Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

_M_arianna_

Użytkownicy
  • Postów

    19 342
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez _M_arianna_

  1. Działo się to, gdy byłam małą dziewczynką. Czasem zajmował się mną mój starszy brat. Pewnego razu przywołał mnie brat i zaprowadził do sadu, który był częściowo zdziczały i wydawał mi się wówczas ogromny i tajemniczy. Pod śliwami, a właściwie w miejscu zarośniętym tylko trawą i niepozornymi, wieloletnimi kwiatkami, przygotował niespodziankę. Ujrzałam tam maleńką ,zbudowaną z kilku domków, osadę krasnoludków. Domki posiadały drzwi wejściowe i maleńkie okienka, daszki i kominy. Oczywiście pomalowane były na czerwono, w sam raz dla krasnoludków. Ten widok wprawił mnie w zachwyt. Tylko jednego brakowało mi w tym maleńkim królestwie. - A gdzie są krasnoludki ? - spytałam z zaciekawieniem brata. - Właśnie wiedziałem, że mnie o to zapytasz - powiedział brat - krasnoludki chowają się przed ludźmi, i nie chcą się pokazywać, bo są maleńkie, i boją się ludzi, ale jak tylko zostawimy je w spokoju i pójdziemy sobie, to zaraz będą tu sobie gospodarzyć. Słuchałam z niedowierzaniem i zapartym tchem tej opowieści. ciąg dalszy : Krasnoludki są na świecie. (komentarz) Pośpieszam na ratunek krasnoludkom, choć nie mieszkam na wsi, tylko w mieście, w którym ciągle coś się zmienia. Co do telewizora, to jestem wyrozumiała, bo ma taki zakres kanałów, że jak się człowiekowi coś nie podoba, to może przełączyć telewizor na jakiś zagraniczny program, choćby pilotem i jeszcze gazetę sobie poczytać (tolerancyjnie). Jeśli wolno, to w kapuście to ja tylko larwy bielinka kapustnika widziałam. Słowo, "jakżem" sierotka... A, żeby bociana spotkać, to trzeba na łąki się wybrać. Najlepiej na podmokłe. I nie noszą w dziobach dzieci, tylko zielone żaby, jak je złapią. Co do krasnoludków jednak, jak świat światem, chadzały w czerwonych czapeczkach i czerwonych kubraczkach, i spiczastych, czerwonych bucikach. Jak byłam dzieckiem, to mieszkały w sadzie koło domu. Nigdy nie słyszałam, żeby siusiały do mleka, a i w ogródku kwiecie ładnie kwitło. Były zręczne i chętne do pracy, tylko trudno było je przy tym podejrzeć, bo ludzi unikały instyktownie. Maciąga możecie przekonać, że krasnoludków nie ma. Mnie nie przekonacie... p.s. Czerwony Kubraczek wiedzieć o tym musiał: nie jestem sierotką... mam przecież tatusia.
  2. Ludzie są różni,czasami za bardzo i może to być zbyt męczące. I tylko fontanna pozostaje pośrodku w tym teatrze.
  3. Mało tego...odnoszę wrażenie,że tu wszyscy czują.Myślę,że może trzeba jednak zająć czynnościami dokuczliwe chwile albo przypomnieć sobie,że słońce jest zawsze promienne.
  4. Przyniosła ta wiosna nadzieję na lato i struna zadrżała w mym sercu Niejedną już parę obrączki na szczęście złączyły na ślubnym kobiercu i częściej na szczęście swe trele słowiczek zawodzi w ukryciu ogrodu Przyniosła ta wiosna nadzieje na ciepło czy serce osłoni od chłodu
  5. Pean dla muzy w kolorach tęczy.Sielanka.
  6. W takiej sytuacji,to może warto zastosować znane przysłowie:"Czym się strułeś,tym się lecz".Pozdrawiam.
  7. _M_arianna_

    nie pomny

    Rozumiem,że każdy ma swój punkt widzenia i od miejsca też on zależy.Ze swojej strony,z tej samej,co "Nie i tak",widzę sprawy dotyczące okolicy dzwonnicy na swój sposób.Polecam serdecznie.Zakończenia mojej wypowiedzi na pewno nie da się pojąć ale dzwonnica z mojego utworu zna stosunek wartości 300/30000...,którym dokładam wlaśnie w tym miejscu ,za pozwoleniem,oczywiście.
  8. _M_arianna_

