Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_rebajn

Użytkownicy
  • Postów

    1 430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez anna_rebajn

  1. anna_rebajn

    Lśnienie

    @Wiersze rymowane Dziękuję za czytanie. Tu nie ma obiektywnej prawdy. To pojedyncza historia, a właściwe - jej fragment, z jednego tylko usypiania. Miłość nawet do dziecka, ma różne odcienie. Ale zdarza się też jej brak. Co człowiek to inna sytuacja. Akurat ta z wiersza - zdarzyła się :). A @Michał_78 Tak powinno być, że dzieci się po prostu kocha. Małe - kocha się za...., duże - pomimo.... Ale się kocha. Tak po prostu powinno być. A
  2. anna_rebajn

    Lśnienie

    Dobra to chwila przed zaśnięciem. On - ledwie czteroletni, ona - jak parasol nad dziecięcą głową. Przestał ściskać rękę. Zdawało się, że usnął, gdy odwrócił się jeszcze i prosto do ucha zdradził tajemnicę. Kiedy byłem w niebie, wybrałem was. Szedłem za wami waszą drogą, kiedy nie mieliście jeszcze synka, a wy otworzyliście drzwi i powiedzieli - o, jaki piękny synek! Zaraz potem usnął. Wyobrażała sobie do późna, jak za nimi szedł. Zupełnie niewidzialny. Jak uczył się rozpoznawać ich przyszłe ślady oczami nieopierzonej duszy. Zastanawiała się skąd wiedział, że właśnie ta droga jest dla niego i te właśnie ślady doprowadzą po nich, że tam na samym początku wyszepcze mu, jesteś piękny. Skąd wiedział, że ledwie podrośnie na tyle żeby nie plątał się język, powie lubię mieć rodzinę, jak dobrze jest mieć dom. A przecież na tej drodze, Ktoś inny go postawił, Ktoś pokazał ślady, uformował duszę i stopy maleńkie wprawił w ruch jak wskazówki zegara. A potem podpowiedział modlitwę dziękczynienia dojrzałą jak drzewo w rajskim ogrodzie i uśpił zaraz po niej. W końcu, jak co wieczór, strzepnęła z lampki światło. Powiedziała fiat i narysowała mu na czole krzyżyk. Zaledwie czteroletni.
  3. anna_rebajn

    Brudnopisy

    @Pan Ropuch dziękuję. @Dag trzymam kciuki. Szkoda mi tych dzieciństw zawsze i krętej drogi w dorosłości. A
  4. anna_rebajn

    Brudnopisy

    @Gosława :) Dziękuję, ale nie wiem! Kiedyś dawno temu, spodobało się Panu Bogu, żebym pisała wiersze. Musiałam się najpierw z tym pomysłem pogodzić. A teraz - jestem tylko posłuszna ;). Bardzo się cieszę, kiedy komuś się podobają. A @Michał_78 Bardzo mi miło! Naprawdę - bardzo!!! A
  5. anna_rebajn

