Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jasna

Użytkownicy
  • Postów

    1 229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasna

  1. Śnieg ogołocił wszystko. Zima! Ech! Do wiosny piechotą bym szła. :-))
  2. I tu jest właśnie klucz ;-). Myślę, że w takiej chwili bezdomnego można zapytać jeszcze o wiele innych rzeczy. Dziękuję Ewo, Magda Jasna :-))
  3. Nowy Rok — pomiędzy życzeniami topniejący śnieg
  4. bez miedzy bez grudki ziemi zimowe pole
  5. jesienny chłód bezdomny czyści z błota zardzewiały klucz
  6. Wobec powyższego uważam haiku za swoje i zabieram je. Oczywiście, [u]dziękując[/u] Ci za inspirację i możliwość wymiany zdań. Więc zinterpteuję to: Im więcej światła, tym więcej cienia. Ja napisałam o czymś innym? Chyba nie, ale na pewno trochę inaczej :-). Dziękuję :-). Prawda jest istotnym elementem haiku. Zatem do następnych (mam nadzieję) komentarzy, Magda P.S. Cezary, póki co nie jestem zainteresowana obiecywanymi, ani orgowymi książeczkami, ani innymi tomikami. Piszę haiku, bo jestem w nim zadużuna po uszy. Bardzo lubię tę formę, ale jestem jeszcze bardzo młodziutką haijinką. Wciąż się uczę i zdaję sobie sprawę, że przede mną jest wciąż długa droga.
  7. [quote] W szczelinach tynku przed słońcem cienie się kryją przez lata Spróbuję zapisać inaczej to haiku i ukryć metaforę, bo taka interpretacja przyszła mi na myśl: słoneczny ranek w klasztornym murze przybywa cienia albo: słoneczny dzień szpara w klasztornym murze coraz ciemniejsza Pierwszy wers można ewentualnie zastąpić: ciepło/blask ogniska. [quote] Rano, we mgle, wszystko się zlewa i nawet mądry mnich nic o tym wszystkim nie wie. Gdzie mu tam do kosmosu, gdy drży z zimna i ogień rozpala. Znowu staje się i ciepło, i światło/jasno. Ot taka historyjka... Do tej interpretacji w tym momencie(?) nic nie mogę zaproponować. Trzeba byłoby nad tym trochę posiedzieć, a ja przeczytałam post tygrysa_pietrka i Twój przed chwilą. Wpadło mi do głowy jedynie coś takiego. W sumie coś byle jakiego, ale zapiszę, bo być może przyda się do kolejnych wersji: mglisty świt w starym klasztornym murze żadnej szczeliny Jeśli coś się podobało i odpowiada Twojemu pomysłowi - jest Twoje. Dobranoc :-))