    W Kołczewie

    Cóż,Ewa,jak to Ewa.Pozdrawiam.
  9. _M_arianna_

    Nie i tak

    Po to są łzy, by oczy obmyły. Po to są słowa, by umysł karmiły. Po to jest gorycz, by słodyczy znać smak. Po to jest wolność, by mówić; "nie" i "tak".
  10. Ja...ja czasem moczę nogi w misce,jak wracam z ogrodu i do tego jeszcze czytając gazetę piję kawę z koglem-moglem i suszę umyte wlosy.
  11. Jak dobroczynna bywa cisza,ile można dostrzec wokół siebie interesujących zjawisk i przedmiotów pomimo zwykłej codzienności,prawda?
  12. _M_arianna_

    Paparazzi

    I jak to się w sumie zakończyło?Mam nadzieję,że optymistycznie...na przykład ten hak był kompletnie skorodowany i temu władcy po dotkliwym lądowaniu na tylnej części ciała odechciało się tych popisów.
  13. Może dlatego,że wyjątek potwierdza regułę?A może tak już jest na świecie pełnym dobra i zła.pozdrawiam.
  14. Jesteś wrażliwa i dziwne byłoby,gdyby było inaczej.W każdym środowisku zmienia się uwarunkowanie i ty się zmieniasz.Może na przyszłość tylko dobro?
  15. Też tak od kawy zaczynam i uwielbiam,gdy mnie budzi słońce.Trochę wiosny,takie krótkie to lato i nie zawsze pogodne,a jesień tuż za progiem.Ze slońcem zawsze przyjemniej.
  16. I ptak,i poeta latać musi ,choćby podczas nauki łamał skrzydła.Jeśli tego nie dokona,jakim będzie ptakiem?-Nielotem?Jakim będzie poetą?Tylko zjadaczem chleba?O ptakach i drzewach to zawsze jest własciwy temat.Spoglądając w lustro oczyma wyobrażni zobaczył pan ,póżniej napisał o tym.Nic do ukrycia,zwłaszcza,że uczymy się przez całe życie.Pozdrawiam.
  17. W wierszu czuję rozgrzeszającą akceptację,taki świąteczny utwór z życzeniami i dobrze... na przerywnik po lekturze osobowości nieznanych.
  18. Treść pozwala się przeczytać i- na szczęście-nie do końca jest wyjaśniona.
  19. Tak, proszę Pana Poety...przemijanie i zmagania z codziennością,wspominanie minionych już dni...Świat,który i tak musi trwać -miejmy nadzieję,że bezkresnie-pomimo zwątpienia i niedosytu jednostki.Świat,po którym buszują tłumy,piękny świat.Kto zauważy i wspomni po latach nieodwracalnie minionych,że był Pan i ja też byłam?Może uda się zatrzymać chwile na papierze dostrzegając to,co mamy wokół siebie na wyciągnięcie ręki.Ja też wychodzę i wracam do domu ,i zamiast sięgać po pigułkę wyłapuję niektóre swoje myśli i zatrzymuję na papierze. Pana poezja to dojrzałe spojrzenie za siebie i na dzień dzisiejszy,poza moją oceną.Odczytuję,że jest Pan człowiekiem myślącym.Dziekuję za chwile poświęcone moim utworom.Ech!Mazury,czasem cudne.Pozdrawiam.
  20. A gdzie dzisiaj skrył się rym? Na ratuszu TELEBIM! Gromki krzyk, owacji deszcz, MUNDIAL 2006! POLSKA!POLSKA! - echo niesie lecz po mieście, nie po lesie. POLSKA - NIEMCY mecz już trwa, na ekranie piękna gra. Ci czy tamci zwyciężyli, aleśmy tu dzisiaj byli. Zobaczyłam TELEBIM i stąd właśnie wziął się rym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...