
Jan Neck
Użytkownicy-
Postów
251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jan Neck
-
Z założenia powstało to jako piosenka, wad znajdziecie sporo, no ale cóż... To ktoś, to ktoś, czyta i czyta, bez przerwy słowa z ust wydobywa. Z klatki zaś słychać ciągle pisk słowika, który to lektora swoim śpiewem wzywa. Odezwij się do mnie odezwij się raz, ja tylko dla ciebie tak śpiewam. A on dalej on dalej nad książką jak głaz. Słowiku przeszkadzać nie trzeba! Nie mogąc przez trele tak czytać i czytać, zadusił ptaszynę na stronie. Znów słowa wymawia tak jak zdarta płyta i zepsuta igła w starym gramofonie. To ktoś, to ktoś smuci się, smuci, bez przerwy wylewa łzy drugiej potęgi. Wnet słowik miałby humor zły ukrócić śpiewem, co się ciśnie poprzez kraty pręgi... Odezwij się do mnie odezwij się raz, ja tylko ciebie już słucham. A on dalej on dalej martwy jak głaz, a jego odpowiedź wciąż głucha. Wódeczki nalał po brzegi kielicha, zatopił swe smutki na stronie. Znów słowa wymawia tak jak zdarta płyta i zepsuta igła w starym gramofonie. To ktoś, to ktoś sam dawno nie żyje i pustka oblega ściany jego domu. Żadna butelka tego nie ukryje, ni spirytus o mocy nieznanej nikomu. Tylko ciąży trupek w pozłacanej klatce, a echo jego śpiewu wolnością odbija głosząc tę historię o małej krwawej jatce, o lektorze, co w szale ptaszynę zabija. Zaś gramofon stojący przy pustym wazonie, odparł cicho swoim zgrzytem niepojętym: Zabił własne życie na jednej stronie, Na drugiej smutki topił w klatce swej zamknięty.
-
Miejscownik: o dobie
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za czytanie i uwagi. No cóż, warsztat zamiast nóżką tupnąć, siedział grzecznie i cicho... Czyli... Morza wylały na księżycu w ukryciu przepraszam pod ich blaskiem ciężarem piaskowego dziadka nie ty nie możesz odwrócić wzroku obserwujesz skamieniały i jesteś pępkiem świata wszystko się obraca wokoło ale to dobie drętwieją palce na tarczy przegrałem jest trzy do zera romantyzm poszedł się przespać -
czas by zakumał najwyższy
Jan Neck odpowiedział(a) na Kamertonka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się, najlepsza metoda na smutek, to humorem go potraktować :D. A to: i jeszcze to: Jest najlepsze. Pozdrawiam. -
Po prostu wow. Nie jest zawile napisany, prosty wiersz, ale jakże ładnie poukładany, zgrabne rymeczki, klimat, super!
-
Miejscownik: o dobie
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Morza wylały na księżycu w ukryciu przepraszam pod ich blaskiem ciężarem piaskowego dziadka nie ty nie możesz odwrócić wzroku obserwujesz skamieniały i jesteś zakichanym pępkiem świata wszystko się obraca wokoło ale to dobie drętwieją palce na tarczy przegrałem jest trzy do zera romantyzm poszedł się pieprzyć -
Nie nauczyłem swych oczu dostrzegać cieni i blasków, Więc pragnę jednego słowa w zamian tysięcy obrazków, A jeśli jestem też głuchy, dotyk zdobędę gwałtem, By formę móc określić, choć jednym cieszyć się kształtem. Bez blasków, cieni i głosów, gładkości muskam jak kądziel, Aż dotyk mi także odejmie, skóra odpadnie po trądzie. I zechcę jednego zapachu, co nozdrza miodem nasyci, Bo prędzej pójdziemy do piachu lub z węchu będziemy wyzbyci. Bez wzroku, słuchu, dotyku, nie mogąc odróżnić już woni, Smakuję goryczy bez liku, nim smak się cały wytrwoni, I podczas smakowania, myśli bezładnie kołaczą, Że ludzie nie tracą zmysłów, to tylko serca je tracą.
-
zadumanie
Jan Neck odpowiedział(a) na zuzanna piegowata utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Twój komentarz się czyta jak wiersz. Pozdrawiam. kamienia nie uspokajaj jest spokojny zapewniam spróbuj zabrać ukraść jego spokój wykuwając sobie granitowe serce by wytrzymać najgorszy czas napisz wiersz że chcesz być kamieniem -
Romantyczność XXI wieku
Jan Neck odpowiedział(a) na pierwszy i ostatni utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj nie, tu muszę się sprzeciwić. Jest pewien detal anatomii kobiety, który zdecydowanie odróżnia te pary czynności: sikanie i miłość oraz sranie i puszczanie bąków. :D Poza tym, bądźcie zdrowi! -
Banda i Wanda :D. A tak poważnie, to przepraszam, jak najbardziej.
-
zadumanie
Jan Neck odpowiedział(a) na zuzanna piegowata utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Hmm co bym ru zmienił...? Nie wiem, jak na to popatrzą starzy wyjadacze (zastanawiam się, czy czasem zaglądają jeszcze do warsztatu), ale mi się pasi. Uspokajanie kamienia ma w sobie dużo ekspresji. -
Ten wiersz wyraża moje poglądy. Gdybym wierzył, to bym się nie przyznawał do całej tej bandy. O wierszu jako o wierszu się nie wypowiem, bom pod wpływem.
