Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bogdan Zdanowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 375
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bogdan Zdanowicz

  1. Wiesz Miła co? ... a pies mu mordę lizał! ;D cmok (bez do-ty-kania) ;) b ps. nie przegaduj tak cholernie, co? ps. 2 - poprawki na tekście
  2. Jacku, mój błąd polega chyba na tym, że ten wiersz komentuję. Owszem, użyłem imienia, ale napisałem też "do córki" (moja interpretacja tego wiersza jest aż tak odmienna od tej odczytywanej przez innych, a - jak widzę - też autorskiej, że chciałem zwrócić uwagę Twoją na tę odwrotność; nie chcesz tego widzieć - Twoje prawo, ja jako czytelnik mam swoje). I proszę nie nazywaj mnie profesorem - w moim poście nie było żadnego dydaktyzmu - w przeciwieństwie do Twojego wiersza. Imputujesz mi dezawuację itp., czego nigdzie nie zrobiłem. To ty dezawujesz "jakieś podręczniki". I wybacz, ale posługiwanie się autorami klasycznymi, jako uniwersalnymi kluczami do interpretacji współczesnego człowieka - jest raczej nie do obrony. Inaczej przekonanie o zmianie człowieka w historii należałoby między bujdy włożyć. Twój wiersz jest dowodem tego, że klucz "Ibsena" nie wystarcza - jeżli już, to należałoby sięgnąć także do Freuda ;) Być może bardziej właćciwe jest tu wprowadzenie pojęcia "hamatrii" ("Grzech (gr. hamartia) znaczy dosłownie chybienie celu, błądzenie, zaniedbanie czegoś. HAMARTIA - wina tragiczna. Bohater obarczony jest winą za czyn, którego popełnienia nie jest świadomy"). Tylko, zauważ, zwalnia to peela z pełni winy. A sytuacja przedstawiona w wierszu nie ma wymiarów tragedii antycznej - jeżeli już, to są to problemy skojarzone z pojęciem "naszej małej stabilizacji". Peel nie jest determinowany żadną zewnętrzną okolicznością - jego porażka jest wynikiem błędu i to prostego do zauważenia: to przedmiotowe traktowanie p a r t n e r a. Odpowiadam Ci ś w i a d o m i e. Przekraczając nawet ramy interpretacji. Za co przepraszam. pzdr. b
  3. Jacku, chyba się mylisz, niech Ci emocje nie burzą jasności: tragizm to nie nędza, to - jak definiował Scheller - rozdarcie między dwoma wartościami. O jakim podręczniku mówisz? Tym, z czasów przed Ibsenem czy równoległych? Jednak to dwa wieki temu było. Wyciągasz "partnerstwo" jako coś idealistycznego? A choćby i tak było - to jako wartość jest nieocenione. Dla mnie np. bardziej cenne niż demoniczna chuć czy mit maczo lub modliszki. To Twój tekst można potraktować jako przykład podręcznikowy ;D Stąd pozwoliłem sobie na tak odmienną interpretację (z powodu postawy "dydaktycznej" peela). Nie przedstawiałem swojej oceny - opisałem tylko mój punkt widzenia. Ja - w przeciwieństwie do peela - nie uważam, żebym miał patent w tych kwestiach. ;) pzdr. b
  4. Wzruszyć ludzi po piećdziesiątce Panie Bogdanie :) Mnie to nie bierze. A pod kategorię podlegam.
  5. Kicz. nawet jeśli przyjmiemy, że to ballada w konwencji "poezji śpiewanej". Wypadałoby najpierw popracować nad polszczyzną (błyska się), a potem zlikwidować absurdalne pomysły (widział ktoś, słyszał tchnienie aniołów? I msza polega na tym, że to tchnienie tcha czy też tchnie w noc?). Chyba za duże ambicje - przy tak słabym warsztacie? b.
