Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    11 182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. maleje ilość zmarszczek z wiekiem chemia jak spowiedź swoje robi zaciera dawne zmarszczki grzechy a duch ku Bogu się sposobi pozdrawiam
  2. bez przesady. Ja powtarzam od lat, że "co roku wiosną jeżdżę pod Jasną Górę zbierać świeże rymy i mnóstwo mi zostaje nie wykorzystanych :) Pozdrawiam
  3. piękny wiersz ostatnia strofa jakby bez rymów nie byłbym sobą jeśli bym nie zaproponował: Ostre słońce przeszywa powietrze, aby zdążyć pejzaże oświetlić. Barwy lata już wkrótce deszcz zetrze, Świat w jesiennej pogrąży się w sepii. i zakończenie: Mają urok jesienne wieczory Ale ja wam coś wyznam w ukryciu Że cnią mi się młodzieńcze amory… Piękna jesień w przyrodzie i w życiu serdecznie pozdrawiam Jacek
  4. @Franek K I nadal pracuje w Eurosporcie? :) Dzięki Pozdrawiam
  5. przepraszam zapomniałem dodać że 1974 roku nigdy bym tak nie pomyślał :)))) piękna ironia poetycka :)))
  6. @Rolek A wiesz,że nigdy bym tak nie pomyślał. Pamiętam jako nastolatek ekscytowałem się Szurkowskim. Rok 1974 Polska lubiła Wyścig Pokoju i kochała swojego czołowego kolarza. "Ryszard Szurkowski - cudowne dziecko dwóch pedałów" - krzyknął rozentuzjazmowany komentator Stanisław Pawliczak, - wspaniała poetyka sprawozdawcy sportowego
  7. A spróbuj dziś powiedzieć jakiemuś kolarzowi, że jest "cudownym dzieckiem dwóch pedałów" - będziesz musiał od razu się ewakuować :))) Jak to zdania zmieniają sensy? Miło, że przypomniałeś i Szurkowski się nie obrażał. Pozdrawiam serdecznie Jacek @Waldemar_Talar_Talar Dzięki Waldemarze Pozdrawiam Jacek
  8. @Rolek całkowicie się zgadzam i postępuję podobnie @ais nie ma tematów tabu Pozdrawiam i dzięki Jacek
  9. ostrzenie pazurków dziś mi rzekło pióro stalówka już miękko leży na papierze spływają z niej rytmy rymy całą furą akcenty są w szyku - patrzę i nie wierzę zaś wiersz sam się pisze piórem roztańczonym skaczącym rytmicznie w sobie znanym takcie porusza problemy proste i złożone ostrzega przed faktem wylewając racje już nie wytrzymuję dosyć polityki pisz mi o miłości nad błękitną rzeką a ono mi kończy zdanie wykrzyknikiem cóż mogę napisać kiedy płci sześćdziesiąt same kontrowersje słychać grzmoty z lewej w mediach tolerancję znów sączą pomału za to nikt nie wspomni kiedy ludzie drzewiej mówili: cyklista - dziecko dwóch pedałów zamilcz wreszcie proszę temat szybko zmieniaj rozejrzyj się wokół pisz o egzystencji napiszę o Bogu powiedzą że ściema ostrzenie pazurków nigdy nigdy więcej
  10. nie mój ogródek, ale trafił Pozdrawiam jak trzeba żyć by odejść w spokoju ...
  11. @Krzysztof2022 Dzięki Pozdrawiam
  12. Dzięki za komentarze Pozdrawiam
  13. Przemijasz już od pierwszych chwil, kiedy przy piersi cicho kwilisz. Młodzieńczych słodycz czujesz dni, kobiety dotyk wśród motyli. Pamiętał będziesz pierwszy krzyk, gdy twoje dziecko świat ujrzało. Zapisał szczęście zmierzch i świt, lecz życie z tobą przemijało. A gdzieś w oddali czekał On - czasem się smucił, czasem cieszył. Obdarzył cię miłością swą, musiałeś poznać gorycz grzechu. Przemijasz idąc pośród gór, w szumie strumienia, zboczem turni. Związało życie z myśli sznur, bo sensu bycia nie rozumiesz. Kiedy sumienie wrzeszczy dość, a ty jak ślepiec brniesz uparcie - wulgarnym słowem tłumisz zło, co takie przemijanie warte. A On cierpliwie w dali tkwi, czeka na dzięki oraz prośby. Klęcząc Mu poświęć kilka chwil, pychę i hardość włóż do torby. Aż nagle cię dopada ból, przygniata oddech swym ciężarem. W końcu pojąłeś dzisiaj tu i życia sól zasmakowałeś. Kamieniem w sercu żałość tkwi, oczy ci wreszcie ktoś otworzył. Sens zrozumiałeś lat i dni - życie inaczej byś ułożył. Zapewne to tak miało być: słodkie radości, kolce cierni. On z góry wciąż pomagał ci, byś swe zadanie tu wypełnił.
