Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. "Ten, co nigdy nie dotknął dna nie usłyszy odgłosów kroków." ? raczej nie dotknęłam dna (zawsze może byc gorzej) - a kroki słyszę :/
  2. nie wiem co poprawiać, bo nie wiem o czym jest ten wiersz.
  3. Bez reszty wsłuchuję się w cykanie spragnionych zielonych oczu ? cykanie oczu? o co kaman?
  4. i o tym chce pisać w mojej wyobraźni jest pani wspaniałą matką i kochanką obiecuję pani Wenecję z pałacami - szybko czaruje i równie szybko wykształca palce w pięść Weronika ugina kolana pod pierwszymi wspólnymi dziećmi czołem szturmuje drzwi z indeksem pełnym buforów i mocnych zasad w domu Weronika bawi się plastikową łyżeczką w kształcie kota za mamusię słodzi kaszkę za tatusia do smaku łamie gazetę leczy supły z mięśni w brzuchu i puch w uszach na ból robi własne szkice w których każdą myśl zaczyna od słów sama już nie wiem po oddaniu dzieci i rodziców pod tymczasową opiekę McDonalda Weronika wychodzi z domu ładować się dobrocią słońca dając czas eksmężowi na przespanie się z tematem i pozbieranie się w finale eks sprząta mieszkanie do czystych podłóg i szybko się zbiera a Weronice w domu pozostawia kartkę: moja mała Twoja Wenecja odpłynęła ale prawdziwi poeci żyją powietrzem
  5. Izka to kobieta współczesna, mój hiroł, znaczy moja hiroł! szkoda, że nie wiesz, jaka mam lekkość w mowieniu. ho ho. :)
  6. próba mikrofonu szanowni klienci, wynocha! rozpoczął się sezon na grzyby inaczej mówiąc zostawiamy facetów i jedziemy udeptywać trawę która pokryła równoległe światy w lesie nad Pilicą trochę się cykamy robię też fotki chyba podgrzybków palce przesuwam po sitku oblizujemy - gorzkie czy nie – zbierasz na pamiątkę w kieszeniach gromadzę śliskie nasionka później będziemy wysiadywać ale jeszcze kijem ściągamy wszędobylskie pająki nie ma mowy o nagłości babie jest lato w prześwitach na długich nitkach tańczy Izka i jest tak jak powinno być wódka w lodówce grzyby w occie obraz w wierszu --- tytuł tymczasowy, póki autorka nie nie obrodzi pomysłem.
  7. Miło, że zajrzałaś Jak sobie pomyślę, że kiedyś w okresie studenckim w gronie znajomych spędziliśmy noc na dywagacjach czy jesteśmy tylko czy aż ludźmi a samo pojęcie człowiek to zobowiązuje a po tylu latach nie wszystko się udaje - to właśnie napisałem w/w wiersz. ;) pozdrawiam Jacek Dlatego też ja nie chcę mieć zobowiązań wobec "czlowieka", a wobec kilku bliskich osób, łatwiej jest o spełnienie;) Serdeczności!
  8. jako chemik wiem, że nie każda teoria sprawdza się w praktyce. cytując Ciebie "życie rządzi się swoimi prawami, a poezja swoimi". pozdrawiam
  9. super, chyba dziś pana zacytuję. :)
  10. człowiek - określa jedynie przynależność do gatunku i rodziny, a nic nie mowi o cechach osobniczych, więc samo w sobie "człowiek" niewiele znaczy. Wiele więcej znaczy Krystyna Czubówna, czy Jacek Suchowicz. Więc chyba lepiej skupić sie na konkretnych ludziach. tyle z analizy;) rymów nie docenię, bo nie mam słuchu, rym znam jedynie z teorii. ;) pozdrawiam serdecznie Ewa
  11. /podwórkowemu narzeczonemu Dawidowi K./ pierwszy dom budujemy z gałęzi w gniazdach ładujemy latarki i zjeżdżamy po poręczy lądujemy w środku miasta nagle dorośli biegniemy z górki każdy przekroił dżdżownicę i znalazł drugą połówkę przerabiam nowe bajki - ze swoim rycerzem przychodzi sąsiadka z bujanego konia porywam chłopca na fotel jako kosmiczni podróżnicy wysłamy miśka Leopolda w przyszłość za zabawką goni dziecko wieczorem w przyczółkach pokoju powtarzam moją matkę chciałabym żeby kiedyś bajki mogły cię pogłaskać zasypiam w najlepsze --- tytuł zaczerpnięty z baśni "wdzięczność szczupaka" A.N. Tołstoja
  12. bardziej jasno się nie da. treść, forma - no bilbord:) pozdrawiam
  13. o, jak odpowiedź do tekstu wuszki:) "pośród nagości dnia gaszącej śnieg" no rozkoszne. część tekstu (pierwsze dwie strofy) brzmi ironicznie i nijak mi nie pasuje do ładnej, lirycznej, "nibyoptymistycznej" pointy. taki dysonans. pointa/morał bardzo ladna. pozdrawiam
  14. niedopracowany tekst, ale "myśl" ładna.
