Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wypłosz pospolity

Użytkownicy
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wypłosz pospolity

  1. jak dla mnie za mało w tym wiersza pozdr w.p.
  2. bardzo dziękuję za pozytywne rozpatrzenie tego wiersza.. pozdrawiam w.p.
  3. w nawiasach brak miejsca na nieścisłości a poza nie mam siły rozlewać, układać w piramidy schodkowe i pozostałe odkryte przede mną. szkicuję odnośniki, przykładam linijki do znaczeń przyjętych za stosowne. latarki gasną mdło i niestabilnie widzę co niesie w moją stronę. za mną został horyzont, ja - wszędzie, symetrycznie rozproszona. odcienie, w których widzisz nie są zamierzone. segmentacja jest konieczna żeby ogarnąć całość i wyjść poza. czasem trzeba przez palce mówić i patrzeć przez włosy. już późno, książki pozamykane, trzymajmy się faktów wymiernych. to nie jest mój pierwszy sezon ogórkowy.
  4. przyznanie się do błędu jest wysoko cenione w moich wytrzeszczonych oczach.. najlepszego w.p.
  5. jeżeli tak wygląda miłość to się nie zakocham i basta! pozdr w.p.
  6. tylko mnie kochaj.. i nie pisz takich wierszy najlepszego w.p.
  7. to jakieś żarty.. ból egzystencji, pytania bez odpowiedzi, dramat w pięciu odsłonach.. ręce opadają pozdr w.p.
  8. pamiętasz.. była jesień.. i co z tego? pozdr w.p.
  9. to nie jest wiersz tylko hybryda jakaś.. pozdr w.p.
  10. toś mnie ubawiła.. rym jest a co poza tym? pozdr w.p.
  11. poślizg jest także widoczny w Twoim wierszu.. taki na siłę pozdr w.p.
  12. zapomniałaś o krzyżu na drogę.. nie podoba się nijak pozdr w.p.
  13. no! nareszcie coś na poziomie. dobry pomysł, dobre wykonanie. się czyta, płynie jak należy. gratuluję pozdr w.p.
  14. przewidywalne, bez polotu..takie tam pozdr w.p.
  15. Panie Sylwestrze.. miło słyszeć.. Katarzyno.. nic tu do ciachania.. każde słowo na wagę złota, zrodzone w wielkich bólach na dodatek :) Tomasz, więc jednak wiernyś.. pozdrawiam odwiedzających w.p.
  16. Pani Z.S. rozkładam ręce w geście bezradności.. pozdrawiam
  17. włóż w to trochę więcej zaufania. te rzeczy dzieją się właśnie w ten sposób. przede mną długa droga wzdłuż zagadkowych mgnięć, cieni wywołanych przez obce spadochrony. nie próbuj sprowadzać mnie na złą. może mój świat jest mniejszy niż przewidywałam. teraz to ja trzymam mapę na kolanach i chcę żeby już tak zostało. robi się tłoczno od ulic, ścieżek, bulwarów zachodzących. ale dla ciebie zawsze będzie miejsce w moich legendach, w każdej skali. jestem tu trzy razy szybciej. musisz częściej zahaczać o front mojej wyobraźni bo teraz już nie zwolnię i albo wchodzisz w to albo przytakujesz gdy mówię, że tkwi jakiś sens w przeobrażeniach gwiazdy. nie udawaj, że to interesujące. nawet shakira nie byłaby tak arogancka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...