Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. I ja pozdrawiam. Ta druga strofa mnie samą dziwi ;) Dzięki :-)
  2. przy okazji zajrzałam pod oba linki. fajnie się tu zabawiacie, Haikowcy :)
  3. I zestawmy to z tym, o czym napisał Witek - z ciszą jak w tunelu. :-)
  4. To jest ekstra!! Ostatnią zwrotkę bym inaczej zwersyfikowała, lubię czystą składnię. Ale to oczywiście takie tam moje widzimisie. Pozdrawiam :-)
  5. Rozumiem, że dość obrzydliwa ta interpunkcja. Faktycznie bez rytmu, na usprawiedliwienie mam tylko to, że to nie miało być do śpiewania. Dzięki za zajrzenie. :-)
  6. No, Witku, dostać taki koment od kogoś, kto ma takiego czuja na poezję - to nie byle co. Dziękuję. :-)
  7. wiesz co? bez 'zachodnich' chyba jednak bardzo podoba mi się taki dziwaczny klimat, jakby zaraz miało coś pęknąć. jakby burza gromadziła się nieuchronnie nad głowami. myślę, zę turyści nie są tu potepieni w wierszu, czy raczej nie o to chodzi. myślę, zę to raczej jako kontrast dla kontemplacji. przecież zostali zrównani z pytaniami dzieci. więc nie musi to tak naprawdę być przygana (może, ale nie musi). raczej stwierdzenie. raczej wyrysowanie pewnej linii klimatu. pięknie się kończy - ty sie pojawiasz w sensie formuje się jakieś "ja" - Ty sie pojawiasz w sensie Boga - ty się pojawiasz, jak ktoś bliski i wszystko sie zmienia więc może zmieścić się wiele uczuć w tej płońcie. i miłość i ulga i niepokój. to burza, burza nadcjhodzi, wszystko od teraz się zmieni. albo i nie :)) tego nigdy nie wiaomo ale zawsze to proces, procesja idzie dalej :) cmokk Dziękuję, Joasiu, pięknie to napisałaś :-).
  8. Dziękuję, Stasiu, za ten komentarz. Usunęłam "zachodnich", żeby oddalić ten rodzaj interpretacji. Może będzie czytelniej.
  9. Dwa krasnoludy? Oj te dzie wuszki, oj... przekroczyłam granicę! :D ale wracając do celtów, a na łeb kociołek Dagdy ;P ty Wusz uważaj, żeby się zupa nie uwarzyła za słona. (dobrze, że nie kocioł, bo jeszcze by nam kto barabana dosolił) :-D
  10. Jest połączenie. A "trwam"??? No i co Wusz na to? ahahahaahahahahaah no tak. trwanie cholernie uzasadnia użycie kultury celtyckiej. równie dobrze mogą być tam Inuici ;P :-D Wusz, ale zgłębiać aż do łysiny? hmmm przez tych druidów podpowiedziałam Stasi taką wersję drugiej zwrotki: trwam ogrody posłaniem w ciepłej niszy zgłębiam wszystko inaczej Ps Stasiu, ratuj, bo Wusz mnie przegada.
  11. Jest połączenie. A "trwam"??? No i co Wusz na to?
  12. Stasiu, "niekończące się" zaburzają melodię, zostawiłabym gołe "druidowe". W zasadzie druidowe-niekończące się na jedno wychodzi. Podobnie nisza-zagłębienie. Toż to niemal wiadro-kubeł. (Przepraszam, że tak wprost.) Przedostatni wers bym rozbiła, "pochylam się coraz bardziej " samo w sobie sporo znaczy, a i składnia robi się milsza dla oczu. pokochać mogła wczoraj żywopłot zakwitł jesienią jeśli już to trzymaj do utraty zamarzenia wiatr nam skołysze (w) druidowe sny trwam ogrody posłaniem w ciepłej niszy zgłębiam wszystko inaczej nad wiekiem pochylam się coraz bardziej łyso Fajny. Pozdrawiam :) Fanaberka.
