Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marti krűger

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marti krűger

  1. dlaczego nie krzykiem odziałeś ciszę ryczących silników i szmer śladów przeciągłych po chodniku.. milczysz bym głos twój doczytał i pewien końca o jedną cofał kartę gdy wczoraj z księgą słów na opak.. w leasingowanym umiarze wiary znaczysz prawdę i nie wiem którędy błądzić mi prosząc o niewidziany.. i gdybym był tobą przez względną godzinę z rzędu rzędy korytarzy obrałbym ten z odwołania drzwiami..
  2. Zasadniczo zamiast skupić się na wierszu, aczkolwiek moim zdaniem napisany w innym i przesłodzonym stylu (do klasyki mu dalece) i tu zgadzam się z Michałem, to zaczytuję się w komentarzach i mam ubaw po pachy z nutą przeświadczenia że to wszystko jest do .... Wnisokuję o komentarze na temat i to tematy ziązany z wierszem a nie z umiejętnościami bądź możliwościami autora, ponieważ portal nie ogranicza dostępu tym co chcą ani tym co lubią pisać w taki czy inny sposób. Może aby rozwiązać raz na zawsze problem należy stworzyć regulamin komentarzy i jak jeden trzymać się określonych zasad.
  3. nieograniczony powietrzem przekładam konstrukcję przestrzeni i świat z zapałek pudełka na bliskość substancji nieznanej by elektryczność we mnie ustała w mgnienie pajęcze sieć neuronów której obce nie było
  4. bierz na wyłączność duplikat co drugi utrwala słowo każde nieostrożne z nas w sieci euforia miłość strach ekstrakcji wielopokoleniowy prąd a biegun każdy przeciwstawny nieprawdziwy znak gry fizycznej bądź kredyt kwalifikowany po obłęd próbę błąd odnawialny stąd generacją krótkowzrocznych wżera się stwórz mnie jeszcze raz
  5. egzegeta - to od odbiorcy po części zależy interpretacja,,, pozostawiam do... Andrzeju - to już zupełnie coś innego niż pierwowzór; Julio - jeden starczy, zapewniam; Angie - to już mnie zaskoczyłaś komentarzem (oczywiście pozytywnie) za co dziękuje wielce, pozdrawiam
  6. ależ tak pamiętam światło powietrze dreszcz sukienki kołyszące latarnie latarenki rzucające brąz złoty przed wargami kościoła chuda jasność cytuje werset księgi o ramionach otwartych na dzień jutrzejszy z obojętną czułością psy kochają się na trawniku my tam bez powinności siadamy wystarczy istnieć
  7. witaj! zamysł bardzo dobry, wykonanie już nie koniecznie. sądzę że sprostasz sentecje przemienić w "dobre słowa". pozdrawiam
  8. marti krűger

