Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. Na tym forum nic się nie ukryje :-) Dzięki, Jasna :-)
  2. Super! Szczerze mówiąc napisałam po przeczytaniu Twojego. Nie wiem, czy to była inspiracja, ale tego nie wykluczam. Tak czy inaczej - dziękuję :-)
  3. Się za(d)ręczę ;)))))) W zasadzie obrączki są, ptak również (kto wie czy nie bocian) Sprzedane - tytuł Twój. :-DDD
  4. rzeka i niebo w obrączkach obłoków wolne ptaki _____________ www.fanaberka-fan.webpark.pl/obraczki.jpg
  5. Kto by nie znał tej piosenki :-) Chociaż przyznaję, że nie pamiętałam jej węgierskiego tytułu. Wysłuchałam nagrania już wczoraj, ale nie miałam czasu odpowiedzieć. Po przeczytaniu haiku, przed rozpoznaniem piosenki, pomyślałam, że nasza ułomna pamięć robi nam czasem niespodzianki: przechowuje strzępy słów, obrazów, wydarzeń pozornie nieistotnych, które jednak sprawiają, że otaczający nas świat wydaje nam się znajomy, swojski, bez względu na miejsce, w którym się aktualnie znajdujemy. Teraz czytam komentarz Jasnej i Twoją odpowiedź. Trochę poniosło mnie w bok z interpretacją, trudno :-)
  6. Pomyślałam sobie, że południe to czas, kiedy do ziemi dociera najwięcej światła. Późnym południem tego światła i tak jest niewiele. Kamień się rozgrzewa, ale nie za mocno, w sam raz tyle, żeby ogrzać, ale nie poparzyć motyla. Może to jedyna pora, kiedy można spotkać taki obrazek. Bo kto latem widział motyla na kamieniu. To taka moja pierwsza myśl :-) Fajne.
  7. Bywa nie w tym miejscu, gdzie powinna? (Uwaga: będę drążył ten temat ;)) Pozdrawiam. Fajnie, że będziesz drążył, może i ja poznam odpowiedź :-)
  8. może chce się związać po stokroć hahahah smok :-)
  9. Ja też nie wiem, co robią u mnie fiołki. Pewnie trochę wiosny jesienią :-)) Pewnie tak. Podobno na fijołki nigdy nie za późno. Dzięki, Jasna :-)
  10. Wiąże koniec z końcem :) A poważnie, to nie wiem? Ale nie zdradzaj, może mi się dziś przyśni. Pozdrawiam. Cha cha, nie oczekiwałam rozwiązania zagadki. Ta stokrotka naprawdę tam kwitnie. Miejsce chłodne, pszczół nie widać, trochę nie w porę jej się przytrafiło ;) Tyle, że latem bym jej nie zauważyła wśród innych stokrotek, najwyżej by ją krowy zjadły. Ps. Na blogu dostałam taką samą odpowiedź. :-) Dziękuję.
  11. Motyle - wiosenne, liście jesienne. Poza tym nic się nie zmieniło. Bardzo Ci się udało to haiku. Pozdrawiam :-)
  12. skoro jesień zbiera owoce - to co robi stokrotka pod wiązem?
  13. Przykro mi, Oldy, ale nie podoba mi się, zwłaszcza początek. Dalej również nie bardzo. Być może to sprawa wersyfikacji, widzę, jaki jest jej cel, ale nie lubię tego, drażni mnie. W tytule anoreksja, a w wierszu bulimia - to różne choroby. W pierwszym wersie też jest jakieś mijanie się z faktami. Obrana z tkanek - to się zgadza, ale obrana z tkanek soczystych, nie zasuszonych. Może: obrana z tkanek w zasuszonych ścięgnach dzierży moc bycia doskonałą No nie wiem. Wiersz zdaje się napisany z punktu widzenia osoby postronnej. Niby tak może być. Może po prostu nie dla mnie. Wierszyk skrytykowany, ale Autorkę pozdrawiam :-)
  14. Też mi się podoba, nawet bardzo. Wstrząsający, serio. Ps. Joasiu, taka ryba to chyba płaszczka się nazywa. Niezła nazwa, w sam raz do tego wiersza. Pozdrawiam.
