Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    11 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. nie mój ogródek, ale trafił Pozdrawiam jak trzeba żyć by odejść w spokoju ...
  2. @Krzysztof2022 Dzięki Pozdrawiam
  3. Dzięki za komentarze Pozdrawiam
  4. Przemijasz już od pierwszych chwil, kiedy przy piersi cicho kwilisz. Młodzieńczych słodycz czujesz dni, kobiety dotyk wśród motyli. Pamiętał będziesz pierwszy krzyk, gdy twoje dziecko świat ujrzało. Zapisał szczęście zmierzch i świt, lecz życie z tobą przemijało. A gdzieś w oddali czekał On - czasem się smucił, czasem cieszył. Obdarzył cię miłością swą, musiałeś poznać gorycz grzechu. Przemijasz idąc pośród gór, w szumie strumienia, zboczem turni. Związało życie z myśli sznur, bo sensu bycia nie rozumiesz. Kiedy sumienie wrzeszczy dość, a ty jak ślepiec brniesz uparcie - wulgarnym słowem tłumisz zło, co takie przemijanie warte. A On cierpliwie w dali tkwi, czeka na dzięki oraz prośby. Klęcząc Mu poświęć kilka chwil, pychę i hardość włóż do torby. Aż nagle cię dopada ból, przygniata oddech swym ciężarem. W końcu pojąłeś dzisiaj tu i życia sól zasmakowałeś. Kamieniem w sercu żałość tkwi, oczy ci wreszcie ktoś otworzył. Sens zrozumiałeś lat i dni - życie inaczej byś ułożył. Zapewne to tak miało być: słodkie radości, kolce cierni. On z góry wciąż pomagał ci, byś swe zadanie tu wypełnił.
  5. oprócz duszy na ramieniu z którą tylko kłopot wielki nosisz coś co trzyma gacie nieodłączne wąskie szelki na tej szelce siada dusza nie tchórzliwa wbrew pozorom i choć wcale się nie rusza sieje spokój ciszę wkoło strach masz owszem lecz o szelki by nie pękły niespodzianie gdy brak słodkiej bombonierki co to będzie gdy się stanie a z rodzinką najważniejsze by zachować spokój boży olać błahe stawiać większe wszystko samo się ułoży razem z duszą dbać o szelki by puściły kiedy trzeba czmychnie wtedy problem wszelki może ktoś uchyli nieba
  6. Wbrew pozorom wielki szacun, choć nie patrzę, nie podziwiam, No bo patrzeć nie ma na co, nie jest z pani złota ryba. Talia, kibić, krągłe kształty, próżno szukać tych u Pani. Płaska deska wzór wytarty mnie już dawno zapadł w pamięć. Gdy pomyślę troszkę głębiej, zaraz się za głowę łapię. Te dwa słowa powiem więcej znać powinien homo sapiens. Mieć jak program w swym umyśle, zapisany na wsze czasy i stosować bardzo ściśle. Lecz niestety - jest inaczej. Na trawniku psie odchody, gros papierków po cukierkach, kwiatki ukradł drobny złodziej, a po drzewku kikut sterczy. Więc przechodzę i nie spojrzę, bo mi wstyd za ludzkie plemię. Fakt, dla ludzi jest zbyt trudne, by co dnia szanować zieleń.
  7. podoba mi się ale tak na szybko ciut przerobiłem: Upalne lato leje słońca złoto. Coś ciekawego raczej się nie zdarza - Dojrzałe wiśnie dryluję z ochotą. Nade mną błękit rozciąga się, oto A w wyobraźni morska dzika plaża. Na jędrne ciało słońce leje złoto. Sok tryska w palce i nie tylko, bo to, Świat witaminy naturze przysparza. Ja tylko wiśnie dryluję z ochotą. W wodzie syreny wdzięczą się bogato Słońce rośliny sztywnością obdarza. Upalne lato z nieba leje złoto. Lekkie powiewy sprzyjają łopotom, W łódce kołysząc z rozkoszą żeglarza. A ja wciąż wiśnie dryluję z ochotą. Błękit głęboki rozciąga się potąd, I wzrok widokiem rozległym obdarza, Upalne lato leje słońca złoto. Wydrylowałam zniknęła gdzieś plaża. pozdrawiam
  8. Po pierwszych trzech strofach - załamka. spada tempo narracji i brak polotu Jeśli " nie dla niego jazda" to po co "wznowił swe polowanie" Lecz jednak ciekawość przemogła powrócił dziób w piasku zakopał pogoda od rana dość dobra na kraba wciąż rośnie ochota a tutaj zjawiła się para i nadzy polegli na kocu figlować zaczęli od zaraz choć chmury zbierały się wokół a bociek aż dzioba rozdziawił bo nie miał szczęścia za grosik czy jeszcze ktokolwiek uwierzy że bocian dzieciaka przynosi :)
  9. Dzięki za wizytę Wiersz nie jest zagadkowy. Człowiek w sensie chłop (bo ile razy powiem do kobiet - piękny człowieku to się obrażają) jak walnie kielicha ma myśli pikantne a one od razu chwytają i mówią że to przyszła spóźniona:) Pozdrawiam
  10. dzisiaj mnie pytasz czy smutek ma dno? już szybko myślę i oto szło przede mną szklanka ot literatka wódka wypita do ostatka dno niczym oko spojrzeniem luknie zapijaj z lustrem wściekły smutek on uzurpator chce zostać sensem drugą butelkę masz w kredensie szybko otwieram piję bo lubię żona coś mówi i się budzę morzył cię koszmar zżerało zło w pustej szklaneczce zawsze jest dno :)
  11. znowu wyciągasz strachy przeszłe stare demony tu ożywiasz wyrzuć to wszystko gdzieś za siebie pływaj w poezji niczym ryba :)
