
Jan Neck
Użytkownicy-
Postów
251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jan Neck
-
Pomimo wielokrotnego wykorzystania słów lub ich znacznych części, wiersz zaskakuje z każdym słowem. I jak na prima aprilis wyszedł znakomity żarcik. A wtranżolić bardzo się pasi. [Edit] Bo, kochani moi, wtranżolić to takie robaczkowe jest :D.
-
Koncentracja wrogich sił stanęła na główce od szpilki świat rozbija wazony mokną ściany od płatków czerwoną powieńcową wodą okruchy kryształu zasypują oczy pozostaje schować się wewnątrz matrioszki pomiędzy uśmiechniętymi buźkami a ja tam tańczę między warstwami w przerwach od środka do innej panienki falują z kwiatuszków uszyte sukienki i zapominam i szpilka bez główki
-
Matko, ojcze...
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
pomocy pękła mi galaretka nic już nie przywróci jej smaku badanego językiem kanibala matko opatrz ją zabandażuj zamroź niech się już nie trzęsie ojcze naucz ją ponownie stąpać po ziemi -
Mucha Cronenberga
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dobra... może za szybko, ale niech leci już do P... Dziękuję za pomoc... -
Mucha Cronenberga
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"pani tyranozaur wie jestem gatunkiem najgorszym z niemożliwych prawie człowiek ze mnie" pokusiłabym się o taki mniej więcej zapis, bo "pani tyranozaur wie jestem" jakoś źle mi się czyta. Reszta ok. Pozdrawiam serdecznie:)) Ewa Ok... Teraz jest lepiej... Faktycznie końcówkę trochę przekombinowałem, za dużo niepotrzebnych przerzutni i takie tam... nie znam się na tym :D. Tylko jeszcze jedna rzecz mi trochu nie pasuje w tej poprawionej wersji, mianowicie to "ze mnie" w poincie... a może tak: [quote]pani tyranozaur wie jestem gatunkiem najgorszym z niemożliwych prawie człowiekiem Pozdrawiam również. -
z obłoku oorta na kartkę papieru
Jan Neck odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja ten wiersz interpretuje najogólniej jako próbę opisania weny, chociaż nie zabieram się za głębszą analizę, bo to nie na moje siły. Ale podoba mi się... szczególnie kilka bardzo fajnych perełek, np to jest świetne: Powiem jeszcze, że elipsa zawsze mi się będzie kojarzyć z fragmentem "Siekierezady"... Parafrazując: gdy się jest poza elipsą, znika cała jaskrawość, której my doświadczamy będąc na wisience... To zaledwie mały fragment, ale zakładam, że po obejrzeniu tej jednej sceny można całkowicie inaczej zinterpretować Twój wiersz. Pozdrawiam. -
Mucha Cronenberga
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Hmmm... a jakieś poprawki wnosić? Czy wszystko z nim OK? -
Tu są błądki. Poza tym nawet ok. A może chodziło o barda? :D Mi się podoba... Agresywnie, ale w akcie rozpaczy i tak bywa... Sęk w tym, że każdy dno widzi z własnej perspektywy...
-
Mucha Cronenberga
Jan Neck odpowiedział(a) na Jan Neck utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
na lekcji biologii skostniałych dinozaurów uczono tworzyć podziały w kategorii rasy i klasy nie odrobiłem pracy domowej w y b i e r a j zwierzęta albo ludzie pani tyranozaur wie jestem gatunkiem najgorszym z nie możliwych ---prawie człowiekiem -
Smutna prosta miniaturka
Jan Neck odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Drobna uwaga do rymów... moim zdaniem w końcówce za dużo "ego". -
Wiersz ma melodię, ładne rymy, ciekawy temat, słowem... wszystko to, co tygryski lubią najbardziej :D.
