Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Katarzyna Leoniewska

Użytkownicy
  • Postów

    1 064
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Katarzyna Leoniewska

  1. Cóż, porządna kłótnia to też wyraz zaangażowania, więc nie ma tego złego, co... ;)
  2. Tytuł mnie lekko przestraszył - a treść pozytywnie zaskakująca! :)
  3. Hm, jestem pewna, że wiele osób chciałoby coś takiego usłyszeć z ust ukochanej osoby :) Ale - na Boga! (tak, tak... musiałam to napisać) - toż to nie jest żaden wiersz!
  4. Ostatni wiersz - pozytywnie słodki :> roz(za?)kleiłam się! :D
  5. Gratulacje, gratulacje! Należało się :))
  6. Miłe zaskoczenie. Obraz taki rozedrgana (uwielbiam ten sposób pisania), wiele trzeba sobie domyślić - ale można rozmaicie - a to też ważne. :)
  7. Dla mnie Sylvia Plath, ciągle od niej uciekam, by powrócić. A ulubiony wiersz? Chyba... Ta inna Przychodzisz późno wycierając usta. Co pozostawiłam nietknięte na swoim progu- Biała Nike, Płynąca wśród moich ścian? Z uśmiechem błękitna błyskawica Przyjmuję, jak hak na mięso, ciężar jego części. Policja lubi cię, gdyż wszystko wyznajesz, Lśniące włosy, czarnidło do butów, stary plastyk, Czyż moje życie jest tak ciekawe? Czy to dla niego powiększasz cienie pod oczami, Czy dla niego pyłki powietrzne wzlatują? To nie pyłki, to ciałka krwi. Otwórz swoją torebkę. Cóż to za odór? To twoja robótka, pracowicie Zaczepia oczko o oczko, I twoje kleiste cukierki. Twoja głowa na mojej ścianie. Pępowina sinoczerwona i lśniące, Krzyk z mojego brzucha, jak strzały, które ujeżdżam. O, chorobliwy blasku księżyca, Skradzione konie, cudzołóstwa Okrążają łono z marmuru. Dokąd idziesz, Połykając oddech jak mile? Siarczane cudzołóstwa nękają we śnie. Zimne szkło, jak wciskasz się Pomiędzy mnie a mnie. Drapię jak kot. Płynąca krew przypomina ciemny owoc- Efekt, kosmetyk. Uśmiechasz się. Nie, to nie jest śmiertelne.
  8. obce miasta tak samo smakowały gorzką czekoladą w momentach przełomowych susza przypominała lawinę fałszywych proroctw rozpisanych na cztery ręce muzyka gubiła tonację nie pasował klucz wiolinowy poszarpane echa półnuty niedomówień
  9. Zbyt idealistycznie tym razem... A ja ze smutnej bajki.
  10. We Wrocławiu nie byłam od wieków... Pisanie wierszy o konkretnym mieście niesie ze sobą wiele pułapek - ale chyba udało Ci się je ominąć. Wyszło tak bezpretensjonalnie :)
  11. Tytuł zaciekawił mnie niebywale. Fragment: "Jedzcie swoje niskokaloryczne śniadanka nie myśląc o zawartości masła w maśle treści w żołądku soku w soku wody w skórze siebie w sobie" - taki zbyt oczywisty mi się wydaje. Za to końcówka jak najbardziej, nadaje pełen sens :)
  12. moje czwartki są jak witraże próbuję uciec od przezroczystości a przecież to ty rozbiłaś wszystkie lustra kalecząc się o kolejne odbicia moje piątki to wysokie wieże w których tańczy coś więcej niż sama śmierć poniedziałki gładkie ze zmęczenia sklejam obce dłonie zamiast doklejać lustrom ramy
  13. Maćku, po Twoich słowach i własnym namyśle - przywróciłam wersję pierwotną. Ostatecznie od zmieniania tekstu jest warsztat. W tym miejscu sens ma krytyka.
  14. Zdecydowanie "samodzielnie", a nie "sama" - toteż tak zostawiłam. A "wyważona symetria" bierze też pod uwagę proces jej osiągania - nie tylko sam fakt istnienia. Fragment chwilowo i tak usunęłam, ale jest różnica w znaczeniu powyższych...
  15. Z lekkim cierpieniem, ale powycinałam :]
  16. JacekSojan - co do powyższych poetów, nie wątpię że prezentują wysoki poziom poezji. Toteż oczywiście przyjmuję argument. Almare - ciekawa wizja ;)
  17. od dzisiaj samodzielnie wybierasz sobie kapelusze - chodnik przesuwa się szczelinami pęka wyważona symetria środka tygodnia można pomylić stacje kolejowe i zobaczyć przystań dopasowującą się do bruku - od dzisiaj nie podkreślasz linii bioder jest tylko jedna linia horyzontu rozmazana tuszem
  18. Tekst bardzo mi się podoba, zresztą, całe Twoje pisanie ma swoisty urok (nawet gdy pojawiają się jakieś niedoskonałości). Zakończenie tylko... wciąż prosi się o zmianę. szkoda popsuć tak dobry tekst!
  19. sto słów oznaczających to samo nie wystarczy oczy topnieją za każdym razem gdy odcedzasz sens postanowień pusta koperta nagi list by rozciągliwość czasu bolała samogłoski ściśle przylegające do skóry a spółgłoski już nie chcą tamować krwi erotyk zasuszonych strun czarne skrzypce chciej posłuchać jak gram w ustalonym milczeniu
  20. Mało poetycki, mocno prawdziwy. (nie powiedziałam wcale, że zły)
  21. Szkoda, że taki krótki... Słodko-gorzki klimat bardzo mi bliski.
  22. Ostatnio przekonuję się do szarości :) A wiersz podoba się ogromnie! (zwłaszcza początek)
  23. znów zabrakło ci słów do zawieszenia między pamiątkami po secesji a zmąconą powierzchnią kawy rozmowa nie służy nazywaniu zbiór określeń gubi się w za gęstych literach to jest tylko twój alfabet rozdygotana czcionka dla biegłych w reinterpretacji rozdwojonych końcówek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...