Catalina Acosta

A ja się nie zgadzam z Tobą, Ewuniu. "Puszyste larwy spokoju" są genialne. Larwa sama w sobie jest owszem - odstraszającą formą przejściową, ale powstaje z niej dorosła forma. Kto wie, w co przerodzi się spokój? Sztuczności tu nie widzę, duszności za to owszem - dużo. I wydaje mi się, że tak ma być. Jest parno, gorąco i lepko. Siedzisz i czekasz...i czekasz...czekasz...kszszsz...szszsz.. Cmok, Cat

Tak, za praktykę to życie wystawia ocenę ;) Co do walca - zapraszam na parkiet! Cmok, Cat

Fan! Miałam 5 z PO. Dam radę! Cmok Cat

to nie o tych ptaszkach... Cat (do ptaków nic nie mam:) )

Warki Strong to może się z Toba nie napiję, ale Porterem: OGROMNE CIN-CIN! cmok, Cat

Pani Joaxii, Czytam wiersz po raz trzeci. Wciąż znajduję coś nowego. Podobają mi się wplecione wątki mitologiczne. A najbardziej - skradzione ptaki. (Czytam to jako skardzioną wolność). Cmok, Catalina

No, jasna sprawa, że coś z tego można zrobić - tylko, że to jest do rozbiórki. Fundament może zostać - czyli pomysł. Ale cała konstrukcja... - niech architekt tego wiersza posłuży się AutoCadem. Do tego tematu przyda się więcej finezji. Rozebrać, rozebrać! Cat

A ja jestem zadowolona. Nareszcie lżejszy wiersz. Początek bardzo dobry. Czytam i czytam. Wizja przestraszonego boga mnie urzekła. Cmok, Cat

Maleno - to jest złe, a końcówka najgorsza. "Pomyślała - czekała" - na nie. Poza tym, prawdziwa miłość, według mnie tak wali, że drzwi z framugi wypadają. Do poprawki, Miss Potter. Czekam na lepsze, bardziej pomysłowe, dopracowane. Cmok, Catalina

Jano - to Twój kolejny wiersz o mieście i autach. Poprzedni podobał mi się bardziej. Ten jest rytmiczny i łatwo się czyta. I nie krzycz bezgłośnie - to szkodzi. Cmok, Cat

Jano! Za krótkie - jak dla mnie. Jak na wiersz. To sama pointa. Piękna pointa. Wracam tu po raz trzeci. Cmokam, Cat P.S. Podoba mi się.

Jano - zaskoczyłaś mnie. Na razie tylko tyle, bo czas mnie goni. wrócę tu. Cmok&Cat

Dlaczego "świt błyska niesmakiem?" Fishmac był ciężkostrawny? Ale ogólnie +. Cmok, Catalina

Kocie! Uważam, że Ci wyszło. Bezet jest za trzecią, ja przeciw. Ale trawestując Sienkiewiczowskiego Wołodyjowskiego "Nic to, Kocie, powiedz sobie - nic to..." A w razie czego - pośpieszę z odsieczą na kawę... Cmok, Cat cappuccino cin-cin

Tero - nie bądź taka surowa! Gdyby go skrócić i powycinać zbędne słowa, inne zamienić - mogłoby wyjść coś sensownego. "Puchar dłoni" bardzo mi się podoba. "Pustka wypełniająca usta" też. I to ciekawe, że w pucharze (który służy do wypełnienia go płynem) chowa się coś przed zamoczeniem... Ale "krwisty mur z lęku"...nie, "bezdenna otchłań" - masło maślane, bo otchłań raczej z zasady jest bezdenna... Cmok, Catalina

Maleno, dziękuję bardzo! Cmok subtelny! Ewuniu - może być i tak... Cmok, Cat

Pomysł ciekawy i to 22:22 - 22:23. Ale powtórzenia niepotrzebne - moment, przypadek, akurat. Uśmiechające się szczęście - nie, nie. + za pomysł - za wykonanie. Ważne, że bilans wychodzi na zero. Warto popracować. Jest na czym. Cmok, Catalina

Tradycyjnie Tero - rozumiem Cię na swój sposób. Chyba wciąż interpretuję Cię po swojemu, ale najważniejsze, że wciąż mi się podoba. Cmok&Cat

Eh, Tero, to pewno przez ten tryb rozkazujący i "stąpmy". Do przeróbki. I co to za koniec ma nastąpić? "stojącym w zaciszu własnej wyobrażni stańmy" - powtórzenie. Cmok, Catalina

I tak Cię lubię, Bezet. Cmok, Cat

Przyciśnij do ściany Całuj w szyję Zwalniaj tempo Uderz w policzek Raz i drugi Zadaj ranę ciętą Patrz z pogardą Jakbyś miał prawo Zgwałcić i rzucić wzgardzoną Nie będę krzyczeć Tylko jęczeć I czerpać rozkosz gwałconą [sub]Tekst był edytowany przez Catalina Acosta dnia 26-07-2004 11:52.[/sub]

Chcę zostać moderatorem i też wycinać! Ok, dołoże taki do piasku. Zapraszam! Cmok, Cat

Panie Marku! To, że nie stoi to odczuwamy boleśnie wszyscy. Zapraszam do "do dokończenia" (mój wiersz, a jak!). Cmok, Cat

Ujęło mnie to samo, co i Terę. Jestem przeciwna rymowi: "przeszłością - świadomością". Ale ciii... Cmok, Catalina

Zgadzam się z Kotką. Ostatnia zwrotka...jakże prawdziwa! I piękna. Cmok, Cat