  15. Ciekawy wątek z Bogiem w połowie wiersza, szkoda, że urwany. Chociaż – przy takim rozgadaniu miałby szansę się pojawić pewnie gdzieś pod koniec trzynastej księgi ;-DD W zasadzie lubię rozgadane. Wiersz wyrzucony z peela jakby na jednym wydechu. gówniarskie i imprezy do wywalenia – a co to za język, gdzie mu do tego wiersza? Reumatyzm października – fajne, ale trzaśnięte i nie wykorzystane w wierszu, podobnie jak przyjście Boga. Najbardziej podoba mi się trzecia zwrotka i przejście do czwartej, a potem szósta. Najmniej piąta. Trochę bym go przynajmniej poukładała pod chmurą ale jeszcze bez papierosa jeszcze bardzo młody i bardzo smutny rozmarzony bo to była jesień słońce schowało grzywę oswojone łabędzie piły woń której nie rozumiałem jadły chleb oddawany przez dzieci i wrzesień oddychał potem dawał o sobie znać reumatyzm października pamiętam czytałem wtedy Philipa Rotha i byłem bardzo zakochany w sobie jeszcze bez powiek bez światła w moje bramy nikt nie wjechał były zamknięte a strażnicy byli czujni choć niestrudzony sen ich morzył dawał znaki tamten bóg który przyszedł o wiele później na razie oswajałem dawno przetarte szlaki przypominałem wybryki i moja pamięć była wciąż pod chmurą wciąż bez papierosa i gdyby spadł deszcz byłoby raźniej odjechałbym pociągiem bez lęku do miasta którego nie rozumiałem które było mi obce dopiero później pokochałem tamto miasto w słoneczny październik patrzyłem na kasztany ławka pode mną była świeża od liści spadały na mnie nie odbyte rozmowy spotkania które były daleko koledzy przyjaciółki i jeszcze coś ale to skrywam w mojej pięści PS. Nie jestem „wszyscy”, ani obrażona, nie jesteś mi niewygodny, nie chcę Cię wykończyć i nie mam wobec Ciebie żadnych innych poważnych zamiarów, więc skomentowałam, ale to się pewnie nie będzie liczyć ;PP
  16. to otwiera kilka możliwości. przymykam powieki - unoszę skrzydła. (po otwarciu oczu raczej ich nie widać) zasypiam - latam we śnie. jeszcze ze dwie wersje erotyczne. i to nie koniec możliwości :-) ;))
  17. ja bym dała odwrotnie: lot motyla przymykam powieki unoszę :-)
  18. No tak, marchewka ważna rzecz;)) Tą ślepą ulicę wywal, plizzz. niech szybuje nad -wrażliwość poleconych mi niech pozostanę w ciszy otwartouchym osiołkiem w łagodności drepczącym za marchewką cienkopisy i pędzle podwietrzne okulary niech pozostaną ze mną niech dotrą Pozdrawiam :-)
  19. A ja to zobaczyłam tak: On spogląda na zdjęcie nad łóżkiem (nie jest młody, moda na wieszanie portretów nad łóżkiem skończyła się dawno temu) i w świetle księżyca widzi złotą ćmę w Jej welonie. I myśli o tym ile to już lat. A ona jest obok i nadal ma złote włosy. ;)
  20. Cześć Oldy. Powtarza się "pozostaną" Marchewka świecąca w mroku ślepych ulic - nawet fajny obrazek, ale dreptanie za nią - jak z książeczki dla dzieci. Podoba mi się stylizacja wiersza, może jeszcze bardziej ją podkręcić? niech szybuje nad -wrażliwość poleconych mi niech pozostanę w ciszy otwartouchym osiołkiem w łagodności cienkopisy i pędzle podwietrzne okulary niech drpczą ze mną niech dotrą Pozdrawiam Fanaberka.
  21. To może zorganizujemy jakąś orgową imprę? Mus z murzynka (czekoladowy?) już jest :-))) Zamiast wejściówki - własna wersja wiersza Pana Poety. przedtem byłaś bardziej złożona napinana zielenią niby chrabąszcz w ucieczce przed krwią miłorzębu światłem przejżystej prezerwatywy długie, cięte kroki skrawek koloru Blue który był praktycznie wszędzie w oknach z musu murzynka czas się zatrzmał widziano cię przeszłaś jak stado komórek w sukience nic dziwnego że wszystkie są rzeczy poukładane ;-))
  22. Cienko? ;) Wysoko! (w sensie - na drzewie) może "rusza" w miejsce "ruszają" popieram Pancolka w kwestii przerzutni. Fajny pomysł z wylinką. Pozdrawiam.
  23. Postanowiłem sobie, że tym razem będę trzymał gębę na kłódkę. Tym samym nie będziesz wiedziała na pewno czy wiesz na pewno o czym na pewno myślałem pisząc ten wiersz ;) Hm. O umieraniu - to by było za proste. O seksie? ;-))
  24. Nie mogłem się z nią rozstać. Toteż stoi wypchana na moim biurku obok sztucznego drzewka bonsai. ;) Mocne ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...