Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. bardzo dziękuję:)
  2. nic z tych rzeczy. słowo. Jacek Sojan, dziękuję za analizę. :) Wsztystkim dziękuję i kłaniam się w sam pas.
  3. Pod koszulę schowała poduszkę, zrobił jej zdjęcie, na którym już zawsze będzie w ciąży. Z brzuchem ledwo mieszczącym się między udami obiera antonówki. Wypuszcza wzrok w przestrzeń. Między przedmiotami w mieszkaniu brata zachodzą skomplikowane relacje. Spór porcelanowego słonia z Callas, dialog migoczących bąbelków akwarium z fotografią, żółta poświata. Seria migotań i błysków. Tak rozumiałam piękno mając pięć lat. Potrafiłam zadbać o porzuconą kulkę z łożyska, rozpłakać się w jej imieniu. W płaszczu zagubione listy. Listy zakupów: cytrynowa pasta, koci żwirek, melisa. Mogłam nie wybudzać się przez weekend. Mój ulubiony sen to ten o śmiertelności przedmiotów, kruchości. Rozdrabnianiu w pył ołówków, rozdmuchiwaniu kartek. Musi minąć czas, aby według prawa uznać kogoś za zaginionego. Fabryki, domy, rzeczy czekają.
  4. utwór deklamowany Tomasza Piekło ;) też kojarzę:)
  5. Intrygują mnie Twoje tytuły; takie proste, a jednak oryginalne; skłaniają do zajrzenia i są integralną częścią wiersza, zaskakują i puentują/akcentują już na wstępie. Wyboldowane słówko można spokojnie pominąć - poza tym jestem ukontentowana tym wierszem - dziękuję i pozdrawiam. kasia Kasiu, dzięki za wgląd. masz rację co do słówka, ale nie przepadam za równoważnikami. jakoś:) buźka
  6. Tomkowi Ryzykowałem przy schodzeniu w dół. Nie zostałem pilotem. Świat kręci się wokół Ziemi, teraz widać to najlepiej. Nocą wolno się wygłupić, oszukać. Pociągają nas błędy. tak samo się skacze opuszcza rodziny wychodząc z fosforyzujących dusz niemal zawstydzeni nigdy nie gasną żeby o tym nie myśleć potrzeba wielu słów prostych linii poręczy zapomnij Słońce znów spadnie w domu porozstawiane fotele radary matki zdania powtarzane przez ściany rzeka niesie głosy będzie deszcz nie mogę wyschnąć - tytuł zaczerpnięty z wiersza Mogwai "batman a priori"
  7. w Skawinie jest halny. połykam powietrze i ogień. dym zasłania słońce. każdy pyłek fruwa w srebrze przymierzasz usta. mówię jak ty słowa to rodzaj choroby powietrza. bądźmy cicho na głos wszystko brzmi podobnie. kaleczysz się o kolana biodra coś łydki wkręca w trawy. kolory wychodzą z liści. w Skawinie jest halny zawracanie głowy w kierunku obcej kobiety
  8. Wszystkim serdecznie dziękuję za komentarze. Pozdrawiam. Ewa
  9. nie wiem, jak mam rozumieć. Wiersz przeczytałem z przyjemnością i małymi dąsami ale to tytuł zatrzymał mnie najdłużej - kazał " przejść " własny Tomaszów... bardzo dziękuję. pozdrawiam
  10. nie wiem, jak mam rozumieć.
  11. coś zmieniłam, może wyprostowalam. sama nie wiem.
  12. Popatrz, jak się zmieniamy w żywych ludzi najpierw powoli, nie dowierzając, że można oddychać później już z górki popatrz, jak kochamy zwierzęta śniadanie, obiad, kolacja i skóra i smycz, wszystko jest w porządku trzy razy dziennie od bloku do bloku trzy razy dziennie patrzymy często opieramy się na rozmowach o Panu Bogu, Papieżu, Kościele później już nie ma czasu na nic heroizmem jest pościelić łóżko po całym dniu naszego życia i mamy też auta, tak żeby szybciej cel osiągnąć, może dla wygody skromnie spuszczamy oczy o ile oczy można spuścić tacy jesteśmy wyjątkowi -- wiersz pisany z głową.
