Rubinowej soli pełne oceany
otulają ciało dręczonej kobiety
oczy jej zasnute mgłą rozczarowania
błądzą wypatrując daremnie ratunku
wkoło tylko bestie bez czci i sumienia
jak padlinę szarpią osłabione członki
pozbawiona lądu dryfuje wśród cieni
oczekując łaski od bogów szalonych