Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

agnieszka puczynska

Użytkownicy
  • Postów

    707
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agnieszka puczynska

  1. to nie parafraza to paskudne odniesienie do wiersza herberta, nie jest dosłownie zacytowane, dlatego bez cudzysłowia, ale jest:) miło, że ktoś to zauważył:) pozdr. aga no i zapomniałam dodać, odniesieniem są tylko dwa ostatnie wersy:) reszta moja, jeśli gdzieś jest, to mi przykro:) aga [sub]Tekst był edytowany przez agnieszka puczynska dnia 17-06-2004 20:21.[/sub]
  2. nie ma już we mnie dumy kroki stawiam jak wieśniaczka w szarym piasku po burzy bosa bogowie dali mi ramię ty żelazną rękojeść oni wieczność obiecali nie chwilę słabości dałam się nabrać w usta i powlec brukiem w rytuale żałosnym metal nigdy nie będzie lżejszy od powietrza - wiedzieć winnam wiedzieć że nie będę do życia ludzka glina nie dla mnie nie ma już we mnie ... on wchodząc przerywa wybiera miejsce zakopuje mnie nie za płytko nie za głęboko
  3. zbyt nudne, by było odczytane, wybacz, ale męczy mnie każdy kolejny wers, nawet pominę inne niedociągnięcia, wystarczy przeczytać tytuł... a potem dwa wersy i....przemyśl to jeszcze, pozdr. aga
  4. rozstrzelone to formalnie i treściowo, było lepiej i piękniej, choćby u Herberta; merytorycznie a może tylko językowo: popraw 'rozróźnić' i wstaw 'ż', no i szukałby:)- też popraw, reszta jest milczeniem:), pozdr. aga
  5. Panie Mirosławie, po śnie wiśniewskiego wiersz ten troszkę traci na wartości, pojawia się tu niecenzuralna 'dupa', powinien pan stanowczo unikać tak wulgarnych sformułowań w poezji. Uwagę zwraca zamknięcie klauzuli dwa razy przez 'o' i trzy razy przez 'ę' i ta graficzna piramida, mam się wspinać po tę muchę? Rymy się chowają często, ale cóż, we śnie wiśniewskiego również, więc napiszę, że z takimże samym polotem i znów do ulubionych zabieram, zbieram ostatnio knoty:) pozdrówka najserdeczniejsze i różowe:)))))) aga
  6. jedna pani przed świtem malowała sobie ręce i stopy srebrolem miał być gest owy księżyca namiastką płaską jak arkusz gmachu z blachy i surowej cegły klęczała potem owiana odorem świńskiej krwi widziała tyle co głupia grzechotka kiedy zaplącze się w piedestał goniąc ludzkie chimery wieczorem pod domem bez zwierząt i paproci uknuła ostatnią betonową elektryczną zaporę z palca lewej ręki wyssaną jak niemowlę teraz cały czas śpi zła i dobra żelazna sztaba jedząca próchno on w tym czasie zajmował się malowaniem biegających po rynsztokach chorych myszy
  7. Bardzo dobry kawał prawdziwej poezji, z polotem i naprawdę interesująco treściwe, zabieram do ulubionych, jestem pod wrażeniem Mirku. pozdr.aga
  8. obce wtręty nie rażą nic a nic, ale mam jedno ale: dużo słów, mało treści, pozdr. aga
  9. w pociągach lubię przeciągi ale tylko te które szeroko otwierają oczy w 12 godzin da się z powiek zeskrobać głupotę obrać stację przypadek i pojechać prosto do- -pip- mać, spóźnia się cholerny pociąg do -pip- a te rzeczy są miłe w dotyku i są ładne kiedy śpią i pozwalają nie płakać - bilet kolejna stacja wysiadam zagadałam się pociąg do rzeczywistości dojechał
  10. Krótko, bo z całkowitego zaskoczenia, że w P:), trafiasz w mój gust malarski i nie tylko, po dawce tekstów makabreskowych miło przeczytać wreszcie SŁOWA:) pozdr. aga
  11. ja leżę, ze śmiechu...wybacz, ale ani w tym sensu , ani niczego innego, zaczynam się zastanawiać czy to nie dowcip, pozdr. aga
  12. Takim młotem robotem częstosięchowającym można zabić najbardziej wrażliwe ucho i oko, o brzuchu i jego mięśniach nadwyrężonych nie wspomnę...., myśl nad tym jak piszesz, aga.
  13. Jak dużo tego zbiorowego, tzn. -my, coś mi nie gra, za bardzo skupiam się na -my właśnie, może dlatego umyka mi reszta, wybacz, jeszcze się pokoncentruję:), pozdr. aga