  8. W haiku nie spotkałam się ze średnikiem w środku wersu i z tego co wiem nie stosuje się przerzutni takich, o których myślisz. Najczęściej spotykana forma to fragment (pierwszy wers)/tytuł/zapowiedź tematu, po czym następuje krótka pauza (dla czytelnika, dla recytującego). Następne dwa wersy to fraza, czyli jakby fabuła, a wszystko razem powinno być spójne. Oczywiście to tylko przykład typowej budowy. Przy bardzo dobrym haiku,nie da rady wyrzucić ani jednego słowa, czy też przestawić kolejności słów lub kolejności wersów bez uszczerbku dla haiku. [quote]Długo - "przez lata". A lata, które mijają pod słońcem/przed słońcem są długie jak przestrzeń mierzona prędkością światła, co od słońca ma swój początek i może (ale przecież nie musi) zywot swój zakończyć w szparach na ścianie... Haiku to chwila, błysk, krótka obserwacja przede wszystkim w czasie teraźniejszym. Można napisać o wspomnieniach, ale tak to trzeba ująć żeby było tu i teraz :-). Np.: powrót po latach tylko zakręt w tym samym miejscu (M.B.) Dlatego stwierdzenie, że "cień przez lata kryje się w szczelinach" nie pasuje mi do haiku. To już jest przeanalizowane i zinterpretowane przez Ciebie. To nie jest zastana chwila, którą podajesz czytelnikowi w sposób obiektywny. [quote]Rano, we mgle, wszystko się zlewa i nawet mądry mnich nic o tym wszystkim nie wie. Gdzie mu tam do kosmosu, gdy drży z zimna i ogień rozpala. Znowu staje się i ciepło, i światło/jasno. Ot taka historyjka... Teraz już rozumiem skąd wziął się Basho :-), ale z [u]Twojego[/u] utworu, taka interpretacja nie wynika. Nie zrażaj się, próbuj dalej, bo dobrze zacząłeś. Serdecznie pozdrawiam, Magda :-))
  9. Smutne... choć nie dla wszystkich. Jeszcze! cicha noc kolęda wnuczki bez syna www.youtube.com/watch?v=6TKG7CQOHY0 Tak, było (jest) mi smutno. Twoje haiku jest wieloznaczne ("bez syna") i jeszcze smutniejsze. Chyba, że założymy, że wnuczka jest małą dziewczynką, która nie ma jeszcze syna. Pomijam już analizę tekstu kolędy. Dziękuję i pozdrawiam, jasna :-))
  10. jak cicho… w drzwiach pokoju syna pająk snuje sieć
  11. Witaj :-) Jak na pierwszą próbę, całkiem nieźle. Moim zdaniem wystarczy trochę kosmetyki (również w gramatyce) i może być śliczne haiku. W trzecim wersie niezbyt ładnie brzmi inwersja. Lepiej byłoby "kryją się". Całość wygląda jak jedno zdanie, zakończone wnioskiem Autora. Czytelnikowi przyszło więc tylko przytaknąć. A, że najczęściej marudzę pod większością haiku, to możesz się przejąć moimi uwagami, albo nie. Pozdrawiam serdecznie, życząc Ci wiele udanych haiku. Trzymam kciuki, jasna :-))
  12. Witaj Jerzu :-) Podoba mi się Twój prosty obrazek i naturalny zapis. Także i obserwacja. Pozdrawiam, jasna :-))
  13. jasna

