Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. nie za młody jesteś na takie złote myśli? ;) bezpłciowe Macieju. jak wierszyk z pamiętnika. jakbyś nie miał swoich doświadczeń. najserdeczniej pozdrawiam:)
  2. dziś po deszczu ciało chłonie ziemię brutalność. myślę o twoich ramionach odwzajemniających się nieustannie innym kobietom zamykam drzwi żeby dodać więcej ciszy do ciszy z myśli wyrywa płacz jak dziecko siedzisz wpatrzony w powietrze więc biorę cię na ręce mówię że już dobrze dam czekolady mówię że zostawię światło
  3. ładne myśli, proste, może nieco przegadane.
  4. może więc zostań fizykiem.
  5. Ja podpiszę się tylko pod tym co powiedział Tobek. Pozdrawiam. to bardzo miłe.
  6. wyboldowane bym usunęła. smutno dziś Stasiu. zdrówka kochana. ewa
  7. trudno mi powiedzieć, czy "dziecko" to motyw. z pewnością jest to miły i bliski mi temat, którego realizacja mogłaby być sympatyczniejsza niż wiersz. dziękuję państwu za wgląd i żywą dyskusję.
  8. na raz? bo nie mam wiele czasu na wysiadywanie na forach. myślę, że 5 tekstów na raz da się przeczytać. pozdrawiam
  9. Stasiu, masz do mnie cierpliwość. Najserdeczniej obściskowuję;)
  10. Stefanie, bardzo miło mi widzeć Cię pod wierszami. zastanawialam się, gdzie przepadłeś. dziękuję za przeczytanie.
  11. na tym polu coś przesadzasz. buźka
  12. :) napisałam i też nie wiem, czy są dobre. dzięki za wgląd.
  13. jeden osiem eŁ żeby po weekendzie wszystko zechciało powrócić na swoje miejsce. by nic co zwyczajne nie wydawało się nazbyt dziwne. kobiety niebo i ziemia są jednym cudownym sposobem odmienione. obce od poniedziałku bez udziału chmur miasto wyżyma deszcz nastolatki wychodzą na Piotrkowską i obejmują posągi cykają się przy Tuwimie a chłopcy odbierają telefony przechodniom dla których istnieje tylko Łódź a wszystko poza jest literaturą my tu jeszcze wrócimy patrząc na zegarek wszystko jedno chłopczyk czy dziewczynka myślałam że pachnę mlekiem teraz chcę się pozbyć słów wyprowadzić wyjechać urodzić się jeszcze raz być zdolną do każdego ruchu droga jest cicha jak z papieru ta gorączka przenosi mnie w stan w którym ludzie i przedmioty nabierają plastycznego wyrazu szyba ma sześć dioptrii a niebo to pochodnie poruszające się między gałęziami upalające kolejne piętra w domu bez dziecka ze snu wyrywa budzik a mimo to, mimo wszystko mówisz, że tyle w życiu przeżyłaś ale nie przeżyłaś trumna prababci była lekka jak dziecko skulona na mrozie przypominam wszystkie kobiety z mojej rodziny drobne jak ze szkatułki a w ich domach wełna i swetry, mnóstwo swetrów ciepłe aż do końca wyglądały dobrze i na mnie kończy się nitka z tego kłębka Śpisz w naszych ciałach Dzieci przychodzą na świat i wiedzą co robić Płaczą W moim brzuchu wewnątrzkontynentalny jęk Mówię do brzucha Uważaj Na Boga Uważaj Łódź /Łukaszowi J/ opiekuj się tym miastem na ulicy leżą zabawki większa lalka jest tatą mniejsza mamą spodziewają się dzieci przestronne korytarze czekają na kroki okna na widok ciebie wypuszczają powietrze możesz wprowadzić się od zaraz z parą zwierząt każdego gatunku karm, płać rachunki, wynoś śmieci beton tak szybko rośnie podlewaj go proszę mów
  14. jeden osiem eł żeby po weekendzie wszystko zechciało powrócić na swoje miejsce. by nic co zwyczajne nie wydawało się nazbyt dziwne. kobiety niebo i ziemia są jednym z tych cudownych sposobów odmienione. obce od poniedziałku bez udziału chmur miasto wyżyma deszcz nastolatki wychodzą na Piotrkowską i obejmują posągi cykają się przy Tuwimie a ich chłopcy odbierają telefony przechodniom dla których istnieje tylko Łódź a wszystko poza jest literaturą
  15. fajne. myślę :*
  16. zerkinij teraz
  17. (?) po weekendzie wszystko zechciało powrócić na swoje miejsce. by nic co zwyczajne nie wydawało się nazbyt dziwne. kobiety niebo i ziemia są jednym z tych cudownych sposobów odmienione. obce od poniedziałku bez udziału chmur miasto wyżyma deszcz łodzianki wychodzą na Piotrkowską i obejmują posągi. są szare i szkodliwe. dla mieszkańców istnieje tylko Łódź a wszystko poza jest literaturą
  18. jeden osiem eł żeby po weekendzie wszystko zechciało powrócić na swoje miejsce. by nic co zwyczajne nie wydawało się nazbyt dziwne. kobiety niebo i ziemia są jednym z tych cudownych sposobów odmienione. obce od poniedziałku bez udziału chmur miasto wyżyma deszcz nastolatki wychodzą na Piotrkowską i obejmują posągi. są szare i szkodliwe. dla mieszkańców istnieje tylko Łódź a wszystko poza jest literaturą
  19. dom bez dziecka musi zostać. niedomówienie nie jest warunkiem koniecznym wiersza. nie warunkuje. bywa, że wiersz ma w poincie maksymę, złotą myśl. nie twierdzę, że ta myśl jest złota. serdecznie dziękuję.
  20. zastanowiłam się. ta gorączka nie przenosi uniwersum a peelkę. tekst w konwencji monologu, bez nadmiaru zaimków, więc "mnie" zostanie. dzięki:)
  21. smutne, marzenie kobiety, któa nie może być matką wersja Tomka okrojona , lepiej się czyta ale jest małowyrazista cmook Lenko dla mnie jest cichy. w porównaniu z mówieniem. w porównaniu z większością rzeczy, papier jest cichy. co najwyżej zaszeleści. dziękuję za wgląd Stanisławo.
  22. droga w tym przypadku nie jest porwana. dzięki za własną interpretację/czytanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...