Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz roman

Użytkownicy
  • Postów

    769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz roman

  1. już zaprzestałem
  2. można się domyślić co znaczą!
  3. uhhhh-gdy kopiowałem ucieło-przepraszam!
  4. O wy górski stoki wziąwszy poczęcie z nieba jako opadałe liany ciągłe w dół niegdyś jakby byłyśćie -tylko gleba teraz-zdrowy wasz duch! O wy górskie wzniesienia których nabywałem za młodu jako boga imitowałem czarą jego mocy W cwał wpadałem co górskiej to nocy i z bogiem popijałem miodu! O wy górskie stoki -kędy wasze pobiegły dzieci równiny-nimowlęce ich wypłókłośći gdzi wasz stałe gośći -chmurne jagomości O nad górski wpadam uczty początek cenzony rozbrzmiewają na witrze boży to jest-boży obrządek! lecz i w -mierze! Postokroć ile wołam w nibogłosy tłumię wszelaką-rozbrzmiałą zawieruchę nad ucztą-popijam-i mój włos stokłosy poi się wzruchem! Czymże kres tej -zbrzmiałemj wędrówki nad lubym początkiem ziemi -Już jakby wzgląd mnie mieni -cieplutki!
  5. Moja żono- czemu jeśli przełamię złowrogą więż z tęsknotą na szlaku morskim ona drąży dalej jest jakby-z potrójną ochotą -w swej obronie wstaje! Czemu cnoty jejże niezubożaly jakby zabite prawo ich do grobu schowane w nicoś przyodziane i skatowane! Czemu wędrówkę naszą krzyszują rozstania z płaczem łzy znów owineły sen z tobą nawiązły ociąga się podróż-mająć wiel znaczeń kres ma ciągły! Czmu ma pani srebrzana,której rzekłem przykazania nie-senna-nie-marna-nie-tęskna lecz tylko owocem wiary sprostowna -Wklęsła!
  6. Na ubogim połaciu-jako wierzch uwzględniony w wzdłużnym pobiegu łez -skoro słońce wschodzi nad bez cień jego jest ceniony! Jako strumień grząski z-arumieniony we wyglądzie swego poglądu tak i jego duch spragniony -jest wzglądu! Być skobogiem-w bezprzerwnym oklasku skry nad pachnącym żniwem-w wiejskiej zbożnośći pędzić niczym-rzymskie lwy nad cezarowych "gośći" Jako tak-nie błądzić pośrud zaważeń spośrud zubożeń lecz ważyć-wpodług z wrogiem jak by z skobogiem!
  7. Jest taki ból którego od imienia nie opowiesz nadtreścią jego czuwa jego mierność cenzoną rozgłaszać jego powieść- -zaginiesz! Tymże srogim śladowaniem jest oc co choć bierność w stęplowaniu ubogich jego wad -jednym co w nim rad tymże ona-to rajska pobierność! Jest on takim-swojskim wędkarzem cech wie o nicośći uczuć duze -i wie iż pył i proch to wartośći dwie!!!
  8. To tę-cudowe dziecko lube i kształtne od rodzenia przeto jest w ustach człeka - moc wychwalania niezwykłego Skronia jego-liczby ręce-kąkole brzuchate pachole woła lud-niczym on nas się nie tyczy Głowica jego-wszechświat nogi-ułomne ucieczki więć-niemożene lecz cużto za człek bez strat Każdy więc ułomny jest mierną istotą w spojrzeniu drugiego lecz tylko dlatego iż jest lepszy!
  9. Nad bezkresem łąk i pastwisk-jakby w świątyni flaga-florum-wzniesienie rąk -do Maryji wznieśmy luby śpiew! Jakby przy nich-kwiata zwężonych od bryzy przepływu namiętnie zabitych wzrokiem chwastu -jakby w-nich-oczach chaosu ---jakby w ich skroniach z łdu! Fuglowanie gałezi w drzewach z koroną stozłotą której łza sięga tylko -z ochotą której rozkaz nad ptaki wlatuje-wysokie w łąki i pastwisak-szerokie i głębokie! Cenzony głuche-jakby na krańcu światów jakby w grnicach ułudy-człowieczej natury-triumf nad -niegrzeczej -śpiew katów! Całkowity bezwład umysłu nad treścią powiedzenia nad wybrzmienie litery w kszcie rośliny -coś tylko wypiera z pierśi-ze śliny wielce skromne -jejże-jednak- widzenia!
  10. Na czarta żywota,kształt nadajmy śmiertelnośći niechaj duch nad rozum wyrzuci wyższości przeto nadajmy sercu skamieniałemu serc wiele,o natto mniejszym zubożeniu Na śmierć życia po życiu,kiedy w mogile powstanie razem,czyśccem,w białym sumieniu,pędzmy na zmartwych powstanie Ludu na nudzie,goryczy zwycięstwa ułudnego,stałej niewiary nie brak wam miłości lecz jej -bożej odmiany Przeto żyjci e i popadnicie w kres rozważań,plotek niedorzecznych nad życiem śmiertelnika zwykłości,jegóż słabości nie wasza to słaboś zapewne wtóruje całoś serduszek,"pewno grzecznych" Wy,jak zapowiedziałem,przelewacie się z radości ku miłośći Ale znów wtóruje,kształt nadajmy waszej śmiertelności, anie nie załamie wam podpory wiary,ani połamie kośći koniec końców nadejdzie ułóda czelne sposobnej śmiałośći staną i wołać"gdzie me rozważne wczesne zawiłości"
