Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystyna Nawrocka

Użytkownicy
  • Postów

    247
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krystyna Nawrocka

  1. dziękuje za zwrócenie uwagi na bład a człowiek bardziej pasował ponieważ ludzie to ogół nie wszyscy są źli/ i agacie za to że zgadza się ze mną pozdrowionka krystyna
  2. dziękuje za zwrócenie uwagi na bład a człowiek bardziej pasował ponieważ ludzie to ogół nie wszyscy są źli/ i agacie za to że zgadza się ze mną pozdrowionka krystyna
  3. jesteśmy kurzem i pyłem wplątanym w istnienie wierzymy w kłamiąca rzeczywistość która mąci bez karnie modlitwe do własnego życia a może wszysto jest jednak złudą na granicy ludzkich snów które po przebudzeniu zostały na jawie patrzymy w twarz marzeniom utkanch z wietrznej mgły przegnanej na brzeg fali snów im bardziej chcemy być tym bardziej nie ma nas zapomnieliśmy że jesteśmy Człowiekiem
  4. szeepty... jęki... ciche słowa... najbardziej namiętna melodia dotykanie bez poleceń potem rytm silnych we mnie poruszeń jesteś ze mną... jesteś we mnie... ruchy uderzają jak pianista w klawisze jęki są rytmem wspólnej sonaty potem szybkie akordy zlewają się zbiciem serc i powstaje chaos symfonii by znów zwycięzył rytm drżących ciał
  5. morderczy świat po którym wlecze się Ja samobójca własnego życia wychodzę nad rozpacz w której zabliźnia się los poszarpany dosięgam pokory życie już nie krwawi znieczulona na własne zbawienie wracam raz po raz na miejsce zbrodni
  6. gdzieś między piekłem a rajem życie składam gdzieś między złem a dobrocią pytam kim jestem? gdzieś między niewiarą a wiarą zaglądam Bogu w oczy gdzieś między śmiercią a życiem szukam pokory
  7. podoba mi się to Reniu krystyna
  8. zastanawiam się czy tylko słowo[wyciągnięta]tobie się nie podoba/czy cały wiersz a nie podobanie jest prawem każdego zwierzątka w tym wierszu odniosłam się do życia[nawet najsłyniejsze głowy odnoszą się do czegoś] życze dnia dużych wen krystyna
  9. patrzę na ciebie bez miłości widzę cię drugą stroną oczu tam gdzie dojrzewasz pomalutku taki spokojny przychodzisz kolorem ust w milczeniu patrzący na mnie jestem ta co tu leży wyciągnięta u twego boku przytomna zbudzona przyglądam się tobie to nic że nie wiem jaki jesteś jesteś ten co tu śpi ten co przygarnia moje ciało i daje mi ciągłe życie po drugiej stronie patrzenia gdzie jest miłość bez miłości gdzie zapach doprowadza do obłędu w tym budzeniu i zasypianiu w tym milczeniu i mówieniu jestem ta która dojrzewa w kolorze twego pragnienia
  10. ależ Reniu ten ból został sam/nie/ nie brakuje tu trzeba wyobraźni ja też cię witam Reniu i dzięki za uwagi zobaczymy się pa krystyna
  11. Stoją sami w głębi Zatraconego czasu Ludzie z kamienia Bez twarzy bez serc Sam ból w kamieniu Znieruchomiony w ciszy Uwięziony w potrzasku Zgubnej miłości Ćwiczą się w życiu W tej kamiennej Bez wzajemności
  12. dziękuje za tak ujmujące słowa z szacunkiem zadowolenia krystyna
  13. klimat i przenośnia będzie później jak się rozwinie akcja z szacunkiem za krytyke krystyna
  14. chciało by się powiedzieć "otwieramy życie przed wiarą" ale zostają pytania zatrzymane w czasie i to coś co pośrodku tak odebrałam twój wiersz otwieraj wene-ładne krystyna
  15. w moim wieku to już tylko wyobraźnia /może dla tego jest wierszydło wytrwałóści Krystyna
  16. i placek z zakalcem można zjeść ściskam cieplutko Krystyna
  17. i placek z zakalcem można zjeść ściskam cieplutko Krystyna
  18. ustami moje usta tknąłeś dziś oplotłeś ciała mego kształt przy nie przerywanych dźwiękach zatapiałeś się w moją głębie ciałem przecudownej mocy nasze oczy jeszcze w przymglonym odbiciu widzą się a nasz rozkosz oniemiała
  19. Ona widzi życie A życie ją widzi serce otwarte nóż w plecach Ona żyje lecz nie oddycha Życie ją nie napoiło Życia ona nie napoiła siedzi przed sobą nic nie mówi serce otwarte nóż w plecach Życie nie krwawi
  20. do kogo biegniesz przed czym drżysz to tylko słowa odbite w twoich oczach to tylko ściśnięta tęsknota w twoim sercu wybiegasz szukasz zbierasz po omacku a to tylko wymyślone kawałki czekania wtulasz się w nadzieje tak między miłość a kochanie sięgasz wyżyn kiedy spojrzeniem oplata a to tylko wyobraźnia wiecznie nie nazwana chcesz uwierzyć i znów biegniesz lecz czy dogonisz
  21. chciałam iść po grzech gdy słowami doprowadziłeś do podniety kiedy dotykałeś nie dotykając gasiłam świat by nie widział jak daleko rozpaliłeś zmysły serce chciało uwięzić swój grzech w nie dostrzegalnym pocałunku chciałam skamienieć z zachwytu kiedy rozłożyłbyś spełnienie nad rozpalonym ciałem
  22. każde słowo które wpadało we mnie a wodziło na pokuszenie trzeba było wypluć nogą przydeptać zdaniem zabić nie pozwolić by kształt liter panoszył się po wzniesieniach i dolinach mego ciała by ostrze słowa przebijało serce a dusze przeorało między kochaniem a zdradą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...