Katarzyna Leoniewska

Przyznaję, że od takich skojarzeń byłam daleka i na myśl mi nawet nie przyszły. Choć mogą się nasuwać odbiorcy i tym samym zaburzać odczytywanie wiersza. To z kolei interpretacja dość trafna - bo właśnie o przyglądanie się, widzenie, a tym samym jego ostrość i przejrzystość - chodziło.

tych kilka plam próbuje mówić samych za siebie nie można powiedzieć nawet o szkicu on akurat mógłby być samowystarczalny nie tłumacz mi że konceptualnie rzecz biorąc nie biorę za to odpowiedzialności zabieram ci pędzel od dzisiaj malujesz ustami

:) a ja pozdrawiam oczarowane panie i idę bawić się w czarownicę ;)

To chyba oczywiste, że obiektyw peela - a nie obiektywny obiektyw ;)

A to już pytanie wyłącznie do Maćka, który powyższego wyrażenia użył ;) Ja odnosiłam się jedynie do aktu preparowania chwili i samej chwili - jako czystej, pozbawionej mącących "dodatków", przezroczystej właśnie.

Ostatnia interpretacja zaskakująco(?) trafna. A w kwestii preparowania/spreparowania (jako autorka wiersza) aprobuję wyjaśnienia Maćka i Franki... dość bliskie temu, co chciałam przekazać. Zaznaczam jednak, że słowo "spreparować chwilę" nie leżało u podstaw wiersza... ;)

znów prosisz mnie o fioletowe tango przesłuchuję godziny oczekując melodii rozpuszczam włosy i powieki w waniliowej kawie płynna kompozycja wieczoru a na zegarze ciągle północ ani się dziwi ani stygnie przepowiadam ci sny choć dzisiaj jeszcze nic się nie zapali może zaczniemy taniec od rozmowy oswoimy rozhuśtamy dźwięki fioletem jutro trochę wyżej od świata krańca do krańca

Hihi, jeśli dotarło, to nie będę narzekać ;)

Lato ma dla siebie dużo miejsca poza wierszem :D

Peelka się nie izoluje przezroczyście, lecz chwilowo pozbywa kolorystycznych przesłon/zasłon... by przez "przezroczyste" widzieć jak najwięcej i jak najczyściej... ;)

Okoliczne Maki pozdrawiają znad okolicznych łąk... :)

Obiektywy są co najwyżej wsparciem - dla oczu ;) Pozdrawiam także :)

każdym słowem od nowa burzymy wieże by nie dzieliły horyzontu skurczeni w objęciach czasu umacniamy ramy w których bezpieczniej niż na zdjęciach obiektyw obywa się bez kolorów

Czekolada jako 'jedyna' stałość? Brzmi znajomo... ;)

Ładnie, ładnie... paląco, uwodząco, topniejąco. Zestawienie śniegu z ogniem doceniam szczególnie :)) (ach...)

każdym słowem od nowa burzymy wieże by nie dzieliły horyzontu skurczeni w objęciach czasu umacniamy ramy w których bezpieczniej niż na zdjęciach obiektyw obywa się bez kolorów

Makijaż zdjęłam, środek rzeczywiście domaga się poprawek - ale póki co, nie odnalazłam niczego stosownego...

Oszczędnie w słowach, bogato w emocjach - nawet jeśli "to już było"... ;)

Tylko się tak nie oburzać! Wiersz dawno napisany, więc nie tak łatwo "dopracowywać", ale... jakaś alternatywa dla makijażu? ;)

na dnie nocy by nie budzić odbieramy lampom prawo głosu to już koniec gry w kolory wczepiona w martwy materiał zasypiam zabiera snom tło przeszywa tylko kontur słowa z obcych rozdziałów doskwierają jak przeszczepiona skóra zbyt napięta by móc poruszyć na którejś stronie zdejmuję skórę bronię się nagością

h ttp://w949.wrzuta.pl/audio/8WOGwWM99CZ/10-szai_dzela a to raczej tło wędrówki pieszej, niekoniecznie nawet nocnej, choć po części..

wersja filmikowa: www.youtube.com/watch?v=lUop4Xj0D2s i bezfilmikowa, nieco lepiej brzmiąca: h ttp://w519.wrzuta.pl/audio/aO1AQDBGISs/pedro_almodovar_-_hable_con_ella_-_cucurrucucu_paloma_-_caetano_veloso ;)

Ojoj, i skusiłaś mnie niecnie do odstępstwa od zasad ;) No niech będzie... są wakacje :D

Bo nadmiar pochwał szkodzi? Poczekam na następny wiersz... albo na maliny ;)

A ja zabieram kursywę, i kilka innych wersów ;) Z pozdrowieniami dla obojga.