    belcanto

    Bardzo się cieszę, zwłaszcza że przy okazji się pojawiłaś :-) Gdzie Ty się podziewasz tak w ogóle? Zjesienniałaś na amen albo wręcz przeciwnie... zakochałaś się :-) Dziękuję i pozdrawiam. Ogólnie jesień mnie się nie ima, ;-), tylko czasem zdarza mi się zjesienić, ale tylko czasem ;-) noga za nogą... spod suchych liści świeża trawa A zakochać się w Tobie już dzisiaj nie zdążę, dopiero gdy zbudzę się rano.*) :D)) _____________ *Nie jestem pewna, czy wymyśliłam to sama, dlatego napisałam kursywą.
  14. jasna

    belcanto

    Witaj :-) Po tym wierszu nie poskładam ani myśli, a tym bardziej słów. (A ona właśnie składała myśli próbując wszystko zacząć inaczej ) :-)) Czyta się śpiewająco, melodyjnie. Każde słowo jest jak piórko. Wierszowi nie potrzebna jest nawet żadna oprawa muzyczna, bo sam jest muzyką. Tytuł jak ulał. Naprawdę brakuje mi słów. Jestem zachwycona! To jest mój ulubiony... wiersz. Serdecznie pozdrawiam, jasna :-))
  15. Intrygujące. księżyc zza chmur dziewczyna w jeziorze znów nurkuje ;-))
  16. Serwus Jerzu :-) Jeśli głęboki wdech, to i głęboki wydech, a więc głęboki oddech ;-). Trochę żartuję, bo pierwszy wers może być rzeczywiście dyskusyjny, bo jak nazwać inaczej oddech ulgi? Nazwałam go "głębokim oddechem". To nie był wdech zapierający oddech na widok podwójnej tęczy. (Wydaje mi się, że i Franka Zet i Boskie Kalosze też tak odczytali). Skoro są wątpliwości, muszę to przemyśleć i wprowadzić zmiany. Może "chwila na oddech"? Na razie zostawiam do namysłu. [quote] moja wersyjka: głęboki wdech - podwójna tęcza nad lasem Ładne. :-) Nad lasem jeszcze nie miałam. Dzięki. :-) [quote] wybacz śmiałość. Weź przestań. To ja jestem onieśmielona i mam powody. Serdecznie pozdrawiam, jasna :-))
  17. Nad...klasyczne. Nad bo zawsze zapiera dech taka podwójna tęcza. Choć bywają rzeczy, o którym nawet filozofom się nie śniło ;-) mms teraz u ciebie też tęcza Dzięki za mmsową tęczę. Bardzo fajny pomysł. :-) Z resztą się zgadzam. Basho nie wysyłał mmsów. ;-) Dzięki :-). Prawdę piszesz. Dodam tylko, że zanim zachwycająca "tęcza" się pojawi, musi się aż tyle wydarzyć. Prawdziwy :-) Potwierdzam :-)
  18. głęboki oddech na czystym niebie podwójna tęcza
  19. Ileż tu interpretacji. Super! :-) Prawdopodobnie 2 lata temu o to samo mi chodziło: po rzęsistym deszczu nad kałużą — jestem! www.jasna-haiku.blogspot.com/2008/04/jestem-po-wiosennej-burzy-w-kadej.html#links ale Tobie lepiej udało się to zapisać. Moim zdaniem - mocne!
  20. Ciiiśśś... Już nic nie mów. To jest ładne haiku :-)) Mam kłopoty z połączeniem i to właśnie wtedy, gdy mam chwilkę czasu. (Później przeczytam Twoje wyjaśnienia).
  21. Tak, ale wtedy środkowy wers jest niepotrzebny. Jak to niepotrzebny? Nawet jeszcze bardziej go rozbuduję :-) leśny grób wśród zbutwiałych liści tylko świeży ślad kreta [quote]Zaś pisząc świeży ślad... przyznajesz mi rację :-) U mnie jest STARY ślad (kret już tu nie kopie, wyniósł się zapomniał, a zapewne po prostu zdechł bo żyje raptem około 3 lat). Skoro ktoś odróżnia świeży ślad (kreci kopczyk) to znaczy, że wie jak wygląda stary. Zmiana STARE na NOWE zmienia zupełnie znaczenie całego utworu i przy interpretacji nie można powoływać się tylko na jedno słowo. [quote] Owszem, są haiku gdzie niweluje się coś (nazwijmy to coś niemiłym/brzydkim) przy pomocy odwracania uwagi czytelnika. Przykładem niech będzie utwór Jacka Margolaka: promień księżyca przez otwór w wychodku zapach maciejki Ktoś chciał się otruć maciejką, w każdym razie za dużo jej zjadł :-) Pan nie wyczuwa ;-) W. Młynarski Źródło: www.youtube.com/watch?v=NYcVlIukcDM&feature=player_embedded Miłego wieczoru, jasna :-))