-
portret w pluszowym fotelu
Jan Neck odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo ładnie opisowo, ale spójnie, bez niepotrzebnych zaimków etc. Podoba mi się... Zabieram :D. -
Zastawiasz widelce i noże ostre jak u starych mędrców savoir-vivre Minął ciągnący się makaron plamy po sosie pozostały przekornie lubisz Verdiego śpiewa o Tobie jak piórko na wietrze jak piórko Zacięła się płyta Kolacji nie będzie pozjadałaś wszystkie rozumy
-
Zgłębiam podstawy marnowania czasu smakując styl prostoty cyferblatów I tak zaczynam drugie średniowiecze łamię wskazówki przypadkowych osób dla mnie chwila to dwa wektory kąt długość zwrot kierunek pewny wspólny punkt założenia Przyjdzie pora na czarną klepsydrę niech śmiało sypnie piach pod powieki Byłem rybakiem swojego losu łowiłem sekundy w kropli znaczeń Kuter zardzewiał słoną wodą
-
A może o jeden włos w makaronie {{ew. w paście}} Nie wiem... wydaje mi się, że włos w makaronie ma taki wydźwięk błahości, niedostrzegalności... Robić awanturę o włos w makaronie - można ciekawie interpretować. Deser kiedyś tam będzie... w nieodległej przyszłości... Jak starczy pomysłów. Tymczasem pozdrówki.
-
Dlaczego tak uważasz? Dlaczego, Twoim zdaniem, moja sygnaturka jest głupia? Dlaczego to ma świadczyć, że jestem człowiekiem bez zasad? P.S. Czy to była Twoja jedyna uwaga, dotycząca wiersza? Tak, uważam że nie masz zasad, nie kierujesz się wartością Miłości. Odpowiem jednym zdaniem i już ostatecznie. Człowiekiem z zasadami z pewnością jest ten, który za pomocą trzech wersów potrafi określić, czy ktoś się kieruje wartością Miłości. Dziękuję, mam świadomość, że nigdy dobrym poetą nie będę, ale styl swój mam (podobno każdy ma) i niech chociaż to zostanie moją wizytówką... Pozdrawiam wszystkich, którzy zechcieli przeczytać mój wiersz, a nawet i podpis (podpis też pozdrawiam).
-
No właśnie sam za bardzo nie wiedziałem jak uknuć i ukłuć pointę... Po dodaniu do warsztatu, zmieniałem ją jeszcze ze trzy razy. To, co zrobiłaś, jest super. Cieszę się, że mniAAAm, myślę, że jak starczy weny, to powstanie reszta cyklu... Na chwilę obecną: [quote]Ponownie włączasz la donna mobile Wszystko się ciągnie trzy kwadranse razy spaghetti spojrzenia puste jak kieliszek po winie robisz awanturę gdy znajdujesz włos w kuchni Cholera - to znaczy popsułem wazonik Pozdro...
-
Aaa faktycznie, już zmieniłem :D.
-
Ponownie włączasz la donna mobile Wszystko się ciągnie trzy kwadranse razy spaghetti spojrzenia puste jak kieliszek po winie robisz awanturę gdy znajdujesz włos w kuchni włoskiej Cholera jakby to znaczyło popsułem wazonik
-
"pieprzone" ? "pieprzone kółko"? czy, że "ciągle się zamyka"? tak Tobą wstrząsnęło? a jakby było "solone" ? albo "nieustannie otwarte na świat"? wiary na przykład? byłby Jan człowiekiem z zasadami? Masz świetną sygnaturkę, nie daj się sprowokować, Chłopaku. :))) Niektórzy są najzwyklej zazdrośni... A ja? Ja się nie daję sprowokować... Niech inni się dadzą :D
-
Dlaczego tak uważasz? Dlaczego, Twoim zdaniem, moja sygnaturka jest głupia? Dlaczego to ma świadczyć, że jestem człowiekiem bez zasad? P.S. Czy to była Twoja jedyna uwaga, dotycząca wiersza?
-
Pozdrowionka dla Baby Izby oraz Magdy Tary za celne uwagi w warsztaciku.
-
Patrzę na ludzi okami z rosołu poprzez odbicie w łyżce ziemia zdeformowana szara świat stanął na głowie próbujesz wszystko jest do zupy jednak degustuję nie wypluwam połykam w całości muszę a to pech znowu sól była za słona
-
[quote]Patrzę na ludzi okami z rosołu poprzez odbicie w łyżce ziemia jest zdeformowana szara świat stanął na głowie ale czy próbowałaś {chciałem usunąć pytajnik - przyp.} wszystko jest do zupy jednak nie degustuję nie wypluwam połykam w całości muszę a to pech znowu sól była za słona Rozważam jeszcze [quote]nawet nie spróbowałaś I jeszcze mi się kołacze w głowie ciekawa gra słów... Nie chcę przekombinować, ale myślę o poincie. [quote]a to pech zabrakło maggi znowu sól była za słona Poradźcie...
-
Wiem, to celowy zabieg. A może powinno być tak napisane? [quote]a to pech znowu sól była za słona