  14. oprócz duszy na ramieniu z którą tylko kłopot wielki nosisz coś co trzyma gacie nieodłączne wąskie szelki na tej szelce siada dusza nie tchórzliwa wbrew pozorom i choć wcale się nie rusza sieje spokój ciszę wkoło strach masz owszem lecz o szelki by nie pękły niespodzianie gdy brak słodkiej bombonierki co to będzie gdy się stanie a z rodzinką najważniejsze by zachować spokój boży olać błahe stawiać większe wszystko samo się ułoży razem z duszą dbać o szelki by puściły kiedy trzeba czmychnie wtedy problem wszelki może ktoś uchyli nieba
  15. Wbrew pozorom wielki szacun, choć nie patrzę, nie podziwiam, No bo patrzeć nie ma na co, nie jest z pani złota ryba. Talia, kibić, krągłe kształty, próżno szukać tych u Pani. Płaska deska wzór wytarty mnie już dawno zapadł w pamięć. Gdy pomyślę troszkę głębiej, zaraz się za głowę łapię. Te dwa słowa powiem więcej znać powinien homo sapiens. Mieć jak program w swym umyśle, zapisany na wsze czasy i stosować bardzo ściśle. Lecz niestety - jest inaczej. Na trawniku psie odchody, gros papierków po cukierkach, kwiatki ukradł drobny złodziej, a po drzewku kikut sterczy. Więc przechodzę i nie spojrzę, bo mi wstyd za ludzkie plemię. Fakt, dla ludzi jest zbyt trudne, by co dnia szanować zieleń.
  16. podoba mi się ale tak na szybko ciut przerobiłem: Upalne lato leje słońca złoto. Coś ciekawego raczej się nie zdarza - Dojrzałe wiśnie dryluję z ochotą. Nade mną błękit rozciąga się, oto A w wyobraźni morska dzika plaża. Na jędrne ciało słońce leje złoto. Sok tryska w palce i nie tylko, bo to, Świat witaminy naturze przysparza. Ja tylko wiśnie dryluję z ochotą. W wodzie syreny wdzięczą się bogato Słońce rośliny sztywnością obdarza. Upalne lato z nieba leje złoto. Lekkie powiewy sprzyjają łopotom, W łódce kołysząc z rozkoszą żeglarza. A ja wciąż wiśnie dryluję z ochotą. Błękit głęboki rozciąga się potąd, I wzrok widokiem rozległym obdarza, Upalne lato leje słońca złoto. Wydrylowałam zniknęła gdzieś plaża. pozdrawiam
  17. Po pierwszych trzech strofach - załamka. spada tempo narracji i brak polotu Jeśli " nie dla niego jazda" to po co "wznowił swe polowanie" Lecz jednak ciekawość przemogła powrócił dziób w piasku zakopał pogoda od rana dość dobra na kraba wciąż rośnie ochota a tutaj zjawiła się para i nadzy polegli na kocu figlować zaczęli od zaraz choć chmury zbierały się wokół a bociek aż dzioba rozdziawił bo nie miał szczęścia za grosik czy jeszcze ktokolwiek uwierzy że bocian dzieciaka przynosi :)
  18. Dzięki za wizytę Wiersz nie jest zagadkowy. Człowiek w sensie chłop (bo ile razy powiem do kobiet - piękny człowieku to się obrażają) jak walnie kielicha ma myśli pikantne a one od razu chwytają i mówią że to przyszła spóźniona:) Pozdrawiam
  19. dzisiaj mnie pytasz czy smutek ma dno? już szybko myślę i oto szło przede mną szklanka ot literatka wódka wypita do ostatka dno niczym oko spojrzeniem luknie zapijaj z lustrem wściekły smutek on uzurpator chce zostać sensem drugą butelkę masz w kredensie szybko otwieram piję bo lubię żona coś mówi i się budzę morzył cię koszmar zżerało zło w pustej szklaneczce zawsze jest dno :)
  20. znowu wyciągasz strachy przeszłe stare demony tu ożywiasz wyrzuć to wszystko gdzieś za siebie pływaj w poezji niczym ryba :)
  21. na wiosnę bazie się kocą w lecie surfinie się prosią jesienią kasztany się cielą śpią kwiaty zimą głęboko zaś człowiek gdy walnie kielicha z kochanką panną czy żoną to płonie jak drewno do licha oboje nazwą - spóźnioną zazwyczaj to tylko swędzenie zdobyło migiem piedestał upadnie boleśnie na ziemię czy chciałbyś tego czy nie chciał
  22. więc przeczesujesz kwietne łąki promienie słońca w sercu niosąc szukając pięciolistnych kończyn a w tęczy umiesz dostrzec złoto :) Pozdrawiam
  23. ładne to to i po mojemu :) Pozdrawiam ale ten psotnik czas nas leczy i każe się zabliźniać ranom a smutki muszą biec do mety sny już się rozwiązują same zaś czarne farby nie wiem czemu szlaki skreślają kolorowe by wokół życie wreszcie zmienić zmartwieniom każą wyjść spod powiek aby o brzasku bardzo cicho uśmiech mógł przyjść siąść ze swadą i przepędzając złe i liche we łzach zamknąć tylko radość
  24. czy nie wiesz kto to napisał????? :)))
  25. "Nie obdarzaj mnie słodyczą tylko za to, że mnie lubisz. Czasem przysól, czasem przypieprz, żebym wreszcie się obudził. I już bardzo tak nie lukruj, przecież wiesz, że cukier szkodzi. Od najsłodszych komplementów czasem lepsza prawdy gorycz" :))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...