Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wypłosz pospolity

Użytkownicy
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wypłosz pospolity

  1. mniej więcej rozumiem chociaż nie lubię takiej wersyfikacji jak w pierwszej strofie i przez to gorzej się czyta. pozwolisz, że sobie uproszczę bo tak by mi się to widziało: Gdzieś pomiędzy na zakręcie szklanki nie rzuca się w oczy przemyca odpowiedni dla siebie trunek sklarowany odwagą śpiącego na wypukłości palców nie mogąc zagryźć ryzykuje ześwinienie pewnik do skrzyżowania człowieka z nagą prawdą jest miejsce na początek i koniec idealny na przygryzienie ust napełnionych odpowiednikiem światła z ludźmi trzeba dobrze a nawet lepiej puenta jest ok, ale czy tak do końca się z tym zgadzam to nie wiem ;) pozdr w.p.
  2. generalnie mnie pasuje poza drobnostkami. można by wyrzucić to: 'Tylko myśli wciąż ciekawe' i w 2 strofie dość nieporadne zdanie: 'Gdy odchodzi stary magnetowid, telewizor oraz podłoga w moim pokoju wyszczerbiona dla myśli.' ale sam zdecyduj, ja sie nie znam ;) pozdr w.p.
  3. mnie się podoba jeno pierwsza i trzecia strofka, reszta słabiej pozdr w.p.
  4. o żesz.. a że tak spytam, jak się 'kosztuje delicje smakiem ust' ? albo brak interpunkcji albo mam słabą wyobraźnię.. a o reszcie szkoda gadać pozdr w.p.
  5. bardzo się cieszę, rzadko czytam takie pochwały (znaczy aż takie).. moja wrodzona skromność nie pozwala mi rozpływać się w zachwycie nad sobą, ale podbudowałaś mnie :))) dziękować :) pozdr w.p.
  6. Tomasz, rzuć okiem dwa razy bo to jest wersja okrojona.. p.s.proszę mi nie psuć wizerunku ;) też pozdry
  7. kobaltowy zamiast granatowy (żeby nie powtarzać) i lubię to słowo :) jak i kolor i dziękuję za poczytanie pozdr w.p.
  8. senkju Judyt, cieszy mnie, że tak się zapatrujesz pozdr w.p.
  9. ja mam to samo ale się nie martwię, bo w tekście trochę od rzeczy;) Głowa do góry Rafale:) Pozdrówka test mówi, że mam tak samo jak Wy, Panowie.. gratulujemy sobie?
  10. ja mam to samo ale się nie martwię, bo w tekście trochę od rzeczy;) Głowa do góry Rafale:) Pozdrówka test mówi, że mam tak samo jak Wy, Panowie.. gratulujemy sobie?
  11. a dzieje się to nie przez światło ani przez szkło mimo że naciągasz na siebie resztki odbite od zwierciadeł tuż po załamaniu. to nie to, na co wyglądam, bo wzrokiem sięgam dalej niż przewiduję. perspektywa biegnie w tunele wypełnione czernią, w rozłamy ścian. przelewam się poza horyzonty garnąc do siebie. byle nie prysnąć rtęcią w próżnię jakby z jednego ziarna wyłamywać się we wnętrze całego granatu, doznać zaćmienia bez słońca całkiem kobaltowo i łatwiej pozostać miejscem bez adresu, choć mówię jak do siebie.
  12. Rafał, dzięki za wgląd. muszę tu trochę powyjaśniać, więc zacznę od końca ;) 'deszczowi ludzie' nawiązanie do filmu 'rain man' bo to wiersz o ludziach upośledzonych w jakimś stopniu. ktoś kiedyś powiedział, że oni "istnieją ludziom na ratunek".. reszta odnośników w wierszu też odnośnie nich. ogony zostawię bo dla mnie lepiej brzmią niż 'komety bez warkoczy'.. nawet jeżeli błędne są dane techniczne.. "czas nagli w swoim tempie" - tutaj chodzi o śmierć. do jednych przyjdzie wcześniej do innych później więc 'nastawianie niezręcznych skrzydeł na wszelki wypadek'.. mam nadzieję, że jest trochę jaśniej. pozdrawiam w.p.
  13. są miejsca cieplejsze niż stąd na południe i ptaki istniejące ludziom na ratunek czas nagli w swoim tempie nastawianie niezręcznych skrzydeł na wszelki wypadek, kolejne przesiadki w regularnym niebie. przede wszystkim mróz powinien puścić latawce zawieszone w topazie, komety bez ogonów.
  14. Zostać ptakiem? Nigdy w życiu. Ptak kłopotów ma bez liku, nieuwagi starczy krztyna i ptak wpada do komina. Oj powstaje wtedy rwetes; ci hetero mają hece, lecz dla homo to rzecz prosta pragną aby ptak pozostał. Kończąc wywód drogi Heniu niechaj w piórach utknie geniusz, co pozwala w sposób giętki ruszyć problem damsko-męski. :)))))) no brawo Panowie :)) jestem pod wrażeniem pozdr w.p.
  15. dobre :-)) Pan Jacek też niezgorszy ze swoim rymowaniem cała, naga prawda pozdr w.p.
  16. wypłosz pospolity