  11. nie każdemu musi się podobać mój styl-jdnym bardziej{to ci którz choć trochę znają poezję}-każdy poeta powinnien mieć swój atut właśnie w postaci stylu-
  12. Jeżeli chodzi o "mie"-to błąd kopiowanu{z bez limitu}"-natomoast nieposkroma-wywodzi się z starego języka przodków{Słowacki-np.} -czy są jaszcze jakieś błedy
  13. A może nie poddob ci się mój styl pisania!
  14. Jeden człek-w pół radosny drugi-w-pół zachwycony pierwy otrzymał zadatek wiosny drugi-ksztę pięknej mowy Obydwaj-w tejże będąc ekstazie dni-miesiące-roki w ten-stracił jeden wiossenne uroki drugi-ksztę pięknej mowy A co wynika z tegoż-pyta drugi iż jedno jest człeka marzenie aby na odwrót-niespodzianie mieć cudne wspomnienie Bowiem było się obdarzonym-darem rzadko spotykanym- cudem zwanym- boć tu teraz zima-mówi się gwarem
  15. tytuł "Nijaki" i bardzo nieczytelne przesłanie-staraj się dalej
  16. Niewielu jest-prawdomównych- pozostali - drwią wiecznie przeto niegrzecznie zwać ich od równych Ich slowa przeplata strach- wmyśl wpadają treściwą iskrą są-bach i bach! bąbą są prawdziwą! Lewe ich skronia są prawymi prawość ich zakłamana warto ich zwać-zakazanymi i rzucać-do kapłana Kpią ich pokraczne czyny zwią się dobrodziejami nazwijmy ich-klętymi diabłami i porzućmy-wieczne gody Oto oni-czasowi wielcy nad niebem się ukazują więc my-niby mali-palcem ich wskazując wyrzućmy z sercy!
  17. Adam-to me imię warte kszty nostalgi nie po to mie jedano aby wszelkimi obelgami-mi je zdarto Warte jest me imię zastanowienia kaształci przecież los pierw pokoleń warte jest ono mądrość nie po to mi je ofiarowanoa aby zmyła go łza wrogości Adam-brzmi jak sen o zdradzie czemu taka jego melodyja powie mi ktoś-o tejże zasadzie czy połknie mnie nieposkroma siła Ciekawy płone-ojcze mój ratuj kimże ono dla ciebie czymże ono w niebie ojcze-nie katuj! Widzę twój obłok w górze widzę napis na chmórze Czwary pogardy-raz pierwszy zdradzam Synu mójże-to skaza"Adam"!
  18. Ahhh-przyjmuję tą krytykę z godnością-lecz ten wiersz dla mnie dużo znaczy-pisałem go za młodu-wprowadził mnie w śwait poezji-może i nie jest wyrazisty-lecz nasuwa pewien wątek
  19. Jest noc-mójże żywioł jam anioł Ja tworzę jasność ja jestem światłość! Jest noc!-jest mrok ja jestem i jest czarny kot kto mi wywiną wiele psot teraz ja!-w światłość go! Była noc-jest ranek pochodzę spać jako syty baranek doba-i trzeba znów wstać!
  20. Jimmy -ten wiersz to dno!
  21. Wielu jest-pozostało większośći uznanych-wartych przykrości wielu jest zdobnych -jak w Troii -przyjaciele moi! Wstęgę za wstęgę przepasali miecz za mieczem-gineli skromnie użyli -przyjaciele moi! Pomnik ich-stać-zburzony krwią wroga splugawiony co mrok wołają takżę-resztki zbroi- -przyjacile moi! Słowa ich-ostatnie-marnotrawne nie było ich-chociaż zdarzyły chwilę Auudium!-krzyczeli-milczeć wolę hołd oddać pragnę Wolności walczyli-przeto woń ich taka spowiła mogiłę ich tarcza gonośći zakryła za nas-zagineli przyjaciele moi
  22. przepraszam -tam miało być niewielu jest prawdomównych pozostali-drwią wiecznie
  23. Ładny wiersz!
  24. Każdym słowem zdobić rytm ludzkiego wyobrażenia mieć jego w garści oblicze niezmyte wywierać na nim wrażenia żwawe mić ku nimeu z umysłu bicze! Jak to jest być z człowiekiem bratem kiedy on analfabatom jest wieków wieki nad wiekami postrachem poetów lub i katem! Co to jest szczery stwór który wyszedł z natchnionej fali kędy go tylko ludzie odkpoali i już we wór! Jek to jest być stokrotnym płó-bogiem niby pośród zdrętwiałych światów jak to jest być wrogiem -zdzierwiałych kwiatów!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...