Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. wytrwałym sapaniem na górę, na wdechu, a oczy? po oczach, przymknięte powieki i tak już niewiele zobaczę - w tym wieku na jawie, nie fata, powstają zacieki, urwane pamięci zasuszam jak liście, zerkając - to wy mi się kiedyś śniliście? na górze nie róże, ospałość suteren dochodzi ułudy jak grudy nasiona, pamiętam, że w pierwszej senności z papierem, gdzie wiersz ten powstawał, jak z iskrą, myśl nowa feniksem z popiołów, a cóż za zwierzątko? łabędziem nie będzie to brzydkie kaczątko, na dole nie pole, a skrzydła - mamidła, wzrok w bok, sterem myśli, powieki ciśnięte, ospałym sapaniem w sen jak w nocne sidła popadam gdy jeszcze godziny nie śnięte jak ryby w zegarze bulgocą - w tym echu klik w stoper i byleby dojść do wydechu.
  2. hmm... cóż - szukałam głębi... parodia - to była irona MN.. stącać - a uważasz, że tutaj jego miejsce? pozdrawiam Emilka 1) to dwudziesty - okrągły 2) ma szeroki podtekst - o którym kiedyś tam - jak mnie strącisz 3) tu nie o bajkę chodzi 4) prosiłbym o większe wytłumaczenie tegoż strącenia - bo co? bajka? - echh - Emilio wybacz MN
  3. no dobzie już dobzie.. źle zapytałam.. :) a może i dobrze.. chciałam po prostu wiedzieć, czy dobry czy zły wiersz w twoich oczach? pozdrawiam Emilka oczy najwięcej złudy odbierają najagresywniejsze z narządów pierwsze od rąk od mięśni od zamyślenia powieki je studzą MN
  4. dziękuję :)) ale podoba się czy nie?? pozdrawiam Emilka jak powiem, ze tak to (podoba) to co? a jak nie to co? agresja jako taka nie - lecz wiersz - cóż ukazuje jednen z rodzajów - niech inni się domyślą - potem napiszę o jaką chodzi MN
  5. a może ziemskie zapatrzenie "partnerskie"? MN
  6. sugestia drobniutka : "drzemiąc snem krwawym" MN
  7. ładnie - ale hulaj dula kojarzy mi się z takim sprzętem gimnastycznym co to podobne do koła i kręci na biodrach - mimo wszystko to tylko moje skojarzenie MN
  8. dziękuję Anuncją - przynajmniej Ty mnie nie namawiasz patrz jak się Wuren i Agnieszka zmówili przeciw mnie, hihihi "proza życia - poezja chwili" niech im pisaa! MN
  9. od słowa do słowa przechadza miastowa a kich i no przecie kaszel i jesień MN ps. prosto i miastowo, hihihi, cóż nie podwalam się
  10. No to by było 6:2. Messie, toś szczęśliwy człek. Widać chandra nie tłukła Cię nigdy. Cóż, syty głodnego nie zrozumie. To i życzę Ci byś nadal tak trzymał. Pozdrawiam. Ja. Jacku - poeta poetę nigdy nie zrozumie - i nie życzę Ci swego położenia w jakim jestem - nie licytujmy się - a chandrę? od lat pod nią jak pod kurzym skrzydłem z szacunkiem dla autora i jego wiersza MN ps. z tymi poetami przesadziłem - piszący piszącego ... bynajmnie za siebie mówię
  11. jeju - kochani - gdzie ten wiatr słoneczny? - po fizycznemu dobrze, że do ziemi nigdy nie dotrze - póki co MN
  12. Jacku - napiszę wprost - ble, ble, ble ... znów talenta marnujsz - a zachwyt? nie ma chyba czym - wybacz - to tylko moja drobna sugestia i opinia MN ps. nie będę żałował tych słów - boś zabawił się słowem nic nie wypowiedziawszy
