ogrodu i do tego jeszcze czytając gazetę piję kawę z koglem-moglem i suszę umyte wlosy.
  23. Jak dobroczynna bywa cisza,ile można dostrzec wokół siebie interesujących zjawisk i przedmiotów pomimo zwykłej codzienności,prawda?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...