  22. A żebyś wiedział, że mam się! :-) Trudno mi dyskutować z anglosasami, ale myślę sobie (a co?), że dobrze byłoby gdyby JAK i CO w poezji szło w parze, chociaż dobry, bardzo dobry poeta zrobi poezję z każdego tematu. W związku z tym (niestety nie znam autora): Łyżka to jest łyżka każdy łyżką je. Myszka to jest myszka myk! i nie ma jej. A ja wymyśliłam śmieszne słowo PLIM. A czy wiecie co to? Po prostu plim, plim, plim. Jak konik polny skacze plim, plim, plim i nic zupełnie nie znaczy plim, plim, plim. Aha. :-) Pierwszy wers (zwiał wraca to jeszcze nie utwór, to jeszcze nie poezja.
  23. [quote]Napisałem to w jednym celu: miało obnażyć słabość klasycznego haiku :-) Jak to rozumieć "obnażanie słabości klasycznego haiku"? Poprzez użycie antropomorfizmu zapomniał o nim nawet kret? [quote] k o p c z y k i na leśnym grobie Zapis dwuwersowy jest zgodny z prawdą a każde słowo dodatkowo jest już zabarwieniem. Tę "prawdę" znasz tylko Ty. Ja, jako czytelnik w wyrazie "kopczyki" nie muszę widzieć kretowisk. Mogą to być wszelkie wzgórki utworzone przez kępki traw, mchu, grzybów, liści, mrowisk, (odchodów leśnych zwierząt), itp. pokrytych np. igliwiem, liśćmi, drobnymi gałązkami. To też przecież mogą być "kopczyki". [quote]Poza tym pierwsze znaczeniu jest mniej więcej takie: Na leśnym grobie widać opuszczone od dawna krecie kopce. Pozostają czasem bardzo długo, jak blizny w trawie. Widocznie kiedyś, kiedy grób był świeży, był obiektem zainteresowania kreta bo w pulchnej ziemi zawsze mógł znaleźć więcej pożywienia niż w twardej obok. Obserwator patrzy i widzi leśny grób. Druga i trzecia strofa jest tym, co przychodzi mu do głowy, a co zarazem jest prawdą: zapomniał o nim nawet kret. Już tu nie kopie. Ja zobaczyłam odwrotną sytuację. Spacerując po lesie napotkałam leśny grób. Zainteresowałam się nim. Przy resztkach krzyża odkryłam zniszczoną nagrobną płytę. Grób jest opuszczony, najwyraźniej zaniedbany. Próbuję go nieco uporządkować i w trakcie zauważam ("pocieszające" mnie) świeże kretowiska: leśny grób wśród liści {tylko} świeży ślad kreta Dziwnym zachowaniem (a nawet odbiegającym od normy), wydaje się fakt, że ktokolwiek spieszy do leśnej mogiły sprawdzić, czy też aby w tym roku nasz pupilek kret kopie sobie w tym samym miejscu, czy też przeniósł się na bardziej świeży grób. (Obserwator rozgląda się zaniepokojony szukając w pobliżu jakiegoś, byle świeżego grobu, jednocześnie nie dopuszczając myśli, że może znaleźć obok zdechłego kreta). No cóż... będzie pulchny grób dla innego kreta. Proszę Cię... Jeśli obnażanie słabości klasycznego haiku ma na celu zmienianie/odwracanie uwagi/znaczeń symboli to ja się na to piszę, ale jakoś bardzo trudno przychodzi mi w przypadku grobów. Owszem, są haiku gdzie niweluje się coś (nazwijmy to coś niemiłym/brzydkim) przy pomocy odwracania uwagi czytelnika. Przykładem niech będzie utwór Jacka Margolaka: promień księżyca przez otwór w wychodku zapach maciejki www.forum.haiku.pl/viewtopic.php?haiku=6490 Serdecznie pozdrawiam, jasna :-))
  24. Ale kto? ;-)) No, dobrze - wiem, bo śledzę komentarze, w przeciwnym razie mogłabym posądzić jakiegoś seryjnego zboczeńca. ;-) A technicznie, to trzy czasowniki wśród pięciu słów to stanowczo za dużo. jasna :-))
  25. I słusznie. :-) Cieszę się, że pozbyłeś się antropomorfizmu, ale chciałbym Cię zachęcić do jeszcze lepszego zapisu. Przyszła mi do głowy jeszcze taka wersja, która być może cośkolwiek ułatwi: leśny grób wśród liści świeży ślad kreta ew. wpleść gdzieś "tylko". Pozdrawiam :-))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...