  13. jeśli włączą Cohena będziemy śpiewać a jeśli piłeś przyniesiemy wódkę wódkę i kwiaty jeśli włączą Cohena śpieszmy się kochać ludzi poniżej linii przypływu musimy przejść w kondukcie przez miasto w którym dojrzałyśmy przedwcześnie zbyt równocześnie (byłyśmy trujące jak dziewczyny które wciągają w krzaki tulą drewniane nogi a na nich zadrapania) pozostaje dziura w powietrzu do której nie dociera głos ciało puste jak po wyjściu z dyskoteki po śmierci Michała w twoich oczach pływają rybki dziś wolno im przeżyć należy dać sobie więcej światła zatrzymał nas kolejny rok nie wiem co będzie później nie napisałaś jeszcze nie zadzwoniłaś sparaliżowano arterie lotniska za oknem ciała startują do słów w najwyższych rejonach znikam
  14. ostatniego wersu nie ma. bicie w serce na niebie - coś jak reanimacja czegośtam. chęć wiary? no coś wokół tego. nie sprecyzuję.
  15. w najwyższych rejonach genealogii ojciec podpiera na noc gałęzie w październik ulatują jabłka matka podnosi palec na wiatr w oknie skrzydłami zamyka dom
  16. mialam sto lat temu kolegę Michała Misiaka. no i ta tematyka, tez przemawia za moim kolegą. :) miło mi się skojarzyło, a tekst... kiepski:)
  17. !!!:) przy feministkach zapomnilam o ";)"
  18. Tomku, mam zastrzeżenia do takiego zapisu. parowanie w aucie jest infantylne. Miło, że stoisz w obronie autora, ale ja autorowi sportu motoryzacyjnego nie bronię, nie zarzucam, nie mam nic przeciw, żeby sie utożsamiał. chodzi mi o ... metaforę. ;) Hmm, metaforę. Jakkolwiek tego nie zapisze autor, będzie to jak w piosence "będę brał cię w aucie";) Czy zamiast "parujemy" napisze "kochamy się", to wydźwięk będzie taki sam, bo w samochodzie. Więc może bardziej chodzi tu o ten sportowy samochód niż o parowanie?;) z ręką na piersi - chodzi mi właśnie o parowanie. tylko o parowanie. "brał cię w aucie" - nie no, nie sięgaj do klasyków. wydźwięk w samochodzie - jest bardzo dobry. ;)
  19. a zmieniłby mój odbiór? Nie wiem, opowiem Ci kiedyś;) Ale jak rozumiem Ty masz zastrzeżenia do parowania/prokreacji w samochodzie? Wydaje mi się, że chodzi tu o ukazanie czegoś, pewnej mentalności, sposobu myślenia pewnej części społeczeństwa. Parking za miastem. Nie sądzę by autor się utożsamiał z tym. Tomku, mam zastrzeżenia do takiego zapisu. parowanie w aucie jest infantylne. Miło, że stoisz w obronie autora, ale ja autorowi sportu motoryzacyjnego nie bronię, nie zarzucam, nie mam nic przeciw, żeby sie utożsamiał. chodzi mi o ... metaforę. ;)
  20. Pewnie nie znasz mojego Erotyku kulinarnego;) a zmieniłby mój odbiór?
  21. nijaki ten wiersz. nie klei się tu nic. Myślę Leno, że dedykacja jest ok, nie jest absurdalna, autor dedykuje ludziom, którzy są z nim, nie ma to nic wspólnego z filozofią. nic nie poradzę, nie podoba mi się dedykowanie tym, którzy są (nadymane). chodzi mi o zapis. ps. na wiosnę dopaminę polecam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...