  13. Specjalne podziękowanie dla dzie wuszki za obcięcie ostatniej zwrotki i tytuł ;)
  14. Dziękuję Państwu za pomoc i uwagi w warsztacie. http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=64468#dol :)
  15. Dzień blady, w powietrzu pył. Lato uchodzi z topoli. W gałęziach odradzają się szpaki, zawsze młode, świeże, szczebiotliwe i na swój sposób doskonałe, jak dzieci które co roku, w miejskim parku, po raz pierwszy zbierają żołędzie i zadają wciąż te same pytania. A właściwie zbyt hałaśliwe, zbyt śmiałe jak cuchnący piwem turyści, wstępujący ze śpiewem po kamiennych schodach na Świętą Grabarkę, a później do cerkiewki z jednym Ukrzyżowanym i zastępami Ojców, gdzie można kupić świece, które skwierczą, szeleści fartuch prowincjonalnej pomywaczki, młodej, anemicznej i oddanej po stokroć. Wrzesień, blady dzień, na drodze kurz, bolą oczy. Wtedy się pojawiasz. ------------------------------ Dzień blady, w powietrzu pył. Lato uchodzi z topoli. W gałęziach odradzają się szpaki, zawsze młode, świeże, szczebiotliwe i na swój sposób doskonałe, jak dzieci które co roku, w parku, po raz pierwszy zbierają żołędzie i zadają te same pytania. A właściwie zbyt hałaśliwe, śmiałe, jak turyści, wstępujący ze śpiewem po kamiennych schodach na Świętą Grabarkę, a później do cerkiewki z jednym Ukrzyżowanym i zastępami Ojców, gdzie można kupić świece, które skwierczą, szeleści fartuch prowincjonalnej pomywaczki, młodej, anemicznej i oddanej po stokroć. Wrzesień, blady dzień, na drodze kurz, bolą oczy. Wtedy się pojawiasz. www.siec-otwocka.pl/~kalmus/fotki/grabarka.jpg
  16. Na górze - wersja pierwsza, bez poprawek. Tak, poprawki Tomasza otwierają nowe światło. Posiedzę nad tym, ale później - dzisiaj praca do piątej. Dziękuję. ;) oo wielkie przepraszam to na górze wpadło mi w serce!!!!! wiec czemu skromnisiu prosisz o rady???? odpowiem sobie, chyba Cię rozumiemmmm, cmokeS Poprzedni wierszyk poprawiałam 16 razy ;))) Z tym nie wiem, co zrobić. Natrzaskałam i chyba mam dość. Wklejam na forum. Dziękuję .
  17. Na górze - wersja pierwsza, bez poprawek. Tak, poprawki Tomasza otwierają nowe światło. Posiedzę nad tym, ale później - dzisiaj praca do piątej. Dziękuję. ;)
  18. Tak, podobają mi się Twoje poprawki. Jeszcze nie wiem, czy wykorzystam wszystkie, ale tego nie wykluczam :-) Później. Teraz do pracy. Jeszcze raz dziękuję.
  19. Z ziołową pastą do zębów w kolorze miętowym ;))
  20. Znaczy się nie tego? Hm. Koniec był jeszcze gorszy, ale wpadły zielone ludki i ciachnęły, ciach, ciach!! Dziękuję za uwagę. ;)
  21. Wuszko, wciąż od nowa mnie zadziwiasz ;) Dziękuję ;)
  22. Dziękuję. Problem w tym, że potrzebuję jakiegoś łącznika, który jednocześnie byłby miejscem zwrotu. Ale zastanowię się. Może znajdę coś ładniejszego, zobaczę. Ponownie dziękuję.
  23. Wierszyk świeżo upieczony, autorka będzie wdzięczna za wszelkie uwagi i ewentualną pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...