    na kredyt

    końcówka zdecydowanie na tak, reszta mało oryginalna - choć pełna emocji. pozdrawiam
  9. Judyt skarbie, czy zwięźlej by się nie dało... :?
  10. gra słowem a ponadto nie wiele więcej, acz tytuł zapowiadał właśnie to więcej. może jestem nadzbyt oczekujący dobrych wierszy, poezji polskiej w dobrym stylu i słowa tego znaczeniu. ale skoro to forum to zabawa, to i niechaj +/- pozostanie. pozdrawiam
  11. Witaj Bernadetta, pewnie i masz rację, jednakże uważam iż nie każdy przekaz można upraszczać (takie tam wymądrzenie naszych znanych krytyków). A jak wszyscy wiemy, nakazy i reguły to jedno, a drugie piszemy właśnie my. Pozdrawiam
  12. Witaj Rafale, żądnie - to nie błąd, to właściwa forma tyle że w znaczeniu inne od wyrazu rządnie. Ot, taka mała słowna gra o wartości przekazu. Przyznać muszę iż ciekawa jest Twa interpretacja wiersza. O nie, żeby jakoś znacząco odbiegała od zamiaru peela, ale zawsze coś ciekawego dostrzegam w Waszych wypowiedziach. A to przecież jak najbardziej buduje więzy pomiędzy dwiema stronami. Pozdrawiam
  13. aczkolwiek pisanie o kotkach na wierzbach jest przyjemniejsze, ale... czy poezja jest tylko i wyłącznie przyjemnością płynięcia po płyciznach wysublimowanych myśli o rzeczach i sprawach dla nas przyjemnych; czy tuż za rogiem każdego życia nie widzimy ważnych spraw wobec których poezja (zwłaszcza polska) nigdy nie pozostawała obojętna. Cóż, nie ma poglądów i idei łatwych a przez to i trudność każdego słowa jest wieloznaczna. Pozostawiam powyższe rozwadze…
  14. pójść mi śpieszno póki jaskółek drogi podniebne wyłonią wbrew sobie wbrew innym morza przekwitną rdzawo szarą stalą pytając dlaczego obłoki kute na ziemi zimnej płyną by wczoraj i dziś coś z niczego udźwignąć po raz ostatni nad głową zielonych winnic kwiat młody żądnie zakwita scalając grono bo siła w niesfermentowanym płynie ucisku choćby garściami krwotoku nie zatamuje i góra nad dołem cień odwróci z mozołem a brud rąk znużonych bielszy od bieli papieru wart będzie miliony tych co już tylko w pamięci
  15. miłosz myśli o kosmosie a dookoła innego słońca inna planeta krąży zamyka cykl życia tok możliwości i jak wszystkie ulega destrukcji tak wolnej że niezauważalnej i z czasem pozostawia naprawdę dużo pytań oddalenie galaktyk następuje w skupisku ludnym i gęstym od nikotyny od wrzasku i różnego rodzaju zdumień później przychodzi uważność i niezrozumienie grawitacji jakby fizyczność odcięta od atmosfery tyczyła tej a nie innej planety a miłosz nadal szuka swej komety
  16. w środku wczesnego popołudnia na przełomie miasta i wsi, dojrzewa lato. nieopodal stóp wrze weekendowa woda. w niej cała zieleń migocze. i światła nadjeżdżających samochodów, z dala i nieopodal. brzmią leniwe rozmowy, plusk wody rozbiera młodość, a olejki o zapachu różaneczników tuszują starość i kwitnie w pełnym słońcu. jeszcze tak bardzo jej nie ma. trzeba uważać, żeby nie przegrzać oczu, a potem nie przeziębić. wszystko jest jak się patrzy. czasem zbyt odległe i nie dla mnie. kamienice odsłaniają się cieniste. podpiwniczenia zapraszają wysportowanych panów. będę przeglądał szkła okularów od wewnątrz. trzydzieści kilka stopni zmusza do refleksji, ciało ma tyle samo. i tęskni się do wiosny. do promieni długich falowanych, bądź czeka na jesień wcześnie dojrzałą. leżąc, dokonujemy trudnych wyborów. nieruchomo płynie czas bez problemów z sobą – dokąd wiedzie droga?
  17. Panacolku, przede wszystkim dziękuje za wgląd i opinię. co zaś do powtórzonego śłowa już się rozpisywałem a poprawka została naniesiona do szuflady. zaś co do skróceń nie zgodzę się z Tobą. ale jak to bywa każdy ma swą rację. pozdrawiam
  18. młodość ma swe prawa nawet w poezji. tak czy inaczej kształtowanie postawy literackiej biegnie zwykle latami. warto czytać, analizować, słuchać rad choćby zaopatrzone były "w dobre". przyłączam się do głosu baby, aczkolwiek wcale nie oznacza to słów krytyki. portal jest przecie po to by kierować, naprowadzać na ten właściwy bieg zdarzeń i okoliczności. pozdrawiam
  19. dziękuje bardzo za zrozumienie myśli i przekazu autora. serdeczności
  20. kasiu, bawię się przednie czytając komentarze. po tym też sądzę iż wszystko przed tobą. a tytuł wcale nie odstaje od reszty tylko należy słowa dobrze skojarzyć. ponadto wiersz tak na szybkiego w try miga dla zabawy z pewną damą, by w igraszki stanąć (pewnie jak wróci z imprezki, to i może przeczyta). i tak na koniec, niechże młodosć się wyszumi... nawet komentarzami. serdeczności Stanisławo, jak zwykle celnie (błąd poprawiam, grzeszna jest ta szybkość tworzenia). serdeczności
  21. jedno ciało pod powiekami, drugie naprzeciw oczu o którym wiem na pewno. dziewiętnastoletnia jesień życia. z którą obchodź się ostrożnie. przemienia. tworzy siłę, nawet wówczas gdy nie zamierzasz dotykać. nie jest to ci potrzebne, ani możliwe. lecz ściana i przepaść są tuż obok. za jednym spojrzeniem. piersi jędrne i drażnią z pod bluzki. brzuszek płaski z jawną wiedzą, co dalej czynić pozwala. pośladki, między które wchodzi biała ścieżka stringów. nogi mocne, twarde, napięte łydki po których wracasz, z fizjologią niemal ograniczoną. dalej żyjesz w zmysłach pośród ogromu boskości. i uczysz się ustępować ze swego ciała na równoległy brzeg urwiska. tu biegną wilcze hordy i myśli wszystkich strapionych. obojętność która dosięga, jest maszyną do niszczenia wszystkiego co trwałe. a ona się ugina. opierasz dłonie. zakładasz, klęska nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. najtrudniej wdychać dym. i gasisz oczy w popielnicy.
  22. marti krűger

    są takie

    słodko, słodko i przesłodzono. niemniej pełen absolutnej wiary pozostaję czytelnikiem wziętym samej baby. serdeczności
  23. z całą powinnością rozumiem Twą ocenę wiersza (a miało nie być prywatnej komentarzy) i nawet myśl nie zrodziła się takowa iż ocena dotyczyć ma mnie (skąd to dopowiedzenie). zdaje się że prawa młodości nie zawsze idą ze zrozumieniem. pozdrawiam
  24. uwielbiam cytaty, zwłaszcza jak są pełne niedomówień. pozdrawiam
  25. marti krűger

    wiosennie

    dołanczam do zdania martyny. pierwsza strofa pierwsza klasa dalej już nieco gorzej (jak na znany mi Twój styl). podsumowanie jak najbardziej ok, dajace wiele przemyśleń. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...