  14. za tytuł masz nominację na turpistę:))) ale sporo wpadek w formach gramatycznych i logice tekstu, wybacz, pozdrawiam, a.
  15. Formalne niedociągnięcia oczywiste, więc pominę; w treści widać emocje, zakryte mataforami (jakie są takie są, choć niektóre całkiem dobre). Wiem, że pl to nie tylko pl, coś się tu rozgrywa, coś boli, więc obok tego słowotoku nie da się przejść obojętnie, jakkolwiek zasłaniałbyś się kiczem Mirku; czasem martwe mózgowe konstrukcje mówią mniej niż tego typu tekst, ten mi wiele powiedział i jednocześnie zniesmaczył, już wyjaśniam - sama nie lubię oddawać siebie na tacy czytelnikowi, bo wiem, że nie jest tego wart (wybaczcie czytelnicy), ale robię to regularnie z czystej potrzeby wyrzucenia z siebie emocjonalnych śmieci, może tak właśnie się rodzi prawdziwa poezja? Dałeś w tym wierszu cząstkę swojego stanu emocjonalnego, celowo lub przypadkowo, ja mimo słów wcześniejszych, widzę w tym wartość i na tym zakończę. Słowa jakoś mi się nie układają tak, jak powinny:) pozdr.a.
  16. gdybym chciała połapać się w... no właśnie w czym taka istność dla zasady ale ja bezzasadna "życie bez boga jest możliwe życie bez boga jest niemożliwe" poeta nazwał dylemat po imieniu tego który zasycha na ustach tego który opuszcza i drwi i wie życie bez nas jest możliwe ale nudne rzekł: lalki wy moje ukochane to wasz koniec "najpierw będzie ciche, cichutkie pukanie..."
  17. Ja też rzadko tu bywam, ale cieszę się, że zajrzałam:) - to zamiast konstruktywnej krytyki, która jest tu zbędna:)pozdr.aga
  18. z belką w lewo można przejść nabić ją na gwoździki załatać większością tylko po co tamta z frakcji pgr orze na maturze kolejny kredytowany owies koniom lżej (śmiech i oklaski!!!) dajcie chleb igrzyska są - ergo brakuje edo do sum (oklaski gasną, nadal śmiech) piorą się brudy w prochach legislacji racji w niej niet pomnij sajuz sowieckij ech salut! (dość bzdur, gaśnie śmiech) w rydwanach rywin gates kolejne gacie spaprane z lustracją na pień ku amerykańskim akcentom luksus ma was gdzieś maluczcy od a do z z flagą miast rąk i nóg kaleczcie w imię NFZ (buuuuuuuuczenie, skądś mi znane...)
  19. po prostu zamilcz?...ładnie powiedziane:) więc milcz, lub myśl troszkę nad przekazem, pozdr.aga
  20. moja technika tak ostatnio kuleje, że nie pisnę słówkiem, ale nadal czasowo ograniczona wtapiam się w klimat Twojego wiersza, dawno nie czytałam, wybacz, ale jak zwykle znajdę tu sobie coś. pozdr.a
  21. cztery ściany stracH ma wielkie na końcu o- czy traumatyzm wielkiego H jest kanciaty i boli pan X powiedział że Y pan rację ma bo cham (spędzając zbyt wiele czasu na AA czerpał z funkcji linearnie uzasadnionych podnosząc je do kwadratu) matematyka programów zimna w stopniach bez odwirowania cieknie ten z teczką to kwadratura na A anty- absty- ale- drań to chyba ja - nie ja krzyczę o kształt give peace a chance [sub]Tekst był edytowany przez agnieszka puczynska dnia 15-05-2004 02:14.[/sub]
  22. Jestem wredna, że odpowiadam i meczę temat, ale pasja była aluzją, do treści, przełóż sobie ją inaczej,jak ja przełożyłam:) Jest w tekście aluzyjność, tyle, że ironiczna według mnie i niekoniecznie do filmu, bo, jak pisałam, nie widziałam go i nie zamierzam oglądać, ale do samego wątku, który rozszerzony da się pięknie wyinterpretować w naszej rzeczywistości:) Oj, nie marudzę:) pozdr. a.
  23. za dużo zapatrywania się powtarzanego i ktoś mnie zastrzeli, ale nie przypadł mi do gustu ten wiersz, przegadany, jak dla mnie; choć fragmenty, np.: zapatrzyłem się na życie na małych pisarzy co malują ich szkliwo w takt własnych pacierzy (i inne) są ładnie brzmiące, ciekawe byłoby, bez zbędnych słów, pozdrawiam, a.
  24. nie oglądałam i chyba minęliśmy się w interpretacjach:) pozdr. aga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...