    Brudnopisy

    Brudnopisy z trudnymi dzieciństwami nigdy nie trafiają do śmietników Każdy po kolei wyrwany spod poduszki wyjęty z kanapy z dziury pod zlewem z wnęki z piwnicy zawinięty w szmatę skurczony z bólu w kącie pocięty poraniony ciężarny załamany skreślony ciężką ręką albo pusty przeraźliwie pusty Bóg czyta osobiście A potem na krzyżu załamuje ręce i woła każde dziecko osobno każde po imieniu To nic że Go nie słyszy to nic że nie słyszy to nic
  6. @Michał_78 Dokładnie. Dlatego co innego zapadłoby w pamięć każdemu na tej widowni. :). A
  7. Gdyby miłość dała się opowiedzieć już ktoś głosem lektora tłumaczyłby ją słuchaczom Widownia byłaby pełna W którymś rzędzie krzeseł siedzieliby oboje Co innego każdemu zapadłoby w pamięć jemu słowa jej cisza On pamiętałby pewnie że występ był długi Ona że wzruszenie było czuć na sali Zbyt różni zbyt odlegli nieszczególnie młodzi Nikt by nie zauważył że w tych samych momentach śmiali się i w tych samych patrzyli sobie w oczy Po drodze do domu jak zwykle kłóciliby się o szczegóły
  8. @Mgła Nie tylko ty. Dziwny jest ten świat, w którym to co normalne, wcale się takie nie wydaje... :). A A.
  9. @joanna53 Tu nie chodzi o ciekawość, ale o gotowość ...
  10. Łagodnie otwierają się na wschodzie drzwi cerkwi Oto ceremonia Światło wynurza się z ciemności klękają cienie na otwartych przestrzeniach Modlą się o dobry dzień dla kawałka ziemi do którego przylegamy ja ty on ona ono my wy oni Na ołtarzu odbywa się ofiara W absolutnej ciszy ciemność ustępuje Zdradzają ją smugi czerwone i brzoskwiniowe Zamiast dzwonków śmiech ptaków Widok z góry byłby lepszy ale trzeba by było najpierw umrzeć A to nie jest pilna sprawa nigdy nie dość pilna
  11. @Czarek Płatak Lubię prostotę. Ale ona jest właśnie najtrudniejsza. Widać bardzo wyraźnie prawdę. @Gosława Kłaniam się niziutko przez Lucyną. Ona wie...
  12. @Czarek Płatak Dziękuję. :)
  13. Umarłeś Nie szkodzi Chciałam porozmawiać Mam jeszcze twój numer Sygnał kończy się szybko a po drugiej stronie rozlega się milczenie Zawieszone w ciszy trzepoczą się serca A czemu milczenie Teraz tak jest lepiej Nie można czyimś głosem spowiadać się z tęsknoty Ile takich rozmów ile telefonów odbywa się po nocach Na ten temat rachunki nie chcą się wypowiadać Połączenia po śmierci zawsze są dyskretne Opłata na koszt odbiorcy pisze małą czcionką
  14. @Michał_78 Bardzo Ci dziękuję. To komplement :). A
  15. Śni mi się wiersz doskonały Każdy kto go czyta mówi o nim To ja jestem Żadnego rozproszenia Wiersz byt całkiem osobny spowiada się ciemności w sercu spowiednika Z pierwszym światłem topnieje w niemożliwej ciszy Ja tylko go budzę ze snu
  16. @Anastazja Sokołowska Dziękuję Anastazjo. Prawda jest taka, że musi upłynąć trochę czasu, żeby spokojnie podejść i zajrzeć. Ściskam. A
  17. Nie wiem czy to wypada żeby nie bać się śmierci czy to jest właściwe Zaglądać jak do studni w dziury po bliskich stratach wypatrywać na dnie śladów życia i wołać kto tam kto tam ho ho A potem udawać że echo to nie echo To ich głosy wyraźne wspinają się do góry po nas kto tam kto tam ho ho A potem udawać że się widzi światło na samym dnie studni i że ono żyje że oto biegną rozproszeni cali w wieczności kto tam kto tam ho ho A potem udawać że wystarczy opuścić się na dno przyjrzeć się przejrzeć zaczerpnąć żeby nie tęsknić kto tam kto tam ho ho Tylko w dziury po bliskich stratach nie wolno zaglądać nocami ani kiedy wieje ani zaraz po ani w czasie burzy ani kiedy łzy ani w samotności Wtedy dziury są wielkie zbyt wielkie na kto tam kto tam ho ho
  18. To było małe miasto z korzeniami w polach domy zbiegały z góry wprost pod koła pilnych spraw wokół głównego placu Podkręcał wąsa ratusz oświetlony jak trzeba porządnie z dumną flagą przy wejściu Jak mrówki w mrowisku spieszyli się ludzie po urzędowe wypowiedzi z należytą powagą tłoczone czarnym tuszem Szanowny Panie Szanowna Pani burmistrz Na pagórku kościoła zaraz za murem wiśni i jabłoni łopotał łagodnie Pan Jezus na spróchniałym pniu Nie powiedziałby nikt że dźwiga każde słowo że każde spojrzenie zdążył przybić do dłoni żeby nie posiał go wiatr Tylko deszcz przemywał zardzewiałe rany Litowały się ptasie pióra nad sękami krzyża Tymczasem przymarzła kołatka do kaplicy Wtedy spadł śnieg i rozległa się cisza niepewna jak ciąg dalszy
  19. anna_rebajn

    Koziołek

    @Michał_78 Też tak bym chciała. Mam tak w weekendy. Ale dopóki praca, dopóki dzieci w szkołach - koziołek fika :). Dzięki. A @Bazyli Też go tak zobaczyłam i opisałam, zanim uciekł :)
  20. anna_rebajn

    Koziołek

    Ledwie się skończył stary rok a już podryguje koziołek czasu Już biegnie do góry Usypuje się spod kopytek piasek Spadają kamyczki I siup Godzina za godziną umyka Spod nóżek koziołka I siup Przeskoczył koziołek całą pełną dobę Jak strumyczek wąską I już stukają kopyta o kolejną przeszkodę Stuk puk Stuk puk Stuk puk Podsłuchał zegarmistrz koziołka I nauczył zegar naśladować Uciekający spod kopytek czas Tik tak Tik tak Tik tak Przesypuje się piasek sekund Spadają kamyczki drobnych minut Tik tak
  21. Dziękuję. A ja nie potrafię tak grać. :). A
  22. We śnie jestem kimś innym Potrafię grać na skrzypcach Ale to nie są zwyczajne skrzypce Rozpoznają serce grajka Nuty czytają prosto z duszy a on przewiduje poruszenie strun gdzie każdy dźwięk jak śmigły jeżyk unosi go wysoko wysoko poza horyzont snu Rozszerza się wąska przestrzeń żeby pomieść tę harmonię w której trwają muzyka i cisza jednocześnie Dziwię się w tym śnie umiejętnościom skrzypiec ukrytych na dnie dębowej szafy Cierpliwie czekają aż przyjdę a potem opowiadają czas przyniesiony w duszy Więc dziwię się drugi raz Nie umiem przecież grać a skrzypce nie potrzebują smyczka kiedy na nie patrzę każde spojrzenie wyprzedza muzyka Zaraz po przebudzeniu dziwię się po raz trzeci Nie potrafię grać a to takie proste (wiersz popr.)
  23. To prawda. Każde pokolenie kiedy przemija, ma wrażenie, że kolejne nie poradzi sobie ze światem. Ale ten trwa i ma się nieźle. To daje nie tylko nadzieję, ale pewność, że jeśli nie przydarzy się nam jakaś kometa, wielkości Everestu ;), wszystko się ułoży. Tyle, że już bez nas :). A my spokojnie przejdziemy do fundamentów. A
  24. Niemowlak - Nowy Rok, dopiero nabiera rozpędu :). A
×
×
  • Dodaj nową pozycję...