-
Narzędnik: z czasem
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dziękuję za czytanie. W Tobie Alunko nadzieja, jednak jestem trochę zawiedziony. To warsztat, a nikt nie punktuje wad. Sam nie wiem, czy coś poprawiać, czy nie. Pomóżcie, od tego jest warsztat. -
Narzędnik: z czasem
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tracę przedwcześnie siwe włosy mama mówi to od czekolady zbyt duże kostki powodują szybką konsumpcję mędrcy pytają o okres nie ma okresu najgorsze że nic się nie zrodzi tylko w tętnicy ciśnienie rośnie zaparcie zażycie -
zerkanie na lustro nie odnosi pożądanego skutku nie pękaj próbuj dalej obraz odwrócony ucina nogi kłamstwo ma krótkie nogi trzeba doszyć do kikutów dorobić resztę historii reszty nie trzeba dorobić historii fotografia gubi kolory drwisz płaskimi problemami niewielkiego formatu spójrz na drugą stronę kim byłeś lustro i zdjęcie można obracać zmienić bełkot w tabula rasa tylko człowiek się odmienia przez przypadki
-
Czyżby trzeba było nadawać życiu smak? Ależ nie warto wybrzydzać, gorycz też jest potrzebna, czasem bardziej niż słodycz bez smaku. Pozdrawiam ciepło.
-
Znam ten ból, sytuacja patowa. Można stchórzyć, ale czy to jest druga strona? A może traci się tą właściwą? Wtedy zostaje się samemu, a dół w którym się było, zdaje się tylko pogłębiać. Pozdrówki.
-
paradoks miłości
Jan Neck odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, przez cały niemal wiersz człowiek idzie pod górę, by wreszcie w poincie odczuć ulgę. Ale czyż tacy nie jesteśmy? Wszystko, co było po jasności poranka jest nie istotne. Nie ważne, czy jest dobrze, czy lepiej, ważna jest tylko ta jasność. A co było kiedyś? Warto pamiętać i opisać. Dla samej świadomości, że było gorzej. -
Miejscownik: o dobie
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Morza wylały na księżycu w ukryciu przepraszam pod ich blaskiem ciężarem piaskowego dziadka nie ty nie możesz odwrócić wzroku obserwujesz skamieniały i jesteś zakichanym pępkiem świata wszystko się obraca wokoło ale to dobie drętwieją palce na tarczy przegrałem jest trzy do zera romantyzm poszedł się pieprzyć -
Proszę się częstować, tylko nie wiem, co Ula na to :).
-
Koncentracja wrogich sił stanęła na główce od szpilki świat rozbija wazony mokną ściany od płatków czerwoną powieńcową wodą okruchy kryształu zasypują oczy pozostaje schować się wewnątrz matrioszki pomiędzy uśmiechniętymi buźkami a ja tam tańczę między warstwami w przerwach od środka do innej panienki falują z kwiatuszków uszyte sukienki i zapominam i szpilka bez główki
-
wszystko jest na swoim miejscu
Jan Neck odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi się to miasto podkręcające chmury właśnie podoba. Wydaje się być sztuczne, nienaturalne, kompletnie nieplastyczne!? Jakie jest miasto? Gmachy wieżowców są właśnie takie nieplastyczne, sztuczne, nienaturalne. Co do reszty, zgadzam się. -
Dziękuję za miłe słowa. Podoba się, to wrzucam na forum...
-
Układanka
Jan Neck odpowiedział(a) na Ikar z powpiołów utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ja bym powyrzucał połowę słów krótszych niż trzy litery. [quote] Bo wieczność- to za krótko Spróbuj [quote] wieczność - za krótko lub: [quote] bo wieczność trwa krótko a może nawet te dwa wersy z myślnikami odpowiednio: [quote] wieczność - to chwila ... wszystko - niewiele . To skoncentrowanie krótkich słów jakoś negatywnie wpływa na odbiór. Zrezygnuj też ze zbędnej interpunkcji, nie jest też konieczne używanie wersalików. [quote]Mojego życia.. "mojego" jest zbędne. Po treści można poznać, że w wierszu chodzi o Ciebie. Te wszystkie rady to oczywiście moja opinia, z którą nie musisz się zgadzać. Pozdrawiam. -
Nie zyskiwałem przyjaciół czy lepsze to niż stracić rozpaczać błędy szkolić się w pokucie dokonywać trafniejszych wyborów Każda alternatywa wymaga poświęceń kłucia w podbrzusze i wiercenia w czaszce że czarne jednak mogło być białe Mówi się istnieją dwie strony medalu bujda na resorach Wielkość rantu jest miarą naszej ignorancji
-
Gdyby nie końcówki słów wskazujące na formę opisywanego zjawiska, wiersz ten byłby uniwersalny. Oczywiście można naciągnąć formę i powiedzieć: o życiu owszem, ale także o świecie, innych ludziach, a mi się to podoba. Raptem dwie strofki.