Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. A wiesz, że w pierwotnej wersji było "rozpogodzenie"? Może wrócę do tego, zobaczę jeszcze :-) Jeśli to Twój wieżowiec - to pewnie mógłbyś dostrzec tam siebie. Dzięki :-)
  2. Ckliwa fraza była pierwszą lepszą, jak przyszła mi do głowy. Podałam ją jako prosty przykład, nie wymagający głębszej analizy. Widzę jej pospolitość i oklepanie, nie zaproponowałam Ewie użycia jej w wierszu. Nie jest przedmiotem dyskusji, ale widzę, że została wykorzystana do ośmieszenia mojego gustu ;) wyrastamy bez nakazu jak las - inny przykład, trochę mniej ckliwy, chociaż również pierwszy lepszy i nie odpowiedni do wiersza Ewy. Również tylko ilustracja tego, co chcę powiedzieć. Ma tę przewagę nad tym, który jest przedmiotem dyskusji, że jest zgodny z rzeczywistością. Oczywiście słowa można dowolnie łączyć, jak puzle. Tyle, że tylko określone połączenia utworzą obraz, który może być piękny (lub nie). Fraza, o której mówimy, wydaje mi się sztuczna, bo nakazy, o których pisze Ewa, mogą obowiązywać w lesie, ale las jako całość po prostu trwa. Być może nie widzisz, Kalino, tej różnicy, o której mówię, ale ja ją dostrzegam. I widzę nietrafność tej frazy. Ale to tylko moje zdanie, moja wyobraźnia, moje wyobrażenie tego, co piękne. Fanaberka. nie miałam zamiaru ośmieszać niczyjego gustu, proszę nie przypisywać mi wyimaginowanych intencji po prostu wyraziłam swoją opinię ad vocem, skoro Pani zaczęła, uzanałam, że mogę wyrazić równiez swój pogląd, tylko tyle to że ludzie róznią się gustami jest oczywiste OK, już nie przypisuję, rozumiem, zawsze coś się może wymsknąć niechcący. Pada, las nieprzyjazny, można było spędzić trochę czasu przed kompem na dyskusji o poezji. Fanaberka.
  3. łuleje, łusiece, łuleje, łusiece :-))))))
  4. to i to mniej więcej wyraża farza: trwamy bez nakazu jak las. Pani zdaje się sobie samej przeczyć. Trwanie lasu bowiem ma wiele aspektów metaforycznych, tu został wyeksponowany jeden z nich, a "bez nakazów" w sposób naturalnie silny przynależy znaczeniowo do "my trwamy" dopiero później za pomocą porównania uwypuklona jest ta myśl. dla mnie to przykład pięknej poetyckiej frazy, która nie potrzebuje, żadnego ckliwego nieco i oklepanego epatowania krajobrazem pustki wmocnionej ogołoconym lasem jesienią rzecz jasna to moje zdanie tylko:) pozdrawiam autorkę Ckliwa fraza była pierwszą lepszą, jak przyszła mi do głowy. Podałam ją jako prosty przykład, nie wymagający głębszej analizy. Widzę jej pospolitość i oklepanie, nie zaproponowałam Ewie użycia jej w wierszu. Nie jest przedmiotem dyskusji, ale widzę, że została wykorzystana do ośmieszenia mojego gustu ;) wyrastamy bez nakazu jak las - inny przykład, trochę mniej ckliwy, chociaż również pierwszy lepszy i nie odpowiedni do wiersza Ewy. Również tylko ilustracja tego, co chcę powiedzieć. Ma tę przewagę nad tym, który jest przedmiotem dyskusji, że jest zgodny z rzeczywistością. Oczywiście słowa można dowolnie łączyć, jak puzle. Tyle, że tylko określone połączenia utworzą obraz, który może być piękny (lub nie). Fraza, o której mówimy, wydaje mi się sztuczna, bo nakazy, o których pisze Ewa, mogą obowiązywać w lesie, ale las jako całość po prostu trwa. Być może nie widzisz, Kalino, tej różnicy, o której mówię, ale ja ją dostrzegam. I widzę nietrafność tej frazy. Ale to tylko moje zdanie, moja wyobraźnia, moje wyobrażenie tego, co piękne. Fanaberka.