  12. na wiosnę bazie się kocą w lecie surfinie się prosią jesienią kasztany się cielą śpią kwiaty zimą głęboko zaś człowiek gdy walnie kielicha z kochanką panną czy żoną to płonie jak drewno do licha oboje nazwą - spóźnioną zazwyczaj to tylko swędzenie zdobyło migiem piedestał upadnie boleśnie na ziemię czy chciałbyś tego czy nie chciał
  13. więc przeczesujesz kwietne łąki promienie słońca w sercu niosąc szukając pięciolistnych kończyn a w tęczy umiesz dostrzec złoto :) Pozdrawiam
  14. ładne to to i po mojemu :) Pozdrawiam ale ten psotnik czas nas leczy i każe się zabliźniać ranom a smutki muszą biec do mety sny już się rozwiązują same zaś czarne farby nie wiem czemu szlaki skreślają kolorowe by wokół życie wreszcie zmienić zmartwieniom każą wyjść spod powiek aby o brzasku bardzo cicho uśmiech mógł przyjść siąść ze swadą i przepędzając złe i liche we łzach zamknąć tylko radość
  15. czy nie wiesz kto to napisał????? :)))
  16. "Nie obdarzaj mnie słodyczą tylko za to, że mnie lubisz. Czasem przysól, czasem przypieprz, żebym wreszcie się obudził. I już bardzo tak nie lukruj, przecież wiesz, że cukier szkodzi. Od najsłodszych komplementów czasem lepsza prawdy gorycz" :))))
  17. Witaj Jacku. Próbowałem zacząć od dziesięciu sylab, ale jakoś mi nie szło, więc napisałem to jedenastozgłoskowcem. Problem w tym, że średniówka jest w trochę niefortunnym miejscu, bo po piątej sylabie, no i jest rzeczywiście trochę tych wypełnisczy i to wszystko sprawia, że może trochę utykać w czytaniu. Gładzę to jeszcze trochę, ale ucinanie w każdym wersie jednej sylaby wydaje mi się obecnie nieco zbyt hardcorowym wyzwaniem. Niemniej bardzo dziękuję za poświęcony czas i sugestie. Pozdrawiam serdecznie ? Każdy widzi po swojemu i o to idzie. Ponieważ piszemy dość długo (a Ty jeszcze napisałeś tekst o słodzeniu) więc pozwoliłem sobie na propozycję. Gdyby to była inna osoba komentarz bym pominął, ale Ty Sylwestrze doskonale wiesz co to są wypełniacze sylabowe, więc pozwoliłem " się przyczepić" A póki co uszy do góry i pracuj. Dostałeś serducho za komentarz jak wywalisz wypełniacze to drugie dostaniesz za tekst Serdecznie pozdrawiam Jacek :)
  18. pomysł dobry powiem tak: czytam, czytam i się potykam (o wypełniacze sylabowe) jeżeli pozwolisz: panie doktorze pana nie winię bo jaka może być pana wina wierzyć przestałem już w medycynę która sprzedajna stała się inna inna jak kiedyś ma inne cele zadbać o zdrowie leczyć nie szkodzić gdy dziś na żywym społecznym ciele eksperymenty wciąż sobie robi ale nie koniec nie wierzę w sztukę sprawiło zawód artystów wielu wiarę straciłem nawet w naukę która wciąż sięga lecz obok celu pana zapewne niech nic nie zdziwi przestałem ufać już politykom którzy są niczym najgorsze dziwki prowadzą w kłamstwie znikąd donikąd itd...
  19. error_erros przyznam się, że już nie pamiętam. Było to chyba rok temu. Postanowiłem sobie dać na co najmniej 2 lata spokój z pisaniem i wpadam tu okazjonalnie. Ale pisanie działa jak marycha - nie odpuszcza i mam radochę jak wdepnę w coś takiego ponieważ czuję się, że nie jestem archeo (lubię rymy). Pozdrawiam
  20. Podzielam zdanie A. S. Kiedyś wpadłem na Twój tekst i jakoś się zraziłem, ale ten bardzo na plus. Pozdrawiam
  21. Zza szyb aut, pomiędzy nami, na skrzyżowaniu Wiersza i Miłej, pomysły nasze ciut się szczepiły by się rozjechać swymi drogami. Inspirująca w spojrzeniach wena: sonet pisany z lekkością pióra. Rymy zewnętrzne grają jak ulał, za to wewnętrznych nie słychać - nie ma. Bieżących zdarzeń przygniata nawał gubią się wersy w sprawach niezbędnych i przeczytany sonet pomiędzy miganiem świateł mi nie przeszkadza. Na zakończenie ostatnie słowa: czy, aby nie warto wiersz dopracować? Pozdrawiam
  22. na zewnątrz szczęśliwa ma znajomych wielu uśmiechem pion trzyma w sercu wielka czeluść w końcu nie wytrzyma z twarzy spłynie uśmiech depresja naznaczy swym piętnem okrutnie pozdrawiam
  23. po komentarzach widać "głębokie zrozumienie" wolnych tekstów nie komentuję, ale ten dotyka zastanawiam się i myślę że napisał to On Twoimi słowami Pozdrawiam ps przejdzie burza, ale się nie przejmuj
  24. więc czasem czas przeciągnąć można i w nieskończoność czasem da się cierpliwość ludzka bywa że hojna więc zasuwamy poniewczasie przed czasem chyżo coś wykonać może to człowiek z innej klasy dawniej czas sączył się w zasłonach na ręku tkwiły ruskie czasy pozdrawiam
  25. weźmiem po jednej bułce z parówką zgrabnej małpeczce butelce piwa i tuż za rogiem dopowiem krótko śniadanko w główce zaszumi chyba pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...