  13. to nie bajdy ars amandi czynem obu płci co w Bogu widząc obraz ramy poblask wiary sedno chcieli w jedno MN ps. baczę by takowej "ars"(en Lupen) i Aman (d=t)(i wykreślone) nie użyczył mi dalszy trakt - bom już ją przeżył - dzięki Witoldzie za wspomnienia
  14. a moje Emilio - racz wejrzeć w głębię - a parodia - cóż - Twoje rozumowanie chcesz strącać moje dzieło? MN
  15. hihihi krasnale stale w dale choć czasem różne cale w te same wchodzą sale i piją tzw. "ale" MN ps. chyba wiem o co chodzi
  16. w szkatule się tulę do szkła wpół odkryta jak w lupie – przy trupie, krasnali gromada dogląda przezrocza – z czym w czasie obyta pozwalam by w ciszy zerkali – zasada jest prosta jak bajka co wnosi niepewność czy pod mikroskopem – czym śpiącą królewną, świadomość zdławiona na krtani ugrzęzła, w kęs jabłka zachodzi – z rąk miłej staruszki, przebraniem macochy co z lustra wypełzła jak owad mackami pomniejsze okruszki wymiata z pamięci, trącając myśl zwiewną, ja pod mikroskopem – czym śpiącą królewną. tak budzę się nagle – lecz księcia i bajki jak igły co w stogu i w oknie w szkle ryty, ktoś jadł z mej miseczki i spalił trzy fajki i w szafie buszował – to show – reality, gdy drzwi na trzy spusty a ściana jest pewną ja – tym mikroskopem- nie śpiącą królewną
  17. poeta - alergik, a mówią wrażliwy, z mieszanki cech wielu stopiony i z genów jak krater wybucha, wynosząc nad niwy strug lawy i w wersy, lecz nim do papieru układną myśl wedrze, wrodzoną naturą odrzuca reakcje i kicha na pióro, alergen jest wszędzie, stąd progi poezji, jak jawny hologram, uwodzą by wejść w nie, więc wprost do świątyni wierzący alergik ułudą złapany, jak w siatkę, ma szczęście gdy w porę wyciągnie go kto by na amen nie został - w podzięce, a-psik! na atrament, i duszą i ciałem wstręt mnożąc do świata, poeta odkrywa 'synkrasis' choroby, dla obcych idiomem ten twór - antypatia jest bodźcem by w kartce słów rwane okopy przed lawą chroniły, sens idiosynkrazji, by człowiek był zdrowy - a wiersz - lek i psia! z nim.
  18. przez żołądek do serca mówi - ludożerca MN
  19. wygrałeś - hihihi MN
  20. dziękuję Czarna za wejrzenie i zauroczenie ale zobaczymy jak przyjdzie śnieg - zawierucha a narazie - uśmiech szeroki - od ucha do ucha z zapałką w ręku - czekam na ośnierzenie MN
  21. jeju - nie rób tego - proszę - piaskownica - czas - to nie to samo MN ps. jeśli to z mego powodu to przepraszam
  22. Ha Chwalmy Pana! The Lord is my shephard, wiem, ale jakos mi nie spieszno. Wolę jeszcze trochę pocierpieć na padole. :D hihihihi Pozdrawiam Wuren ps. Dają tam kawę szatana? :) Szatana - proszę Pana? a niech by i diablicę ja sobie mieszankę owych zażyczę MN
  23. a nie ma w radości, że już po wszystkim? MN
  24. jednostajność jest wzorcem szybkości - wystarczy podstawić siedem dni do drogi - linii kresek - otrzymamy prędkość - może to prędkość obrotu ziemi wokół siebie - może wokół słońca - a może w przeciwną stronę - wejście kątem w atmosferę wiersza proponuję 5 stopni - trochę poparzy ale korpuskuła przetrwa - człwoiek zwykle trzyma kredkę pod kątem około 50 stopni to za wiele MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...