    już nie

    żeby za bardzo nie "ciachać".. dla mnie taka wersja bo wiersz ciekawy, dobre przerzutnie. ewentualnie można pomyśleć nad zmianą ostatniej strofy, ale to już decyzja Autora. pozdr w.p.
  17. "pamiętam jego smak łez potu i spermy" gratulacje. ale żeby pisać erotyki to trzeba mieć trochę więcej wyobraźni bo spermę i "ściany opływające nasieniem" można w najtańszym porno zobaczyć, nie koniecznie o tym czytać.. utwór banalny, bez polotu, miejscami dziecinny. zwłaszcza to: "patrzy swoimi ślicznymi zmrużonymi oczami a ja drżę" jedynie "wiesz homoseksualny" można by jakoś podratowć. ale to tylko moje zdanie pozdr w.p.
  18. "Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego" (Mk 1, 2) tak a propos..
  19. nie prostuj ścieżek i rób sobie miejsce. to są momenty na ściąganie kagańców, przykładanie języka do ciepłych gardeł. lśniąco i ostro. już istnieje średnia ludzi mogąca zginąć za jednym zamachem w promieniu kilkunastu metrów i zaczyna mnie to martwić. kto wtłoczy krew na powrót w ich żyły osuszając posadzki? ty zgrzytasz zębami, moje mądrości kruszeją a szansa na policzenie wszystkich trzech upadków na wyklęczanych posadzkach drastycznie spada do zera. wracamy do początku, odchodzenia. - myślisz, że wszystkie matki boskie trzymają jakiś kwiat jak ta u rafaela czy leonarda? - nie wiem. jeszcze nigdy nie umierałam.
  20. wieczór spłynął ulubionym kolorem, odsłonił wozy nad głową. dopiero nie dając najmniejszych oznak życia można mówić o jego pełni. od początku kręcę się tylko wokół własnej osi, coraz więcej przyciągam, puchnę. chcę oświecić, wywrócić ciało na lewą stronę, pokazać brzydotę zżerającą od środka. daleko posunięty rozkład na splotach i rozwidleniach. dlatego chowam się we własnych promieniach, odwracam lustra, zostawiam pustki w przygotowanych ramkach. każdy ma swoją trajektorię zbawienia, współrzędne samotnej gwiazdy. nie będę dłużej spadać spełniając czyjeś życzenie. jeżeli się kiedyś skończę to tylko wybuchem supernovej.
  21. w korytarzach znów duszno. przewiduję zmiany pogody, kłopoty ogniskujące się w pęknięciu warg. werbalizacja przynosi straty, ale pomimo, chcę to usłyszeć frontalnie. nie mam czasu na dystans. miało być wielkie trzęsienie temperatury a u mnie nadal poniżej zera i mówią, że wciąż spada. nie czuję różnicy. tylko kawałek papieru w ręce, twój bilet powrotny. nie ma o czym mówić. cisza wytycza drogi jednokierunkowe do bezpowrotności i ucina w pół zdania. ciężko powiedzieć do czego dojdzie, jeszcze trudniej zobaczyć. wyciągam z oka Kajowy odprysk, punkty widzenia same cię tracą. wracam w miejsca, z których wypływam. już mnie nie zaprzeczysz od początku rozchylam pejzaż na boki, wabię do siebie powietrze.
  22. poczatek moglby zostac. to, co w nawiasie, moim zdaniem, zupelnie niepotrzebne. idac dalej coraz bardziej wszystko 'siada'.. 'na polanie twych fantazji' - to jest okropne :) natomoast: 'warstwa za warstwą przenikałem coraz głębiej zeszklony' - to ok odnosnie cebuli jak i innych dwuznacznosci. ale ogolny zamysl dobry. pozdr w.p
  23. o boze, to chyba piosenka pisana dla Psow Wojny.. lepiej popracowac nad samodzielnym tekstem bo to co kursywa jest troche zenujace. a moze sie nie znam..? pozdr w.p.
  24. kolejny sezon minął mnie w pół drogi. tak bardzo mi wstyd za swój niebyt w teraźniejszości, za obojętność z jaką tkwię między biegunami i pozwalam się przyciągać obustronnie. jakimś cudem istnieję na tysiąc sposobów, choć zastanawiam się czasem jak długo można usychać przy tak intensywnej cyrkulacji powietrza licząc tylko na lokalne zmiany kierunku wiatru. dwadzieścia pięć lat z pełną świadomością palę życiorysy zamiast świec. dopóki nie dotykam klamek kościołów mam wolną wolę i rękę do manipulowania zwrotnicami. nie będzie za późno. świat zawsze się kończy i koniec zawsze zostaje odwrócony.
  25. to straszne, ze musze pisac takie wiersze.. w sensie, ze 'w drodze'.. dziekuje za czas poswiecony i dobre noty :) pozdr w.p.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...