Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ona_Kot

Użytkownicy
  • Postów

    2 637
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ona_Kot

  1. dziękuję serdecznie zastanowię się nad "opowie" pozdrawiam
  2. bardzo dziękuję, postaram się coś zrobić z owym "ciepłem" w ukłonach, pozdrawiam
  3. pomylone działy pozdrawiam
  4. mrrrrrraau :D hahaha morze pozdrawiam
  5. Dzisiaj gazety wyglądają jak raporty policyjne. Po przeczytaniu boisz się wyjść na ulicę, bo albo cię okradną, albo zabiją, albo wsadzą. --> tu dostawić przecinek (zdaje się) a tu co się stało z tymi myślnikami? (jakieś kuku lub awaria?) *prze-stały być refundowane *w toku sta-rannie prowadzonego śledztwa, materiałów, nigdy za życia nie kontaktował się z dr J. *Przed-stawieni przez niego bohaterowie *zwra-ca się zaś z apelem, aby ten, *by na czele komisji lu-stracyjnej stanęli *odebranie komuś sensu ży-cia? Nawet, jeśli jego samego przy życiu się pozostawi. Nie wyobraża pan so-bie nawet, *Od czasu, kiedy zlikwi-dowano karę śmierci, nic na niej nie zawiśnie. *a więc jest zbrod-nią. *ży-cia? Nawet, jeśli jego samego przy życiu się pozostawi. Nie wyobraża pan so-bie nawet *jestem Panem Krat-kiem i nikim innym. *skłócone, przeciwstaw-ne, ale byłyśmy. *W nasze imię narody ru-szały do walki. *„niech nikt o mnie nie my-śli”. *doszło właśnie do tego eks-tremalnego przypadku. *, to niczym nie-uzasadniona antropomorfizacja rzeczywistości *** tyle z uwag technicznych w kwestii merytorycznej się już wypowiadałam moim zdaniem: wspaniale, coś niesamowitego --> zdolność kierowania czytelnikiem, bez ingerencji w jego indywidualność serdecznie gratuluję, oczywiście zapisuję się na całość pozdrawiam ps. czy można z pana zdawać egzamin? ;]
  6. o trzeciej osobie gawędziarz wspominał tylko ukradkiem wycierając z brody stygnącą zupę mówił że popada zaraz po obiedzie wtedy też była jesień podobna do innych niepodobna do siebie nieznaczona jeszcze ani powidłami ani żółknącym mchem ot jesień jakich wiele chłopcy siadali wtedy po tym jak pozbierali kolana swoje i łokcie porysowane rżyskiem wokół trzaskającego ogniska aż pluło ciepłem pachniało wyzwaniem wyzywali więc pojedynki na miecze i sztuczne smoki klecili naprędce przygody latawce i śmiech dużo śmiechu który zamierał jak tylko pojawiał się tamten nie mogli nie nazywać go dorszem przy każdym uderzeniu kamieniem otwierały się w nim tylko usta
  7. tutejsze szczeniaki? całkiem mi się podoba ten wywiad chociaż mało poetycki pozdrawiam
  8. nie podoba mi się z powodu nadmiernej, przytłaczającej ilości rekwizytów, dopowiedzeń atmosfera robi się tak gęsta, że nie sposób się przez nią przebić i nie jest to przyjemne zagęszczenie a tu jeszcze (chyba) błąd skladniowy: bezsennych zakątków dygoczącym mglistym światłem ---> chyba dygoczących? pozdrawiam
  9. no i kto przez to przebrnie? życzę wytrwałych czytelników pozdrawiam
  10. egocentryczny bełot albo już za późno pozdrawiam
  11. proponowałabym raczej anorektyczkę z tego zrobić, chętnie nawet wymieniłabym banały i zbędne dopowiedzenia, gdyby nie to, że jest ich za dużo...przez nie ledwo, ledwo przebija się treść. pozdrawiam
  12. i chyba byyyk w tytule
  13. za bardzo za bardzo za bardzo chociaż może... no, nie wiem nie przekonuje mnie pozdrawiam
  14. nie dziwi mnie brak komentarzy ja, na przykład, nie rozumiem całej masy słów użytych w wierszu --> tak, jakby nie miały "ludzkich" odpowiedników ;] mówiąc innymi słowami: poziom formalny przekazu nie równa się poziomowi merytorycznemu nie dorównuje także poziomowi mojej znajomości "trudnych" wyrazów ;] krótko: wiersz nie trafia do odbiorców z winy autora, gdyż odbiorców pomylił ;] pozdrawiam
  15. "trochę" to za długie, by pisać konstruktywne uwagi analizując popełnione błędy, których, niestety, jest tu cała masa na przykładzie: sytuacja liryczna, szczególnie pierwsza część, o tańczeniu przy akompaniamencie burzy jest nawet znośna ale sposób jej rysowania - nie i to stanowcze: NIE ponieważ: wygląda i czyta się, jak pociętą i zwersyfikowaną prozę nawet nie poetycką ponadto do narysowania w/w sytuacji posłużyły dawno już stępione kredki i ołówki, a kolory są tak wyblakłe, że ledwo je widać (za dużo banałów po prostu) pozdrawiam ps. jeszcze dużo dużo dużo pracy, aby ten wiersz mógł wierszem być i trafić do ludzi
  16. coś jest w takim pisaniu tutaj mam wrażenie przygniecenia czegoś ważnego nadamirem treści ale coś tu jest tylko trzeba się do tego dokopywać pozdrawiam
  17. tak, ani chwytanie za gardło, ani pulsowanie, ani wycie, krzyczenie i inne rekwizyty, które są już zmęczone od nadmiernego ich używania dajmy im w końcu pospać pozdrawiam
  18. jesli jest jutro to jestem już o jakieś trzy życia stąd trzy życia od ciebie i wciąż jadę dalej trzy życia od ciebie dostałam w prezencie z twoim plastikowym sercem ----> tyle jest ok nawet plastikowe serce pasuje, tylko lekko zreorganizować początek do bani, znaczy się do przeróbki pozdrawiam
  19. niby jest sytuacja liryczna ale wiersz nie dorasta jej do pięt pozdrawiam
  20. orrrretyrrrrety no, nie tu rymowany za chwilę biały podoba mi się pomysł pisania z głowy Boga - jest w porządku ale wykonanie faaaatalne pozdrawiam
  21. kuleje rytmika pozdrawiam ps. błąd techniczny: poprawić przecinek
  22. może jest pomysł ale wykonać można go lepiej pozdrawiam
  23. przeczytałam na razie nic więcej nie mogę napisać pozdrawiam
  24. to nie jest wiersz ratunkowy ;] taka mała literacka złośliwość a, że lepsze, niewątpię pozdrawiam ps. dziękuję za czytanie :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...