  15. pierwsza strofka git. ona jest dobra na zgrabną mianiturkę, reszta to deszczyk.
  16. ładnie budowane obrazki, może zbyt okrągło, zbyt idealistycznie, ale był pomysł i wyobraźnia też. pozdrawiam
  17. Nie wiem skąd wiem, że ziemia żyzna to ta, w której ziarno gnije, cierpi, rozpada się i że najłatwiej w życiu sumować klęski. Pozycja na początku stracona, pozornie nieudany los, podlewany łzami. Kiedyś wypuści głęboki korzeń nowego udany plon dojrzewa we mnie pora pociągów do mai zielonych przystanków, nie tylko przed światłem w deszczu przemoczonych obciążeń niepotrzebnych przyziemnych zwyczajów. Plon wzniesie się ponad ziemię, prosto do nieba strzeli możliwość poprawy Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają Ważne, że coś dzieje się w moim wnętrzu. --- tyle bym zostawiła, może jeszcze podczyściła. pierwsze wersy psują. reszta ok. jest obraz i "myśl". pozdrawiam:)
  18. myszką ani ptakiem. mam dziwne skojarzenia w tym miejscu. przypomniał mi się kawał o klikaniu myszką przez blondynę.
  19. stawiasz znak równania pomiędzy samotnością, smutkiem i tęsknotą; może to kwestia osobnicza, ale można przyjąć samotność bez smutku i bez tęsknoty, z pełnym pogodzeniem się z istniejącym stanem rzeczy i nie wymaga to żadnego heroizmu - wystarczy wybróbowany stoicyzm, męska zgoda że jest jak jest i inaczej nie będzie; to nie kapitulacja - to raczej trzeźwość i rozsądek, poniekąd uśmiech rozumu; J.S męska zgoda że jest jak jest i inaczej nie będzie; Czy jest to w stanie zrozumieć kobieta...? ; ))) ho ho, kobieta jest częściej w stanie H.Lecter. Jacku S, "stawiasz znak równania pomiędzy samotnością, smutkiem i tęsknotą" nie, też nie uogólniam. Czytam ten wiersz i na jego podstawie odczytuje smutek i poddanie się sytuacji.
  20. "z pękniętych luster kręci się kula w księżycowym pyle tyle nas" trafne. bardzo
  21. samotność to już dopowiedzenie:) "ciepły chleb samotności" to nie tylko akceptacja tego co jest, to także zmiana wartości - samotność okazuje się "pożywna" - inaczej mówiąc - twórcza; serdeczności Ewie i autorowi; J.S nie jestem pewna, czy można akceptować samotność i pisać o niej z takim smutkiem. to raczej poddanie się stanom, bo przerastają, bo jest tęsknota za czymś innym. brak wiary w poprawę nie oznacza akceptacji. wypowiedzenie samotności na głos, to tylko próba oswoienia się z tematem. to tak na moje oko Jacku. :) ściskam najmocniej.
  22. samotność to już dopowiedzenie:)
  23. dziwne poczucie humoru, jak na twoje teksty, omc sarkazm. nie wiem, jakoś nie czuję.
  24. Picasso; "po rewolucji zostało nam" - przesiąknąłeś tak szybko? ładny obrazowo tekst, ale tresci na lekarstwo.
  25. rozumiem niebianskie samopoczucie peela na widok opalonych pań, ale jakoś mi ta pointa nie pasi. jest na skróty. reszta ładnie, "miękko".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...