  5. róża samosiejka - to właśnie jest ciekawe. Określenie samosiejka w zasadzie nie zawiera róży. I na tym polega ten myk :-)
  6. Fanaberko, ładna myśl. Szkoda, że nie w haiku :-( Pierwszy i trzeci wers trzeba byłoby przerobić. Z pozdrowieniami, jasna :-)) Ja wiem, że to nie haiku, dlatego nie napisałam [haiku] w tytule. Nie wiem gdzie upchnąć ten wierszyk, dlatego dałam tutaj. Dziękuję :-)
  7. Moim zdaniem fraza: trwamy bez nakazów jak las jest sztuczna, sklejona na siłę. A co mają nakazy do lasu? Las po prostu trwa, jest całością, wszyscy w nim nawzajem zależą od siebie, żyją razem dla wspólnego dobra i są na siebie skazani. Las jest siłą, jakieś nakazy nie mają tu nic do rzeczy. "trwamy jak las" - rozumie się samo przez się. Wyobrażam sobie, że można tę frazę rozbudować, wykorzystać w celu obrazowania jakiejś myśli. Bo ja wiem, pierwsze lepsze co mi się nasuwa: trwamy bez liści jak jesienny las taka fraza już coś pokazuje, już kiełkuje w niej jakiś ślad poezji. Ale oczywiście to tylko moje skromne zdanie, ilu poetów i czytających - tyle wizji tego, co poezją jest. Pozdrawiam serdecznie ;)
  8. chwila pogody odbita w schnącej kałuży niepewność nieba _____________ www.fanaberka-fan.webpark.pl/niepewnoscnieba.jpg
  9. Scena z ostatniej zwrotki - jak z Lubiewa Michała Witkowskiego (no dobra, taka perfumowana wersja romantic ;)) Zdrówka dla Pana/i Jarka/i. ;) Autora również pozdrawiam. Fanaberka.
  10. Za dużo łkań i wycia. Ale od czegoś trzeba zacząć. A może na początek dopasować górę do puenty? Płacząca wierzba zasnęła tej nocy młody poeta zerwie żółte liście podetnie gałęzie jutro obudzi się inna :-) Pozdrawiam
  11. Jedna dziura, bez przegrody? O to faktycznie może być problem. dziura w nosie bodą się kozy :-D
  12. Jasne, to Twój wiersz :-) a może bez "wiernym? samo "aż do śmierci" ? Długie się robią te korzenie ;) By wyszło tak: zawsze razem tylko śpimy osobno spełniamy przysięgę o nieopuszczaniu trwamy jak las - dwoje rąk nie da rady korzeniom aż do śmierci jego wysokość kot się obudził zmrużył oczy.leniwie przeciągnął płot
  13. OK :-) "z braku konieczności dla własnego dobra" "bez nakazów" te fragmenty wydają mi się mało poetyckie, to proza, wyjaśnienie "wprost". Największy kłopot jest ze środkową zwrotką. "nie da rady" zalicza się chyba do mowy potocznej, ale pasuje do rąk. Tyle mi zostało, ale za to się podoba. zawsze razem tylko śpimy osobno spełniamy przysięgę o nieopuszczaniu trwamy jak las - dwoje rąk nie da rady korzeniom jego wysokość kot się obudził zmrużył oczy.leniwie przeciągnął płot I oczywiście się nie znam, ale to wiadomo. Pozdrawiam :-)
  14. Pada? U nas było bezchmurnie ;) Ostatnia zwrotka bardzo mi się podoba. Dwie pierwsze bym podstrzygła. Pozdrawiam :)
  15. znaczki tchną tęsknotą? Hm, to już się chyba przeżyło. A może jakoś tak: kiedy znaczki tęsknie kleją się do listów między wersami budzą się obietnice pieszczot uśmiechów ciszy niedokończonych słów czemu więc otwierane koperty śpiewają smutne piosenki Pozdrawiam :-)
  16. No, no, co wers to niespodzianka: od tańca i śpiewu, poprzez kuchnię, spirytyzm, filozofię, po fizykę molekularną. Za moich czasów to miało swoją nazwę: KGW :-D Pozdrawiam i życzę natchnienia. Fanaberka.