  6. A Pan mi kiedyś napisał, że zycie rozmija się z wierszem. Wbiłam to sobie do głowy a tu proszę... Pozdrawiam Niejakiego Bezeta:) Chyba coś pani po...soliła ;D Proszę Beaty - Pani chyba źle odczytała moje uwagi (a jeśli tak, to sorry, moja wina). Sprawa jest prosta: najpierw jest życie, potem poezja. Trzeba żyć, przeżyć, żeby mieć coś do opisania. b
  7. Nieudana prowokacja. Prymitywne aluzje seksualne (dojdźmy, zjedz mnie). Jaki był cel napisania tego? rozbawić? zasmucić? błeeee. b
  8. Dla mnie to raczej wiersz do Julki (córki). Jeśli opiekuńczo, a nie partnersko, odczytać ostatnią cząstkę ("układam sie..."), wszystko by się zgadzało. Czy zatem problem peela nie polega na takim właśnie (dydaktycznym) ustawieniu relacji z...? A'propos frazeologizmu - wyboldowałem taki jeden, nadużytu już, że hej (niepotrzebnie wnosi tu jakiś patos i psuje rys szlachetności przywołany przez mitologiczne odwołanie). Oddzieliłbym też "pilnie strzegę..." lub nawet dołączył do nastepnej zwrotki, bo tu już są słowa mówione, żywe - a nie te z "dialogów" literackich. Nie napiszę, ze "męski" wiersz, bo tak nie myślę i nie czuję. Dla mnie ten peel jest raczej postacią tragiczną. A wiersz nieźle to eksplikuje. pzdr. b
  9. zauważ jednakowoż, że konsekwentnie, po prostu to jest zlot poetycki a nie towarzysko-rodzinny ;P czyli: emigracja? no cóż, kilt i w drogę ;) b PS. Rybak: już!
  10. Wiesz, Tera, to jest drugi tekst (pierwszy był o ojcu), za który Cię cenię. Nie chodzi o technikę i te skoki wyobraźni - najlepsze wiersze piszę się z bólu i prawdy. Czółko ;) b
  11. No, kurcze blade - uzależniać się od grabienia! mało to tam połetów będzie (nie mówiąc o miejscowych poetach) ;D Zapisuję Cię więc na całość, oki? dzwoń, dzwoń - pora! pzdr. b
  12. NIECH SIĘ WPISUJĄ NA LISTĘ!!! ;D Oto wyłowiona z postów wstępna lista zgłoszeń: 1. Mały Książę 2. Dorma + 3. Jerzy Rybak '-' 4. Olesia Apropos 5. wesoły grabarz 6. Miś Kowalski 7. vacker flickan / Karol Andrzejewski 8. Bogdan Zdanowicz 9. kall 10. Anastazja Nibek 11. ot i anka 12. dz_re 13. kalina kowalska 14. M. Krzywak + 15. Alter Net + 16. Beenie M 17. joaxii 18. messalin n. 19. Arena + ----------------------- 19. kto następny? 20. Jacek Sojan (na 2 dni: 28-29-30.07) Liczę, że odezwą się Stanki, Kosy i inne globtrotery z Gołuchowa oraz cały tłum poetycki! SŁUCHAJCIE! Opracowujemy super ciekawy program z dwoma momentami "szczytowania" ;) - w niedzielę 29 lipca - w sobotę 4 sierpnia (otwarte imprezy poetyckie - istne szaleństwo!). W trakcie, czyli w tygodniu: - warsztaty poetyckie "Pod parasolem" - wieczorki poetyckie (dublety: jeden prezentuje drugiego, solówy: każdy czyta sam swoje, "za a nawet przeciw" - rozważania o wierszach najbardziej współczesnych polskich poetów, np. Dehnel, Sosnowski, Smolarek itp.) Do tego: konkursy (z nagrodami), niespodziewane premiery poetyckie, wmurowanie AKTU ;) SPOTKANIA Z GOŚĆMI SPECJALNYMI!!! (a plany mamy tu ambitne, że ho! ;) Dla chętnych: turniej piłkarzyków (północ kontra południe). To tylko tak w skrócie plany. WAŻNE jest, żeby każdy zgłaszający się podał (potwierdził) kiedy przewiduje swój pobyt (przypominam: całość trwa od soboty 28. 07. - do niedzieli 5.08), bo chcemy dopasować do tego program i poprzydzielać zadania domowe ;) SZKODA CZASU - ruszajmy do roboty. A jeśli ktoś nie ma ochoty niczego robić tylko być - to też zapraszamy sedecznie! ;) no! b
  13. i znowu Ci cóś strzeli i co? oddychaj głęboko i powaga!@ ;)
