Messalin_Nagietka

skoro nie widzisz to o czym mówimy? MN

kiedyś ktoś tu pisał o tak przegiętych sprawach nie wydaje mi się, ze "wolno" czy "nie wolno" ale to paskudztwo, czy autor przeżywa jakieś pociągi dworcowe do gwałcenia uczuć? MN

kiedyś, kiedyś to dorwałem odrazu miałem w łebie muzyke dziękuję za przypomnienie, ech, jak jeszcze sobie przypomnę, cudo wiersz, dziś już takich nie ma co do wiersza Fagocie, troszkę na współczesny przeniosłeś, nie wiem, nie rozeznaję się, może ja już rzeczywiście nie tutejszy MN

kiedyś, kiedyś to dorwałem odrazu miałem w łebie muzyke dziękuję za przypomnienie, ech, jak jeszcze sobie przypomnę, cudo wiersz, dziś już takich nie ma co do wiersza Fagocie, troszkę na współczesny przeniosłeś, nie wiem, nie rozeznaję się, może ja już rzeczywiście nie tutejszy MN

za sękatego MN

więcej tu aksjomatyki niż wiersza stwierdzeń niż wybujałego poetyzmu MN

dzizas, już pędzę z muzyką, jeśli mogę pikne, poetyckie i bardzo poetyckie MN

co ma tu inkwizycja do zegarka i cząstki czasu? o czym rozprawiają bywalcy tekstu? może o kawie jak w brazylijskim serialu, myslę, że powinieneś dobracować wątek poetycki MN

to dobrze, ale co w tekście robi samochód? z tyłu to on chyba dymi i ma najczęściej bagażnik chyba że maluch się nazywa, no wybacz, nie pasuje mi wyrzucanie się w miasto, wyrzucanie się na dworzec, może niech peel wyjedzie na wieś, ale nie ta poniemiecką ale taką typową spod Białegostoku albo w puszczę zieloną, gdzie niektórzy Kurpie (nieliczni już) żyją pod jednym dachem z krokawi i ... ech, i co z tego, że z krowami, no nie? MN

miasta zwykle męczą co do wiersza - próbowałem go polubić, nie daję rady, (polubić znaczy u mnie zrobić muzykę) MN ps. byłem, widziałem - Wrocław się zmienił, stał się i cukierkowy i taki dekadencki ale wciąż podziwiam starszych ludzi, wiadomo większość do Lwowiacy, wspaniali ludzie, niesamowici

pół roku mieszkałem MN

może w tym problem że teraz każdy może (hihihi) tak oszpecić swoje miasto wieś, osadę i nie bedzie problemu byłem w tym roku we Wrocławiu to już nie ten Wrocław sprzed potopu to tylko zdanie a co do Twojego tekstu to z tego co wiem - wiersz ma coś zostawiać we łbie - u mnie niestety tą złą rzecz bzdurobyleconapisaneodczegóśdoniczegóś MN

Olesia: proszę zamiast mnie teges, daj jakiś przepis na placki bo i mnie ssie, chcę w domu zabłysnąć, pliiiiiiiiiiis, to lepsze od wszelkiego komentowania, no nie? i wcale nie żartuję, poproszę ładnie MN

minus za to, że inaczej widzisz miasto? Warszawę też widzę inaczej niż Niemen, ale Twój komentarz jest żenujący. nie wiesz Olesio o co chodzi te miasto (Wrocław) był dla mnie jak dzisiaj Paryż, a taki niejaki lekko wchodzi w miasto jak w coś, ech, bzdury Warszawę znam tylko z brudu mieszkałem prawie 2 lata MN

zupełny bezsens i cel dla mnie Wrocław jest istnieje ale nigdy Twoim okiem nie przekonałeś mnie nigdy Twoim piórem nie płódź chłopcze nie wypisuj bzdur, oki? MN

no właśnie - w klatkach dzisas, farszafka, MN

ale pochrzan kiedyś pamiętam był taki konkurs na pocztówkę i wiersz aż napisałem do konkursowiczów i g wno ci do tego odpowiedzieli bez jaj

farszafa? a gdzie tam lepiej? MN

"użycie podmiotu kultury przez współczesnych poetów" "forma kulturoznawcza we współczesnesj poezji"

dziękuję Fagocie MN

heheh, pisze długopisem od 5 lat tym samym, tylko wkłady się zmieniają, długopis już kilka razy był sklejany, Marku - dziękuję, co tam w górach? co u Ciebie? MN

a niech tam więzy winne tak jak krwi witaj bracie, piknie nadajesz, żeby tak każdy na tym ździabku umiał MN

super miodzik, gdzieś już to pisałem może w głowie? MN

zero

nie czepiam się wiersza ale "linii horyzontu" nazwałem czepianiem - ponieważ - horyzont to właśnie linia pozornego zetknięcia nieba z ziemią czy coś takiego, dla geografa wychodzi masło maslane, jednakco niektórzy gografowie są innej szkoły i horyzont wiążą z widnokręgiem ale to już zupełnie inna bitwa MN