  17. Eeee, tylko trzy zwrotki, za krótki na ekstazę ;P Ładne te oleiste palce. Może dać je na początek. I skończyć namaszczeniem. I wydłużyć ofkoz. Wszystko czego pragniesz w ekstazie – be. oleiste palce wplata we włosy rozbudzony świt zanim cię ukrzyżuje i krew stanie się ciałem zrób ze mną co chcesz kochanie wszystko zostanie odpuszczone z namaszczeniem Pozdrawiam ;))
  18. Dziewuszko, a gdzie tu z tasakiem na potwory!! nasze głębie są płytkie jak kałuże bez potworów loch i ness wszystko jest doskonale wiadome i tylko dziura w kieszeni może nas zaskoczyć Pozdrawiam. :-D
  19. Nie, to piękne, niezwykłe miejsce. Okolice Białowieży. Jeśli wiersz przenosi - cieszę się. Również pozdrawiam i dziękuję. :-)
  20. Na początek - dziękuję. Odpowiem w punktach. Ja też nie lubię interpunkcji, ale przekaz w tak narracyjnej formie - bez przecinków wydał mi się zamazany, męczliwy. Opis szpaków - z formalnego punktu widzenia chyba masz rację. Ale czy kiedyś stado jesiennych szpaków obsiadło Ci drzewo pod oknem? Ty wiesz, co tam się wówczas wyprawia? Kilkugodzinne szyrkania, szepty, szelesty, skrzeki, gonitwy. Nagle odlot i cisza. Nie ma innych ptaków - gdzieś się wyniosły. po raz pierwszy - chciałam pokazać ten moment inicjacji, jako zestawienie z oddaną po stokroć z końcówki wiersza. skwierczą, szeleszczą - podobieństwo do głosów szpaków. Chodziło o to, żeby w tej części wierszyka nie było ciszy, a odgłosy żeby były niepokojące. Cisza ma zapaść dopiero w końcówce. Ja nie twierdzę, że to świetny wiersz. Nie bronię go, wyjaśniam tylko swoje zamysły. Nie wykluczam poprawek, ale chwilowo czuję się nim zmęczona. Mówię w nim coś ważnego dla mnie, może tylko nie dość umiejętnie. Nie posułeś mi humoru, wręcz przeciwnie - było mi miło, że chciało Ci się przeczytać uważnie i to wszystko napisać. Pozdrawiam :-)
  21. myślę, ze czasem rytm cofa się za inne rzeczy w wierszu. są wiersze, ktorych potzrebą jest zaśpiewać, są wiersze, które mają rytmem porwać lub wprowadzić w trans. myślę, ze gdyby ten zaśpiewał, to wyszłąby mu z tego procesja prawdziwa, a hmmm, nie wiem jak bym podeszłą do samej procesji. to nie modlitwa, to szarpanie. zresztą jest taki pokrętny zaśpiew w tym wierszu. przynajmniej tak ja go czytam a co do interpunkcji, to hmmm, nie wypowiadam się, bo mam z nią na bakier będę walczyć na kopie ;), bo dla mnie wiersz jest supeł. bardzo wewnętrzny. no, bo la czego słabo? cmok :)) Wiesz co, Wusz? Trzeba uważać, bo nas obie razem wzięte przegadają.
  22. No, Witku, dostać taki koment od kogoś, kto ma takiego czuja na poezję - to nie byle co. Dziękuję. :-) ok ok - wiem że nie wiem co mówię gdy mówię więc piszę mukłonik i pozdrówko MN :-D jeszcze raz dzięki . :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...