  14. Kochany Chłopcze - ugryź się w udo. Jasne?
  15. tyle mi zostało, reszty nie rozumialem albo była powtórzeniami, sorry za chamstwo w traktowaniu Poezji (teraz to musze na starcie rączki całować, żeby nie zostać skalanym ;) pzdr. b ps. ładne emocje i gra wyobraźni, i skupienie.
  16. Powywracane te słowa ;) Ja w zasadzie nie rozumiem tylko jednego: dlaczego mianowicie jest to coś cudem? ;D b
  17. Jacku, nie rozumiem Twojej odpowiedzi. Jest z innej planety. Czy Ty aby na pewno odpowiadasz na mój komentarz? ;) b
  18. Panie Wiktorze, to boli. :) b
  19. Kolejny odkrywca UKŁADU? Tym sposobem rozumowania można obrzydzić wszystko. A może jlepiej porozmawiać o "własnym języku" poety, o "kluczach do wyobraźni" poety? Poza forami internetowymi jest życie. Tam jest też poezja. Tam przede wszystkim jest poezja. b
  20. Jeśli już czytasz i przepisujesz, to czytaj ze zrozumieniem i przepisuj sumiennie. Gwoźnica koło Rzeszowa! "3 M" to artykuł T. Peipera, gdybyś go czytał, wiedziałbyś, że zestawianie z tym fragmentem wiersza Przybosia mija się z sensem (w dużej części). I nie o związki frazeologiczne tu chodzi, ale o metaforę. Dzwonią - dzwonią w kościele, ale w którym? ;) pzdr. b
  21. To odpowiedź na Pana zniżaenie: porównywanie mnie do Leppera, do g... zawiniętego w folię, do żołnierza puszczającego gazy otworami fizjologicznymi. Zniżam się do Pana poczucia elegancji w rozmowach z kobietami. Nie rozumie Pan? Jakie odruchy? Nie, nie przyszło mi do głowy. Gdyby ktoś mnie nazwał Autorytetem i ucieszyłby się, że popieram jego zdanie, na pewno byłoby mi bardzo miło. Takie odruchy budzi cudze uznanie we mnie. Rozumiem, że nie w każdym, bo ludzie są różni; ale że mój wyraz uznania obudzi w kimś potok agresji - to mi nie przyszło do głowy. Raczej za mało Pan wymaga od siebie. Równie słoneczne uśmiechy - "pralinka". W odruchu wspaniałomyślności wybaczam Pani te wszystkie bzdury. b
  22. Pani Oxywio, cieszę się, że Pani nie już nie chce się zniżać. Po prawdzie, niżej już nie bardzo chyba można? ("Wielki Maczo", "niech Pan sobie smrodzi sam"). Proszę zatem usilnie pracować na Swój wyłącznie autorytet i nie podpierać się innymi. Bo Pani "pralinki" ("Ktoś, Kto na tym Forum jest uważany za Autorytet") powodują odruchy. Nigdy to nie przyszło Pani do głowy? Sorry, może za dużo wymagam. Słoneczne uśmiechy - "kaleka" b
×
×
  • Dodaj nową pozycję...